Integracja czy akceptacja ciemnej strony.txt

(15 KB) Pobierz
Integracja czy akceptacja ciemnej strony
(Dzia� Rozw�j Duchowy)

Ka�dy z nas ma sw�j "cie�", swoj� ciemn� stron�. Wielu ludzi walczy z ni� lub udaje, �e jej nie ma. 
Ci ludzie nie pojmuj�, dlaczego spotyka ich wiele nieszcz�� lub niechcianych sytuacji. Je�li zdarza im si� co� niepomy�lnego, obwiniaj� o to ca�y �wiat, bo "przecie� oni s� czy�ci i �wi�ci. Oni s� cacy, a inni be. Oni maj� tylko czyst� - jasn� stron�, a inni t� z��". 
Taka postawa rodzi zak�amanie i cz�sto staje si� powodem nie tylko nienawi�ci i pogardy wobec innych, ale te� i chor�b psychicznych. 
Zauwa�yli to psychiatrzy i psychologowie ju� w XIX wieku. 
Odt�d proponuj�, by co� z tym fantem zrobi�. 
Co do pierwszego kroku s� raczej zgodni. Nale�y zauwa�y�, �e si� posiada ciemn� stron�. Potem recepty s� r�ne. 
Dobrzy chrze�cijanie podejmuj� walk� z szatanem, kt�ry ich rzekomo op�ta� i zmusza do niemoralnych my�li i czyn�w. Zgodnie z ich wyobra�eniem, t� ciemn� stron� s� wszelkie po��dania seksualne lub te� poci�g do �amania przykaza� bo�ych. 
Wszystko inne ma by� cacy, czyli pochodzi� od Boga. 
Zapewne st�d pomys�, by b�ogos�awi� �o�nierzy maj�cych zabija� innych �o�nierzy i pot�pia� tych, kt�rzy odmawiaj� s�u�by wojskowej. 
Wyobra�enia chrze�cijan o jasnej stronie �ycia i swej natury s� bardzo mroczne. 
Wielu z nich uwa�a, �e ich natur� jest z�o lub zezwierz�cenie. Dlatego walcz� z sob� i z tym, co uznaj� za sw� natur�. To musi rodzi� nie tylko dewiacje, ale te� i ci�kie choroby psychiczne. 
Pewna dziewczyna kieruj�c si� podr�cznikiem chrze�cija�skiej psychoterapii przeczyta�a, �e nale�y walczy� z tym, czego si� nie akceptuje w sobie. 
Walczy�a wi�c ze sw� wad�, jak� by�o czerwienienie si�. 
I wreszcie dosz�a do wspania�ego efektu - nerwicy natr�ctw. 
Wielu innych nie posun�o si� ani krok dalej, o czym np. �wiadczy mnogo�� przypadk�w pederastii czy pedofilii u ksi�y. 
Kiedy walczymy z nasz� ciemn� stron�, automatycznie wzmacniamy j�. 
To zaobserwowano ju� dawno, bo kilka tysi�cy lat temu. 
Ju� w�wczas znaleziono skuteczne sposoby radzenia sobie z ciemn� stron� naszego umys�u. Sposoby te jednak z trudem przebijaj� si� do �wiadomo�ci spo�ecze�stwa, a to dlatego, �e s� "obce", nie zwi�zane z "nasz�" tradycj�. Kojarz� si� raczej z sektami, a nie z psychoterapi�. A to dlatego, �e ich metodologia jest g��boko osadzona w jodze, buddyzmie czy hunie. 
Nie�wiadomo��, z czego sk�ada si� ludzki umys� i jakie s� jego funkcje, prowadzi�a zawsze do pomieszania poj�� i tworzenia szkodliwych praktyk, kt�re wielu akceptowa�o nie licz�c si� z cen�, jak� za nie p�ac�. Gdyby ludzie zdawali sobie spraw� z tego, jakie s� skutki ich pogl�d�w, czy praktyk, ju� dawno porzuciliby wi�kszo�� z nich. Jednak wol� wierzy� zapewnieniom, �e ta praktyka, kt�r� wykonuj� i pogl�d, kt�ry �ywi�, s� najlepsze. 
Ach, gdyby wiedzieli to, co by�o znane ju� kahunom kilka tysi�cy lat temu! 
Chodzi o to, �e ka�dy cz�owiek ma 3 sk�adowe umys�u: �wiadomo��, pod�wiadomo�� i nad�wiadomo��. 
Nad�wiadomo�� jest tym samym, co Duch �w. Je�li mamy si� z czym uto�samia�, na pewno jest tym nad�wiadomo��. 
Z kolei pod�wiadomo�� to zbi�r pogl�d�w, emocji i sposob�w reagowania na �wiat b�d� na siebie samego. To w�a�nie w pod�wiadomo�ci mie�ci si� to, co nazywamy mroczn� cz�ci� naszej natury lub "cieniem". 
Z wszystkich trzech sk�adowych naszego Ja, tylko pod�wiadomo�� jest wychowalna. 
Dlatego zawiera wiele m�drych, jak i bzdurnych tre�ci. Wszystko zale�y od tego, czym by�a w przesz�o�ci karmiona. 
Kiedy pod�wiadomo�� dochodzi do w�adzy nad cz�owiekiem (np. w wyniku upicia czy za�pania), jest on zdolny do r�nych g�upich dzia�a�, kt�rych nigdy nie podj��by w normalnych warunkach. 
Huna i joga od tysi�cy lat ucz�, jak oczyszcza� pod�wiadomo�� z balastu negatywno�ci, jak wyposa�a� j� w pozytywne tre�ci i przyzwyczajenia. 
Uczy� tego r�wnie� Jezus, o czym chrze�cijanie zupe�nie zapominaj�. 
B��d wynika z tego, �e negatywne my�li i emocje nazywa� on demonami lub z�ymi duchami. Podobnie czynili kahuni nazywaj�c takie my�li zjadaj�cymi towarzyszami. R�nice w nazewnictwie nie zmieniaj� faktu, �e negatywne wzorce mo�emy zast�pi� pozytywnymi wzorcami. 
A odbywa si� to bez walki z sob�, czy ze sw� natur�. 
Wi�kszo�� ludzi nie ma poj�cia o prawach karmy, czy kreacji. A tylko ich znajomo�� pozwala na wyci�ganie sensownych wniosk�w z pojawiaj�cych si� przes�anek. 
Chrze�cijanin jest pewien, �e kiedy walczy ze sw� z�� natur� - w nagrod�, z �aski - zaskarbia sobie przychylno�� Boga i nagrod� w niebie. Tymczasem prawo kreacji m�wi: "to, co zasilasz swymi my�lami, rozwija si�". Albo te� nawo�uje o opami�tanie s�owami Jezusa: "Co zasia�e�, to i zbiera� b�dziesz". 
Nie�wiadomi tych praw chrze�cijanie siej� cierpienie w tym �yciu, by zebra� plony w postaci szcz�cia w �yciu wiecznym. 
�wiadomi tych praw buddy�ci wyrzekaj� si� o�wiecenia, by doj�� do o�wiecenia na wy�szym poziomie. 
I jedni i drudzy wierz� w obietnice bez pokrycia. I na tym ma polega� ich wy�szo�� nad innymi! 
Ciemna strona naszej natury dzia�a podst�pnie, a brak jej rozpoznania doprowadza nas do upadku. To dlatego pewna grupa psychiatr�w i psycholog�w zacz�a lansowa� praktyk� spotka� ze swoim cieniem. Cie� jest w nas tym, czego si� boimy, co odrzucamy. I mimo tych zabieg�w cie� ci�gle nas prze�laduje. Im silniejsze i bardziej przykre, bardziej bolesne szoki i emocje prze�yli�my wcze�niej, im bardziej chcieli�my o nich zapomnie�, tym bardziej prze�laduje nas cie�. I nie mo�emy przed nim uciec. 
To nas zmusza do zaj�cia si� cieniem. Wielu wi�c poprzestaje na u�wiadomieniu tego, co mroczne maj�c nadziej�, �e to ju� wszystko, co mog� dla klienta uczyni�. 
To, co ukryli�my, powinno zosta� uzdrowione. 
Ujawnienie tego jest tylko pierwszym krokiem do uzdrowienia. 
Kolejnymi s� d�ugie dni pracy z transformacj� negatyw�w na pozytywy. 
R�ni ludzie r�nie definiuj� ciemn� stron�. 
Z r�nic w definicjach wynikaj� praktyczne r�nice w post�powaniu wobec niej. 
Je�li ciemn� stron� nazwiemy nasz "cie�", w�wczas na pewno nale�y zastosowa� praktyki uzdrawiaj�ce ze szczeg�lnym uwzgl�dnieniem technik regresywnych, odwo�uj�cych si� do pami�ci przesz�o�ci i pomagaj�cych t� pami�� uzdrowi�. 
Warunkiem uzdrowienia jest akceptacja ciemnej strony naszego umys�u i zrozumienie, �e to nie jest nic z�ego, nic wstydliwego, �e ka�dy cz�owiek ma co� takiego. Nawet ci, kt�rzy udaj� �wi�toszk�w. 
Potem okazuje si�, �e to oni maj� najci�sze obci��enia, �e ich nie akceptuj�, wypieraj� si� ich i demonstruj�, �e s� lepsi od innych. 
To w�a�nie oni na sw�j spos�b definiuj� ciemn� stron� natury ludzkiej. Ma ni� by� wszystko, czego zabrania ich ko�ci�, ich religia. To najbardziej chorobotw�rczy pogl�d owocuj�cy brakiem tolerancji wobec inaczej my�l�cych. 
Znaj�c tylko takie definicje ciemnej strony pewna grupa Europejczyk�w zajmuj�cych si� magi� i jog� wymy�li�a sobie, �e dla osi�gni�cia szcz�cia, czy pe�ni, trzeba zintegrowa� swoj� ciemn� stron�. 
W ten spos�b usi�owali pokona� pu�apk� dualizmu i dotrze� do tego, co Wsch�d ju� dawno zrozumia�. 
�lady ich pogl�d�w maj� do dzi� wp�yw na pewne od�amy psychoterapii oraz na ludzi rozwijaj�cych si� duchowo, kt�rzy unikaj� medytacji, a zamiast niej uprawiaj� kombinowanie. 
Wierz� oni g��boko, �e B�g jest zarazem dobrem i z�em. 
Temu pogl�dowi wydaje si� sprzyja� wielu ksi�y. Wychodz�c z takiej definicji Boga oraz ciemnej strony cz�owieka, nawo�uj�, by zintegrowa� w sobie t� ciemn� stron�. 
Zintegrowa� to co� wi�cej ni� zaakceptowa�. 
To znaczy uczyni� cz�ci� swojej natury, swojej psychiki. 
Zgodnie z t� koncepcj� nale�a�oby zintegrowa�, a wi�c po��czy� z sob� przeciwie�stwa. To si� jeszcze nikomu nie uda�o i nie uda. 
A to z tej prostej przyczyny, �e B�g jest wszystkim co najlepsze. Nie jest jednocze�nie g�upot� i m�dro�ci�, nie jest te� jednocze�nie nienawi�ci� i mi�o�ci�. Jest w materii jako informacja najwy�szej jako�ci, ale nie jest materi� itd. 
Skutki praktyk integrowania ciemnej strony s� tragiczne i owocuj� pomieszaniem umys�owym, albo parali�em decyzyjnym, w ostateczno�ci schizofreni�. Mog� si� manifestowa� w formie chaotyzacji �ycia. 
Ale obietnice s� takie n�c�ce: "b�dziesz mia� moc tworzenia i niszczenia. B�dziesz dobrem i z�em. B�dziesz m�g� robi� wszystko, czego tylko zapragniesz" itd. 
W wi�kszo�ci przypadk�w chodzi o to, �eby zintegrowa� seks, kt�ry jest uznawany za cz�� mrocznej natury. 
Cieszy� si� seksem w drodze do Boga - to wydaje si� wspania�� obietnic�. Dla wielu najwspanialsz�. 
Ale b��d tkwi w samym za�o�eniu: ot� seks nie jest cz�ci� ciemnej strony naszej natury. 
Trzeba tu zrozumie�, �e cz�ci� naszego "cienia" s� tylko pewne do�wiadczenia i wzorce seksualne, kt�re z nasz� natur� nie maj� nic wsp�lnego. 
Mo�na je zaakceptowa� i uwolni� si� od nich, albo te� zintegrowa� i bez poczucia winy uprawia� orgietki, "mi�o��" homoseksualn� czy pedofili�. Oczywi�cie, je�eli tkwi� one w czyjej� naturze. 
Rzecz jednak w tym, �e wi�kszo�� ludzi nie potrzebuje takich do�wiadcze�, wi�c nawo�ywanie ich do zintegrowania tego, czego w nich nie ma, to totalna bzdura. Presja owocuje poczuciem winy u ludzi, kt�rzy s� zupe�nie zdrowi psychicznie, ale nie pasuj� do pewnych "norm". 
Tu warto zauwa�y�, �e podczas rewolucji seksualnej wywierano presje na zdrowych psychicznie ludzi wmawiaj�c im, �e skoro nie r�n� si� z wszystkimi na okr�g�o, to pewnie maj� powa�ne zaburzenia psychiczne. 
Kto� �yczliwy mo�e mi wsp�czu�, �e ja taki nieszcz�liwy, �e odmawiam sobie tak wiele przyjemno�ci, np., �e nie r�n� wszystkiego, co si� nadarzy, nie robi� �wi�stw i nie zabijam ludzi, bo si� boj�. A ja nie robi� tego, bo nie mam takiej potrzeby. A� tak mi si� nie nudzi, �eby poszukiwa� takich rozrywek. 
Ale wiem, �e mam do tego prawo. 
Owszem, wiele wciele� temu miewa�em takie potrzeby. Jednak ich zaspokojenie nie uczyni�o mnie szcz�liwszym. Wr�cz przeciwnie - poczu�em si� winny i niegodny tego, co najlepsze. 
Integrowa� swoj� ciemn� cz�� pragn� przede wszystkim ludzie, kt�rym wydaje si�, �e...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin