Marks---Przyczynek_do_krytyki_heglowskiej_filozofii_prawa.pdf

(835 KB) Pobierz
Marks---Przyczynek_do_krytyki_heglowskiej_filozofii_prawa
Karol Marks
Przyczynek do krytyki heglowskiej filozofii
prawa
Napisano: latem 1843 r.
Po raz pierwszy opublikowano: z rękopisu niemieckiego przez Instytut Marksa-Engelsa w
Moskwie, 1927 r.
Tytuł oryginału: Erklärung
Źródło: Karol Marks, Fryderyk Engels, "Dzieła Wszystkie" tom I, str. 243-407, KsiąŜka i
Wiedza, Warszawa 1962 r.
Transkrypcja/Adaptacja/Korekta: Wojciech Figiel - grudzień 2004 - styczeń 2005
Cytowane przez Marksa ustępy pracy Hegla ,Grundlinien der Philosophie des Rechts oder
Naturrecht und Staatswissenschaft im Umrisse" zostały przez redakcję wydania niemieckiego
porównane z tekstem wydania, którym posługiwał się równieŜ Marks (Hegel, Werke,
Vollständige Ausgabe, Achter Band, herausgegeben von Dr. Eduard Gans, Berlin 1833).
Nieznaczne odchylenia od tekstu Hegla i oczywiste omyłki popełnione przez Marksa przy
przepisywaniu skorygowano bez specjalnego zaznaczenia; tylko w tych przypadkach, kiedy
zmieniały one sens tekstu, zaznaczono je w odsyłaczach.
W cytatach drukowanych petitem wyróŜniono kursywą podkreślenia Hegla powtórzone przez
Marksa, natomiast spacją miejsca podkreślone tylko przez Marksa. Poniechano specjalnego
wyróŜnienia miejsc - zresztą nielicznych - w których podkreślenia Hegla zostały przez
Marksa pominięte.
WST Ę P (1844)
§ 261. „W stosunku do sfer prawa prywatnego i dobra prywatnego, rodziny i społeczeństwa
obywatelskiego, państwo jest, z jednej strony, koniecznością zewn ę trzn ą i ich wyŜszą władzą,
której naturze są podporządkowane i od której są zaleŜne ich prawa, jak równieŜ ich interesy;
z drugiej strony jednak państwo jest ich immanentnym celem i siła jego polega na jedności
jego ogólnego celu ostatecznego i partykularnego interesu jednostek, na tym, Ŝe jednostki o
tyle mają wobec państwa obowi ą zki, o ile zarazem mają teŜ prawa (§ 155)".
Poprzedni paragraf poucza nas, Ŝe konkretna wolno ść polega na toŜsamości (toŜsamości, jaka
być powinna, toŜsamości rozdwojonej) systemu interesu partykularnego (rodziny i
społeczeństwa obywatelskiego) i systemu interesu ogólnego (państwa). NaleŜy więc bliŜej
określić stosunek tych dwóch sfer do siebie.
Z jednej strony państwo jest w stosunku do sfery rodziny i społeczeństwa obywatelskiego
„koniecznością zewn ę trzn ą ", władzą, z mocy której „prawa" i „interesy" są mu
podporządkowane i od niego zaleŜne. To, Ŝe państwo w stosunku do rodziny i społeczeństwa
obywatelskiego jest „koniecznością zewn ę trznej, mieściło się juŜ po części w kategorii
„przejścia", po części w ich ś wiadomym stosunku do państwa. „Podporządkowanie" państwu
228225430.001.png 228225430.002.png
odpowiada jeszcze w zupełności temu stosunkowi „konieczności zewn ę trznej". Co zaś
rozumie Hegel przez „zaleŜność", wynika z następującego zdania zawartego w przypisie do
tego paragrafu:
[„] JuŜ wyŜej wspomniano], Ŝe głównie Monteskiusz wysuwał myśl o zaleŜności przepisów
prawa, a w szczególności równieŜ przepisów prawa prywatnego, od określonego charakteru
państwa, a takŜe pogląd filozoficzny, Ŝe część naleŜy rozpatrywać tylko w jej stosunku do
całości" itd.
Hegel mówi tu więc o wewn ę trznej zaleŜności prawa prywatnego itd. od państwa, czyli o tym,
Ŝe państwo określa je w sposób istotny; zarazem jednak podciąga on tę zaleŜność pod
stosunek „konieczności zewn ę trznej" i przeciwstawia ją jako drugą stronę innemu stosunkowi,
w którym rodzina i społeczeństwo obywatelskie mają się do państwa jako do swego
„immanentnego celu".
Przez „konieczność zewnętrzną" moŜna rozumieć jedynie to, Ŝe „prawa" i „interesy" rodziny i
społeczeństwa muszą w razie kolizji ustępować przed „prawami" i „interesami" państwa, Ŝe
są mu podporządkowane, Ŝe ich istnienie jest zale Ŝ ne od jego istnienia, albo teŜ, Ŝe jego wola
i jego prawa występują wobec ich „woli" i ich „praw" jako konieczność!
JednakŜe Hegel nie mówi tu o kolizjach empirycznych; mówi on o stosunku „sfer prawa
prywatnego i dobra prywatnego, rodziny i społeczeństwa obywatelskiego" do państwa; chodzi
tu o istotny stosunek samych tych sfer. Nie tylko ich „interesy", lecz równieŜ „ich prawa", ich
„istotne określenia" są od państwa „zaleŜne" i państwu „podporządkowane". Stosunek
państwa do ich „praw i interesów" jest stosunkiem „wyŜszej władzy". Lecz „interes" i
„prawo" pozostają do państwa w stosunku „podporządkowania". śyją one w „zaleŜności" od
niego. A Ŝe „podporządkowanie" i „zaleŜność" są stosunkami zewn ę trznymi, które
ograniczają samodzielną istotę i są jej przeciwne, przeto właśnie stosunek „rodziny" i
„społeczeństwa obywatelskiego" do państwa jest stosunkiem „konieczności zewn ę trznej",
konieczności, która koliduje z wewnętrzną istotą rzeczy. Sam fakt, Ŝe „przepisy prawa
prywatnego" są zaleŜne „od określonego charakteru państwa", Ŝe zmieniają się stosownie do
niego, podciąga się tedy pod stosunek „konieczno ś ci Zewn ę trznej", a to właśnie dlatego, Ŝe
się zakłada, iŜ „społeczeństwo obywatelskie i rodzina" w swym prawdziwym, tzn.
samodzielnym i pełnym rozwoju, stanowią przesłankę państwa jako partykularne „sfery".
„Podporz ą dkowanie" i „zale Ŝ no ść " są terminami wyraŜającymi „zewnętrzną", wymuszon ą ,
pozorną toŜsamość, dla której Hegel trafnie znajduje wyraz logiczny w pojęciu „konieczno ś ci
zewn ę trznej". W „podporządkowaniu" i „zaleŜności" rozwinął Hegel jedną stronę
rozdwojonej toŜsamości, mianowicie stronę alienacji wewnątrz jedności,
„z drugiej strony jednak państwo jest ich immanentnym celem i siła jego polega na jedności
jego ogólnego celu ostatecznego i partykularnego interesu jednostek, na tym, Ŝe jednostki o
tyle mają wobec państwa obowi ą zki, o ile zarazem mają teŜ prawa".
Hegel formułuje tu nierozwiązaną antynomi ę . Z jednej strony konieczność zewnętrzna, z
drugiej - immanentny cel. Jedność ogólnego celu ostatecznego i partykularnego interesu
jednostki ma polegać na tym, Ŝe obowi ą zki jednostek wobec państwa i ich prawa wobec tegoŜ
państwa są toŜsame (tak więc np. obowiązek respektowania własności byłby identyczny z
prawem do własności).
ToŜsamość tę w następujący sposób objaśnia on w przypisie [do § 261]:
„PoniewaŜ obowi ą zek jest przede wszystkim stosunkiem do czegoś, co jest dla mnie
substancjalne, co jest w sobie i dla siebie ogólne, prawo natomiast jest w ogóle bytem
egzystencjalnym tego, co substancjalne, a co za tym idzie, jest stroną jego partykularno ś ci i
mojej partykularnej wolności, to dwa te momenty okazują się na szczeblach formalnego
rozwoju rozdzielone między róŜne strony lub osoby. Państwo jako czynnik moralności
obiektywnej [als Sittliches], jako wzajemne przenikanie się tego, co substancjalne, i tego, co
partykularne, implikuje, Ŝe mój obowiązek wobec tego, co substancjalne, jest zarazem bytem
egzystencjalnym mojej partykularnej wolności, tj. Ŝe obowiązek i prawo są w nim
zjednoczone w jednym i tym samym stosunku".
§ 262. ,,Idea rzeczywista, duch, który sam dzieli się na dwie idealne sfery swego pojęcia, na
rodzinę i społeczeństwo obywatelskie, jako na sfery swej skończoności, aby wyszedłszy z ich
idealności stać się duchem rzeczywistym nieskończonym dla siebie, przydziela tedy tym
sferom materiał tej swojej skończonej rzeczywistości, przydziela indywidualne jednostki jako
mnogo ść , tak Ŝe w stosunku do poszczególnego człowieka repartycja ta wydaje się
zapo ś redniczona przez okoliczności, własną wolę i własny wybór swego powołania".
Gdy przetłumaczymy to zdanie na język prozy, otrzymamy, co następuje:
Sposób, w jaki państwo realizuje swą więź z rodziną i społeczeństwem obywatelskim,
określają „okoliczności, własna wola i własny wybór powołania". Rozum państwa nie ma
więc nic wspólnego z podziałem materiału państwa między rodzinę i społeczeństwo
obywatelskie. Państwo powstaje z nich w sposób nieświadomy i dowolny. Rodzina i
społeczeństwo obywatelskie są jakby ciemnym tłem przyrodzonym, na którym zapala się
światłość państwa. Przez materiał państwa rozumie się sprawy państwowe, rodzinę i
społeczeństwo obywatelskie w tym zakresie, w jakim stanowią one części państwa i
uczestniczą w państwie jako takim.
Koncepcja ta z dwojakiego punktu widzenia zasługuje na uwagę:
1. Rodzina i społeczeństwo obywatelskie są tu ujęte jako sfery poj ę ciowe państwa,
mianowicie jako sfery jego sko ń czono ś ci, jako jego sko ń czono ść . To właśnie państwo dzieli
si ę na te sfery, zakłada je jako swoją przesłankę, a czyni to po to, „aby wyszedłszy z ich
idealności stać się duchem rzeczywistym, niesko ń czonym dla siebie". „Dzieli się ono, aby..."
„Przydziela tedy tym sferom materiał swojej rzeczywistości, tak Ŝ e repartycja ta itd. wydaje
si ę zapośredniczona". Tak zwana „idea rzeczywista" (duch jako nieskończony, rzeczywisty)
jest przedstawiona tak, jak gdyby działała według określonej zasady i z określoną intencją.
Dzieli się ona na skończone sfery i czyni to, „aby powrócić do siebie, aby być dla siebie", a
przy tym czyni to w taki sposób, Ŝe wszystko jest właśnie tak jak w rzeczywistości.
W tym miejscu całkiem wyraźnie występuje logiczny, panteistyczny mistycyzm.
Rzeczywisty stosunek jest taki, „Ŝe repartycja materiału państwa w stosunku do
poszczególnego człowieka jest zapośredniczona przez okoliczności, własną wolę i własny
wybór swego powołania". Fakt ten, ten rzeczywisty stosunek spekulacja ujmuje jako zjawisko,
jako fenomen. Te okoliczności, ta własna wola, ten wybór powołania, to rzeczywiste
po ś redniczenie mają być tylko zjawiskiem po ś redniczenia, jakiego idea rzeczywista dokonuje
na samej sobie i które odbywa się za kurtyną. Ujmuje się rzeczywistość nie jako tę właśnie
rzeczywistość, lecz jako inną jakąś rzeczywistość. Prawem zwyczajnej empirii jest tedy nie
jej własny duch, lecz duch obcy, natomiast bytem egzystencjalnym idei rzeczywistej jest nie
rzeczywistość rozwinięta z niej samej, lecz zwyczajna empiria.
Idea staje się samodzielnym podmiotem, a rzeczywisty stosunek rodziny i społeczeństwa
obywatelskiego do państwa jest ujmowany jako jej wyimaginowana działalność wewn ę trzna.
[W rzeczywistości] rodzina i społeczeństwo obywatelskie są przesłankami państwa; one są
tym, co właściwie stanowi stronę czynną, działającą, ale w spekulacji rzecz ma się odwrotnie.
JeŜeli jednak idea staje się samodzielnym podmiotem, to rzeczywiste podmioty -
społeczeństwo obywatelskie, rodzina, „okoliczności, własna wola itd." - zamieniają się tu w
nierzeczywiste, oznaczające coś innego, obiektywne momenty idei.
