pożegnanie złości.doc

(25 KB) Pobierz
Połóżcie się na plecach, zamknijcie oczy

Połóżcie się na plecach, zamknijcie oczy. Wyobraźcie sobie, że jesteśmy na polanie w lesie. Jest cicho. Czujemy zapach leśnych drzew, krzewów, jagód. Śpiewają ptaki. Wiaterek chłodzi nasze twarze. Myślimy o tym jak nam dobrze tak leżeć na polanie. Słonko tak przyjemnie przygrzewa, świeci na naszą buzię, całe ciało, brzuszek, aż nie chce się wstawać. Ale powoli musimy się budzić, bo niedługo będzie obiad. Budzą się nasze oczy, ręce, nogi i całe ciało...Wstajemy...

-A teraz pożegnamy naszą złość i pokażemy jej, że potrafimy nie tylko się złościć ale być uśmiechnięci, mili, koleżeńscy (witanie się z dziećmi) bo ręka nie musi bić a noga nie musi kopać. Ręce służą nie tylko do witania ale także głaskania, przytulania, rozśmieszania złości np. granie na nosie. Nogą można kopać piłkę, chodzić do koleżanek
i kolegów, po to aby się pobawić, dzięki nogom możemy jeździmy na rowerze, rolkach, możemy biegać. Bieg wokół sali. Sport odstresowuje
 

 

 

 

„Dzisiaj polecisz w podróż samolotem marzeń i odwiedzisz nieznaną ci planetę. Teraz wtulasz się w miękki fotel, słuchasz odgłosów startującej maszyny… Warczenie silników jest coraz głośniejsze… Samolot odrywa się od ziemi… Po chwili dostrzegasz w oddali nowe planety… błyszczą się one i migoczą na czarnym niebie… Ziemia pozostaje w tyle… coraz mniejsza i mniejsza… Czujesz się lekki, jesteś już w kosmosie. Postanawiasz wylądować na następnej planecie, jesteś ciekawy, co tam się znajduje, co tam przeżyjesz, czy są tam dzieci, takie jak ty.Im bardziej zbliżasz się do tej planety, tym jest ona piękniejsza… przyciąga oczy jasnymi, przyjaznymi kolorami. Są tam domy, okrągłe i ciepłe, pomiędzy nimi kolorowe kwiaty i zielone krzewy. Wszystko jest takie spokojne i przyjazne. Twój samolot ląduje łagodnie… wysiadasz… biegniesz po miękkim, ciepłym podłożu… Ostrożnie podchodzisz do jednego z domów, zaglądasz przez okno…nikt cię nie zauważa… W domu tym jest grupa dzieci. Słyszysz właśnie, jak jedno dziecko mówi coś do drugiego, ale nie rozumiesz wypowiadanych słów. Musiało to być coś nieprzyjemnego, bo widzisz, że dziecko, do którego były skierowane te słowa, jest coraz bardziej rozwścieczone… oddycha gwałtownie… zaciska dłonie w pięści… Ale spójrz, co się teraz dzieje? Dziecko to nagle zastyga w bezruchu. Zaczyna spokojnie oddychać, głęboko nabiera powietrza do płuc i wydmuchuje je stopniowo, wdech, wydech, wdech, wydech… I zaczyna mówić, najpierw bardzo cicho, potem coraz głośniej i pewniej: Bez złości mamy więcej radości. A za każdym razem staje się coraz spokojniejsze i bardziej przyjaźnie nastawione do innych, a i to drugie dziecko uspokaja się… Widzisz, jak oboje się odprężają, zaczynają się uśmiechać, rozmawiają ze sobą, są spokojni i uprzejmi dla siebie… wszystko jest w porządku. Nikt nie widział cię zaglądającego przez okno. Pochylasz się i skradasz z powrotem do samolotu. Mówisz do siebie: to był naprawdę świetny pomysł – bez złości mamy więcej radości – zapamiętam to sobie. Powtarzasz sobie to zdanie wielokrotnie, po cichu… i jeszcze kilka razy… Wsiadasz do samolotu i lecisz z powrotem na ziemię. Staje się ona coraz większa i piękniejsza. Jesteś znowu tutaj. Po cichu wypowiadasz zapamiętane słowa: bez złości mamy więcej radości, bez złości mamy więcej radości…”
 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin