00:00:12:T�umaczenie: katka024 ( katenet5@wp.pl) 00:00:14: 00:00:25:Elisa z Rivombrosy 00:02:10:Elisa. 00:02:12: 00:02:15:Elisa. 00:02:22:Elisa otw�rz. 00:02:27:Martino w�a�nie zasn��. 00:02:32:Jestem pewny, �e uporamy si� z t� band� bigot�w i hipokryt�w. 00:02:37:Jestem pewny. 00:02:39:A� nazbyt pewny. 00:02:41:Masz �al, �e poprosi�em ci� o r�k�? 00:02:44:Nie. 00:02:46:Mam �al, �e zrobi�e� to w ten spos�b, publicznie. 00:02:50:�e nie uzgodni�e� ze mn� tak wa�nej decyzji 00:02:54:I �e znowu zdecydowa�e� o wszystkim sam. 00:02:58:R�wnie� za mnie. 00:03:00:Eliso, czy dotar�o do ciebie co knu� Alvise? 00:03:04:Zar�wno markiz Sorbelloni, jak i opat Van Necker przybyli tylko po to, 00:03:08:�eby uzna� mnie za szale�ca. 00:03:13:Czy to wystarczaj�cy pow�d by prosi� mnie o r�k� przy wszystkich? 00:03:16:Tak. 00:03:17:Jakby to by�o jakim� wyzwaniem. 00:03:22:Czy nie rozumiesz, �e wszystko zagmatwa�e�? 00:03:26:Nasz �lub, przysz�o�� naszego dziecka. 00:03:33:Oni nas nigdy nie zaakceptuj�, Fabrizio. 00:03:35:Ja nie jestem taki jak doktor Ceppi. 00:03:38:Nie pozwol� si� zepchn�� na margines, pozbawi� tytu�u, ani maj�tku. 00:03:44:Pami�taj Eliso 00:03:47:Nasz �lub to jest wyzwanie 00:03:50:Tak. Kt�remu musimy sprosta� razem. 00:03:57:A ja czu�am si� jak marionetka. 00:04:05:My si� k�ucimy. 00:04:08:Nie.Ty si� k�ucisz, ja dyskutuj�. 00:04:17:Zachowujemy si� jak m�� i �ona. 00:04:24:Post�pi�em tak wy��cznie po to, �eby uzmys�owi� tym bufonom, 00:04:27:Jak wa�ne miejsce zajmujesz w tym domu. 00:04:32:Nie mo�emy si� ich ba�. 00:04:39:Jeste� pewny, �e tego wszystkiego chcesz? 00:04:43:Za kilka dni zostaniesz hrabin� Ristori. 00:04:48:Nie tylko dla mnie, dla ca�ego �wiata. 00:04:53:I nikt, ani nic ju� nas nie rozdzieli. 00:04:58:Nikt. 00:05:19:Cudownie jest zn�w chodzi� po dworze. 00:05:22:Chod� c�reczko, chod� musimy pom�wi�. 00:05:25:Je�li chcesz si� wstawi� za Guliem, ojcze... 00:05:27:Oczywi�cie, �e chc�. Oczywi�cie. 00:05:31:Margarito, to co si� wydarzy�o mi�dzy wami 00:05:34:Wynik�o z k�opot�w, kt�rych ja narobi�em. 00:05:39:Wiem, �e mi wybaczy�a�, ale.... 00:05:43:Odnajd� spok�j dopiero w�wczas, kiedy wyjdziesz szcz�liwie za m��. 00:05:46:Szcz�liwie. 00:05:48:Naprawd�, naprawd�, zobaczysz, wszystko si� u�o�y. Wszystko. 00:05:53:Obiecuj�, �e odzyskasz sw�j posag. 00:06:03:Nie chc� wraca� ju� do tych bredni o przyrzeczeniu. 00:06:07:To nie s� brednie, ojcze. 00:06:10:Przyrzek�am Bogu, �e je�li ci� ocali, po�wi�c� mu swoje �ycie. 00:06:15:Prosz� uszanuj moje przyrzeczenie. 00:06:17:Moja c�rka chce zosta� mniszk�. 00:06:20:Ocala�em dzi�ki twojej trosce Margarito. Mi�o�ci i lekarstwom Ceppiego. 00:06:26:To one uratowa�y mi �ycie. 00:06:28:Prosz� ojcze. 00:06:31:Przekonam ksi�dza opata, �e z�o�y�a� to przyrzeczenie kierowane wy��cznie mi�o�ci� do ojca, 00:06:36:A nie g��bok� wiar�. 00:06:38:Opat to zrozumie, zwolni ci� z przysi�gi i b�dziesz wolna. 00:06:43:Innej wolno�ci pragn�. 00:06:46:Ojcze, uwierz mi. Jestem pewna swojego wyboru. Udziel mi zgody. 00:06:52:Niech i tak b�dzie. 00:06:55:Prosz� ci� Margarito, nim podejmiesz t� decyzj�, obiecaj mi, �e si� dobrze zastanowisz. 00:07:02:Chc�, �eby� naprawd� zrozumia�a, co znaczy sp�dzi� ca�e �ycie w zamkni�ciu za murami. 00:07:19:Ksi��e, co z pa�skim �ledztwem? 00:07:22:Potrzebuj� niezbitych dowod�w. Ale ostro�no�� nie oznacza bierno�ci. 00:07:27:Ci ludzie porwali si� na �ycie kr�la, ksi��e Ranieri. 00:07:33:Spoczywa na nas wzrok wszystkich dwor�w Europy. 00:07:37:M�wi si�, �e za spiskowcami stoi sam ksi��e dziedzic. 00:07:43:A pan mi m�wi o ostro�no�ci. 00:07:47:Monarch� bardzo irytuje ten brak dzia�ania. 00:07:52:Jego wysoko�� dostanie wkr�tce swoj� upragnion� list�. 00:07:57:Konsylierze Beauville. 00:08:10:To ty. 00:08:12:Nie powiesz mi dzie� dobry? Nadal jestem twoj� siostr�. 00:08:17:Wczoraj wieczorem zachowywa�a� si� wr�cz przeciwnie. 00:08:20:Nie ty wyszed�e� na wariata. 00:08:22:Brawo. Zatem przyznajesz, �e sekundujesz m�owi w tych �a�osnych poczynaniach. 00:08:29:Nie przypisuj mi grzech�w, kt�rych nie pope�ni�am. 00:08:32:Wiesz jak szanuj� dom i ciebie. 00:08:35:Ale zrobisz wszystko, aby udaremni� m�j �lub z osob�, kt�r� kocham. 00:08:39:Elisa jest s�u��c�. 00:08:41:Bior�c z ni� �lub z�amiesz wszelkie zasady spo�ecznego �adu. 00:08:46:Ka�dy �ad ustalony przez cz�owieka mo�e zosta� zburzony 00:08:51:Je�li opiera si� na uczciwo�ci 00:08:56:I mi�o�ci. 00:08:59:A ty, wydajesz si� taka �wi�ta, 00:09:02:Powinna� doskonale rozumie� o czym m�wi� 00:09:07:Droga siostro. 00:09:10:P�jdziesz do piek�a. 00:09:12:O M�j Bo�e. 00:09:14: 00:09:26:To list od ksi�nej Clelii Bussani. 00:09:28:No i dobrze. 00:09:30:Pisze o dniach sp�dzonych przez was w Turynie. 00:09:34:O jednym dniu Anno. Jednym. 00:09:37:Tak. Ale zdaje si� jednak, �e zrobi� na Clelii ogromne wra�enie. 00:09:47:Gdyby� tylko chcia� Fabrizio.... 00:09:51:Clelia jest kuzynk� kr�la. Jest wp�ywowa i bogata. 00:09:55:R�wnie� bardzo inteligentna i bardzo fascynuj�ca. 00:10:01:Ale to za ma�o. 00:10:03:Zaklinam ci� Fabrizio, b�d� rozs�dny. 00:10:06:Takiej kobiecie jak Clelia Bussani, si� nie odmawia. 00:10:10:Anno, ja kocham Elis�. 00:10:12:I si� z ni� o�eni�. 00:10:14:Tak. O�eni�. 00:10:17:Do �yciowych niepowodze� do��czy zatem �lub brata ze s�u��c�. 00:10:20:Ostrzegam. 00:10:25:Ostrzegam. Nie m�w tak o Elisie. 00:10:28:Odno� si� do niej z szacunkiem. 00:10:32:Powiadom mnie, kiedy wyjdziesz z biblioteki, Anno. 00:10:34: 00:10:48:Bianca, Giannina, Beppo i wszyscy inni. 00:10:52:Porzu�cie swoje dzisiejsze zaj�cia. 00:10:55:Trzeba doprowadzi� wszystko do �adu. 00:10:56:Ogr�d, salony i ca�� reszt�. 00:10:59:Organizujemy przyj�cie weselne. 00:11:00:Wesele, panie hrabio? 00:11:02:Moje Giannino. �eni� si� z Elis�. 00:11:07:Chc� z tej okazji wyda� huczne przyj�cie i ca�� reszt�. 00:11:12:Przepraszam panie hrabio, ale co na to powie hrabina Anna? 00:11:15:Moja siostra Anna, droga Anna nie zamierza nam pom�c. 00:11:19:Ale poradzimy sobie bez niej. 00:11:22:Pomy�limy o dekoracjach, jedzeniu i ogrodzie. 00:11:26:Wszystko ma by� perfekcyjnie, zgoda? 00:11:28:Tak panie hrabio. 00:11:31:�wietnie, zostawiam was. 00:11:35:Rozumiesz, 00:11:37:Pan hrabia �eni si� z Elis�. �lub. 00:11:40:Na zdrowie. 00:11:43: 00:11:47:Martino, zostaw tego konia i chod� mi pom�c. 00:11:54:Dzie� dobry Martino. 00:11:56:Dzie� dobry panie hrabio. 00:11:58:Osiod�aj prosz� Hermesa. 00:11:59:Tak panie. Mario. 00:12:13:Dobrze zapi��e� popr�g? 00:12:15:Jeste� pewny? 00:12:17:Oczywi�cie. 00:12:19:Oczywi�cie panie hrabio! 00:12:23:Tak jest dobrze. 00:12:25: 00:12:48:Grzeczny. 00:12:50: 00:12:55:Dobry, dobry Hermes. 00:12:58:Do zobaczenia. 00:13:00: 00:13:04:Dopie�a� swego. 00:13:06:Wskoczy�a� mu do ��ka i wymog�a�, �eby ci� po�lubi�. 00:13:09:Przyznaj si�! Brzuch ci ro�nie! 00:13:12:Przesta� Bianca. 00:13:14:Zabraniam ci. 00:13:16:Zgad�am. Wielmo�na pani sprytnie to sobie wymy�li�a. 00:13:23:Nie wymy�li�am moich uczu�. 00:13:25:M�j brat Angelo te� darzy� ci� uczuciem. 00:13:28:Ale jego uczucia mia�a� w nosie! Prawda?! 00:13:31:No popatrz! 00:13:33:Obwiesza si� naszyjnikami. 00:13:39:Zawsze si� wywy�sza�a�. 00:13:42:Ale teraz b�dziesz musia�a spu�ci� z tonu. 00:13:46:Do�� tego Bianca, wyno� si�! Koniec, wyno� si�! 00:13:49:Wynocha! 00:13:52:Nie wystarczy wyj�� za hrabiego, �eby zosta� dam�. 00:13:56:Zawsze b�dziesz parszyw� s�u��c�. 00:13:59:S�yszysz Eliso, tak� jak ja! B�dziesz zawsze s�u��c�! 00:14:01: 00:14:12:Ruina. To ruina Ristorich. 00:14:19:Pom� mi Panie. Pom� mi Panie znale�� spos�b, by go powstrzyma�. 00:14:23:Mamo, dlaczego si� tak denerwujesz? 00:14:26:Nie zrozumiesz tego Emilio. 00:14:28:Wszyscy si� od nas odwr�c�. Zaka�� mi wst�pu na dw�r. 00:14:32:Dlatego m�j ojciec wyjecha�? 00:14:34:Tw�j ojciec wyjecha� zakwestionowa� testament. 00:14:40:Male�ka moja. A kto zechce ciebie? 00:14:44:Kto zechce wej�� do naszej rodziny? 00:14:47:Ale, Elisa jest inna ni� reszta. 00:14:49:Babcia zawsze powtarza�a, "Elisa jest wyj�tkowa". 00:14:55:No tak. To babcia jest wszystkiemu winna. 00:15:00:Wpu�ci�a j� do domu i nabi�a jej g�ow� absurdalnymi pomys�ami. 00:15:04:Najpierw omami�a moja matk�, a teraz chce mojego brata. 00:15:10:Niedoczekanie. 00:15:13:Niedoczekanie. 00:15:16:Gdyby pan do niej pisa�, 00:15:18:Prosz� j� przeprosi� za moje szorstkie zachowanie. 00:15:23:Zazdro�� to przykra choroba. 00:15:26:Wiem, �e post�pi�em �le. 00:15:29:Ale nie zas�u�y�em na takie surowe traktowanie przez pa�sk� c�rk�. 00:15:33:Wszystko si� u�o�y Gulio. 00:15:35:Mam nadziej� Maffei. 00:15:41:Do zobaczenia. 00:15:45:Margarito, c�reczko. 00:15:49:S�ysza�a�? Biedny Gulio wyrazi� skruch�. 00:15:51:Margarito. Zastan�w si�, jeszcze czas. 00:15:56:Nie ojcze, jutro zawieziesz mnie do klasztoru. 00:16:02:Ko�ci� w Rivombrosie nie pomie�ci wszystkich go�ci. 00:16:06:Ceremonia odb�dzie si� wi�c tutaj w waszym opactwie. 00:16:12:Mam nadziej�, �e ksi�dz si� zgadza. 00:16:15:Z rado�ci� udziel� panu �lubu w moim ko�ciele. 00:16:19:Ale nie tego. 00:16:22:Panie hrabio, czy mog� da� panu pewn� rad�? 00:16:24:My�la�em, �e si� zrozumieli�my. 00:16:28: Nie przyszed�em prosi� o rady, ale o sakrament ma��e�stwa. 00:16:32:Czuj� si� w obowi�zku udzieli� go panu. 00:16:35:Jest pan m�ody i niecierpliwy. To naturalne. 00:16:40:Lecz, o ile wiem 00:16:44:Pan ju� dosiada� swojej klaczy, czy musi si� pan wi�c z ni� �eni�? 00:16:49:Niech ksi�dz nie wa�y si� wi�cej m�wi� tak o Elisie. Nigdy wi�cej. 00:16:55:Ani przy mnie, ani przy innych. 00:16:58:Panie hrabio, chcia�em jedynie wyrazi� sw�j l�k. 00:17:01:L�k o mnie czy o siebie? 00:17:03:Czy nie boi si� ksi�dz bardziej pot�pienia szlachty ni� Pana? 00:17:08:Co te� pan m�wi? 00:17:11:Ostrzegam opata. 00:17:13:Nie b�d� si� wacha� uda� z tym do biskupa. 00:17:19:Ale, ja nie powiedzia�em, �e odmawiam. 00:17:23:Tak czy inaczej musz� pozna� ...
Kalietis