POLITYKA_WYKLAD1.doc

(554 KB) Pobierz
WYKLAD I

WYKLAD I

04.03.2006

 

Pojęcie polityki jest wieloznaczne, można je postrzegać w różnym ujęciu, różnie tłumaczyć jego treść, czasami jest obniżone jego rozumienie. Na co dzień prawie się nim nie posługujemy w stosunkach poza publicznych, prywatnych. Nie mówimy przecież  on jest polityczny. Ale jeżeli chcemy coś załatwić to poszukujemy osoby, która potrafi to zrobić skutecznie, bo polityka ma być skuteczna.   Z polityką spotykamy się stale i nic nie wskazuje, by mogło być inaczej, to jest po porostu niemożliwe, bo bardzo wiele od niej zależy. To raczej ta refleksja teoretyczna nas nie nachodzi, bo i po co. W staropolszczyźnie mówiło się „człowiek polityczny”, teraz się tego określenia nie używa, ale samo zjawisko jako takie istnieje. Bo bazujemy  w tym przypadku na pewnych specyficznych cechach, które w działalności politycznej mają decydujące znaczenie. Układny człowiek, kompromisowy, łatwy w kontakcie. To cechy, które czerpiemy z polityki i wykorzystujemy dla załatwienia różnych spraw. Mówimy też w innym znaczeniu o polityce, kiedy mamy na myśli pewien zespół konkretnych działań, które mają prowadzić do realizacji określonych celów, np. polityka rolna, finansowa, gospodarcza, itp. Ale to jest inne pojmowanie polityki. I wreszcie mówimy o polityce wtedy, gdy chcemy wykazać, że jakiś podmiot, narzuca drugiemu swoją wolę. Ale tutaj mamy na myśli sytuacje o charakterze publicznoprawnym. Nie mówimy o polityce gdy rodzice narzucają dzieciom swoja wolę. Mogą to oczywiście robić niepolitycznie, ale to nie w tym rzecz. Ja tu mówiąc o zdolności do narzucania swojej woli miałam na myśli wyłącznie sytuację publiczną. Stosunki publiczne - kiedy uczestniczymy w pewnym procesie, którego treścią jest narzucanie pewnej woli. Są pewne podmioty wyodrębnione, które mają zdolność narzucania swojej woli w sposób skuteczny, tzn. podmiot zobowiązany zrealizuje to, co zostało mu narzucone - takie zachowanie cechuje władzę w sensie podmiotowym. Władza może się tak zachować, że narzuci swoją wolę, ma takie możliwości. Treścią polityki jest właśnie wykonywanie władzy, właśnie owa zdolność do narzucania swojej woli. Możemy więc powiedzieć, że „polityka to zespół działań podejmowanych przez określone podmioty w celu narzucenia swojej woli i osiągnięcia określonych celów”. Pojawia się pytanie, kto może to robić. To co było powiedziane do tej pory akcentowało przede wszystkim metody działania, zdolność narzucania swojej woli. A więc odwoływałam się do pewnej metody jakiegoś działania, które jest treścią pewnych działań politycznych i ma prowadzić do realizacji określonych celów. Powiada się, że polityka to są działania o charakterze kompromisowym. Podkreśla się bardzo mocno kompromisowy charakter polityki. Narzucenie woli następuje zatem poprzez działania kompromisowe i to należy traktować jako podstawową formę działania, podstawowy sposób postępowania. To jest chyba najprostsza definicja pojęcia polityki. Jest ona też najbardziej komunikatywna, bo najlepiej oddaje istotę rzeczy. Kto zatem jest podmiotem polityki ? Teoretycznie rzecz biorąc uważa się, że polityka jest ściśle związana z działalnością państwa, ale to w żadnym wypadki nie może oznaczać, by musiała być z państwem powiązana genetycznie. Otóż pytanie dotyczy ustalenia czy polityka może istnieć poza strukturą państwa, niezależnie W nauce podkreśla się, że można wyodrębnić właściwie dwa stanowiska:

1) Takie, które ściśle wiąże politykę z państwem co oznacza, że polityka powstaje

     dopiero wówczas, gdy istnieje  państwo. Nie ma polityki i władzy bez państwa.

2) Drugi pogląd zgodnie z którym, takiej zależności nie ma.

Co to znaczy że polityka i władza nie istnieją poza państwem? W obliczu tego założenia, że władza jest  ściśle związana z państwem uznaje się, że poza strukturą państwa, poza organizacją państwa nie może być władzy. Jeszcze inaczej mówiąc, władza występuje tylko w ramach struktury państwowej. Na to pytanie można postawić kolejne, co się dzieje np. w plemionach indiańskich, albo w okresie przed państwowym Polski, to władzy nie było? A więc co robił wódz, albo czarownik. Takich pytań można dużo postawić. Współczesne plemiona indiańskie nie są wcale zorganizowane w państwo, struktura państwowa jest im zupełnie obca. I nic nie wskazuje na to, by to uległo zmianie. A jednak nie ma tam żadnej organizacji? Tam gdzie jest więcej ludzi tam zawsze ktoś musi podejmować decyzje. Więc możemy powiedzieć, że to nie jest istotne czy mamy strukturę państwową w takiej formie jak my sobie ją stworzyliśmy, ważne jest tylko jakie są relacje pomiędzy ludźmi. I takie właśnie stanowisko reprezentował nurt, dla którego historycznie najwybitniejszym przedstawicielem, mającym największy wpływ na rozwój teorii polityki był Arystoteles. Powiedział on: „człowiek jest istotą społeczną” nie może żyć samotnie poza przypadkiem bezludnej wyspy. Z takiego założenia Arystotelesa wynika, że człowiek dąży do tworzenia społeczności i to przesądza o relacjach pomiędzy ludźmi, które muszą być zróżnicowane.

O takie założenia, że nie wszyscy są w takich samych miejscach usytuowani, musi być zróżnicowanie. Człowiek jest istotą społeczną, żyjąc w społeczności musi być określony podział ról, funkcji, zadań. Bo nie da się inaczej tej społeczności zorganizować. Ona nie może być niezorganizowana. Przy czym nie mamy tu na myśli organizacji państwowej. Mamy na myśli każdą społeczność. Ona z samego założenia jest już pewną formą. I to jest drugi nurt myślenia o zależnościach między władzą a państwem. Władza nie musi być zależna od struktury państwowej, natomiast może wystąpić tylko wtedy, kiedy mamy do czynienia z jakąś zbiorowością. Ten podział ma pewne znaczenie. Nie jest zatem ważne jak przedstawia się struktura organizacyjna określonej grupy ludzi. Istotne jest jakie są relacje pomiędzy nimi.

Przenosząc się na grunt współczesności niewątpliwie tam gdzie jest państwo, to struktury,  w których ujawnia się władza polityczna są oczywiście najlepiej rozwinięte. Państwo traktujemy jako strukturę o najwyższym poziomie zorganizowania. Ale to nie zmienia tego, co powiedziałam na początku. Państwo jest najdoskonalszą strukturą zorganizowania władzy, ale w żadnym wypadku nie możemy powiedzieć, że to jest jedyna struktura, która temu służy. Jednocześnie państwo traktujemy jako najlepiej zorganizowany, najlepiej rozwinięty podmiot władzy. Ale jeżeli podmiotem władzy jest właśnie państwo, to polityka jawi się nam w tzw. macro skali. Mamy jeszcze mikro skalę polityki wiążąc ją ściśle z udziałem w polityce jednostki - podmiotowością jednostki.

Ta skala macro nie obejmuje bezpośrednich relacji pomiędzy podmiotami czyli rządzącymi a rządzonymi. Mamy sytuację np. uchwalenie ustawy jest działaniem politycznym w macro skali. Państwo podjęło określone decyzje ustawodawcze, my jesteśmy tym decyzjom podporządkowani. Państwo narzuciło swoją wolę, ale nie ma tych relacji pomiędzy tymi podmiotami. W macro skali to jest właśnie cecha charakterystyczna nie ma relacji osobistych. Inaczej jest w micro skali gdzie podstawą działania jest bezpośredni kontakt. Wcześniej powiedziałam, że micro skala jest ściśle związana z pojawieniem się w polityce jednostki, tego konkretnego polityka który jest podmiotem władzy i który może mieć duże znaczenie  w procesie wykonywania władzy. Jak to rozumieć? To jest rozumiane, i na tym opiera się przecież bardzo wiele rozwiązań praktycznych, chodzi tu bowiem o osobisty kontakt pomiędzy różnymi podmiotami polityki. Np. biorąc pod uwagę różne szczeble np. prezydent miasta z rządzonymi i to nie tylko w okresie kampanii wyborczej, ale na codzień. Te działania w szczególności dotyczą lokalnych szczebli władzy. Micro skala jest traktowana jako stosunki face to face czyli twarzą w twarz. Bo one właśnie opierają się na możliwości bezpośredniego kontaktowania się władzy z podporządkowanymi. Dlatego powiedziałam, że kontakt bezpośredni np. radnego z rządzonymi, podkreślam z rządzonymi a nie z wyborcami, nie chodzi tu o działania które mają prowadzić do wygranych wyborów-oczywiście to się może przełożyć na taki efekt - mam na myśli tutaj działania, które się wykonuje jako podmiot władzy. Jestem radną i spotykam się z rządzonymi. To się podkreśla, dlatego, że ten sposób wykonywania władzy jest oparty o założenie podmiotowego charakteru rządzonych. Rządzony nie jest tu traktowany przedmiotowo jako zobowiązany do podporządkowania, on oczywiście jest zobowiązany, ale oprócz tego dostrzega się w nim podmiot władzy. I proszę zauważyć, że z punktu widzenia ustrojowego to on jest podmiotem władzy. On przekazuje władzę, ale nie przekazuje jej w sposób wykluczający jego uprawnienia. Zachowuje sobie prawo kontroli. Wielu polityków współczesnych traktuje właśnie bezpośredni kontakt z rządzonym jako ważny sposób realizacji zadań politycznych. Daje to bowiem możliwość przygotowania poprzez nawiązanie osobistego kontaktu, co ma znaczenie dla odbioru decyzji politycznych i w dużym stopniu powoduje to pozytywne uczucie rządzonego, bo daje mu możliwość dowartościowania. Odbioru tego zachowania jako uznania jego znaczenia w polityce. Nikt nie chce być traktowany przedmiotowo. Powiadamiany o uchwaleniu, o zmianie, o decyzji. Stosunki face to face ułatwiają poczucie ważności właśnie tego podmiotowego potraktowania . Elementy psychologii społecznej, psychologii wykonywania władzy uwzględniają te wszystkie elementy. W procesie wykonywania władzy one nie mogą być pominięte zwłaszcza współcześnie, kiedy kładzie się duży nacisk na podmiotowość człowieka - zarówno werbalnie jak i w rozwiązaniach prawnych uznanie godności człowieka. Punkt wyjścia - jeżeli przyjmuje się godność jako źródło praw i wolności człowieka, to musi się podmiotowo potraktować tego człowieka także w procesie wykonywania władzy. W wypowiedziach wybitnych polityków ta cecha wykonywania polityki często jest podkreślona. Np. Waclaw Klaus mówił w wywiadzie, iż on musi się stale spotykać  z rządzonymi, bo to mu jest potrzebne by muc im zakomunikować, wyjaśnić, a potem spodziewać się poparcia. Tak samo zachowują się radni w wysoko rozwiniętych krajach. Oni są dostępni dla swoich mieszkańców w każdej chwil, a nie ujawniają się podczas kampanii chwaląc się rodziną, stanowiskami itd. A tak wygląda u nas. To określa wzajemne stosunki porozumiewania się. Jeżeli szukamy przyczyn, dla których w polskiej polityce nikt nie chce brać udziału poza wąska grupą podmiotów, to jedna z przyczyn tkwi także i w zjawisku lekceważenia rządzonych przez władzę.

To nie są jedyne podmioty występujące w polityce. Oprócz państwa i jednostki wymienić można także ciała pośredniczące mianowicie partie polityczne,

Podsumowując tę część pamiętajmy o kilku kwestiach: o treści pojęcia polityki, o podmiotach polityki, o tych dwóch skalach macro i micro i pamiętajmy, że pojecie polityki wiążemy ściśle z możliwością zawierania kompromisu.

 

Krótki zarys różnych koncepcji polityki.

Polityka jest jednak silnie związana z państwem i niezależnie od tego, jakie są szczegółowe ustalenia, polityka ma duże uwarunkowania ideologiczne. Przez ideologię rozumiemy zespół wartości. Taki zespół wartości, który uzasadnia zachowania ludzi. Państwo także opiera się o jakąś ideologię, jakiś zespół wartości jest podstawą jego działania i odpowiednio do tego tworzy się pewne koncepcje wykonywania władzy, sposób w jaki jest ona realizowana. Ponieważ przez politykę rozumiemy wykonywanie władzy czyli zdolność narzucania woli, to te ideologiczne, aksjologiczne podstawy mają istotne znaczenie, bo one wyznaczają treść wykonywania władzy. Państwo liberalne ma pewną koncepcję wykonywania władzy,  podstawy, które te zasady uznają, tworzą pewną formułę władzy, pewne metody narzucania władzy. Inaczej będzie to rozwiązane w państwie opiekuńczym. Dlatego odwołujemy się do pewnych ustaleń, bo to nam pozwala opisać i ocenić sposób wykonywania władzy i relacje pomiędzy podmiotami a więc władzą i jednostką. Jednostka jest tak czy inaczej usytuowana, ona ma jakieś ograniczenia wynikające z tej władzy, które mogą być w różnych miejscach umieszczone, postawione. Ideologia warunkuje relacje pomiędzy władzą a człowiekiem.

W najstarszym okresie starożytności władza i polityka zwłaszcza przeciętnemu człowiekowi nie były uświadamiane. Nie było świadomości władzy, wykonywania władzy. To nie przeszkadza istnieniu władzy. Gdyby przyjrzeć się starożytnemu Egiptowi, to świadomość istnienia władzy występowała tylko w konkretnych grupach społeczności, tych, które miały bezpośrednią możliwość uczestniczenia we władzy. Natomiast zwykły człowiek nie zdawał sobie z niczego sprawy.

 

Starożytność

W starożytności najważniejszą postacią był Arystoteles i jego koncepcja wykonywania władzy zwłaszcza, że jest ona aktualna do dzisiaj w swoich zasadniczych zrębach, nie mówiąc o szczegółach. Ale pewne założenia mają charakter ponadczasowy i są aktualne do dzisiaj. Mogą być też niebezpieczne dla reżimów niedemokratycznych np. odpowiedzialność władzy, to jest podstawa demokracji. Żadna władza nie może być nieodpowiedzialna. Jeśli tak jest to oczywiście system ustrojowy jest niedemokratyczny, a to jest jego pomysł on pierwszy to powiedział. Dlatego Arystoteles może być niebezpieczny dla systemów niedemokratycznych.

W porządku pewnym rzecz ujmując trzeba stwierdzić, że Arystoteles jest twórcą pojęcia dobra wspólnego. Czym było to dobro wspólne? To właśnie respublika, rzeczpospolita jak mówimy w Polsce. To jest dobro wspólne. Polska jako dobre wspólne to jest konkretna wartość, a obowiązkiem władzy jest realizowanie tego dobra wspólnego. A realizowanie rzeczpospolitej to jest realizowanie konkretnego programu na rzecz tej rzeczpospolitej. Ponadczasowe jest zatem hasło dobra wspólnego. Arystoteles rozumiał to bardzo konkretnie. Każda Polis, każde państwo-miasto było dobrem wspólnym, a obywatele Polis byli zobowiązani do działania na jej rzecz, traktując ją jako dobro wspólne. Pojecie rzeczpospolitej odnosi się tylko do obywateli wolnych. Ale pamiętać trzeba, że to było inne społeczeństwo, inna była jego struktura i my miarę czasów współczesnych nie możemy przykładać do epoki Arystotelesa. Z tego nie mogą wynikać wnioski polegające na oskarżeniu Arystotelesa o brak demokracji, bo w tamtych czasach wyobrażenia demokracji takie właśnie były. I ona nie powodowała żadnych niepokojów. Koncepcja Arystotelesa jest do tego dostosowana. Zatem mamy respublikę czyli dobro wspólne, mamy strukturę ludzi wolnych, którzy na rzecz respubliki działają. Co to znaczy działać na rzecz republiki? Oznacza to, że każdy na miarę swoich możliwości intelektualnych i materialnych bierze udział w życiu publicznym. Respublika oparta była o zasadę równości, a jednocześnie Arystoteles zdawał sobie sprawę z różnych możliwości udziału człowieka w rządzeniu. A więc w proporcji do tych możliwości, każdy miał obowiązek współdziałania na rzecz dobra wspólnego i jednocześnie był odpowiedzialny za te działania. Arystoteles podkreśla współudział wszystkich w rządzeniu i odpowiedzialność każdego w proporcji do owego udziału. A udział warunkowany był możliwościami intelektualnymi i materialnymi. Te formy współdziałania zmieniały się i współcześnie wyglądają inaczej, to jest np. obowiązek opodatkowania, służby wojskowej, itp. To są współczesne działania na rzecz dobra wspólnego. W rozumieniu Arystotelesa byłby to też udział w wyborach. Arystoteles uważał, że system może ulec degeneracji, że on nie jest raz na zawsze dany człowiekowi. Może on ulec deformacji kiedy ludzie są do siebie wrogo nastawieni. Wrogość między ludźmi jako źródło degeneracji systemu. 

 

Kolejna wybitna postać to św. Tomasz z Akwinu, który korzystał z myśli Arystotelesa. Przede wszystkim zaczerpnął od niego pojęcie dobra wspólnego. Jak wiadomo, w całym nurcie katolickim, to dobro wspólne jest bardzo wyraźnie eksponowane, a źródeł filozoficznych i historycznych należy poszukiwać właśnie u Arystotelesa. Św. Tomasz był przedstawicielem teistycznej teorii władzy, czyli zakładającej, że władza pochodzi od Boga. To jest typowe, charakterystyczne dla epoki. Miał bardzo nowatorskie podejście także i do boskiego charakteru władzy. Św. Tomasz zakładał, że człowiek jest istotą słabą i sam rządzić się nie potrafi. To jest jedna z przyczyn, dla których musi istnieć władza, jedna z przyczyn konieczności powołania i zorganizowania władzy. Człowiek sam nie potrafi zatroszczyć się o siebie i to jest zadanie które powinna wykonywać władza. Św. Tomasz obarczył władzę jeszcze jednym zadaniem. Mianowicie nałożył na nią obowiązek troski o zbawienie człowieka. Możemy z tego wysnuć wniosek, że władza jest po to, aby mu służyć. Władza jest służbą na rzecz ludzi. Te zadania służebne nakładane na władzę uzasadniają jej istnienie. Ten sposób myślenia o władzy jest przecież kontynuowany. Dzisiaj także zwracamy uwagę na służebny charakter władzy. Nie władza dla władzy, dla samej przyjemności wykonywania i korzyści, które z tego wynikają, dla zaspokojenia niekoniecznie potrzeb materialnych, ale potrzeby rządzenia. My władzę, niezależnie z jakich założeń ona się wywodzi, podporządkowujemy interesowi powszechnemu. To jest punkt wyjścia w ogóle, tyle że bierzemy pod uwagę inne jeszcze uwarunkowania. Władza powinna wynikać z potrzeby zaspokajania dążeń społecznych, a obok tego istnieją jeszcze dodatkowe przyczyny, dla których człowiek decyduje się władzę wykonywać. Ale to są już inne sprawy, dodatkowa motywacja służąca uzasadnieniu swojej decyzji o podjęciu się funkcji wykonywania władzy. W każdym razie wyraźnie mamy powtórzoną w drugiej  z tych koncepcji ideę dobra wspólnego, która warunkuje wykonywanie władzy, ograniczoność władzy Ta ograniczoność wynika z zadań, które są na nią nałożone. Ona ma organizować życie ludzi, bo człowiek sam nie potrafi tego zrobić i ma prowadzić człowieka do zbawienia. Ten drugi cel to oczywiście odpadnie kiedy władza w koncepcjach kolejnych utraci swój charakter boski. Pozostanie tylko to organizowanie z całą pewnością, bo człowiek sam tego nie potrafi zrobić. Władzę uzasadnia potrzeba, konkretna potrzeba jaka się pojawia w życiu.

 

Oświecenie

Potraktujmy ten okres ogólnie generalnie jako punkt wyjścia dla różnych szczegółowych koncepcji, które się wtedy pojawiały. Oświecenie zrywa z rozumieniem władzy jako pochodzącej od Boga. Władza uzyskuje charakter świecki. I to jest podstawowy element, który potem będzie już bez większego znaczenia. Oświecenie przynosi pewne nowe spojrzenie na strukturę społeczną, wiąże się także z nowym sposobem gospodarowania. Te dwa elementy mają wpływ na ukształtowanie się struktury społecznej. Nowa struktura społeczna, nowy typ gospodarowania, człowiek staje się wolny (oświecenie) jaki to ma wpływ na koncepcje władzy? Otóż jak powiedziałam zmienia się struktura całego społeczeństwa . I to ma wpływ na wyodrębnienie się pojęcia interesu. Różne grupy społeczne mają różne interesy i te interesy są bardzo często oczywiście w sprzeczności. Jak wobec tego można je realizować, kto będzie je realizować? Kto będzie rozstrzygał o ważności interesów? Które z nich w pierwszej kolejności należy chronić i w jakim zakresie. To jest pewna rzeczywistość, która wymaga uporządkowania. To są właśnie zadania, które począwszy od XIX w. stawia się władzy. Władza musi rozstrzygać o wyborze interesów i o zakresie ich realizacji I tak moglibyśmy właśnie w sposób ogólny pojmować wykonywanie władzy i politykę począwszy od oświecenia. Oznacza to mianowicie, że władza jest powołana w tym celu, aby reprezentować i realizować różne interesy. To jest punkt wyjścia, generalnie ujęcie, tylko stosunkowo mało wynika z tego uszczegółowienia. Bo co to znaczy, że ma reprezentować te różne interesy? Powinniśmy dostrzec także i to, że reprezentowanie różnych interesów oznacza konieczność znalezienia rozwiązań kompromisowych. Władza musi działać w taki sposób, ażeby godzić różne interesy. Tu pojawia się właśnie umiejętność kompromisowego rozstrzygania ważności interesów i następnie ich realizowania. Moglibyśmy powiedzieć, że w ten sposób wyraża się istota współczesnego pojęcia polityki. A mianowicie oznacza podejmowanie działań, które w sposób kompromisowy rozstrzygają o interesach, które są realizowane przez władzę. Na bazie tych właśnie ustaleń kształtowane są różne szczegółowe koncepcje i polityki i władzy. W ich ramach te koncepcje się mieszczą. Zobaczymy to zresztą na przykładach konkretnych. Koncepcji jest oczywiście wiele, ale ja chciałabym bardzo skrótowo przedstawić weberowski punkt widzenia. Jego sposób myślenia o polityce.

Max Weber to jeden z najwybitniejszych socjologów przelomu XIX i XX wieku. Przedstawił bardzo rozbudowaną koncepcję władzy obejmującą dalszy proces legitymizacji władzy politycznej Z jego innych osiągnięć trzeba wskazać koncepcję nowoczesnej administracji. To jest twórca pojęcia nowoczesnej administracji. Jest twórcą pojęcia administracji apolitycznej, czysto profesjonalnej, a co z tego wynika w rzeczywistości, to są zupełnie inne kwestie prawne W praktyce to bardzo różnie wygląda, bo przecież administracja, urzędnicy tego najwyższego szczebla mocno tkwią w układzie politycznym, w grze interesów , reprezentowaniu różnych interesów. Tak więc ta koncepcja  Webera jest bardzo idealistyczna, ale jest. Należy jeszcze wspomnieć, że to on właśnie stworzył pojęcie zawodu polityka. Polityk – zawód z powołania, Zawodowy polityk, człowiek żyjący z polityki, a to nie znaczy wcale, że skorumpowany. Wcale nie o to tutaj chodzi. Nie taka jest intencja. Pozycja Jej Królewskiej Mości jest opłacana ze skarbu państwa i nie dlatego, żeby im się żyło dobrze, bo to jest sprawa drugorzędna a może nawet trzeciorzędna, tylko myśli się o gwarantowaniu wolności politycznej innych ludzi, wyborców, rządzonych, bo w demokracji trzeba zapewnić pluralizm. Wynagrodzenie jest korzyścią dla tych, którzy są w ten sposób reprezentowani. Dla nich samych też oczywiście, ale nie o to chodzi. Uzasadnienie nie dotyczy tych konkretnych ludzi, tylko systemu jako całości.

Bardzo znanym i najwybitniejszym elementem koncepcji polityki Maxa Webera jest próba jej odideologizowania. Słusznie stwierdził Weber, że polityka wywodzi się od określonej aksjologii, określonej ideologii, która stanowi uzasadnienie sposobu postępowania ludzi więc i polityków też. Max Weber dążył do tego, aby politykę oddzielić od ideologii, potraktować ją jako zespół czynności, zbiór czynności, które musi się wykonać, ażeby pewne cele zrealizować. Czy to można wykonać, czy można oddzielić tak aby uzyskać pewien substrat w postaci czynności ,które należy wykonać? Np. zamierzamy obniżyć inflację i robimy to i to nie zważając na ideologię, ale tylko patrzymy na to z punktu widzenia tylko czysto pragmatycznego, czy będzie skuteczne, prawne, kto zyska, kto straci. Tak sobie wyobrażał Weber współczesną, nowoczesną politykę. Jest słuszne, bo jest skuteczne, bo daje takie i takie korzyści np. ekonomiczne. To się nie udało, bo choć jeszcze później w latach 70 XX w. były głoszone takie hasła o końcu ideologii, to ostatecznie rzecz biorąc nic z tego nie wyszło, bo człowiek poszukuje jednak odesłania do wartości, uzasadnienia także w określonej aksjologii. Pokłosiem tego są niewątpliwie rządy technokratów, ludzi fachowców, którzy mają za zadanie np. zreformować gospodarkę. I nie warunkują swojego działania jakąś opcją ideową, postępują zgodnie ze swoją wiedzą fachową, którą posiadają, realizując określone cele przy pomocy jakiś instrumentów. Jednak partie polityczne budowane są, mimo tych wszystkich zastrzeżeń i prób, wokół jakiegoś zespołu wartości. Programy wynikają z pewnych założeń chociaż można zaobserwować osłabienie nacisku na te elementy.

 

Marksistowska koncepcja polityki.

Marksizm opiera się na założeniu, że polityka i władza są ściśle powiązane z państwem, bez państwa nie istnieją. To jest ten nurt polityki, który zakłada ścisły związek. Marksiści mówią o genetycznej zależności. Co to znaczy, że polityka i władza pojawiają się dopiero wówczas gdy powstaje państwo? To oznacza, że społeczności ludzkie żyły bez władzy póki nie pojawiło się państwo. To co takiego się dzieje, że ono nagle się pojawia. Kiedy, czy są jakieś niezbędne warunki do wypełnienia, by tak się stało?  Marksiści wskazują, że warunkiem powstania państwa jest rozwój sił wytwórczych.  Dopiero wtedy, gdy siły wytwórcze osiągną pewien stopień rozwoju, może powstać państwo. Jak to następuje?  Siły wytwórcze powodują, że człowiek może korzystać ze swojej działalności, tego co wytarza, ale efekt może być zróżnicowany. Odpowiedni rozwój sił wytwórczych oznacza, że człowiek jest zdolny wytworzyć więcej aniżeli sam potrzebuje.  Zostaje np. nadwyżka zboża lub innych płodów rolnych. Czyli może produkować na sprzedaż. To już nie jest gospodarka, gdzie produkuje na swoje własne potrzeby. Możliwa jest wymiana handlowa. Marksiści twierdzili, że jeśli ten stopień sił wytwórczych osiąga pewien poziom, to człowiek może korzystać z nadwyżki i może ją zawłaszczyć. Właśnie z tym efektem realnej możliwości zawłaszczenia nadwyżki wiąże się instytucja państwa. Bo państwo jest powołane w tym celu, żeby chronić właścicieli nadwyżki, chronić ich interesy. Zapewniać trwałość takiej sytuacji. Z tego wynikają pewne istotne wnioski: mianowicie państwo i władza maja charakter klasowy dlatego, że stoją na straży interesów określonej grupy społecznej czyli klasy. Tu musimy uzupełnić ten wywód wskazaniem, że kryterium wyodrębnienia klasy w marksizmie jest własność środków produkcji. Nadwyżkę mogą produkować tylko ci, którzy mają środki produkcji. Zatem państwo chroni interesy tej konkretnej klasy, która posiada te środki, dlatego mówimy, że ma charakter klasowy. Ta struktura społeczna w marksizmie obraca się wokół własności. W ogóle wszystko obraca się wokół własności. A jeśli chodzi o strukturę, to można wyodrębnić wg marksistów  dwie klasy: właścicieli i tych, którzy własności nie posiadają. Na to trzeba zwrócić uwagę, aby dobrze zrozumieć mechanizm oddziaływania takiej koncepcji dlatego, że jeżeli posługujemy się tylko jednym kryterium zróżnicowania społecznego, to pomijamy wszystkie inne możliwe, które mogłyby się pojawić. Społeczeństwo dzieli nam się dychotomicznie. Na pewno podział ekonomiczny jest jednym z najważniejszych, w socjologii bierzemy go także pod uwagę na pierwszym miejscu, ale patrzymy także na inne kryteria np. wykształcenie, pochodzenie, różnicując w ten sposób kryteria, społeczeństwo pojawia się nam w pełnym zróżnicowaniu,  a nie widziane tylko z perspektywy jednego kryterium. Należy wziąć pod uwagę, że jeśli mamy taki dychotomiczny podział społeczny na właścicieli i nie właścicieli, jednocześnie państwo istnieje tylko po to, by chronić interesy grup właścicieli, to w konsekwencji tworzymy sytuację wyjątkowo antagonistyczną. Państwo mając własność działa wyłącznie w interesie jednej grupy. Ci, którzy własności nie mają, to nie dość że nie mają własności, to są pozbawieni ochrony państwowej, a wiec  jakby podwójnie są poniżani. Antagonizm jest zatem elementem podstawowym w tej strukturze. Jeżeli mamy tylko jeden poziom, dwie grupy - one stoją naprzeciw siebie i w naturalny sposób są przeciwnikami. Uznając większe zróżnicowanie, biorąc pod uwagę inne kategorie jeszcze dostajemy to samo społeczeństwo wielokrotnie zróżnicowane i nie ma sytuacji, gdzie stoją naprzeciwko siebie dwa obozy, bo one także wewnętrznie są zróżnicowane. Ale nie wiadomo, czy ci, którzy są biedni jednocześnie są w antagonizmie religijnym, czy może ci którzy są w antagonizmie religijnym muszą być biedni, czy oni są bogaci Już inaczej widzimy układ społeczny. To już nie są dwie grupy i to nie jest antagonizm wokół jednego kryterium. Chodzi mi o to, żeby dostrzec niebezpieczeństwo zwielokrotnionych takich sytuacji. Bo taki podział jest w efekcie potęgowany. Ta niechęć wzajemna i antagonizm są spotęgowane. W przypadku gdy społeczeństwo jest zróżnicowane ze względu na różne kryteria, to nie mamy naprzeciwko siebie usytuowanych grup, chyba że niektóre kryteria się pokrywają, tzn. na kryterium podziału ekonomicznego nakładają się ściśle  jeszcze inne np. religijne, wtedy konflikt jest wzmocniony - przy nałożeniu się różnych zróżnicowań, ekonomiczne plus jeszcze inne. Zmierzam do tego, że społeczeństwo jest antagonizowane. To społeczeństwo marksistowskie jest antagonizowane i to potęguje oczywiście klasowy charakter państwa. A u podstaw wszystkiego leży własność.

Powtórzenie od początku:

Państwo powstaje na określonym etapie rozwoju sił wytwórczych. Wtedy te siły wytwórcze pozwalają człowiekowi wyprodukować więcej niż sam potrzebuje, czyli może wymieniać, może potem kupować (kiedy pieniądz wchodzi) i może gromadzić to w postaci zysku. A jak ma zysk, powiada marksizm, (w marksizmie nie wolno mieć zysku trzeba klepać biedę, tylko niektórzy mogą mieć zysk)   to się musi pojawić wg marksistów człowiek, który będzie chronił tych, którzy mają nadwyżkę bo może im ją ktoś zabrać po prostu i tą instytucją ma być państwo, które stoi na straży trwałości tego układu społecznego, który się ukształtował dychotomicznie na tych, którzy mają i tych co nie mają. A państwo jest po to, żeby pilnować, by się ta sytuacja nie zmieniła. Dlatego ono ma charakter klasowy, bo działa tylko w interesie klasy posiadającej.  Społeczeństwo pozostaje do siebie w stosunku zdecydowanie antagonistycznym. Podzielone jest dychotomicznie wg jednego kryterium, żadne inne kryteria nie są brane pod uwagę i nie są także oficjalnie uzewnętrznione. A więc podział klasowy wpływa na antagonizm, który jest silny bardzo, antagonizm klasowy. Państwo jest klasowe, bo chroni interesy jednej klasy, a cała konstrukcja wynika z własności, bo ten kto miał środki produkcji mógł wytworzyć nadwyżkę. Co zatem dzieje się gdy to państwo kapitalistyczne się  rozpada? Np. w wyniku rewolucji socjalistycznej. Wszystko się odwraca. Teoretycznie rzecz biorąc, ci co nie mieli mają dostać. W doktrynie to jest powiedziane. Stąd nacjonalizacja np. w Polsce w 1944 r., stąd uwłaszczenie chłopów - akurat w Polsce zostało przeprowadzone w taki sposób żeśmy nie znacjonalizowali ziemi, ale ościenne kraje doprowadziły do tego, że ziemia stała się własnością państwa. Te rewolucyjne hasła są realizowane w taki właśnie sposób rewolucji ekonomicznej, poprzez całkowitą zmianę struktury własności i rewolucji społecznej, która jest tego wynikiem. To nie zmienia oceny negatywnej bowiem przecież państwo wcale nie ulega odspołecznieniu. Państwo przechodzi w ręce wąskiej grupy społecznej. Ono nie przechodzi w ręce wcześniejszych biedaków. Nie staje się własnością ani chłopów ani robotników. Nie staje się, zresztą ze względu na fałszywe przesłanki, co powoduje, że w praktyce nie można takiej konstrukcji w ogóle stworzyć. Kiedy spojrzymy do naszej konstytucji z 52 roku to przecież  przeczytacie tam, że najwyższą władzę w Polsce ma ...  Ona nie odpowiada pojęciu narodu. Dlatego, że ona się odnosi do ludu pracującego miast i wsi. Suwerenem jest lud pracujący miast i wsi, a nie naród. Sejm jest wyrazicielem woli ludu pracującego miast i wsi. To jest efekt doktryny, która w taki sposób nakazywała przekształcić ustrój Polski międzywojennej. To odpowiada tym doktrynalnym założeniom, że państwo jest klasowe, państwo jest zawłaszczone przez jedną klasę i w interesie tej klasy rządzi. Tak jak wcześniej w interesie klasy kapitalistycznej, tak później w interesie ludu pracującego miast i wsi. W polskiej rzeczywistości i w prawie polskim nie były nigdy rozdzielone te pojęcia narodu i lud pracującego miast i wsi. Bo ostatecznie rzecz biorąc rozstrzygające znaczenie mają prawa wyborcze. Kto te prawa wyborcze posiada. Ponieważ w Polsce wszyscy je mieli, tak więc nie wg kryterium klasowego przebiegały jakieś ewentualne zróżnicowania, tu problem nie istniał natomiast w innych krajach np. Związku Radzieckim owszem tak, niektóre grupy były pozbawione (zakonnicy, duchowni) prawa głosowania, a więc nie należały do pojęcia suwerena, nie mieściły się w kategorii podmiotu władzy.  Tak można również rozumieć państwo klasowe. Skoro państwo było klasowe, to skoro likwidujemy klasy, a takie było złożenie marksizmu, to należało również zlikwidować państwo. I ono miało być rzeczywiście zlikwidowane, czyli miało zaniknąć. A ponieważ państwo nie musi być wcale klasowe, toteż wcale nie zanika. Nic nie wskazuje na to by zanikło, raczej powinniśmy dbać o to, by się bardziej już nie rozrastało, bo przygniecie nas całkowicie. Tą problematyką nie będziemy się zajmowali. Mnie zależy na tym, abyście dobrze zrozumieli ten mechanizm i widzieli jakie są jego zasadnicze elementy. Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na to, iż władzę polityczną wg marksizmu może mieć tylko ten, kto ma władzę ekonomiczną.

 

 

 

 

WYKŁAD  II

05.03.2006 r.

 

Charakterystyka koncepcji nauki społecznej kościoła.

Ta koncepcja powinna być przez nas omówiona ponieważ ma wpływ na różne rozwiązania, które w praktyce pojawiają się. Np. w Niemczech miała istotne znaczenie dla powstania tzw. ortoliberalizmu - to odmiana niemiecka liberalizmu łącząca liberalizm z nauką społeczną kościoła, co w konsekwencji dało znane nam pojęcie koncepcję gospodarczą, mianowicie społeczną gospodarkę rynkową. To pojęcie, ten typ gospodarki wywodzi się, jest oparty na założeniach liberalnych, ale z uwzględnieniem elementów nauki społecznej kościoła. Chodzi o te elementy, które moglibyśmy tak obrazowo nazwać czynnikiem humanitarnym. Ale to oczywiście nie do końca jest prawdziwe, bo trudno mówić wobec tego, że liberalizm jest niehumanitarny. To byśmy popełnili duży błąd i nieprawdą byłoby to zupełnie. Natomiast chodzi mi o to, że ta koncepcja o której będę szczegółowo mówić nie jest czysto teoretyczna, ona ma swoje różne rozwiązania, które inaczej rzecz ujmując można określać jako chadeckie czyli głoszone przez partie chadeckie. Jednym słowem nie mówimy o czystej teorii, tylko o rozwiązaniach, które w praktyce są stosowane i to jeśli nie w całości, to w istotnej części, przynajmniej w niektórych krajach europejskich. Przede wszystkim odnoszę się do wieku XX i takim naczelnym fundamentalnym pojęciem, do którego odwołuje się nauka społeczna kościoła i wokół którego buduje zalecenia dla działalności państwa, jest „idea dobra wspólnego”. To z kolei pojecie wywodzi się z koncepcji św. Tomasza z Akwinu i podobnie jak w tamtym ujęciu tak i współcześnie przyjmuje się, że władza zobowiązana jest do troski o realizację dobra wspólnego. Właśnie dobro wspólne jest kryterium ustalania zobowiązań władzy publicznej, a politykę traktuje się jako obowiązek służby drugim. Pojęcie dobra wspólnego wyjaśnił w sposób najpełniejszy Jan XXIII w encyklice Mater et magistra. Stwierdził mianowicie „Dobro wspólne obejmuje sumę tych warunków życia społecznego, w jakich ludzie mogą pełniej i szybciej osiągnąć swoją osobistą doskonałość”. Dobro wspólne obejmuje zarówno troskę o byt materialny też i jego rozwój duchowy. Mamy zatem do czynienia z takim pełnym ujęciem potrzeb człowieka. W ten sposób formułuje się  cele działania władzy, a jednocześnie realizacja dobra wspólnego stanowi normatywne uzasadnienie bytu władzy, istnienia władzy w ogóle. Władza istnieje zatem tylko po to by to dobro wspólne realizować to jest uzasadnienie jej bytu. Możemy jeszcze inaczej powiedzieć że realizacja dobra wspólnego stanowi rację istnienia władz publicznych. Jeżeli władza nie realizuje dobra wspólnego to nie ma racji bytu. Taka władza nie spełnia swoich podstawowych zadań jednocześnie nie jest władzą legitymizowana, bo legitymację do wykonywania władzy ma tylko ta, która realizuje dobro wspólne. Tylko, nawet jeśli powiedzieliśmy co składa się na pojęcie dobra wspólnego, to zrealizowanie takiego postulatu, to jest sprawa, która wymaga daleko posuniętego uszczeg...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin