0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter. 0:00:00:- OP - 0:00:46:No dalej, wszyscy oglšdajš walkę obcego z kosmosem. 0:00:49:Ich potyczki - zawsze wspaniałe. 0:00:51:On dowodzi flotš, ale był kosmitš jeszcze nim się narodził. 0:00:57:Rozbieżnoć między mikro i makro jest ważna. 0:01:01:Przynajmniej w kwestii kosmicznych niecisłoci. 0:01:03:Uważaj, bo czeka nas kolejna wizyta Adama i Ewy. 0:01:07:Choć przynajmniej wszyscy będš lepsi niż dzi. 0:01:12:No dalej, przyjrzyj się lepiej. 0:01:15:No dalej, bšd ciut bardziej zachłanny. 0:01:18:No dalej, złap mnie za rękę. 0:01:22:No dalej, pokaż mi swój umiech. 0:01:31:Gadaj, gadaj, wykracz burzę. 0:01:33:Ale za chwilę to już nie będš żarty. 0:01:35:Przeskocz góry, przekrocz doliny. 0:01:36:Traf na planetę, na której go znajdziesz. 0:01:38:No dalej, wszyscy oglšdajš kapitana, księżnš i asa. 0:01:41:Tak, pocisk gotowy do odpalenia, 0:01:43:ale kontrolujšcy jego lot był kosmitš jeszcze przed narodzeniem. 0:01:46:Teraz kosmos to przestrzeń. 0:01:50:Przestrzeń stworzona z kosmicznym rozmachem. 0:01:53:Jej słodkawy smak. 0:01:56:Słodki niczym cukierek. 0:02:00:Starczy tylko szczypta magii, 0:02:01:kiedy z niš jeste. 0:02:03:Tylko szczypta cukru 0:02:04:i możesz jš mieć. 0:00:00:- ED - 0:21:03:Stojšc u kresu mojej podróży, spoglšdam wstecz, 0:21:09:jak mijały dni, za którymi tęsknię. 0:21:15:Widzę cię w czerwonym płaszczu, 0:21:21:bawišcš się, drwišcš z nadchodzšcej zimy. 0:21:27:Żegnajcie, dni jak labirynty. 0:21:31:Dziękowałbym wam, gdybym wiedział wczeniej... 0:21:36:Żegnajcie, dni. 0:21:48:Wybiegajšc wzrokiem ku poczštkowi mojej podróży, 0:21:55:biorę głęboki oddech, modlšc się, żebym nie musiał stawać. 0:22:00:Oboje płyniemy pod pršd w stronę jutra, 0:22:06:jak ryby, kołyszšc się od brzegu do brzegu. 0:22:12:Ból? Nie, dziękuję, dni. 0:22:16:Smutek? Nie, dziękuję, dni. 0:22:21:Żegnajcie, dni. 0:00:01:Czekam na ciebie. 0:00:04:Czekam, aż zapukasz. 0:00:07:Jedynš barierš między nami sš drzwi. 0:00:12:Przygotowuję się do podróży, zwišzujšc mocniej sznurówki i chowajšc do kieszeni wiecznie wieży chleb. 0:00:21:Kiedy już będziesz gotowa, po prostu wejd. 0:00:27:Teraz tylko na ciebie czekam. 0:00:35:Czekam, aż zapukasz. 0:02:12:Jaki czas temu Nino i ja zamienilimy się mieszkaniami, 0:02:16:ale w nocy i tak lunatykowała z powrotem, więc niewiele się zmieniło. 0:02:22:A teraz zamierzam posprzštać mój pokój. 0:02:27:A to dlatego, że... 0:02:30:Cuchnie rybami! 0:02:34:Skšd się wzięła prehistoryczna ryba na mojej kanapie? 0:02:41:Czeć, Ric. Tu u góry jest dobry przewiew, więc to wietne miejsce na suszenie rybek. 0:02:47:Zauważyłam dopiero, gdy się zamienilimy. 0:02:50:Tak mylałem! 0:02:52:Okej, to zabieram te wysuszone do kocioła. 0:03:01:Ale wali. 0:03:06:Heh? 0:03:08:Co jest obok kanapy. 0:03:11:Pudełko i radio na kasety? 0:03:15:To nie moje... Należš do Nino-san? 0:03:24:Wenus... 0:03:29:mierdzi! 0:03:31:Przesiškło smrodem suszonych ryb. 0:03:34:Kurczę... 0:03:39:Kaseta już włożona? 0:03:42:Co to za język? Nie brzmi jak japoński. 0:03:46:Matko, co ze mnie za kretyn! 0:03:48:Czemu tego słucham?! 0:03:50:Ta kaseta musi być ważna dla Nino-san. 0:03:53:To nie co do słuchania dla przypadkowych ludzi. 0:03:57:Tak, żaden przypadkowy człowiek nie powinien... 0:04:00:W sumie to nie jestem "przypadkowym człowiekiem". Jestem jej chłopakiem. 0:04:06:Heh? 0:04:09:Co tu wonieje rybciš. 0:04:12:I... 0:04:16:W-wcisnšłem! 0:04:18:Jaki ze mnie dupek! 0:04:20:Ale jestem ciekaw! Na dobrš sprawę, praktycznie nic o niej nie wiem! 0:04:26:Jestemy Wenusjanami. A to jest ostrzeżenie. 0:04:31:Naprawdę nagrali jš Wenusjanie?! 0:04:35:[Nawišzanie do Studia Alta w Shinjuku. Jest tam wielki, elektroniczny bilbord (Jak widać :P). W studio odbywajš się nagrania do japońskiego programu rozrywkowego "Prostota miechu", prowadzonego przez Hajime Morito. Bilbord w Shinjuku często stanowi punkt orientacyjny, przy którym umawiajš się znajomi. Ponoć jest tam zazwyczaj taki tłok, że ludzie, którzy mieli się spotkać, nie znajdujš się nawzajem :P] 0:04:35:Wczoraj pierwszy raz byłem w Studiu Aita w Shinjuku. 0:04:39:Jestem zawiedziony. To po prostu kolejny dom towarowy. 0:04:43:Nie napalaj się. 0:04:45:Nie spotkasz pana Mority. 0:04:46:Nie wejdziesz, nawet jeli się ostrzyżesz. 0:04:49:Co? A kogo to obchodzi? 0:04:53:Umyj zęby! 0:04:53:Co, do diabła? Nie mówi nic ważnego! 0:04:57:Niepotrzebnie się napaliłem! 0:04:55:We kšpiel! I pamiętaj, żeby umyć włosy! 0:05:00:No nic, może to i lepiej. 0:05:02:No to wyłšczamy. 0:05:02:A teraz do rzeczy. 0:05:06:Nasza kochana księżniczko Wenus, 0:05:11:nie możesz nikomu tego powiedzieć. 0:05:10:Ej, Ric, też co suszysz? 0:05:15:Znalazłe... 0:05:17:To nie tak! 0:05:19:Cholera, co teraz? Nie powinienem był tego robić. 0:05:24:Z drugiej strony, raczej ciężko zdenerwować Nino-san. Po prostu przeproszę, powinna zrozumieć. 0:05:30:Wystarczy, że szczerze przeproszę... 0:05:33:Przepraszam! 0:05:35:Ale wiem o tobie tak mało... Ciekawoć wzięła górę! 0:05:40:Naprawdę przepraszam! 0:05:47:Nino-san? 0:05:59:Próbowała mnie zastraszyć?! 0:06:01:Wyglšda na to, że wkurzył jš nie na żarty. 0:06:06:Proszę, Nino-san, zaczekaj! 0:06:09:Chcę tylko porozmawiać! 0:06:14:Nie tam, Nino-san! 0:06:21:Naprawdę mi przykro! 0:06:23:Zejd do mnie! 0:06:27:Ric, co że zrobił Nino?! 0:06:30:Aj aj, naprawdę się wciekła. 0:06:33:Nino-san! 0:06:35:Ric, nie możesz tak po prostu na niš krzyczeć. 0:06:37:Siostra! 0:06:39:W takich chwilach musimy polegać na potędze bożej miłoci. 0:06:44:Nino. Czy dociera do ciebie głos Boga? 0:06:50:Głosu Boga to to za cholerę nie przypomina. 0:06:54:Ale działa. 0:06:57:Łał! Rzeczywicie. 0:06:58:Siostro, czego dodałe do tych ciastek? 0:07:02:Cokolwiek to było, skoro przycišga jej... 0:07:06:Zrobiła to ptakiem?! 0:07:06:[Tak, wiem jak to brzmi xD] 0:07:09:Wyglšda na to, że nie zamierza schodzić. 0:07:12:Jeli nie zejdzie, nie będę mógł z niš nawet porozmawiać. 0:07:15:W takim razie, skoro nieustępliwoć nie pomaga, może wycofanie się co da! 0:07:20:Rozumiem, Nino-san. 0:07:22:Nigdy nie wybaczysz mi mojego postępowania. 0:07:26:Przepraszam, że się narzucałem. 0:07:28:W porzšdku, chodcie, chłopaki. 0:07:31:O czym ty mówisz? Zamierzasz jš tak po prostu zostawić? 0:07:35:Może wyglšda to, jakbym uciekał, ale wiem, że zejdzie na dół, jak wszyscy sobie pójdš. 0:07:39:Koniec końców to doć daleko od brzegu rzeki. 0:07:43:Będzie dobrze. 0:07:44:Poczuje się samotna i... 0:07:48:Łał, co to za ptaki? 0:07:50:Wyglšdajš drapieżnie. 0:07:52:Bez pierdół! 0:08:00:Co teraz? 0:08:02:Rety, Ric, ty po prostu nie rozumiesz kobiet. 0:08:09:Maria-san? 0:08:10:No co tam? Przyszłam ci pomóc. 0:08:13:Powiedzieć ci, co dziewczyna chciałaby usłyszeć? 0:08:16:Będę dla ciebie jak as z rękawa. 0:08:18:As z rękawa? 0:08:19:Trzymaj, spróbuj tego. 0:08:21:Maria-san... 0:08:22:W sumie, Maria-san jest kobietš, więc pewnie rozumie uczucia Nino-san... 0:08:29:Dziękuję. 0:08:31:Hmm... 0:08:34:Nino-san. 0:08:36:Jestem skamlšcym karaluchem. 0:08:39:Proszę, zmiażdż mnie swoim klapkiem. 0:08:45:Co to miało być, Maria-san? 0:08:47:Nie sšdzę, żebym miał jakiekolwiek szanse jš do siebie przekonać, gdyby chciała usłyszeć włanie to. 0:08:51:Ach, racja! Przepraszam, pomyliłam kartki. Spróbuj tego. 0:08:56:Przecież to manga! Jak niby to ma mi pomóc? 0:08:59:Spokojnie. Ma kilka idealnych dla ciebie fragmentów. 0:09:02:Włóż w to serce, 0:09:04:a na pewno zadziała. 0:09:06:Jej umiech... 0:09:08:Zaufam jej jeszcze raz. 0:09:11:Nino-san! 0:09:14:Miaumiaumiaumiau! Miauymy poczekać na mistrza, aż wróci, miau! 0:09:24:To nawet nie jest po ludzku! 0:09:30:Wystarczy! Byłem głupi, że zaufałem ci choć na chwilę! 0:09:33:Ano byłe. 0:09:36:Racja, nie mogę powiedzieć tego, co podyktuje mi kto inny. 0:09:41:Muszę powiedzieć to prosto z serca! 0:09:42:Nawet, jeli jest na słupie, muszę jej to wyjanić! 0:09:47:Przepraszam, Nino-san! 0:09:50:Ale przecież ty też nie powinna była tego ukrywać! 0:09:55:Zaakceptuję wszystko, co cię dotyczy, Nino-san! 0:10:06:Rozluniła się... 0:10:11:Ej, co... 0:10:16:To sobie posłuchaj. 0:10:20:Oczywicie! 0:10:23:Wydaje się być jeszcze bardziej rozdrażniona. 0:10:27:Zastanów się, Ric. 0:10:30:To może zacišżyć na twoim sercu bardziej niż ta skrzynka obcišża twoje ciało. 0:10:36:Ludzkie serca niszczejš pod takim ciężarem. 0:10:39:Nie wystarczy powiedzieć, że zaakceptujesz wszystko. 0:10:45:Jeli nie dasz rady... To będzie koniec. 0:10:50:Skrzynka, którš złapałem wczeniej, wydała mi się w tamtej chwili dużo cięższa. 0:10:57:Okej, wracamy, Gwiazdo. 0:10:59:Nie ma mowy! Nino wcišż jest smutna! 0:11:04:Zostawiamy was samych. Zastanów się jeszcze. 0:11:07:Poczekaj, Szefie! 0:11:10:Co? Nie zamierzasz posłuchać? 0:11:14:Uznałem, że powinienem głębiej to przemyleć... 0:11:19:No tak. 0:11:21:Ten umiech wyglšdał, jakby za chwilę miał roztrzaskać moje serce... 0:11:27:Ric! Zastanów się jeszcze! 0:11:31:-kochana księżniczko Wenus, 0:11:30:Chcę wiedzieć bez względu na wszystko. 0:11:35:nie możesz nikomu tego powiedzieć. 0:11:34:Dlaczego masz takš smutnš minę... 0:11:40:Ric... 0:11:44:Popi-popijawa, popijawa! 0:00:00:Popi-popijawa, popijawa! 0:11:48:Popi-popijawa, popijawa! 0:11:53:Niezłe, nie? 0:11:54:Znalazłem kiedy tę kasetę, ale były na niej tylko jakie dziwaczne dwięki, więc się na nich nagrałem. 0:12:00:Niespodzianka Gwiazdy była zbyt ciężka do zaakceptowania. 0:12:09:Nie do wiary! 0:12:11:Szperałe w sekretach Nino i zagoniłe jš aż na słup telefoniczny! 0:12:19:I wszystko na nic! 0:12:21:To nie moja wi- 0:12:23:Nie zamierzam rozmawiać o tym z tobš! 0:12:24:Mężczyni to nic więcej niż mszyce rojšce się na plonach! ...
konsul