Opowiadania erotyczne - Orgie i seks grupowy. Kuzynka Agnieszka i Misza.doc

(763 KB) Pobierz
Opowiadania erotyczne

 

Orgie i seks grupowy. Kuzynka Agnieszka i Misza

Nic nie zapowiadało, że będzie to takie atrakcyjne spotkanie. Jak zwykle otrzymałam od Agnieszki SMS - a, przyjedź w piątek, dzień ten a ten. Przyjechałam, miałyśmy jeszcze chwile czasu, wypiłyśmy herbatę, przebrałyśmy się w "służbowe" ubrania i pojechaliśmy na spotkanie z naszymi chłopakami.

Chłopcy już byli, weszliśmy do mieszkania, tradycyjnie już naszykowaliśmy sobie szklaneczki drinków, aczkolwiek po tylu spotkaniach nie mają one już takiego znaczenia rozprężającego, jak kiedyś i ja z Igorem poszłam do sypialni. Nie wiem, ale tak jakoś naturalnie się ułożyło, że ja przebywam więcej i częściej z Igorem. Igor też jakby dojrzewa do prawdziwego mężczyzny, bo nie spieszy się już tak do zbliżenia, jak kiedyś, zaczyna stosować klasyczną grę wstępną.

 

Tak też było tym razem. Stanęliśmy naprzeciwko siebie, ja zaczęłam odpinać jego koszulę, on moją bluzkę i tak dalej, aż byliśmy już bez niczego, bez problemów wziął mnie na ręce i delikatnie położył do łóżka. Ułożyliśmy się obok siebie, ja na jego ramieniu i na moment przytuliliśmy się całymi ciałami. Ale to nie trwało zbyt długo, on zsunął swoją dłoń na mój pośladek i zaczął go pieścić. ja wsunęłam rękę między nas, objęłam jego pałkę i też zaczęłam ja pieścić. Na efekt nie trzeba było zbyt długo czekać. Powiększyła się do swoich rozmiarów, w mojej dłoni się nie mieści. Igor również przełożył rękę do środka i dłoń jego powędrowała do Cipki. Ona dała mu znać, że jest już gotowa, roniąc sok namiętności.

Spojrzał wymownie na mnie, ja kiwnęłam głową, uniósł się, na jednej ręce, drugą podsunął poduszkę pod moje biodra, przesunął się do przodu a ja rozsunęłam nogi, czekając na niego. Wszedł jak zwykle delikatnie, ale stanowczo, wypełniając mnie całkowicie. Ktoś może powiedzieć, że po tylu spotkaniach, nie jest to już atrakcja. Kompletna bzdura. Niby to samo, a jednak za każdym razem czuje się to inaczej. Teraz też wszedł we mnie głęboko, ja wysoko uniosłam nogi i czułam, jak ta jego pałka bije w moją Szyjkę. Było to tak podniecające, że jeszcze kilka uderzeń, przyszedł skurcz podbrzusza i zaczęłam odpadać w pełnym orgaźmie. On też dłużej nie wytrzymał i zaraz poczułam, jak wypełnia mnie ten jego sok namiętności.

Opadł na mnie, ale z racji dysproporcji ciał nie mógł dłużej leżeć, bo by mnie zgniótł, więc przewrócił się na bok i tak dłuższą chwilę leżeliśmy, patrząc na siebie. Igor się podniósł, mówiąc, że idzie do łazienki. Znowu wpadłam na skutek swojej wady, szybciej powiem, niż pomyślę, więc zaproponowałam, idę z Tobą. Spojrzał, uśmiechnął się szelmowsko i powiedział - chodź.

 

Agnieszka, szykując to mieszkanie, zrobiła duży remont łazienki, instalując w niej dużą kabinę natryskową. Pomimo, że była to duża kabina, jednak mycie się w niej w dwie osoby wymagało specjalnych zabiegów. Najpierw ja namydliłam Igora, potem on mnie, teraz ja zaczęłam go spłukiwać, potem on mnie. Musze przyznać, że przesuwająca się męska dłoń po plecach nie jest obojętna, a kiedy doszedł do Pupy, chyba odruchowo wypięłam ją lekko do tyłu. Igor jedna ręką przesuwał słuchawkę prysznica w dół, druga ręką zmywał wodę z ciała.

Doszedł do Pupy i jakby chcąc dokładnie ją umyć, zaczął przesuwać słuchawkę w dół. Ja rozsunęłam nogi, on wsunął ją w samo krocze i poczułam strumień ciepłej wody omywający Cipkę. Przesunął je znowu do góry, na poziom kości ogonowej i zaczął opuszczać w dół, ale tym razem wcześniej przesuwała się jego dłoń. Gdy doszła do Cipki, jakby w sposób naturalny jego palec w nią się wsunął. Ja jęknęłam z podniecenia, Igor spokojnie stwierdził, tam też trzeba umyć. Wykonał jeszcze kilka ruchów palcem w Cipce i zaczął rękę przesuwać do góry, a natrafiwszy na gniazdko Pupy zaczął je delikatnie pocierać. Ale ta delikatność po chwili przeszła w pewnego rodzaju natarczywość i jego palec wsunął się w Pupę. Znowu zaczęłam jęczeć, bo nie wiem, jak to jest u innych pań, ale ta moja Pupa jest bardzo wrażliwa i takie pieszczoty bardzo mnie podniecają.

 

Delikatnie obróciłam się w kierunku armatury, oparłam jedną rękę o nią, mocniej wypinając Pupę, druga ręką sięgnęłam w kierunku jego pałki, która okazała się już być w bojowym nastroju. Igor na moment przerwał spłukiwanie mnie, wziął z półki żel pod prysznic i kapnął kilka kropli na początek rowka Pupy. Żel spływając wypełnił rowek, wówczas Igor jedną ręką rozsunął delikatnie pośladek, drugą dostawił do gniazdka Pupy swoja pałkę i praktycznie bez oporów w nią wszedł.