Repartycja materiału państwa „w stosunku do poszczególnego człowieka za pośrednictwem
okoliczności, własnej woli i własnego wyboru swego powołania" nie jest tu potraktowana po
prostu jako coś, co jest prawdziwe, konieczne, uzasadnione samo w sobie; nie uznaje się ich
[okoliczności itd.] jako takich za rozumne; z drugiej strony jednak uznaje się ich rozumność,
ale czyni się to w ten sposób, Ŝe traktuje się je jako pozorne ogniwo pośredniczące, Ŝe się je
pozostawia takimi, jakimi są, ale zarazem nadaje się im znaczenie czegoś, co jest
zdeterminowane przez ideę, jest rezultatem idei, produktem idei. RóŜnica tkwi nie w treści,
lecz w sposobie ujęcia czy teŜ w sposobie formułowania. Mamy tu dwojaką historię:
ezoteryczną i egzoteryczną. Treść zawiera się w części egzoterycznej. Część ezoteryczna dąŜy
zawsze do tego, aby odnajdywać w państwie powtórzenie historii pojęcia logicznego. Ale
rzeczywisty rozwój odbywa się po stronie egzoterycznej.
W postaci racjonalnej twierdzenia Hegla znaczyłyby tylko tyle:
Rodzina i społeczeństwo obywatelskie są to części państwa. Materiał państwa jest między nie
rozdzielony „za pośrednictwem okoliczności, własnej woli i własnego wyboru powołania".
Obywatele państwa są członkami rodzin i członkami społeczeństwa obywatelskiego.
„Idea rzeczywista, duch, który sam dzieli si ę na dwie idealne sfery swego pojęcia, na rodzinę i
społeczeństwo obywatelskie, jako na sfery swe) sko ń czono ś ci" - a więc podział państwa na
rodzinę i społeczeństwo obywatelskie jest idealny, to znaczy konieczny, naleŜący do istoty
państwa; rodzina i społeczeństwo obywatelskie są rzeczywistymi częściami państwa,
rzeczywistymi duchowymi formami istnienia woli, są to sposoby istnienia państwa; rodzina i
społeczeństwo obywatelskie same konstytuują się jako państwo. One są siłą poruszającą.
Natomiast według Hegla są one tworem idei rzeczywistej; to nie ich własny proces Ŝyciowy
zjednoczył je w państwo, lecz idea w swym procesie Ŝyciowym wyłoniła je z siebie; i one to
stanowią sferę skończoności tej idei; zawdzięczają one swe istnienie nie własnemu duchowi,
lecz jakiemuś innemu; nie są one samookreśleniami, lecz określeniami ustanowionymi przez
coś trzeciego; dlatego określa się je jako „skończoność", jako sko ń czono ść własną „idei
rzeczywistej". Celem ich istnienia nie jest samo to istnienie. Idea wyłania z siebie te
przesłanki, „aby wyszedłszy z ich idealności stać się duchem rzeczywistym, nieskończonym
dla siebie", co ma oznaczać, Ŝe państwo polityczne nie moŜe istnieć bez naturalnej bazy
rodziny i sztucznej bazy społeczeństwa obywatelskiego; są one dla państwa conditio sine qua
non; ale warunek zamienia się [u Hegla] w to, co uwarunkowane, moment determinujący w
zdeterminowany, czynnik produkujący w produkt swego produktu; idea rzeczywista zniŜa się
do „skończonej sfery" rodziny i społeczeństwa obywatelskiego po to tylko, by przez
zniesienie ich napawać się swą nieskończonością i na nowo ją produkować; „przydziela tedy"
(aby swój cel osiągnąć) „tym sferom materiał tej swojej skończonej rzeczywistości" (tej?
jakiej? te sfery są przecieŜ jej „skończoną rzeczywistością", jej „materiałem"), „indywidualne
jednostki jako mnogość" (materiałem państwa są tu „indywidualne jednostki, mnogość", „z
nich składa się państwo"; istnienie państwa w tej postaci rozpatruje się tu jako wynik
działalności idei, jako wynik „repartycji", jakiej dokonuje ona operując własnym materiałem;
jest faktem, Ŝe państwo powstaje z tej mnogości, która istnieje w postaci członków rodzin i
członków społeczeństwa obywatelskiego; spekulacja natomiast ujmuje ten fakt jako wynik
działalności idei, nie jako ideę tej mnogości, lecz jako wynik działalności idei subiektywnej
róŜnej od samego faktu), „tak Ŝe w stosunku do poszczególnego człowieka repartycja ta"
(przedtem była mowa tylko o repartycji indywidualnych jednostek między sfery rodziny i
społeczeństwa obywatelskiego) „wydaje się zapośredniczona przez okoliczności, własną wolę
itd.". Przyjmuje się tedy rzeczywistość empiryczną taką, jaka ona jest, uznaje się ją takŜe za
rozumną, ale za rozumną nie z racji jej własnego rozumu, lecz z tej racji, Ŝe empirycznemu
faktowi w jego empirycznej egzystencji przypisuje się znaczenie róŜne od samego faktu. Fakt
słuŜący za punkt wyj ś cia ujmuje się nie jako taki, lecz jako mistyczny rezultat. To, co
rzeczywiste staje się fenomenem, ale idea nie ma innej treści poza tym fenomenem. Nie
posiada teŜ idea Ŝadnego innego celu poza logicznym: „stać się duchem rzeczywistym
nieskończonym dla siebie". W paragrafie tym zawarte jest całe misterium filozofii prawa i
filozofii heglowskiej w ogóle.
§ 263. „W tych sferach, w których momenty ducha, jednostkowość i szczególność, mają
swoją bezpośrednią i wynikającą z refleksji realność, duch występuje jako ich obiektywna
ogólność, która si ę w nich jawi, jako władza pierwiastka rozumnego w konieczności [(§
184)], mianowicie jako instytucje, o których wyŜej była mowa".
§ 264. „PoniewaŜ jednostki, z których składa się mnogość, są same istotami duchowymi i, co
za tym idzie, zawierają w sobie dwojaki moment, mianowicie skrajność jednostkowo ś ci, która
wie i pragnie dla siebie, i skrajność ogólno ś ci, która wie o tym, co substancjalne, i go pragnie,
i poniewaŜ mogą one uzyskać prawo obu tych stron tylko o tyle, o ile są rzeczywiste zarówno
jako osoby prywatne jak i osoby substancjalne, przeto osiągają one w owych sferach bądź
bezpośrednio pierwszą skrajność, bądź drugą, po części w ten sposób, Ŝe w instytucjach jako
istniejącej w sobie ogólno ś ci ich partykularnych interesów odnajdują swą istotną samowiedzę,
po części zaś w ten sposób, Ŝe instytucje te zapewniają im w ramach korporacji zajęcia i
działalność zmierzającą do realizacji celu ogólnego".
§ 265. „Instytucje te składają się w szczególno ś ci na ustrój pa ń stwa, tj. wykształconą i
urzeczywistnioną rozumność, i stanowią dlatego trwałą bazę państwa jako teŜ bazę zaufania i
przychylnej dla niego postawy jednostek; są teŜ one filarami wolności publicznej, poniewaŜ
zrealizowana jest w nich wolność partykularna, i to zrealizowana w sposób rozumny, a zatem
w nich samych dokonuje się w sobie zjednoczenie wolności i konieczności".
§ 266. „JednakŜe duch jest obiektywny i rzeczywisty dla siebie nie tylko jako ta" (jaka?)
„konieczność [...], lecz równieŜ jako jej idealno ść i jako jej treść wewnętrzna; toteŜ ta
substancjalna ogólność jest sama dla siebie przedmiotem i celem, na skutek czego owa
konieczność istnieje dla siebie w równym stopniu w postaci wolności".
Przejście rodziny i społeczeństwa obywatelskiego w państwo polityczne polega więc na tym,
Ŝe duch tych sfer, który jest w sobie duchem państwa, teraz odnosi się równieŜ jako taki do
siebie i staje się dla siebie rzeczywisty jako wewnętrzna treść rodziny i społeczeństwa
obywatelskiego. Przejście to wyprowadza się więc nie ze szczególnej istoty rodziny itd. i ze
szczególnej istoty państwa, lecz z ogólnego stosunku konieczno ś ci i wolno ś ci. Jest to to samo
przejście, jakiego w logice dokonuje się ze sfery istoty do sfery pojęcia. Tego samego
Zgłoś jeśli naruszono regulamin