OCZYWISTOŚĆ
Pewien duchowny rozmawiał na temat wiary
i religii ze swym przyjacielem, który deklaro-
wał się jako całkowicie niewierzący i obojętny.
«Jesteś dobrym człowiekiem, wspaniałym
przyjacielem. Dlaczego nie decydujesz się być
chrzescijanmem?» zapytał ksiądz.
«Nie decyduję się, bo jeśli bycie chrześcijani-
nem oznacza być takim, jak ty mówisz, to nie
mam wystarczająco silnej woli. Jeżeli zaś by-
cie chrześcijaninem to prowadzenie życia ta-
kiego, jakie widzę wokoło siebie, to takim
czymś nie jestem zainteresowany.
Tufysta, który przywędrował do pewnego mia-
sta, z. zainteresowaniem patrzył przez, szybę ta-
ksówki na liczne kościoły w mieście.
«Widzę, że mieszkańcy tego miasta bardzo ko-
chają Boga» zagadnął kierowcę.
«Nie wiem, czy bardzo kochają Boga. Wiem
z pewnością, ze kochają się wzajemnie!» od-
parł kierowca.
«Najbardziej głuchy jest ten, kto nie chce po-
strzegać» mówił Lao Tze. Ludzie nie używają
uszu, aby słuchać. Słucha się oczami. Co wi-
dzą dzisiaj ludzie, gdy patrzą na « chrześcijani-
na»?
Orost