Hermeneutyka(1).docx

(19 KB) Pobierz

Hermeneutyka:

jest nieodzowna wtedy, gdy pojawia się kłopot z sensem: gdy świat, tekst, czyjeś zachowanie przestają być oczywiste i domagają się interpretacji. Hermeneutyka pojawi się także wówczas, gdy – człowiek zniecierpliwiony własną niewiedzą – sam zadaje sobie pytanie o to, kim jest, i o to, jaki sens ma jego życie, a także jaki są podstawy jego wiedzy o świecie. Wyróżniamy trzy podstawowe znaczenia terminu hermeneutyka:

1.      Hermeneutyka techniczna – jest to sposób objaśniania tekstów. Tak rozumiana hermeneutyka bliska jest filologii i ma długą historię. Najpierw służyła objaśnianiu świętych słów i znaków zesłanych przez bogów, następnie zaczęła komentować teksty święte, by wreszcie wypracować reguły objaśniania wszelkich tekstów kultury. Jako filologia stała się niezbędnym składnikiem kultury humanistycznej.

2.      Hermeneutyka filozoficzna – wyłoniła się w XIX wieku. Zaczęła pytać o to, jak możliwe jest rozumienie w ogóle. Pierwszy te pytania stawił niemiecki filozof i filolog Fredrich Schleiermacher. Po nim zaś Wilhelm Dilthey dla którego hermeneutyka, jako nauka o rozumieniu (Verstehen) sensu, stała się podstawą nauk humanistycznych. Problem Diltheya nie polegał już na rozstrzygnięciu kwestii: jak interpretować konkretne teksty? Interesowało go, jak w ogóle możliwa jest interpretacja tego, co nazywał indywidualną „ekspresją życia”. Hermeneutyka w jego wydaniu przestaje być „kunsztem”, a staje się dziedziną ogólnej teorii poznania.  

Pod koniec wieku XIX takie epistemologiczne rozumienie hermeneutyki zostało poddane krytyce przez Fridricha Nietzschego, który powiązał istnienie świata z wykładnią ( Auslelung – oznacza filozoficzną interpretację tekstu, Nietzsche stosował go zamiennie z interpretacją, zarówno w kontekście technicznym, dotyczącym wykładni filologicznej – „ten sam tekst umożliwia niesączoną ilość wykładni: nie istnieje żadna poprawna wykładnia”. Jaki i szerszym, dotyczącym interpretacyjnej natury rzeczywistości – „Istotą tego, co ograniczone, jest nowa wykładnia stawania się, wewnętrzna wielość perspektywiczna, która sama podlega stawaniu się”. Według Nietzschego, świata nie można oddzielić od jego wykładni, z czego wynika interpretacyjny charakter rzeczywistości.), następnie zaś już w wieku XX, przez Martina Heideggera, który w byciu i czasie (1927 r.) zakwestionował tezę o metodologicznym charakterze rozumienia i przeniósł je w obszar codzienności. Rozumienie argumentował nie jest sposobem poznania, lecz sposobem istnienia, albowiem człowiek zanim przekształcił się w podmiot teoretyczny egzystuje w świecie, który go obchodzi, i dlatego wymaga odeń rozumienia. W ten sposób hermeneutyka filozoficzna przekształciła się w filozofię hermeneutyczną,  dla której najważniejszym zagadnieniem jest rozumiejąca (a więc odnosząca się do świata) egzystencja człowieka.

Koło hermeneutyczne – figurę tę wprowadził po raz pierwszy do hermeneutyki Friedrich Schleiermacher. Nie można zrozumieć części tekstu bez odwołania do całości i odwrotnie: całość pozostaje niezrozumiała, jeśli nie odwołamy się do poszczególnych części. Interpretator musi krążyć nieustannie między częściami i całością i stąd figura rozumienia kolistego. Koło hermeneutyczne wg Heiggera – dowodził on, że każde rozumienie musi być poprzedzone przez swoiste przed – rozumienie, co oznaczać miało, że interpretator, zanim jeszcze zacznie interpretować, posiada własne rozumienie świata i dysponuje określonymi poglądami, na to co przyjdzie mu interpretować. Rozumieć można tylko wtedy, gdy już cokolwiek rozumiemy, inaczej nigdy nie przekroczylibyśmy bariery obcości. Figura koła hermeneutycznego zakłada, że rozumienie nie rozpoczyna się od zera, lecz jest procesem uwikłanym w światopogląd interpretatora, nawet gdy nie robi tego jawnie.

Hans – Georg Gadamer uważa, że hermeneutyką, jest wszystko co ma charakter językowy. Ostatecznie w prawdzie i metodzie (1960) powie: „bytem ,który może być rozumiany, jest język”.

Przesądy – w sensie filozoficznym,  nie potocznym, są to zinterioryzowane przeświadczenia, jakimi kieruje się podmiot w procesie rozumienia. Rozumienie nie jest procesem neutralnym, lecz zawsze zakorzenione jest w tak zwanym przedrozumieniu, które nim kieruje. Przesądy określają pozycję podmiotu w kole hermeneutycznym i jego dziejowe usytuowanie. W Bycie i czasie Heidegger wymienia 3 struktury wstępne rozumienia: Vorhabe - czyli wstępny zasób odniesienia do świat, Vorsicht – czyli wstępny ogląd rzeczywistości, do którego przypisuje się to, co podlega rozumieniu oraz Vorgriff – czyli już istniejąca siatka pojęć.

 

Świadomość i język:

Ze względu na relację między mową i świadomością można wyróżnić dwie tradycje: tradycję Kartezjańską i tradycję hermeneutyczną. Pierwsza z nich zakłada, że mowa, jeśli pojawia się w horyzoncie świadomości, stanowi przeszkodę osiągnięciu doskonałego czystego samooglądu. Na tej przesłance została zbudowana fenomenologiczna koncepcja świadomości. W tradycji hermeneutycznej – myślenie dokonuje się w żywiole mowy, albowiem „całe doświadczenie jest zapośredniczone przez język”. Nie istnieje czysta przechodniość między znakiem i znaczeniem, komunikowanie się nie jest tylko oznajmianiem gotowych treści, a świadomość nie jest dana sobie bezpośrednio, lecz mediacyjnie, to znaczy nie jest doskonale przejrzysta dla siebie samej. Nie istnieje podział na język i opisywaną przezeń „obiektywną rzeczywistość”, albowiem owa rzeczywistość jest zawsze rzeczywistością opowiedzianą, już istniejącą w języku. Rozum, powiada Gadamer, nie jest przesłanką komunikacji językowej, lecz jej efektem i dlatego fundamentem hermeneutyki jest rozmowa, dialog „wymian między Ja i Ty”.  W takim rozumieniu hermeneutyka nie jest ani sztuką wykładania tekstów literackich lub nieliterackich, ani teorią rozumienia.

Heidegger:

jest twórcą XX wiecznej antyepistemologicznej filozofii hermeneutycznej . Dla Heideggera rozumienie jest nieuchronnym zanurzaniem się człowieka w świecie. Rozumienie nie należy do wiedzy teoretycznej, która wsparta jest na dystansie wobec świata, lecz wiedzy praktycznej (Gadamer będzie w tym kontekście mówił o phronesis przeciwstawnej teoria). Świat jest tuż obok, dlatego go rozumiem, ale też odwrotnie: tylko dlatego, że go rozumiem świat okazuje mi swoją przychylność. Heidegger określił 4 właściwości bycia: jedność, nieprzedstawialność, osobliwość oraz skrywanie się. Według niego filozof medytujący nad wierszami nie powinien ich objaśniać, albowiem mowa komentująca należy do języka przedstawiającego, który nie jest w stanie odsłonić prawdziwego głosu bycia. Tradycyjny komentator i filozof zadowala się tym, co jest, tym samym podporządkowując sobie i uprzedmiotowiając prawdziwy sens, który płynie ze sfery nieprzedstawianej. Komentator postępuje wobec komentowanego tekstu tak, jak kartezjański podmiot wobec przedmiotów – przedstawia go za pomocą własnych wyobrażeń (pojęć, idei, przeżyć). Interpretator powinien jedynie pokazywać, jak należy obchodzić się z wierszem, żeby nie zagłuszać własną mową jego „czystego istnienia” i ostatecznie „usunąć się w cień z objaśnieniami”.  Heidegger przekształca tradycyjną relacją między mową a poezją powiada, że poezja nie korzysta z lecz ją umożliwia. Poezja poprzedza mowę w tym sensie, że mowa odnosi się do tego co jest, zaś poezja jest warunkiem zjawiania się świta, poeta jest tym, kto czuwa nad byciem, a interpretator tym, kto temu zjawianiu się rozbłyskiwaniu się świata asystuje, zacierając własną subiektywność. Wiersze wzywają do wsłuchiwania się w pierwotną mowę świata, zaś to wsłuchiwanie pozwala zamieszkać w źródłowym powiadaniu. To zamieszkiwanie w mowie poetyckiej pozwala interpretatorowi powtórzyć gest samego arcy poety, który mieszkał w bliskości bogów.

Filozofia Paula Ricoeura, mocno zakorzeniona – jak każda hermeneutyka – w teologii chrześcijańskiej, zaczyna się od następującej diagnozy: oto znaleźliśmy się w sytuacji, w której zapomnieniu uległy żywe pokłady mowy symbolicznej, zaś bogactwo sensu zostało zagubione. Konieczna jest więc taka refleksja, która pozwoliłaby przebić się przez martwe pokłady znaków do żywego Logosu. W 1963 roku pisał: Od Heideggera zapożyczę rozumienie mitów i symboli, jako typowe dla rozumienia właściwego hermeneutyce, która pragnie odtworzyć pełnię sensu” Powinna to być hermeneutyka wsłuchująca się w mowę symboli i poszukująca „powtórnej naiwności”. Interpretując powiada Ricoeur „staramy się odnaleźć naiwność podkrytyczną, która stosuje cały arsenał środków i sposobów egzegezy by to, co głosi ta pierwotna fundamentalna mowa, mogło przemawiać i istnieć” Założenie jest więc następujące:

1.      Sens, który jest refleksem objawionej m owy, nie jest dany wprost, lecz poprzez symbole (teksty), świadectwa Logosu.

2.      Symbole (teksty) należy objaśnić za pomocą dostępnych technik egzegetycznych.

3.      Egzegeza symboli tekstów jest niezbędnym etapem na drodze ukonstytuowania się podmiotu.

Ta elementarna sytuacja egzystencjalno – teologiczna, która polega na tym, że człowiek medytując nad symbolami kultury powraca do utraconego Logosu, zostaje przeniesiona na obszar refleksji nad literaturą. Lektura tekstów literackich jest refleksyjnym wysiłkiem czytelnika, który przyswając sobie sens, stwarza jednocześnie sam siebie. Skoro sens nie jest dany bezpośrednio, bez semiotycznej mediacji, to interpretator musi przejść długą „drogę okrężną”, korzystając z rozmaitych technik egzegetycznych, by zrekonstruować struktury znaczące symboli (tekstów). Ricoeur zaliczał do takich technik na przykład analizę strukturalną. Punktem dojścia interpretacji jest przyswojenie sensu, czyli odnalezienie w tekście świata, w który jak mów Ricoeur mógłby zamieszkać. Chodzi tu o taki rodzaj projektowanego przez tekst doświadczenia, które w istotny sposób odnosiłyby się do moje życia „jeśli podmiot jest wezwany do rozumienia samego siebie w obliczu tekstu, to jest tak dlatego, że tekst nie zamyka się sam w sobie, lecz otwiera na świat, który podmiotła nowo opisuje”. Czytelnik czytając tekst nie tylko stara się zrozumieć świat, który się przed nim otwiera, ale też zrozumieć samego siebie odsłanianym przez tekst świecie. Jeżeli rozumiem tekst mogę w nim zamieszkać, i odwrotnie:  jeśli przyswajam sobie sens tekstu, czyli odnajduje się w kreowanym przezeń świecie, to znaczy, że go rozumiem. To samo rozumienie przybiera wg Ricoeura formę narracji, dzięki której nie tylko potrafię opowiedzieć o tym, co mówi tekst, ale także potrafię opowiedzieć własne życie. Objaśnienie tekstu jest niezbędnym warunkiem samo rozumienia, bez którego podmiot nie może się ukonstytuować jest to podstawowe założenie Ricoeurowskiej hermeneutyki. Prowadzi to do uznania tożsamości narracyjnej jako elementarnej strategii samo rozumienia. Opowieści zanurzone są w fikcji . Ta konstrukcja wynika ze stosowania w własnej opowieści przedustawnych wzorców literackich, mieszające różne style. Nikt nie ma bezpośredniego dostępu do samego siebie, wobec czego, chcąc zrozumieć, kim jest, msi nieustannie odwoływać się do znaków i opowieści kultury.

Główne tezy hermeneutyki Gadamera – brzmią następująco „hermeneutyka pokonuje duchowy dystans i przyswaja obcość obcego ducha”. Podobnie jak u Ricoeura problem hermeneutyki polega na przezwyciężaniu obcości świata. Inaczej niż Ricoeuar, dla którego najważniejszym sposobem przyswajania sensu jest refleksja podmiotu nad samym sobą.  Gadamer najmocniejszy nacisk kładzie na „przemianę czegoś obcego i martwego w bezpośrednią współobecność i zażyłość”, a tym samym na rozmowę między bliskimi sobie duchami. Interpretator tekstu pisanego powinien usuwać obcość i umożliwiać bezpośrednią recepcję tekstu. Tym czymś obcym w tekście jest pismo, „ślad ducha” „martwy ślad sensu” wystawiony na rozumienie.  „Pismo i to, co ma w nim udział, literatura, to zrozumiałość ducha uzewnętrzniona w czymś najbardziej obcym”. Pismo przechowuje w sobie moc ducha i dzięki temu możliwa jest tradycja, która – po docyfrowaniu  i zrozumieniu – pozbawina zostaje znamion obcości i staje się „tak czystym duchem, że przemawia do nas niczym współczesna”. Dla Gadamera dzięki rozumieniu możliwe jest przywrócenie żywego Logosu, w pełni obecnego sensu. Słowo jest koniecznym określeniem idei, jednak ona sama „istnieje w swym zmysłowym bycie tylko po to, by się przeobrazić w wypowiedzenie. Punkt wyjścia jest więc Heglowski: nierozdzielność wypowiedzianego i wypowiedzenia. Wycofanie się ducha ze sfery zewnętrznej w sferę wewnętrzną istnienia, ducha, który w związku z tym nie łączy się już w nierozdzielną jednię ze swą stroną cielesną. Ostatnią racją hermeneutycznego przedsięwzięcia staje się więc przeskok: od zmysłowego do idealnego, od wypowiedzenia do wypowiedzianego, przeskok, który jest istotą zabiegu alegorycznego. Lektura tekstu literackiego przypomina słuchanie: „prawdziwym bytem języka jest to, co absorbuje nas, gdy go słyszymy – to, co powiedziane. Lektura nie wspiera się już, jak u Ricoeura na dialektyce obiektywizującego wyjaśniania i podmiotowego rozumienia, lecz na uważnym wsłuchiwaniu się w uobecniającą się mowę poety, który zaprasza do rozmowy.  Poezji nie należy traktować jako „uczonego kryptogramu dla uczonych, ale jako coś, co przeznaczone jest dla członków świata, połączonego wspólnotą językową, w której poeta jest tak samo u siebie jak jego słuchacz lub czytelnik. Dlatego podstawową metaforą lektury jest dla Gadamera rozmowa, która uchyla przed interpretatorem zarzut subiektywnej dowolności. Interpretator musi wejść w rozmowę z wierszem. Błędem jest twierdzić, że towarzyszące rozumienie, cel wszelkiej interpretacji, może być czymś w rodzaju konstruowania sensu. Gdyby było to możliwe, wiersz wcale nie byłby nam potrzebny. Jest raczej tak, że wiersz, jak tocząco się rozmowa, wskazuje w kierunku jakiegoś nigdy nie dającego się doścignąć sensu. Tu Gadamer powtarza tezę Heideggera o zniknięciu głosu interpretatora i oddaniu pierwszeństwa interpretowanemu utworowi. Interpretacja jest wciąż obecna, gdy ponownie czytamy lub wypowiadamy wierz, pozostaje czymś zewnętrznym i obcym.    

Zgłoś jeśli naruszono regulamin