00:00:33:EQUILIBRIUM 00:00:39:W pierwszych latach XXI wieku... 00:00:47:rozpoczęła się III Wojna wiatowa. 00:00:51:Ci z nas którzy przeżyli,| wiedzieli... 00:00:55:...że ludzkoć nigdy już, 00:00:57:nie przeżyje... 00:01:01:czwartej. 00:01:04:Że nasza zmienna natura... 00:01:08:...nie może stanowić dłużej ryzyka. 00:01:13:Więc stworzylimy| Nowš Rękę Pana... 00:01:19:Kleryka Grammatonu. 00:01:22:Którego jedynym zadaniem jest... 00:01:24:...znaleć i zniszczyć... 00:01:27:...prawdziwe ródło... 00:01:28:...ludzkiej nieludzkoci,| wobec drugiego człowieka. 00:01:35:Zdolnoci... 00:01:38:...do uczuć. 00:01:41:Policja! 00:01:58:Wiecie, co robić. 00:02:15:Na ziemię! 00:03:10:Klerycy. 00:03:11:Brak wiateł.| Więcej niż tuzin w rodku. 00:03:14:Kiedy wywalicie drzwi,| ostrzelacie żarówki. 00:03:16:Tak jest, sir. 00:03:22:Ruszać. 00:04:13:...gdzie on jest?... 00:04:16:...zamknij się... 00:04:17:...trafilimy go, prawda? 00:04:20:...chyba tak... 00:06:20:Schowek. 00:06:21:Gdzie? 00:06:23:Tam. 00:07:05:Prawdziwe. 00:07:12:Spalić. 00:07:54:Czemu nie zostawiłe tego| dla grupy dowodowej do zebrania? 00:08:03:Czasem co przeoczš... 00:08:07:Wolałem sam się tym zajšć... 00:08:10:...żeby było dobrze zrobione. 00:08:17:Jak długo Preston? 00:08:19:Nie ma wojen... 00:08:23:Spalimy wszystko do cna... 00:08:27:Kwestia czasu. 00:08:31:W końcu znajdziemy wszystko. 00:08:38:Librio... 00:08:41:...gratuluję... 00:08:44:...nareszcie...pokój... 00:08:46:...zagocił w sercu człowieka... 00:08:51:Nareszcie... 00:08:52:...wojna to tylko słowo| o ginšcym znaczeniu. 00:08:57:Nareszcie... 00:08:59:...jestemy jednociš. 00:09:12:Jest choroba...w sercu człowieka... 00:09:17:...oznakš jest nienawić... 00:09:21:...oznakš jest gniew... 00:09:25:...oznakš jest szał... 00:09:30:...oznakš jest wojna. 00:09:35:Ta choroba to,| ludzkie emocje. 00:09:41:Mam nadzieję... 00:09:43:...gratuluję wam... 00:09:45:...bo jest lekarstwo| na tę chorobę... 00:09:48:...za cenę usunięcia ludzkich emocji... 00:09:51:...osišgnęlimy co lepszego... 00:09:56:...a wy jako społeczeństwo... 00:10:00:...jestecie tego dowodem. 00:10:05:Żyjemy w pokoju ze sobš. 00:10:08:A rodzaj ludzki jest jednociš. 00:10:12:Wojna odeszła. 00:10:14:Nienawić wspomnieniem. 00:10:17:Mamy teraz własnš wiadomoć. 00:10:20:I ta wiadomoć prowadzi nas| do bez emocjonalnego kontaktu. 00:10:27:Wszystkie te rzeczy,| które mogłyby nas kusić by znów poczuć. 00:10:31:Zostanš zniszczone. 00:10:33:Wyzwoleni... 00:10:35:...wygralicie... 00:10:37:...wbrew wszystkim...| i własnej naturze... 00:10:42:Wy przeżylicie. 00:11:06:Za każdym razem,| kiedy wracamy z zewnštrz do miasta... 00:11:10:...przypomina mi czemu| robimy to, co robimy. 00:11:14:Samym sobie? 00:11:16:Przepraszam? 00:11:23:Samym sobie. 00:11:59:Dziękuję za przybycie, Kleryku. 00:12:01:Zakładam, że wiesz kim jestem. 00:12:03:Tak jest, oczywicie. 00:12:05:Wicekanclerz DuPont. 00:12:06:3 Konsul Rady Grammatonu. 00:12:08:Głos Ojca. 00:12:10:Masz całkowitš rację. 00:12:11:Słyszałem, że jeste| bardzo produktywnym uczniem. 00:12:16:Prawie instynktownie wiesz,| czy kto czuje. 00:12:20:Czasem się zdarza, sir. 00:12:22:Czemu tak jest Kleryku? 00:12:25:Nie jestem pewien Wicekanclerzu. 00:12:28:Jako... 00:12:32:...udaje mi się... 00:12:33:...na pewnym poziomie... 00:12:35:...wyczuwać...jak myli wróg... 00:12:39:...stawiajšc się w ich położeniu. 00:12:43:Jeli się wahasz w trakcie... 00:12:47:...jeli próbujesz czuć. 00:12:51:Chyba można tak powiedzieć. 00:12:53:Czy ma pan rodzinę? 00:12:55:Tak jest, sir. 00:12:56:Chłopca i dziewczynkę. 00:12:57:Chłopiec jest już w klasztorze. 00:12:58:Zamierza zostać Klerykiem. 00:13:00:Dobrze. 00:13:02:A matka? 00:13:04:Została aresztowana i wysłana do centrum| na spalanie cztery lata temu. 00:13:06:Przez pana? 00:13:07:Nie, przez innego. 00:13:10:Jak się pan z tym| czuje? 00:13:16:Przykro mi...| ja niezupełnie rozumiem. 00:13:21:Jak się czułe? 00:13:24:Nic nie czułem. 00:13:27:Naprawdę? 00:13:30:Podobno ci jej brakuje. 00:13:39:Sam się nad tym zastanawiam| i nie wiem. 00:13:47:Prawie niezapomniane przeżycie, Kleryku. 00:13:52:Wierzę, że będziesz| bardziej wyrozumiały... 00:13:56:...w przyszłoci. 00:13:58:Tak jest, sir. 00:14:04:Za każdym razem, kiedy wracamy| z zewnštrz do miasta... 00:14:06:...przypomina mi czemu| robimy to, co robimy. 00:14:10:Samym sobie? 00:14:26:Dowód z prosektorium 136890.| Potrzebuję. 00:14:33:To z dzisiejszego popołudnia.| Możecie go jeszcze nie mieć. 00:14:38:Przykro mi Kleryku. 00:14:40:Nic nie wpisano| i nic nie ma być wpisane. 00:14:43:To dowód rzeczowy przyniesiony osobicie| przez Grammatona Earla Partridga. 00:14:47:Sprawd ponownie. 00:14:48:Sir, Kleryk Partridge| nie przynosił niczego od tygodni. 00:14:52:Mylisz się.| To była jaka ksišżka. 00:14:55:Kleryku... 00:14:59:...nic nie ma. 00:15:02:Dziękuję. 00:15:08:Wyjeżdżał przez bramę| co wieczór na zewnštrz, od dwóch tygodni. 00:15:11:Założylimy, że w celach służbowych. 00:15:57:Zawsze wiedziałe. 00:16:09:Ale byłem próżny... 00:16:11:...posiadałem marzenia... 00:16:14:...rozlałem me marzenia| pod twymi stopami... 00:16:19:Traktuj łagodnie. 00:16:22:Gdyż potraktujesz me marzenia. 00:16:27:Zakładam, że marzysz Preston. 00:16:30:Zrobię, co w mojej mocy,| by cię dobrze potraktowali. 00:16:35:Obaj wiemy... 00:16:38:...nigdy nie sš dobrzy. 00:16:40:Więc mi przykro. 00:16:42:Wcale nie. 00:16:44:Nawet nie znasz znaczenia. 00:16:47:To tylko... 00:16:49:...słowo zastępcze na uczucie,| którego nigdy nie zaznałe. 00:16:54:Widzisz Preston? 00:16:56:Już go nie ma. 00:16:59:Wszystko to, co czyniło nas| jakimi jestemy, zabrane. 00:17:02:Nie ma wojen. 00:17:04:Żadnego morderstwa. 00:17:08:A co to jest,| co my robimy? 00:17:10:Nie...byłe ze mnš,| wiesz jak to jest...zazdroć... 00:17:15:...szał... 00:17:19:Ciężki koszt... 00:17:23:...płacę go z chęciš. 00:17:49:Nie. 00:18:33:Ty i twój partner bylicie blisko. 00:18:42:Mam nadzieję, że będziesz tak samo zadowolony| z mojego przydziału, jak ja już jestem. 00:18:47:Powiedziano mi, że będzie to szansa| na zrobienie kariery. 00:18:55:Jestem taki jak ty, Kleryku. 00:18:57:Intuicyjny. 00:19:00:Czasem wiem, co ludzie czujš,| zanim to zrobiš. 00:19:14:Kleryku... 00:19:17:Mogę mieć tylko nadzieję,| że pewnego dnia będę taki... 00:19:20:...bezkompromisowy... 00:19:23:...jak ty. 00:19:24:Dobranoc. 00:19:28:Pod koniec 20 wieku... 00:19:31:...pojawienie się, przypadku równoczesnego| dojcia do władzy... 00:19:34:...dwóch znaczšcych polityków... 00:19:36:...mogło wystšpić tylko| w nauce logiki. 00:19:39:Po pierwsze... 00:19:45:John. 00:19:47:Tak? 00:19:49:Widziałem jak Wooly,| popełnia dzisiaj przestępstwo. 00:19:52:Nie wie, że go widziałem. 00:19:55:Powinienem to zgłosić? 00:20:03:Bezapelacyjnie. 00:20:11:...bioršc pojedynczš nieoczekiwanš... 00:20:14:...okolicznoć... 00:20:15:Zamierzenia Zjednoczonych| niestety nieszczęliwie... 00:20:19:...dšżyły do wielkiego celu|, jakim sš przygotowania do wojny... 00:20:20:Wielu tym przygotowaniom| udało się zapobiec. 00:20:34:Ale byłem próżny... 00:20:35:...posiadałem marzenia... 00:20:38:...rozlałem me marzenia pod twymi stopami... 00:20:43:Traktuj łagodnie. 00:20:45:Gdyż potraktujesz me marzenia. 00:21:30:Stać!| Nie ruszać się! 00:21:32:Nie ruszać się! 00:21:33:Brać jš! 00:21:34:Stój! 00:21:36:Na ziemię! 00:21:40:Kleryku.| Nie strzelaj! 00:21:42:Mamy nakaz aresztowania twojej żony. 00:21:44:Jest oskarżona o zbrodnię uczuć. 00:22:01:Brać jš! 00:22:02:Zbierzcie jš. 00:22:05:Pamiętaj mnie. 00:22:24:...obudcie się...| przed wami nowy dzień... 00:23:07:Co robisz? 00:23:12:Pytałem, co robisz? 00:23:15:Przypadkowo upuciłem mojš... 00:23:18:...porannš ampułkę. 00:23:20:Chciałem najpierw umyć zęby. 00:23:24:Nigdy nie biorę| zanim nie umyję zębów. 00:23:26:Więc, pójdziesz do Equilibrum| i dostaniesz nowš. 00:23:33:Tak. 00:23:35:Oczywicie. 00:23:58:Dzwonił twój nowy partner. 00:23:59:Powiedział, że będzie| o 10 pod Equilibrum. 00:24:02:Mam nadzieję, że nie masz na złe,| że mu powiedziałem o ampułce 00:24:10:Nie. Oczywicie, że nie. 00:24:12:Tak należało zrobić. 00:24:17:Przestań. 00:24:54:Bardziej niż punktualny, Kleryku. 00:24:56:Wskakuj. 00:25:11:Jak kolejki? 00:25:13:Dziwię się, że wstałe| i odebrałe ampułki tak szybko. 00:25:18:Żadnych. 00:25:19:Pierdolę. 00:25:24:Może wpadnę póniej. 00:25:26:Poprawię swój anabolik. 00:25:29:Spodziewasz się oporu? 00:25:32:Co jest we mnie ciekawe, Kleryku... 00:25:34:...to, że jestem osobš... 00:25:37:...naturalnie wiadomš. 00:25:40:Zawsze oczekuję najgorszego. 00:25:44:Nie możecie tego zrobić... 00:25:46:Wejcie Grammatonu.| Możemy wszystko. 00:25:50:Od jak dawna nie bierzesz? 00:25:52:Spójrz na siebie. 00:25:55:Spójrz na siebie. 00:26:03:Popatrz... 00:26:07:Ramy lustra sš nielegalne.| Zniszczyć. 00:27:11:Zniszczycie to, prawda? 00:27:14:W końcu. 00:27:17:Nie mogła uzbierać tego wszystkiego sama. 00:27:20:Wymaga sprawdzenia i zbadania. 00:27:23:Dowiemy się kim sš twoi przyjaciele. 00:27:28:Broń! 00:27:47:Potrzebujemy jej. 00:28:14:Jak się nazywasz? 00:28:16:O'Brian. Mary. 00:28:19:O'Mary. 00:28:22:Możesz zaczekać| na ognie Pałacu Sprawiedliwoci. 00:28:28:Albo powiedzieć mi teraz. 00:28:30:Kim sš twoi przyjaciele? 00:28:37:Zastanawiam się, czy masz jakie pojęcie| o znaczeniu tego słowa. 00:28:40:Przyjaciel. 00:28:45:Czy nic nie czujesz? 00:28:49:Co z winš? 00:28:52:Pozwól, że o co zapytam? 00:29:03:Czy jeste żywy? 00:29:10:Jestem żywy... 00:29:16:żyję... 00:29:20:...by ochraniać| to wspaniałe społeczeństwo. 00:29:24:By służyć Librii. 00:29:25:Egzystujesz po to,| by kontynuować egzystencję. 00:29:29:Ale gdzie...
klozet666