kot w rurze.pdf

(96 KB) Pobierz
Joe Monster
Joe Monster
http://www.joemonster.org/print.php?sid=12891
Czemu mnie siħ ciĢgle takie rzeczy
przydarzajĢ?
Data Pon 30-11-2009 04:18
Kategoria: Autentyki i inne historie z Ňycia wziħte
Autentyczna historia opisana przez jednego z
uŇytkownikw na pewnym forum, musiaþam
siħ tym podzielię. Andrzej jesteĻ naszym
idolem.
(Uwaga! Pisownia oryginalna bez cenzury.)
Czy ta historia moŇe byę prawdziwa?
Posiadam. Wrę. Moja Ňona posiada kota, rasy
kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy maþe
kociħ. Guzik by mnie to obchodziþo gdyby nie fakt,
Ňe jest maþe, Ňe chodzi to to bez przerwy za mnĢ i
trzeszczy - a to na rħce, a to Ňreę, a to trzeszczy
dla samego trzeszczenia, zupeþnie jak jej pani. Generalnie pogþaskaę mogħ, kopnĢę
jakĢĻ rzecz, ktra leŇy na ziemi Ňeby kot za niĢ biegaþ teŇ, niech chowa siħ zdrowo do
czasu, aŇ raz zapomnħ zamknĢę terrarium i zajmie siħ nim mj wĢŇ, reszta to nie mj
problem. Ale do czasu. Staje siħ to moim problemem gdy moja wspþmaþŇonka udaje siħ
w celach sþuŇbowych gdzieĻ tam na ileĻ tam. I spada na mnie karmienie, wyprowadzanie
i sprzĢtanie po tym caþym taþatajstwie. Jako Ňe to zawsze lekko olewam i robiħ wszystko
w ostatni dzieı przed powrotem maþŇonki nie nastrħcza mi to wiele problemw.
Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj - niezamykania þazienki, gdyŇ w
niej znajduje siħ urzĢdzenie zwane potocznie kuwetĢ, do ktrego kot robi to samo co ja
w toalecie, czyli wchodzi i moŇe spokojnie pomyĻleę. Mnie jednak uczono caþe Ňycie
zamykaę te cholerne drzwi do þazienki za sobĢ, wiħc stale Ňona mi trzeszczaþa, Ňe kot
tam nie moŇe wejĻę i ámyĻleęÑ. Ja jestem stary i siħ nie nauczħ, poza tym mieszkam tu
dþuŇej niŇ ten kot, sam dom stawiaþem, moje drzwi, mj kibel, wypierdalaę wiħc. I
postawiþem na swoim. Od jakiegoĻ czasu kot chodzi do toalety razem ze mnĢ. Jak nie
ma maþŇonki to musi zazwyczaj czyhaę na mnie albo miauczeę coby przypomnieę, Ňe
trzeba mu þazienkħ otworzyę, bo jak jest Ňona to ona ma juŇ w biosie zaprogramowane -
ja wychodzħ i zamykam, ona idzie i otwiera, Ňeby kot mgþ wejĻę - taka technologia po
prostu. Czasem kot skacze na klamkħ, ale ma jeszcze zbyt maþĢ wypornoĻę i zwisa na
niej bezradnie. Jednak jak moja Ňona bħdzie nadal go tak karmię- to w szybkim tempie
bħdzie za kaŇdym razem klamkħ upierdalaþ - a wtedy wiadomo - wĢŇ.
Dobrze wiħc, uporzĢdkujħ: Ňona - delegacja, ja - praca. Wracam, wchodzħ do domu, kot
przy drzwiach do þazienki skwierczy, bo jak wychodziþem to zamknĢþem za sobĢ. Ok,
kotku mnie siħ teŇ chce. Idziemy razem - ja toaletka, okienko uchylam, papierosik (bo
Ňona bħdzie za trzy dni - wiħc spokojnie wywietrzħ) kotek swoje, ja przez okienko
spoglĢdam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer, na parapecik i patrzymy razem
przez okno. No cudnie. Kot skoıczyþ dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodħ, a
ten maþy skurwiel jak nie Ļmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla.
Zakrħciþo nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdĢŇyþ miauknĢę. No ja pierdolħ. Nie ni
chuja to niemoŇliwe jest. PrzecieŇ nawet taki maþy kot jest kurwa za duŇy, Ňeby przejĻę
tym syfonem. Ale sþyszħ tylko pizdut - oŇ kurwa, no to nie mogþo mi siħ zdawaę - coĻ
ciħŇkiego poszþo w pion. Kurwa, wszyscy Ļwiħci w trjcy jedyny BoŇe, ukazali mi siħ
przed oczami. Kot kurwa popþynĢþ wprost w odmħty prawego dopþywu krlowej polskich
rzek.
1 z 3
2009-12-02 21:38
231036899.001.png 231036899.002.png 231036899.003.png
Joe Monster
http://www.joemonster.org/print.php?sid=12891
Lecħ kurwa na dþ do piwnicy, choę moŇe powinienem od razu do schroniska, zanim
wrci moja Ňona - nie ma wafla, znajdħ jakiegoĻ maþego czarnego skurwiela z biaþĢ
krawatkĢ, nie byþo jej kilka dni, moŇe siħ nie poþapie. Ale chuj, najpierw do piwnicy -
zbiegam po schodach, sþucham - coĻ drapie w rurze, pion, kawaþek pþaskiej rury -
miauczy - jest, kurwa, Ňyje i nie poleciaþ do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie to
chuj, przynajmniej bħdħ miaþ jego truchþo i powiem, Ňe kojfnĢþ z przyczyn naturalnych
albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecieŇ mi baba nie uwierzy za chuja trefla, Ňe kot
sam wpadþ do kibla. Ale na razie drapie i Ňyje.
Znalazþem taki wziernik, gdzie moŇna zaglĢdnĢę do tej rury i woþam. Kici, kici! Ni chuja,
nie przyjdzie, woþam, woþam, a ten kurwa gþĢb zamiast przyjĻę do mnie to kurwa chce
iĻę tam skĢd przyszedþ, czyli do gry w pion. Ja go woþam, a on do gry drapie. I
udrapie, udrapie kilkanaĻcie centymetrw i zjazd w dþ. No pojebaþo i mnie, Ňe tu stojħ i
jego (kota) Tak przez pþ godziny. Prosiþem, woþaþem, bþagaþem, groziþem, wabiþem
Ňarciem i ni chuja, uparþ siħ i nic tylko rurĢ do gry z powrotem do kibla. Za daleko,
Ňeby wþoŇyę rħkħ, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda - fight fire with fire - ogieı
zwalczaj ogniem.
Zatkaþem tħ rurħ przy wzierniku deszczuþkami, ktrych uŇywam na podpaþkħ do
kominka, Ňeby kot nie popþynĢþ juŇ nigdzie dalej i z buta na grħ do kibla - geberit i
woda w dþ - bombs gone. I bieg do piwnicy. Po drodze sþyszħ jak siħ przewala po rurach
- podziaþaþo. Wbiegam do piwnicy i kurwa koniec Ļwiata. Nie ma moich deszczuþek - no
moŇe z jedna, caþa prowizoryczna tama poszþa w chuj i kota teŇ nie sþychaę juŇ. Ja
pierdolħ. Kurwa, gdzie ta rura teraz idzie - coĻ mi Ļwitnħþo, Ňe kanalizacja w ulicy, dom
od ulicy ze 30 metrw - moŇe nie wszystko stracone i gdzieĻ siħ zwierzak zatrzymaþ po
drodze.
Biegnħ na ulicħ, jest studzienka - mam nadziejħ, Ňe to od mojego domu. Ni cholery jej
nie podniosħ. CiħŇka jak szlag i nie ma za co chwycię. Powrt do domu i pogrzebacz od
kominka, tym moŇe uda siħ to podwaŇyę. Ni cholery - najpierw ugiĢþem, potem
zþamaþem Ňelastwo. MyĻl! Auto stoi na ulicy - mam pas do holowania, moŇe uda siħ to
szarpnĢę. Hak, pas, wsteczny - poszþo, aŇ zakurzyþo. Po jakĢ cholerħ takie te wieka
robiĢ ciħŇkie. Smrd jak cholera, ale zþaŇħ tam - ciemno jak w dupie, rura jest, wyglĢda,
Ňe idzie od mojego domu. Latarka. Kurwa, mam w aucie, chujowa, ale moŇe starczy.
WþaŇħ po raz drugi- smrd mnie juŇ nie zabije - przywykþem po chwili. ZaglĢdam i jest,
oczyska mu siħ tylko ĻwiecĢ. I znw ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten maþy
skurczybyk spierdziela w drugĢ stronħ. No ja pierdolħ. Szlag mnie trafi. Dþugo tu nie
wysiedzħ, jest zimno, Ļmierdzi, a na dodatek ktoĻ mi zwali tħ pokrywħ na þeb i moje
problemy siħ skoıczĢ jak nic. Nie chcesz po dobroci, to bħdzie po zþoĻci.
Do domu, po brezent. WyþoŇyþem dno studzienki, tak by mi nie wpadþ gþħbiej. ZuŇyþem
wszystkie taĻmy samoprzylepne, plastry, Ňeby nie wpadþ do gþwnej nitki
kanalizacyjnej. ZaglĢdam co chwilħ do rury, ale sþyszħ tylko miauczenie i nic nie widzħ.
Poszedþ gdzieĻ w pizdu. Jeszcze tylko trjkĢt, Ňeby nikt siħ w tħ otwartĢ studzienkħ nie
wpierdoliþ, bo na ulicy ciemno. SĢsiad, kurwa, ciekawski, widziaþem Ňþoba jak patrzyþ
przez okno, jak prbowaþem pogrzebaczem podnieĻę wieko. Nie przyszedþ pomc, a
teraz chuj zþamany stoi i siħ dopytuje. Co mam mu kurwa powiedzieę? ņe przepycham
kotem kanalizacjħ? IdŅŇesz w chuj, pacanie.
Powiedziaþem mu w koıcu, Ňeby poszedþ do domu i pozatykaþ sobie teŇ wszystkie
otwory, bo na poczĢtku osiedla byþa awaria i wszystkie Ļcieki siħ wracajĢ i wybijajĢ w
domach - a ten baran siħ przestraszyþ, poleciaþ i przed swoim domem siþuje siħ z
pokrywĢ. Niech ma za swoje.
WracajĢc do kota - bo menda tam siedzi i nie chce wyjĻę. Mam wszystko gotowe, wiħc
do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodħ. Papierosik i czekam
pod studzienkĢ, bo nuŇ mu siħ zmieni i wyjdzie dobrowolnie. Kurwa, drugi sĢsiad
przyszedþ - po piħciu minutach nastħpny odmyka wieko, teoria samospeþniajĢcej siħ
przepowiedni dziaþa - kurwa, ludzie to sĢ barany. Idħ do domu, obie wanny peþne, ognia
2 z 3
2009-12-02 21:38
Joe Monster
http://www.joemonster.org/print.php?sid=12891
- spuszczam wodħ z wanien i dokþadam dwa spusty z dwch spþuczek z domu. Nie ma
chuja, to go musi wygonię albo utopię.
Lecħ na ulicħ, woda wali na brezent aŇ huczy, a tego skurwiela dalej nie wylaþo z
kĢpielĢ. Kurwa maę, urwaþo siħ wszystko w pizdu i popþynħþo, bo ileŇ to utrzyma tej
wody. Brezent, taĻmy, plastry, sznurki - w chuj - jak siħ to gdzieĻ przytka, to bħdħ miaþ
przejebane. Znowu do domu po drugi pogrzebacz, bo trzeba zamknĢę ten pierdolony
dekiel. Wchodzħ - a ten skurwiel kot tarza siħ w sypialni po þŇku. No ja pierdolħ! Jak on
kurwa wyszedþ, ktrħdy? Ano kurwa wziernikiem w piwnicy - zostawiþem otwarty. Ja
kurwa stojħ i marznħ a ten gnj tarza siħ w mojej poĻcieli. Zajebiħ. Przerobiħ na
pasztet. I jeszcze z radoĻci wþazi na mnie. Kurwa maę. Przynajmniej kuleje.
Straty: zajebane þazienki, w obu przelaþa siħ woda z wanien, zajebana piwnica, bo
zostawiþem otwarty wziernik i duŇa czħĻę wody poleciaþa na piwnicħ. PoĻciel w sypialni
do wyjebania, brezent z reklamĢ firmy - poszedþ w chuj, latarka - w chuj, pogrzebacz w
chuj. Afera na ulicy jak chuj.
Artykuþ opublikowano w serwisie Joe Monster
Adres tej strony to http://joemonster.org/article.php?sid=12891
3 z 3
2009-12-02 21:38
231036899.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin