00:00:12:T�umaczenie: katka024 (katenet5@wp.pl) 00:00:13: 00:00:24:Elisa z Rivombrosy 00:00:26: 00:02:12:Dobrze, �e pan hrabia wr�ci� do rodziny. 00:02:15:Skorzysta na tym ca�a rodzina. 00:02:19:Pa�ska matka wie, �e b�dzie pan jej godnym nast�pc� i spadkobierc� ziemi. 00:02:22:Nie chc� by� zbyt �mia�y, panie ... 00:02:26:Markiz Radiccati nie martwi si� sprawami wsi. 00:02:29:Nie jest po naszej stronie. 00:02:32:Nie my�li o mieszka�cach wsi. Wszystkim innym. 00:02:34:S�ucha mnie pan? 00:02:36:Oczywi�cie Angelo. 00:02:37:Zamy�li�em si�. 00:02:38:M�j szwagier to ... 00:02:39: 00:02:42:Imbecyl. 00:02:43: 00:02:47:Czy to nie dama do towarzystwa mojej matki? 00:02:49:Tak, tak panie hrabio, to ona. 00:02:51:Wracaj do Rivombrosy, 00:02:53:Ale panie hrabio, mieli�my jeszcze ... 00:02:55:Tak, tak dobrze, oczywi�cie. 00:02:56:Ale panie hrabio. 00:02:57: 00:04:07:Kto tam jest? 00:04:08: 00:04:10:Angelo to ty? 00:04:11: 00:04:12:Ile razy ci m�wi�am, �eby� mnie nie podgl�da�?! 00:04:14: 00:04:20:Wstyd� si�! 00:04:21: 00:04:34:Mamo. 00:04:36:Anno. 00:04:38:Dobrze, �e wr�ci�a�. 00:04:40:Elisa napisa�a do mnie o powrocie Fabrizia. 00:04:42: 00:04:44:Nawet nie wiesz jak� niespodziank� mi sprawi�. 00:04:46:Pojecha� na inspekcj� z Angelem. 00:04:48:Tak si� za nim st�skni�am. 00:04:50: 00:04:52:Elisa napisa�a, te� o twoim stanie zdrowia. 00:04:54: 00:04:55:Elisa jak zwykle za bardzo si� martwi. 00:04:56:Nie ma si� czym martwi�. 00:04:58:Doktor Ceppi powiedzia�, �e nie ma powodu do obaw. 00:05:00: 00:05:03:Ceppi? 00:05:05:By� tu? 00:05:06:C�rko moja, 00:05:08:Antonio Ceppi to jeden z najlepszych lekarzy. 00:05:10: 00:05:14:Musimy mu wybaczy� b��dy m�odo�ci 00:05:16: 00:05:18:Ten cz�owiek nie jest mile widziany w�r�d mojej rodziny 00:05:20:Rozumiem jednak, �e czujesz si� zraniona ... 00:05:22: 00:05:25:Nie rozumiem dlaczego go bronisz 00:05:28:Pamietaj, �e jestem m�atk�. 00:05:30:I szcz�liw� w swoim ma��e�stwie. 00:05:32:Oczywi�cie, oczywi�cie. 00:05:33:Emilia jest z tob�? 00:05:35:Tak. 00:05:38:Babciu. 00:05:40:Moja wnusia. 00:05:42:Tw�j wujek wr�ci�, cieszysz si�? 00:05:43:Tak. 00:05:51:Wytropi�e�, panie, zwierzyn�? 00:05:53:Tak, ale jej nie schwyta�em. 00:05:55: 00:05:58:Uzna�em, �e najpi�kniej b�dzie wygl�da� na wolno�ci. 00:06:02:Dowiedzia�em si� te�, �e i ty cz�sto chodzi�e� na " �owy". 00:06:05:Ja panie? 00:06:07:Nie rozumiem. 00:06:09:Nie rozumiesz? 00:06:10: 00:06:13:Prosz� ci�, �eby� trzyma� si� z daleka od panny Elisy. 00:06:17:Pa�ska siostra, hrabina wr�ci�a. 00:06:21:Moja siostra Anna. 00:06:22:Pami�taj co ci powiedzia�em, Angelo. 00:06:23: 00:06:34:A ty sk�d si� tu wzi�a�? 00:06:36: 00:06:38:Emilia? 00:06:40: 00:06:41:O M�j Bo�e. 00:06:42: 00:06:44:To ty napewno, poznaj� po buzi. 00:06:46: 00:06:48:Teraz mog� zobaczy� jak wyros�a�. 00:06:50: 00:06:52:Dzi�kuj� panu. 00:06:53:Dlaczego m�wisz do mnie pan, jestem twoim wujkiem. 00:06:55: 00:06:56:Fabrizio. 00:06:57: 00:07:00:Anna. 00:07:02:M�j drogi bracie. 00:07:04: 00:07:05:Ile czasu ... 00:07:06:Jak si� masz? 00:07:07: 00:07:10:Jak twoje ma��e�stwo? 00:07:13:Nie mog� narzeka�. 00:07:14:Wszystko dobrze, na prawd�. 00:07:16:A ty widz� jeste� w �wietnej formie. 00:07:18:Dzi�kuj�. 00:07:19: 00:07:20:Chod�my do �rodka. 00:07:21: 00:07:30:Angelo! 00:07:32: 00:07:38:Dobrze si� bawi�a�? 00:07:42:Nast�pnym razem poskar�� si� pani hrabinie i wylecisz! Zrozumia�e�? 00:07:46:Za co? 00:07:47:Za podgl�danie mnie. 00:07:49:Ja nic nie zrobi�em. 00:07:52:Jeste� z�a, �e pan hrabia nie wyk�pa� si� z tob�? 00:07:56:To nie by�e� ty? 00:07:58:Musz� pani� rozczarowa�, ale to nie by�em ja. 00:08:00: 00:08:03:To on? 00:08:04:Fabrizio? 00:08:06:Tak prosz� pani, 00:08:07:Fabrizio. Pan hrabia. 00:08:10:Mia� co ogl�da�. Mia� niez�e przedstawienie. 00:08:16:Zabroni� mi zbli�a� si� do ciebie. 00:08:18: 00:08:20:Idiota. 00:08:21: 00:08:30:Dlaczego nie �cielicie ��ek najlepsz� po�ciel�? 00:08:32:Tak kaza�a Elisa. 00:08:34:Ale ... 00:08:35:Wyci�gnijcie te najlepsze, szybko. 00:08:38:Co z tymi kandelabrami, dlaczego jest w�o�one tyle �wiec? 00:08:40:Co za marnotrawstwo. 00:08:41:Elisa kaza�a tyle w�o�y�. 00:08:43:Elisa, Elisa. 00:08:44:Id�! 00:08:45:Macie s�ucha� tylko moich polece�. 00:08:46:Ona nie ma wystarczaj�cych kompetecji. 00:08:48: 00:08:52:Ruszaj si� szybko, szybko! 00:08:54: 00:08:58:Co si� sta�o? 00:09:00:Pos�uchaj mnie. 00:09:01:Hrabino. 00:09:04:My�lisz, �e mo�esz sie szarog�si�. 00:09:06:S�ucham? 00:09:08:Pos�uchaj mnie Eliso. 00:09:11:By�am delikatna, 00:09:13:Nie pozwol� ci panoszy� si� po moim domu. 00:09:15:Za du�o wtr�casz si� w sprawy urz�dzania pokoi. 00:09:19:Przepraszam pani�. To si� nie powt�rzy. 00:09:21:My�lisz, �e tego nie zauwa�y�am? 00:09:25:I jeszcze ... 00:09:27:Wizyta tego lekarza. 00:09:30:Pani matka �le si� poczu�a. 00:09:33:Co z tego, �e moja matka �le si� poczu�a. 00:09:36:Wszyscy wiedz�, �e ten cz�owiek ma tu zakaz wst�pu. 00:09:40:Doktor Ceppi jest dobrym lekarzem. 00:09:41:Nie obchodzi mnie to, Eliso. 00:09:44:To by� z�y pomys�, �eby ten cz�owiek bada� moj� matk�, 00:09:45:I przyje�dza� do Rivombrosy. 00:09:48:Dobrze. 00:09:51:Dlaczego wtr�casz si� w przygotowania pokoju mojego brata? 00:09:55:Nie zapominaj, kim jeste� w tym domu. 00:09:57: 00:10:00:Radz� ci si� pochamowa�. Ju� ci� ostrzega�am. 00:10:02:Chyba nie chcesz, �ebym ci� wy�uci�a. 00:10:04: 00:10:11:Ludovico Maffei. 00:10:12:Dlaczego nie pisze w zaproszeniu nic o jego �onie? 00:10:18:Ellena Maffei zmar�a 5 lat temu, Fabrizio. 00:10:20: 00:10:25:Jego dwie c�rki Margherita i Betta wyros�y na pi�kne kobiety. 00:10:30:Min�o du�o czasu. 00:10:31:Troch�. 00:10:33:Maffei bardzo rozpacza�. 00:10:37:To straszne kiedy umiera kto� tak bliski. 00:10:40:Ta rodzina jest zawsze mile widziana w domu Ristorich. 00:10:42:Rodzina Ristorich zawsze by�a w dobrych stosunkach z t� rodzin�. 00:10:44:Nie rozmawiajmy o �mierci. 00:10:45:Oczywi�cie. 00:10:46: 00:10:49:Matko? 00:10:50: 00:10:53:Dlaczego tu pisze Lukrezia van Necker? 00:10:59:Tak Fabrizio. 00:11:02:Markiza Lucrezia Van Necker Beauville. 00:11:05:Chyba pami�tasz, �e ta kobieta ... 00:11:06:Ta kobieta jest �on� markiza Beauville`a, 00:11:08:Doradcy kr�la. 00:11:11:Bardzo wp�ywowego cz�owieka. 00:11:12: 00:11:14:Sprawa mi�dzy wami to ju� przesz�o��. 00:11:16:Wszystko zako�czy�o si� twoim wyjazdem z Rivombrosy. 00:11:18: 00:11:19:Tylko nie Lucrezia. 00:11:21:M�j synu, zapomnij o tym. 00:11:22:Min�o dziesi�� lat. 00:11:23: 00:11:24:Dobrze wiesz, 00:11:26:�e uciek�em z domu przez t� przekl�t�... 00:11:30:Fabrizio. 00:11:33:My�la�am, �e przez te dziesi�� lat zd��y�e� zapomnie�? 00:11:37:Tak my�lisz? 00:11:39:By�em m�odym ch�opakiem 00:11:43:Lukrezia po�lubi�a markiza, poniewa� jest kr�lewskim doradc�, 00:11:48:A ja tylko zwyk�ym hrabi�. 00:11:50:Ten tytu� od lat by� w naszej rodzinie 00:11:51: i zawsze by� dla nas bardzo wa�ny, 00:11:53:Wybacz mi. 00:11:55:Nie chcia�em ci� obrazi�. 00:12:00:Nie mog� wybaczy� jej zdrady. 00:12:02: 00:12:10:Wejd� Eliso wejd�. 00:12:12:Ja i hrabia spo��dzamy w�a�nie liste go�ci na bal powitalny. 00:12:16:Narazie sko�czyli�my i mo�emy rozpocz�� codzienne czytanie lektury. 00:12:19:Lektura mo�e poczeka�. 00:12:20:Nie, niemam przeszk�d. 00:12:25:Pozwolisz, �e pos�ucham chwil� waszej lektury. 00:12:30:Kt�ra to ksi��ka? 00:12:32:Tragedia grecka. 00:12:34:To o mi�o�ci? 00:12:38:O przeznaczeniu. 00:12:41:Czy to jest w�a�nie to? Ja nie wiem. 00:12:45:My�l�, �e tak. 00:12:46:Mi�o�� i przeznaczenie to jedno i to samo. 00:12:49:Na przyk�ad, je�eli b��dz�c po lesie napotykam prze�liczn� dziewczyn�, 00:12:55:Nurzaj�c� swe cia�o w wodach jeziora 00:13:00:To nale�y chyba mniema�, �e jest to przeznaczenie. 00:13:04:Czy� nie? 00:13:12:Dla mnie to niedyskrecja... 00:13:13:Mi�o�� jest niedyskretna? 00:13:16:Staje przed nami nie pytaj�c o zgod� - pi�kna, wyzywaj�ca, naga.. 00:13:29:Przerwijmy to. 00:13:31:Jestem ju� zm�czona, przepraszam. 00:13:33:Eliso czy potowarzyszysz mi w drodze do sypialni? 00:13:36:A nasza lektura? 00:13:37:Od�o�ymy to na jutro. 00:13:38:Na dzi� mam do�� bajdurzenia mojego syna. 00:13:41:Cho�my. 00:13:42: 00:14:10:To nie by�o o tobie, Eliso? 00:14:18:Co si� sta�o w lesie? 00:14:20:Dlaczego on m�wi� o kobiecej nago�ci? 00:14:24:Nie ma o czym m�wi�, na prawd� hrabino. 00:14:26:Chc� dla ciebie jak najlepiej, Eliso. 00:14:30:Fabrizio jest szlachcicem. 00:14:31:Wiem, nie wierzy mi pani? 00:14:34:Oczywi�cie. Przyznam si�, �e pani syn mnie troch� zauroczy�. 00:14:39:Ale pani pytanie... 00:14:41:Koniec, kropka. 00:14:43:Zauroczy� troszeczk�, ewidentnie. 00:14:44:Kiedy szlachcic zauroczy si� pi�kn� dziewczyn� 00:14:47:Wtedy mo�e wyj�� z tego nieprzewidziana historia. 00:14:51:Nie Fabrizio. 00:14:53:Dlaczego nie? 00:14:55:Fabrizio jest m�czyzn�, Eliso. 00:14:56:Zdarza�y si� ju� takie historie. Na prawd�. 00:14:59:Pani za bardzo si� troszczy o mnie. 00:15:00:Nie, to nie nadmiar troski, moja droga. 00:15:04:Trzymaj go od siebie z daleka, najdalej jak to mo�liwe. 00:15:09:Dobrze ci radz�. 00:15:10: 00:15:24:Wpu�� mnie. 00:15:27:Dzie� dobry. 00:15:30:Prosz� powiedzie�, czego pan chce? 00:15:31:To od hrabiny Agnese Ristori. 00:15:32:Zaproszenie dla waszego pa�stwa. 00:15:34:Organizujemy fest� w Rivombrosie. 00:15:38:Dobrze. 00:15:39:Jed�. 00:15:40: 00:15:46:A to pan. 00:15:50:Moja matka odpoczywa? 00:15:51:Tak panie hrabio. 00:15:53:Po�o�y�a si� do ��ka. 00:15:54:Przepraszam. 00:15:55:Najpierw musi mnie pani zadowoli�. Musi pani dotrzyma� obietnicy 00:15:58:Obietnica? 00:16:00:No nie wiesz? 00:16:01:Nic nie wiem. 00:16:03:Co� mi obieca�a�. 00:16:05:Nic panu nie obieca�am. 00:16:07:A ten dramat?...Lektura? 00:16:09:Niechcesz mi poczyta�? 00:16:12: A ta tragedia. 00:16:13:My�lisz, �e za pu�no na to? 00:16:15:Nie. 00:16:17:Nie wypada mi c...
Kalietis