Żel trochę szczypał, ale wrażenie z pobytu pałki w środku było bardzo mocne. Wypełniał mnie bardzo głęboko, aż przyszedł moment wypełnienia jej duża ilością płynu namiętności. Nie zdążył się wysunąć, kiedy przyszła Agnieszka, śmiejąc się z nas, że mało nam małżeńskiego łoża, jeszcze musimy zajmować łazienkę. Ale Igor nic z tego sobie nie robił, opłukał nas, owinęliśmy się w ręczniki i uciekliśmy do łóżka.

 

Tak dosyć długo leżeliśmy spokojnie, odpoczywając po wcześniejszych pieszczotach. Wtuliłam się i chyba się zdrzemnęłam, ale obudziło mnie dziwne głaskanie szyi. Ruszyłam ramionami, a ono narastało, aż przeszło na plecy i niżej. Igor już odpoczął i w ten sposób dawał mi znać, że mu się nudzi. Delikatnie wsunęłam rękę między nas i znalazłam pięknie napęczniałą już jego pałkę. Nie trzeba mi było powtarzać tych sygnałów dwa razy, najpierw wolniutko położyłam się na Brzuchu, a następnie podciągnęłam nogi, prężąc się jak kotka. To wygięłam grzbiet do góry, to w dół, gdy wyginałam się drugi raz, już czułam , jak się Igor do mnie zbliża, a gdy się opuściłam w dół, już trzymał jedna rękę na biodrze, druga sterował pałkę w moje gniazdko Cipki.

Najpierw się trochę pieścił, przesuwając ja w górę i w dół, aż wszedł, rozpierając się na wszystkie strony. Teraz już obie ręce trzymały moje biodra, a do uszu zaczął dochodzić odgłos odbijających się od moich pośladków jego bioder, kiedy wbijał się we mnie. Po każdym takim klapnięciu narastało we mnie podniecenie, a gdy poczułam jak pęcznieje, zaczął się mój odlot, moment wtrysku był dla nas obojga momentem spełnienia.

 

Wysunął się, a ja padłam już zupełnie bez ruchu. Po jakimś czasie przyszedł, informując mnie, że możemy się jutro spotkać, ale około godziny 18-tej. Poszłam spytać Agnieszkę, ale nie miała żadnych zastrzeżeń, więc tak umówiliśmy się.

 

Tak wyszło, że ja przyjechałam chwilę wcześniej, włączyłam wodę na herbatę, trochę posprzątałam po wczorajszym dniu. Oni się chyba nawet parę minut spóźnili, ale w pewnym momencie dzwonek do drzwi i są. Są, ale nie we dwóch, a we trzech. Wyszli, przywitaliśmy się i Igor przedstawił mi ich kolegę Miszę, zawodowego kierowcę, z którym właśnie dzisiaj, po spotkaniu ze mną gdzieś daleko jadą.

Misza był średniego wzrostu młodym mężczyzną, miłej powierzchowności, o rozbudowanej klatce piersiowej. Popatrzyłam na Igora mówiąc, że nie uzgadniał ze mną zmiany układu, Igor stwierdził, że postanowili mi zrobić niespodziankę, i na pewno będę z niej zadowolona. Jednocześnie Misza przesunął mi swoją dłoń po plecach, a ponieważ jestem w tym miejscu bardzo wrażliwa, cała zadrżałam. Wzięli mnie za rękę i poszliśmy do sypialni. Tutaj, przesuwając ręce po moim ciele spowodowali, że po chwili byłam już naga. Z nich też pospadały odpowiednie części ubrania i Igor razem z Walą ukazali mi się w pełnej swojej gotowości bojowej. Natomiast Misza pozostał w szortach, co mnie trochę zaciekawiło, ale nie było czasu na dalszą dyskusję, bo panowie zaproponowali, abym zajęła pozycję od tyłu.

 

Można powiedzieć majestatycznie, oglądając się do tyłu weszłam na łóżko wypinając biodra. Pierwszy nimi zajął się Igor, wszedł we mnie bardzo mocno, ja podnieciłam się też szybko i po chwili już jęczałam w orgaźmie. Przyszedł moment jego szczytowego podniecenia i krzycząc przyjęłam jego strzał. Tym razem okazało się, że jest szybka sztafeta i po nim wszedł Wala. Pomyślałam, że będzie nieźle, gdy przyjdzie czas na trzeciego. Będąc już mocno podniecona po Igorze spotkanie z Walą powodowało stały poziom uniesienia emocjonalnego, uzewnętrzniany głośnym pokrzykiwaniem i tłuczeniem rękoma w pościel. Aż przyszedł moment szczytowania, skurcze podbrzusza i ciągły jęk osiągniętej ekstazy. Wala skończył, wysunął się ze mnie i okazało się, że to w tym momencie koniec. Byłam przygotowana na ciąg dalszy, na Miszę.

Dłuższą chwilę odpoczywałam, poszłam do łazienki umyć się a po wyjściu usłyszałam zaproszenie do kuchni. Poszłam, a tam na stole rozłożony był koc. Popatrzyłam, ale dostałam drinka, z przyjemnością wypiłam kilka łyków, po czym Igor poprosił mnie, abym usiadła, a następnie położyła się na stołu, mając nogi poza jego krawędzią. Gdy już taką pozycje zajęłam obaj z Walą chwycili je unosząc do góry i odciągając lekko na boki. Tym sposobem moja Cipka stała się zupełnie dostępna. Panowie stwierdzili - a teraz nasza niespodzianka.

 

I wówczas nastąpiło coś zupełnie nieprzewidzianego. Stanął między moimi nogami Misza, zdjął szorty, a to, co zobaczyłam w jego rękach przeszło moje najśmielsze oczekiwanie. Takiej pały to ja w życiu nie widziałam. Może inaczej powiedzieć - była ona zdecydowanie duża w stosunku do mojej Cipki. W momencie, kiedy zaczął się do mnie zbliżać, zaczęłam się drzeć, ale panowie trzymali mocno moje nogi mówiąc - spakojno. Jak miałam być spokojna widząc tego bełta gotowego wstrzelić się we mnie. I tak, jak przypuszczałam, przystawił się do mnie i zaczął napierać, ale wcale nie było to takie łatwe. Ja wierciłam się, kręciłam i głośno jęczałam on wdzierał się we mnie. Poczułam, że już jestem pełna, ale nie poczułam jego bioder Uniosłam głowę, patrzę, a tam jeszcze dużo wystaje.

Natomiast Misza,, trzymając mnie za biodra napierał coraz mocniej, Cipka puściła swoje soki namiętności, zrobiła się jakby luźniejsza, co pozwoliło mu trochę wysuwać się i wbijać ponownie. I taka przepychanka trwała dłuższą chwilę. Ja już prawie krzyczałam w stanie pełnego uniesienia, a on wbijał się i dalej nie osiągał pełnego wejścia. W tej sytuacji nastąpiła zmiana. Wysunął się i zarządził, że idziemy do sypialni. Panowie pomogli mi zejść ze stołu i zanim doszłam do sypialni, po drodze popijając drinka, on już leżał na łóżku, pokazując, że mam na nim usiąść.

 

Ostrożnie na nim usiadłam, uniosłam biodra, on ustawił, w dalszym ciągu mocno stojącą na sztorc, swoją strzałę i zaczęłam się na nią opuszczać. I ponownie powtarza się sytuacja. Czując ją bardzo mocno wsunęła się do pewnego poziomu, ja już czuję, że jestem pełna, ale nie jestem oparta na jego biodrach. W tym momencie podeszli Igor z Walą, pokazali mi, że mam oprzeć się rękoma na ich ramionach, po czym jedną ręką chwycili mnie pod pośladki, unieśli do góry, drugą ręką wyprostowali mi nogi do przodu i zaczęli opuszczać.

Znalazłam się w klasycznej pozycji siadu prostego, z nogami wysuniętymi do przodu i miałam świadomość, że jeżeli mnie opuszczą, to ja nie mam żadnego punktu podparcia. Oni to już musieli kiedyś ćwiczyć, bo dokładnie to zrobili. Po mału, ale systematycznie opuszczali mnie w dół. Można powiedzieć, że byłam wbijana na pal, bo ja już byłam pełna, a dalej nie czułam oparcia na jego biodrach. Jęcząc, ale nie wiem dlaczego, czy z podniecenia, czy z bólu kręciłam się to w przód, to w tył, to na boki, aż poczułam ulgę oparcia się na jego biodrach. Cipka puszczała swoje soki namiętności całymi strumieniami, skurcze podbrzusza przychodziły jeden za drugim i tak trwałam w stanie maksymalnej ekstazy.

 

Teraz Misza ruszył do boju. Uniósł się, chwycił mnie za biodra, znaleźliśmy się bardzo blisko siebie, i mając moje biodra w swoich rękach zaczął prężyć swoje biodra do góry, to moje przyciągać do siebie. Siedział we mnie tak głęboko, że każdy jego ruch powodował mój krzyk uniesienia. I czym dłużej to robił, tym uniesienie moje narastało, aż przyszedł na niego też moment maksymalnego podniecenia, głośno jęknął i strzelił we mnie kilkakrotnie, wypuszczając z tej swojej strzały ogromną ilość tego płynu rozkoszy. Jeszcze chwilę przytrzymał mnie w ramionach, po czym też zmęczony opadł na łóżko.

Ja, przy pomocy Igora i Wali uniosłam się i padłam obok, podkurczając nogi na bok, jakby chcąc jak najdłużej zatrzymać w sobie ten moment maksymalnego uniesienia i zadowolenia. Misza uniósł się pierwszy, dał mi symbolicznego Buziaka i poszedł do toalety. Ja przykryłam się kołdrą dalej leżąc bez ruchu. Po chwili wszyscy trzej przyszli się pożegnać, ja wstałam, zamknęłam drzwi i owinąwszy się w kołdrę ponownie zaczęłam przeżywać to tak mocne, a jednak wspaniałe zbliżenie z Miszą. Po jakimś czasie zrobiłam toaletę, ubrałam w koszulkę i poszłam spać. Kiedy zasnęłam, nie wiem, obudziłam się, było już rano. Nie będę ukrywała, że wstając z łóżka mocno bolało mnie podbrzusze. Ale pomimo to byłam bardzo zadowolona z poprzedniego dnia. Zrobiłam toaletę i pojechałam do Agnieszki. Siedząc przy porannej kawie zdałam jej relację ze spotkania. Była zdziwiona, bo nic nie wiedziała na temat Miszy. Ale to już w tym momencie nie było ważne. Dokończyłam kawę i ruszyłam w kierunku domu.

Na tym kończą się moje opowiadanie, kończące bieżący przebieg naszych spotkań. Sądzę, że będą następne, czy warte opisywania - zobaczymy.

 

No i oczywiście standardowe już stwierdzenie. Opowiadanie moje jest prawdziwą relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.


 

Orgie i seks grupowy. Lekcja seksu.

Jakiś czas temu spotkałam się w internecie z "Opowiadaniami erotycznymi", ale w większości są to opisy "małolatów", więc nie przypuszczałam, że to co ja mogła bym napisać, może kogoś interesować. Praktycznie zawsze już teraz na wyjazdy biorę laptopa, to któregoś razu, mając na wyjeździe trochę czasu, zaczęłam opisywać moje "przygody" z seksem. Mam trochę różnych "przeżyć" i "wspomnień", chociażby wyjazdy do Hamburga, gdzie czasami świadomie decyduję się na bardzo ostry seks, ale nie chamski. Nie lubię chamstwa. Każda "zabawa" odbyła się w bardzo estetycznych warunkach, z zachowaniem norm higieny i bezpieczeństwa. Być może odważę się je opisać, ale ja nie ja nie umiem używać tzw. brzydkich słów i takich właśnie w moich opowiadaniach nie znajdzie. Uważam, że wszystko można opisać w sposób bardzo precyzyjne, subtelnie, nie używając ordynarnych słów.

Najpierw parę słów o sobie. Mam 45 lat, ale, nie będąc zarozumiałą, na tyle nie wyglądam z racji mojej postury. Mam 150 cm wzrostu, 84 cm w biodrach, ważę 48 kg, i jak to co poniektórzy mówią, płaska jak deska. Rzeczywiście, biust mam nastolatki, pomimo, że ponad 20 lat temu urodziłam dziecko i wykarmiłam je piersią, natomiast brzuszek mam wyjątkowo płaski. Nie jest to zasługa żadnej diety, bo żyję i odżywiam się normalnie, wcale nie gardząc słodkim, ale uwarunkowań genetycznych. Taka po prostu jestem.

Ukończyłam kiedyś Ekonomię, jak zaczęłam pracować dorobiłam Prawo i nie tak dawno Psychologię. Biegle mówię po angielsku, niemiecku i rosyjsku. Takie przygotowanie zawodowe spowodowało, że dzisiaj jestem szefową działu marketingu w stosunkowo dużej firmie. Praca moja wymaga dosyć częstych wyjazdów na targi, wystawy lub inne spotkania promocyjne, nie tylko w Polsce, ale również za granicę.

Mamy przedstawicielstwo w Hamburgu, gdzie jeżdżę średnio raz na dwa - trzy miesiące. Jak widzicie zawodowo nieźle, prywatnie też dobrze, ale inaczej. Mąż mój w latach 80-tych wyjechał za granicę zostawiając mnie z małym dzieckiem. Była później możliwość dojazdu do niego, ale ja nie chciałam. Pomogli mi rodzice, miałam dobrą prace, wychowałam i wykształciłam syna, dwa lata temu skończył maturę i wyjechał do ojca kształcić się dalej. Teoretycznie jestem sama, ale od pewnego czasu mam różnych przyjaciół, bo jak każda normalna kobieta tęskniłam za mężczyzną, tym bardziej, że jestem dosyć pobudliwą kobietą w tym zakresie, a nie satysfakcjonują mnie sztuczne środki zastępcze.

Cała sprawa, jak to się mówi, rypnęła się w 1990 roku. Po kilku latach starania dostałam nareszcie rozwód i postanowiłam tę okoliczność we właściwy sposób uczcić.

Teraz spróbuję zaczynając od "Lekcji seksu".

Pamiętam, że będąc jeszcze młodą panienką przyszłam z jakiejś randki i żaliłam się do mojej wspaniałej Babci, że spotkałam się z chłopakiem, ale ta randka była bardzo nieudana. bo on w ogóle nie umiał się mną zainteresować. I pamiętam jak dziś maksymę, która mi Babcia wtedy powiedziała "Woda do mycia, wódka do picia a dziewczyna do Kochania, tylko trzeba wiedzieć, jak to zrobić". Maksyma ta przypomniałam sobie, jak "odrobiłam lekcje" nauki seksu. Dopiero wtedy poznałam jego smak i wartość.

Dlaczego wtedy - a no właśnie, bo wcześniej nikt nie umiał mi go we właściwy sposób pokazać. Zbliżały się moje imieniny więc uznałam, że jest to właściwy moment, aby z tej okazji zrobić sobie specjalny prezent. Okazja nadarzyła się podczas tych imienin, a właściwie po nich, kiedy zostałam sama z Ewą. Ewa jest kosmetyczką, do której regularnie chodzę i z którą jestem od dłuższego czasu zaprzyjaźniona. Toteż, gdy już zostałyśmy same, siedząc już spokojnie przy koniaku, powiedziałam jej, że mam chęć na coś specjalnego. Kiedyś słyszałam, że jedna z Pań, na jakąś swoją okoliczność, zafundowała sobie pięciu partnerów na jedną noc. Miałam i ja chęć na coś w tym rodzaju.
Ewa powiedziała, że ma znajomego z którym może na ten temat porozmawiać. I rzeczywiście, po jakimś czasie zadzwonił do mnie jej znajomy, w dosyć bezpośredni sposób wyjaśniłam, o co mi chodzi i na tym zakończyliśmy rozmowę. Minął chyba miesiąc, traciłam nadzieję na to, że spełni się mój prezent imieninowy, gdy zadzwonił telefon. Znajomy Ewy wyjaśnił mi, że życzenie moje może być spełnione, może zorganizować mi spotkanie z pięcioma partnerami. Ale jednocześnie zastrzegł, że taki skok na głęboką wodę nie zawsze jest uzasadniony, o dziwo, okazało się później, że miał rację i zaproponował mi "Lekcje seksu". Na podstawie rozmowy z ewentualnymi partnerami, proponuje dojście do takiego spotkania poprzez narastające spotkania etapowe. Miały to być dwa spotkania z dwoma partnerami, następnie trzy spotkania z trzema partnerami, cztery spotkania z czterema partnerami, aż dopiero po tych spotkaniach jedno, specjalne spotkanie, ta piątka, będące tym prezentem dla mnie. Znajomy Ewy nie nalegał, wręcz przeciwnie, zaproponował mi kilka dni na zastanowienie się. Ja mam dwie poważne wady życiowe, nie spieszę się, jak nie muszę oraz czasami szybciej coś powiem, niż pomyślę.

Tak też i tym razem było, zanim znajomy Ewy zdążył coś więcej powiedzieć, ja już się zgodziłam. Umówiliśmy się, że będę przychodziła w poniedziałki i czwartki na 19-tą pod wskazany adres. I jeszcze jedno, co okazało się wyjątkowo ważne. Ten znajomy poprosił mnie, abym zgodziła się na te lekcje mając zasłonięte oczy. Uzasadniał to tym, że ponieważ są to moje pierwsze spotkania z innym mężczyznami mogę mieć tremę lub inne opory, tym sposobem mogę nie osiągnąć założonego celu. No i miał rację, w naszych zmysłach wzrok odgrywa wyjątkową rolę, natomiast nie mając kontaktu wzrokowego wyostrzają się wszystkie inne zmysły, chociażby słuch a przede wszystkim dotyk.

W umówionym terminie, był to luty 1991 roku, o umówionej godzinie zgłosiłam się do zakładu, który miał napis: "Masaż klasyczny, relaksacyjny, studio kosmetyki leczniczej". Trochę mnie ten tytuł zdziwił, ale taki otrzymałam adres. Nie sądzę, aby było uzasadnione relacjonowanie wszystkich dziewięciu spotkań. Myślę, że kilka, tych najistotniejszych. Weszłam i pierwszą napotkaną dziewczynę poinformowałam, że jestem tutaj umówiona z takim tam Panem. Za chwilę pojawił się młody, dobrze zbudowany mężczyzna i poprowadził mnie do innej części zakładu, wskazał mi kabinę, prosząc, abym się w niej rozebrała, pozostawiając duży kąpielowy ręcznik.

W trakcie mojego rozbierania się do kabiny weszła młoda dziewczyna, odczekała, aż się rozbiorę, poprosiła, abym usiadła na stojącym obok stołeczku, po czym pokazała mi, że ma w dłoni płatki kosmetyczne, były one czymś nasączone, które położy mi na zamknięte oczy, a następnie zaklei je taką taśmą.

Wyjaśniła mi, że jest to specjalna taśma, schodząca bezboleśnie pod wpływem odpowiedniego zmywacza i że mam się niczego nie obawiać. Jak się powiedziało "A", to trzeba powiedzieć "B", toteż spokojnie pozwoliłam sobie zakleić oczy i czekałam na dalszy rozwój sytuacji. Nie trwało to długo, do kabiny wszedł mężczyzna, wziął mnie za rękę i chwile prowadził.

Nie znałam topografii tych pomieszczeń, więc nie wiedziałam, gdzie idę, ale za chwilę już było wszystko jasne, usłyszałam obok siebie dwa męskie głosy, mówiące "Dzień Dobry" i otrzymałam w rękę szklaneczkę drinka. Rzeczywiście, umawialiśmy się, że podczas pieszczot będę częstowana drinkiem. Po wypiciu paru łyków, nie kryję, zaschło mi z wrażenia w gardle, poczułam dotyk ich rąk na swoim ciele. No i to jest ten element zasłoniętych oczu. Nie wiedziałam, kto obok mnie stoi, nie wiedziałam, gdzie i jak zostanę dotknięta.

Ale widać było, że Panowie byli profesjonalistami, bo ręce ich chodziły, jak w zegarku, od ramion po stopy, nie omijając oczywiście Cipki i Pupci. Gdy już, na skutek tych ich pieszczot, stałam na drżących nogach, dali mi znać, abym uklęknęła, po czym jeden z nich wszedł we mnie od tyłu.

Faktycznie, Cipkę mam małą i wąską, ale nie wiem, czy to ta przyczyna, czy trema, ale miałam wrażenie, że jest jeszcze mniejsza, a wchodzący we mnie mężczyzna wręcz mnie rozdzierał. Drugi spokojnie gładził moje Piersi, tym sposobem trochę rozładowywał napięcie, Cipka puściła swoje soki i za moment doszłam do bardzo wysokiego poziomu podniecenia. Pan wstał i poprowadził mnie do łazienki, opłukał pod natryskiem, owinęłam się w ręcznik i wyszliśmy. Znowu stałam a Panowie zaczęli mnie pieścić. Trwało to pewną chwilę, po czym poczułam, jak mam z tyłu podstawiany stołeczek, na którym mam usiąść. Gdy usiadłam, jeden z Panów stanął za mną, przylgnął do mnie biodrami a jego pałkę czułam na swoich plecach, drugi, rozsuwając mi nogi na boki, zbliżył się do mnie od przodu, podsuwając mi do ust swoja pałkę. No i tu zaczęły się schody, o których Panowie wiedzieli.

Ja wcześniej nie uprawiałam seksu oralnego, bo tak się składało. Teraz, przed przyjściem na "lekcję", co nieco poczytałam, ale to nie to samo, kiedy się czuje tę Pałeczkę przed swoimi ustami. Ale panowie zachowali się bardo profesjonalnie. Ściszonym delikatnym głosem poinstruowali mnie, jak mam językiem dotykać główki, jak oblizywać poszczególne strony, jak w końcu wziąć go do ust. Powiedzieli prosto - liż go jak loda. Trzymając tę Pałeczkę w swoich rękach, krok po kroku wykonywałam to, o co mnie prosili. Okazało się, że nie jest to takie trudne, wręcz przeciwnie, po kilku ruchach językiem po głowni wzięłam ją delikatnie do ust. No, no, było co w tych ustach mieć. Pan mi delikatnie pomógł, i zaczęłam wsuwać go coraz głębiej. Okazało się, że już robię to zupełnie dobrze.
Wówczas Panowie położyli mnie na podłodze, podłożyli pod biodra poduszkę, drugą poduszkę podłożyli pod ramiona. Jeden z Panów delikatnie rozsunął mi nogi, chcąc mu pomóc, lekko je podciągnęłam i po chwili poczułam, jak w moim gniazdku instaluje się ta pałka. Chwycił mnie za biodra i wszedł, ja w tym momencie jęknęłam, bo było to bardzo mocne wejście. Gdy jeden już siedział głęboko w Cipce, drugi jedną rękę położył mi na piersiach a drugą ręką obrócił moją głowę tak, że mogłam mieć w ustach jego pałkę. No i zaczęli panowie pieszczoty, które nie da się ukryć, już teraz zaczęły być dla mnie coraz bardziej podniecające, aż zaczęłam mocno jęczeć, gdy czułam jego finał. Panowie skończyli, po chwili podeszła dziewczyna, poprowadziła mnie do łazienki i kiedy ja myłam się, ona również, rzeczywiście bezproblemowo, zmyła mi naklejone płatki i już samej myjąc twarz ponownie przejrzałam na oczy.

Może zabrzmi to banalnie, ale był to w tym momencie bardzo kolorowy świat Wróciłam do domu i długo w nocy nie mogłam zasnąć, w pewnym sensie nie mogąc doczekać się już czwartku. W czwartek już bez obaw poszłam za dziewczyna do kabiny, rozebrałam się, zakleiła mi oczy i przez moment czekania zastanowiłam się, co dzisiaj. Znowu poczułam męskie ramie, ale tym razem gdzieś poszliśmy, gdzie zostałam położona na wznak na jakimś chyba stole. Panowie, będąc po przeciwnych stronach, jednocześnie zaczęli mnie pieścić, doprowadzając do stanu wysokiego podniecenia. Można powiedzieć, że Pan zajmujący się mną od pasa w dół szybko swoimi rękoma znalazł miejsce w Cipce, natomiast Pan zajmujący się od pasa w górę, szybko postawił moje Brodawki na baczność, jednocześnie zbliżając swoją pałkę do moich ust. Z zaciekawieniem, ale chyba również z przyjemnością ją przyjęłam, najpierw liżąc miejsce obok miejsca, a następnie biorąc ja całą do ust.

Przyszedł pewien moment wspólnego podniecenia, ale wówczas Panowie przekręcili mnie w poprzek stołu, a ponieważ był dosyć wąski, biodra obierały się na jednej krawędzi, a głowa prawie zwisała z drugiej strony. Poczułam, jak jeden z nich podchodzi do mnie z przodu, podnosi mi nogi do góry i wchodzi we mnie. Znowu czułam go niesamowicie mocno, jęcząc, chyba jednak z zadowolenia. Ale nie mogłam jęczeć zbyt długo, bo z drugiej strony podszedł drugi i trzymając moją głowę lekko opuszczona w dół podstawił mi swoją pałkę. Było to nowe doświadczenie, bo zupełnie inaczej była ułożona głowa. Toteż Pan będący swoją pałką już w Cipce jakby na moment wstrzymał swoje ruchy, po to abym ja mogła swobodnie zająć się pałką drugiego. A gdy już miałam ją w ustach Panowie synchronicznymi ruchami doprowadzili mnie do bardzo wysokiego stanu podniecenia, przy czym Pan siedzący w Cipce robił to na tyle wolno i spokojnie, że zdążył się odpowiednio podniecić Pan, którego pałkę miałam w ustach i praktycznie obaj jednocześnie we mnie strzelili.

Nie da się ukryć, jest to niesamowite wrażenie. Przerwa na toaletę, drinka i ponownie zostałam ułożona wzdłuż na tym samym stole. I ponownie zaczęły się pieszczoty, które zaczęły mi dawać coraz więcej zadowolenia. Gdy Panowie poczuli odpowiedni stan podniecenia. przekręcili mnie na brzuch, ale znowu w poprzek. Tym sposobem nogi miałam poza krawędzią stołu, co dało możliwość jednemu z Panów swobodnego wejścia we mnie od tyłu. W tej pozycji zawsze bardzo dobrze czułam partnera, to tym bardziej teraz czułam go doskonale. Ale od przodu pojawił się drugi partner, uniosłam głowę do góry, rękoma objęłam jego biodra i nie mając możliwości żadnej regulacji, praktycznie nadziałam się na jego pałkę. Tym razem czułam ją bardzo głęboko, aż gdzieś u szczytu podniebienia. Panowie w tym momencie, można powiedzieć, zaczęli przepychankę, jeden od tyłu do przodu, wbijając się coraz mocniej, drugi od przodu, wbijając się coraz głębiej. Zaczęła się niezłą jazda, którą czułam wspaniale, aż przyszedł moment całkowitego spełnienia. Tym sposobem miałam już za sobą dwa spotkania z dwoma partnerami, podczas których, można powiedzieć, nauczyłam się czerpać radość z pieszczenia ustami męskiej pałki. Przyszedł następny tydzień i następne "lekcje". Pierwsza była już w poniedziałek. Partnerzy moi położyli mnie na stole i zaczęli intensywnie pieścić. Nie da się ukryć, robili to bardzo dobrze i Cipka puściła szybko swoje soki.

Wówczas ponownie przekręcili mnie w poprzek, głowa opadła lekko do tyłu i zaraz znalazła się pałka, która weszła w moje usta, ale z drugiej strony Panowie unieśli mi nogi do góry, po czym poczułam, jak w Cipce zaczyna buszować męski język. Tego na dłuższą metę nie da się wytrzymać, szczególnie, kiedy język atakuje Łechtaczkę. Wiłam się na tym stole jak piskorz, z jednej strony ręce wyrzucone do góry, po to aby nie udusić się od tej pałki, z drugiej strony buszujący w Jamce język, powodujący już praktycznie stan orgazmu. Aż tu nagle ustało lizanie i wchodzi pałka.

Po takim przygotowaniu przyjęłam ją z radością, osiągając w szybkim czasie orgazm, praktycznie jednocześnie ze strzałem partnera. Ale minęła chwila i w Cipkę wszedł drugi partner. Ja tutaj jeszcze mocno rozgrzana, a on wbija się i wbija. Można powiedzieć, że jest to już stan płynnego orgazmu. Nie wiem, jak oni się porozumiewali, ale chyba pierwszy podszedł od przodu, ten, którego miałam w ustach się wysunął, po czym jako trzeci dobił mnie całkiem. Trzymając do góry i lekko rozchylone na boki nogi mieli doskonałe wejście w Cipkę, to też ją tym razem wypełnili do końca, a ja odjechałam zupełnie.

Całe następne spotkanie było próbą moich nóg, bo przez cały czas stałam. Panowie podprowadzili mnie do stołu, oparłam się o niego tyłem, a oni zaczęli mnie pieścić. Będąc do nich pozytywnie nastawioną nie trzeba było zbyt długo czekać, abym Cipka puściła soki. Wówczas, jakby pchnęli mnie do tyłu, położyłam się na stole, oni unieśli nogi do góry i jeden we mnie wszedł, wbijał się coraz mocniej, aż poczułam jego strzał, sama też nieźle w tym momencie jęknęłam. Toaleta, czas na drinka i sytuacja jakby się powtarza, ponownie jestem przy stole, ale przodem, daje mi to możliwość oparcia się o niego, a jeden z partnerów już buszuje w Cipce. Czując, że jest ona mu przyjazna, wchodzi we mnie, praktycznie kładąc mnie na tym stole przodem. zawsze mi pozycja od tyłu odpowiadała, więc już bardzo głośno jęcząc dochodzę razem z nim do orgazmu. Tym razem mam jakby dłuższą chwilę odpoczynku, moment na kilka łyków drinka i już czuję, jak mnie moi partnerzy ponownie układają przodem do stołu, więc już sama praktycznie się na nim położyłam. czuję, jak jeden z nich wsuwa mi rękę między nogi, jak jego palce już zwiedzają czeluście Cipki. Cipka nie jest mu dłużna i puszcza dużo soków. On jakby chciał wziąć ich jak najwięcej, bo mocno zwilża te palce, po czym bardzo wolno je przesuwa ku górze, mijając po drodze brązową dziurkę Pupy. Ale nie mija jej całkowicie, tylko na nią napiera.

I znowu mała dygresja, tak, jak wcześniej nie pieściłam się oralnie, tak również nie pieściłam się analnie. Toteż próba wsunięcia palca w ta dziurkę spotkała się w pierwszej chwili z moim oporem, ale trzymające mnie ręce pozostałych partnerów uświadomiły mi, że nie mam szans. W tym momencie usłyszałam - rozluźnij się, to będzie dobrze. Łatwo to jest powiedzieć, ale rzeczywiście, palec wsunął się dosyć płynnie i zaczął rozwiercać tę dziurkę, po chwili lekko wysunął się i wsunęły się dwa. Zrobiło się miło i zaczęłam je czuć jakoś inaczej. Aż przyszedł moment, kiedy mój partner szybko wyjął palce, a w to miejsce przestawił swoją pałkę. Ją już czułam zupełnie inaczej, weszła przede wszystkim głębiej, a z racji swojego rozmiaru rozpierała mnie mocniej. Mój partner, chwytając mnie mocno za biodra, wbijał się we mnie, jakby chciał wejść nie wiadomo jak głęboko, aż przyszedł moment jego szczytu i pierwszy raz w życiu poczułam jak coś się wlewa w moja Pupę. Nie powiem, odebrałam to bardzo sympatycznie. Następne spotkanie, można powiedzieć polegało na doskonaleniu techniki zbliżenia przez pierwszych dwóch partnerów. Aż przyszedł czas na trzeciego. Jak się zorientowałam, leżał on na podłodze, a ja miałam usiąść na nim w pozycji na jeźdźca. To znałam, to umiałam, więc to zrobiłam. A gdy już na nim wygodnie siedziałam, czułam go bardzo mocno, mój partner poprosił mnie, abym uniosła się do góry i mocno rozsunęła pośladki, wysunął się z Cipki i przesuwając swoją mocno naprężoną pałkę do tyłu, ustawił ją w oczku Pupci, mówiąc jednocześnie, siadaj.

W pierwszej chwili nie zorientowałam się o co chodzi, ale po chwili, gdy jego pałka zaczęła napierać na oczko mojej Pupci zrozumiałam, że ona ma tam wejść. Poprzednim razem Pupcia była trochę przygotowana, że w nią się będzie wpychała jakaś pałka, ale tym razem nie, więc stawiała przez moment opór, po czym po chwili zaczęła przyjmować gościa. Czułam, jak się rozpycha, jak głęboko we mnie wchodzi. Aż oparłam się o jego biodra, a on zaczął je systematycznie prężyć, osiągnął szczyt i strzelił we mnie. I znowu już ten moment był zdecydowanie przyjemniejszy.

Spotkania z czterema partnerami, znowu, można powiedzieć, polegały na doskonaleniu technik, aczkolwiek można tu wyróżnić trzecie spotkanie, a przede wszystkim czwarte. Podczas trzeciego spotkania, gdy przyszła kolej na czwartego partnera zorientowałam się, że on na czymś siedzi, ja zostałam podprowadzona do niego tyłem, wolni w tym momencie partnerzy rozciągnęli mi pośladki i nakierowali tak, abym usiadła Pupą na jego pałce. Na szczęście miał ją trochę nakremowaną, więc nie było większych kłopotów, tym nie mniej czułam ją bardzo mocno. Gdy już siedziałam, można powiedzieć, w miarę mocno, partner, na którym siedziałam trzymał mnie mocno za biodra, a od przody podszedł inny podając mi do ust swoją pałkę.

No i znowu, można powiedzieć byłam nadziewana, bo ten od dołu wypychał swoje biodra do góry, a ten, którego trzymałam w ustach napierał w dół, jakby chciał swoją pałką wejść aż do żołądka. Niestety, w tej pozycji mój partner, na którym siedziałam nie mógł osiągnąć celu, więc położyli mnie Panowie na podłodze, w pozycji od tyłu i ten, na którym siedziałam wszedł ponownie w Pupę. Tym razem osiągnął cel, ja poczułam jak mnie wypełnia ciepła ciecz i zrobiło mi się miło. Aż tu nagle zaskoczenie, wysunął się poprzedni partner, ale zaczął się wsuwać partner, którego pieściłam ustami i znowu wlał się we mnie.
Ale już teraz zaczęłam odczuwać trochę tę ich jazdę. Skończył drugi, a ja czuje na swoich biodrach trzeciego. Okazało się, że jest to pierwszy, z którym pieściłam się na początku spotkania. Na tyle odpoczął, że jego pałka zrobiła się sztywna i wszedł we mnie. Jeździł we mnie bardzo długo, dla opłacało się, poczułam dobrze jego strzał i zrobiło mi się przyjemnie. Podczas czwartego spotkania z czterema partnerami do pewnego momentu nawet byłam zdziwiona, bo odbyłam bardzo piękne spotkanie w pozycji klasycznej, następne było od tyłu, zbliżenie z trzecim partnerem też zapowiadało się tradycyjnie, bo w pozycji na jeźdźca, tylko w pewnym momencie zastanowiło mnie, dlaczego on leży na krawędzi łóżka, mając spuszczone nogi na dół.
Nie miałam czasu nad tym się zastanawiać, usiadłam spokojnie na moim partnerze, nawet przez moment mnie wyprostował, abym mocniej na nim usiadła, po czym zostałam poproszona, abym się położyła na nim. Pozostali partnerzy mi pomogli, po chwili leżałam płasko na jego torsie, rzeczywiście, wcześniej takiej pozycji nie było, aż tu nagle czuję, że ktoś dotyka mojej Pupy. W tym ułożenie dobrze czułam partnera, którego miałam w Cipce, ale faktycznie dziurka Pupy była odsłonięta. I w tą dziurkę za moment wmontowywał się jeden z partnerów.

Coś takiego czułam pierwszy raz. Cipka wypełniona, a tu pcha się pałka drugiego partnera w oczko Pupy. Nie było łatwo jej wejść, ja czując, jak jestem wypełniana, zaczęłam mocno jęczeć, nie na wiele to pomogło. Drugi partner wszedł do końca i po chwili, jakby na komendę zaczęli systematycznie wbijać się we mnie. Przy tym wypełnieniu nacisk był obłędny, to też nie tylko jęczałam, ale wręcz krzyczałam, gdy jednocześnie się we mnie wbijali. Ten od spodu trzymał swoje ręce na moich udach, mocno mnie przytrzymując, ten od góry mocno trzymał za biodra i w ten sposób dojechali do końca. Ja, mocno podniecona, już pod koniec głośno wręcz krzyczałam, uzyskując razem z nimi określony poziom zadowolenia.

No i przyszedł ostatni dzień moich "lekcji", kiedy to miałam zdać egzamin, ale nie bardzo wiedziałam na czym ma to polegać. Póki co, odbyłam bardzo sympatyczne zbliżenie w pozycji na jeźdźca, następnie było zbliżenie klasyczne, ale tu już byłam bardzo mocno podniecona, bo moim zdaniem, był to inny partner, na pewno dosyć mocny, po czym przyszło do zbliżenia od tyłu, które bardzo lubię i które daje mi dużo satysfakcji. Tak też było i tym razem, odjechaliśmy razem, ja z bardzo mocnym orgazmem.

Po toalecie i drinku miałam wrażenie, jakby była większa przerwa, ale być może było to moje złudzenie, przyszedł jeden z partnerów i poprowadził mnie gdzieś, po czym powiedziano mi, że oni mnie pokierują, a ja mam Pupą usiąść na pałce. Rzeczywiście, chyba tamten partner siedział na stole, bo ja weszłam prawdopodobnie na stołek, obróciłam się tyłem, ręce oparłam na ramionach stojących obok partnerów, w tym momencie oni mnie chwycili i rozciągając pośladki pokierowali na pałkę.

Nie mam pojęcia, kto to był, ale to co on miał nie było żadną pałka którą już znałam. Była po prostu gruba. Ale ja już nie miałam ruchu, wisząc na ich ramionach oparłam się o nią, oni lekko przycisnęli i zaczęła we mnie wchodzić. Normalnie darłam się, bo miałam wrażenie, że za chwilę się rozerwę, ale to nic nie dawało, systematycznie Pupa połykała ją w siebie, wypełniła mnie już tak, że czułam ją gdzieś pod łopatkami. Ale weszła i moje biodra oparły się o biodra jego. Po prostu na nim siedziałam. Podszedł do mnie jeden z partnerów, podał mi szklankę z drinkiem, a gdy chwyciłam, stuknął się wznosząc toast - za Twoich pięciu partnerów. Wypiłam sporo, po czym poczułam, jak mój partner, na którym siedziałam, odchyla się do tyły, pociągając mnie za sobą, pozostali partnerzy chwycili moje nogi, podciągnęli je do góry i na bok.
W tej chwili orientowałam się, że za chwilę pozostali czterej będą wchodzili w Cipkę, bo przy tym ułożeniu dobrze się odsłoniła. Przeliczyłam się, nie czterech, a pięciu, jeden po drugim ładowali mnie tak, że mała głowa. Robili to wolno, majestatycznie, ale skutecznie. Oczywiście najtrudniej miał pierwszy, bo wciskał się w Cipkę, ale przecież przestrzeń wewnątrz brzucha była wypełniona przez tą pałkę, na której siedziałam. No więc darłam się i z bólu, ale i z namiętności, bo gdy wszedł było wspaniale. Po nim wszedł drugi, ja już odpływałam, przy trzecim już darłam się w orgaźmie, przy dwóch ostatnich barwę mojego głosu można było porównać do monotonnego falującego krzyku.

Panowie skończyli, posadzili mnie na krzesełku, wręczyli szklankę drinka, od każdego otrzymałam siarczystego buziaka, a ostatni wręczył mi niewielką paczuszkę i poszli.
Ja zostałam przeprowadzona do łazienki, umyłam się, jeszcze chwile odpoczęłam, po czym wychodząc, okazało się, że czeka na mnie ten sam mężczyzna, którego poznałam, gdy przyszłam pierwszy raz, bukiet 25 pąsowych pięknych róż i opłacona taksówka, która ma mnie zawieźć do domu. To było coś wspaniałego. W domu nalałam sobie lampkę czerwonego wina, włożyłam kwiaty do wazonu i zaczęłam otwierać otrzymaną paczuszkę. Okazało się, że była w niej śliczna srebrna bransoletka na rękę. Moja kosmetyczka, Ewa wiedziała, że ja nie noszę złotej biżuterii, ale za to lubię srebro, pewnie ktoś z nią na ten temat dyskutował, tak, czy inaczej miałam w ręku śliczną srebrną bransoletkę i mam ją po dziś dzień.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin