Karate Kid 3.txt

(73 KB) Pobierz
00:00:41:W tym dojo strach nie istnieje.?
00:00:43:Nie istnieje, Sensei!
00:00:45:W tym dojo b�l nie istnieje.?
00:00:48:Nie istnieje, Sensei!
00:00:49:W tym dojo pora�ka nie istnieje.?
00:00:52:Nie istnieje, Sensei!
00:00:53:W tym dojo strach nie istnieje.?
00:00:56:Nie istnieje, Sensei!
00:00:58:W tym dojo b�l nie istnieje.?
00:01:01:Nie istnieje, Sensei!
00:01:02:W tym dojo pora�ka nie istnieje.?
00:01:06:Nie istnieje, Sensei!
00:01:08:Przygotowa� si�!
00:01:12:Nie uczymy si� tu lito�ci.|Lito�� jest dla s�abych.
00:01:16:Tu, na ulicy czy podczas zawod�w ten, kto stawia|wam czo�o, jest wrogiem.
00:01:20:Wr�g nie zas�uguje na lito��.|O co chodzi, Lawrence?
00:01:27:Mamy go�ci.
00:01:36:S�ysza�em, �e naskoczy�e� wczoraj na moich uczni�w.
00:01:39:Obawiam si�, �e co� si� pomiesza�o.
00:01:41:Dawaj ch�opaka na mat�, albo b�dziesz mia� k�opoty.
00:01:45:To by�by zbyt wielki zaszczyt dla twego dojo.
00:01:48:Wybierz miejsce.
00:01:50:Turniej.
00:01:53:Dalej, Johnny, za�atw go!
00:01:59:Punkt! Trafienie! To ju� dwa dla LaRusso!
00:02:02:Przerwa. Czas.
00:02:04:Id� do swego Sensei.
00:02:07:Hej, Johhny, jeste� umazany!
00:02:10:Za�atw mu nog�.
00:02:14:Czy t dla ciebie jaki� problem?
00:02:18:Nie, Sensei.
00:02:21:Nie ma lito�ci.
00:02:29:Ostrze�enie za niedozwolone uderzenie kolanem.
00:02:32:Gotowi?
00:02:33:Bez lito�ci! Bez lito�ci!
00:02:35:Pi�ci�, Johnny.
00:02:36:Wyko�cz go!
00:02:47:Zwyci�zca!
00:02:56:No i kto to przegra�?
00:02:58:Jeste� szalony, cz�owieku.
00:02:59:I jak si� czujesz na drugim miejscu?
00:03:02:- On nie mo�e oddycha�.|- Pilnuj swoich spraw.
00:03:04:- Zabijesz go.|- Sensei, prosz�, robisz mu krzywd�.
00:03:07:Bardzo mu przykro. Naprawd�.
00:03:10:Pu�� go.
00:03:12:Sp�ywaj, staruchu, albo b�dziesz nast�pny.
00:03:46:"Lito�� jest dla s�abych".
00:03:49:"Nie uczymy tu lito�ci".
00:03:51:"Cz�owiek przed tob�, to wr�g".
00:03:55:"Wr�g nie zas�uguje na lito��".
00:04:11:Chod�my, Daniel-san.
00:04:13:Czas do domu.
00:04:15:- Mog�e� go zabi�, prawda?|- Hai.
00:04:18:To dlaczego tego nie zrobi�e�?
00:04:19:Dlatego, Daniel-san, �e dla cz�owieka|bez przebaczenia w sercu...
00:04:23:...�ycie jest wi�ksz� kar� ni� �mier�.
00:05:27:Sensei Kreese, m�wi Pat Johnson z komitetu organizacyjnego turnieju All Valley.
00:05:31:Przykro nam, �e utraci� pan wszystkich swoich uczni�w.
00:05:33:Przypuszczam, �e Cobra Kai nie we�mie udzia�u w turnieju w tym roku.
00:05:36:Wielokrotnie monitowali�my o wniesienie obowi�zkowych op�at...
00:05:39:...ale skoro pan nie odpowiada...
00:05:41:...to jeste�my zmuszeni skre�li� Cobra Kai z listy uczestnik�w.
00:05:44:W razie jakich� w�tpliwo�ci prosz� do mnie zadzwoni�. Mi�ego dnia.
00:05:47:Panie Kreese, tu Pacific Bell.
00:05:49:To nasz ostatni monit o zap�acenie rachunku|i je�li pan natychmiast nie zap�aci...
00:06:05:Dzie� dobry, panie Kreese.|Co za niespodzianka. Mo�e kawy?
00:06:09:- Gdzie jest szef?|- Na g�rze.
00:06:11:Dzi�ki.
00:06:50:Dalej!
00:07:00:Twoje kopni�cie z obrotu by�o sygnalizowane.
00:07:03:Johnny!
00:07:06:Ale niespodzianka!
00:07:07:Tak!
00:07:10:Co to takiego? Wprowadzasz si�?
00:07:12:To znaczy "Rezygnuj�". Przyszed�em si� po�egna�.
00:07:15:- Tu masz klucze do dojo.|- O czym ty m�wisz?
00:07:17:Nied�ugo zap�ac� ci zaleg�y czynsz.
00:07:19:My�lisz, �e kupi�em ten lokal na wynajem?|Kupi�em go dla ciebie.
00:07:22:- Panie Silver?|- O co chodzi?
00:07:23:Umowa w sprawie plutonu.
00:07:25:Johnny, w ka�dym interesie s� za�amania,|w tym lub innym momencie.
00:07:28:10 lat temu materia�y nuklearne by�y tylko odpadami.
00:07:30:Mo�na by�o sk�adowa� je wsz�dzie.|Teraz wszyscy bawi� si� w detektyw�w.
00:07:33:Mam szcz�cie, gdy zrobi� jedn� transakcj� w roku bez stawiania mi zarzut�w.
00:07:36:Dzi�kuj�.
00:07:37:Chod�my na powietrze.
00:07:38:Od dziewi�ciu miesi�cy �aden ucze� nie przest�pi� mojego progu.
00:07:41:Nie s�uchasz mnie.|Otrz��nij si� z tego.
00:07:44:Nie potrafi�.
00:07:46:Jestem sp�ukany i nie mam dok�d si� uda�.
00:07:49:Mylisz si�.
00:07:51:Jedziesz na Tahiti.
00:07:53:Teraz.
00:07:54:No dobrze, podj��em decyzj�.
00:07:57:Ten staruch, Miyagi, i ten ma�y chuligan...
00:07:59:Odp�ac� im za to, co ci zrobili.
00:08:01:Cierpia�e� przez nich, wi�c teraz ja dam im popali�.
00:08:04:Kiedy odcierpi� ju� wystarczaj�co, wtedy zaczn� sprawia� im b�l.
00:08:08:- Terry, nie musisz tego robi�.|Nie musz�, ale chc�.
00:08:11:To nie koniec.|Teraz my jeste�my Cobra Kai.
00:08:13:Dalej, powiedz to. Cobra Kai.
00:08:17:Powiedz to! Kobra Kai.
00:08:19:- Nigdy nie umiera.|- Mo�esz si� za�o�y� o w�asny ty�ek.
00:08:21:- Co� ci jestem winien.|- Nic mi nie jeste� winien.
00:08:23:Nic ci nie jestem winien?|A co z Wietnamem?
00:08:26:Ile razy ratowa�e� mi ty�ek?
00:08:28:Nie wiem. Straci�em rachub�.
00:08:33:A teraz wyno� si�.
00:08:39:Przyjemnej podr�y, kapitanie.
00:08:47:Strefa Bia�a przeznaczona jest tylko dla ruchu pasa�er�w.
00:08:53:Smog.
00:08:54:Pachnie jak w domu, panie Miyagi, no nie?
00:08:58:Daniel-san, dlaczego matka nie wysz�a po ciebie?
00:09:02:Poda�e� jej w�a�ciwy numer lotu?
00:09:04:Poda�em jej w�a�ciwy lot.|Tylko niew�a�ciwy dzie�.
00:09:07:Powiedzia�em jej, �e b�dziemy jutro.|Uwielbia niespodzianki.
00:09:11:Mam nadziej�.
00:09:12:We�miemy taks�wk� do domu.|Potem Miyagi wraca do pracy.
00:09:18:Tu Los Angeles na fali 106. S�uchaj nas!
00:09:43:Co robicie w mojej taks�wce?
00:09:45:- W�a�nie przyjechali�my z lotniska.|- My�la�am, �e to ta, kt�r� zam�wi�am.
00:09:48:- Pani Milo, co si� tu dzieje?|- A na co wygl�da? To post�p.
00:09:51:Mam dla ciebie wiadomo�� od twojej matki.
00:09:54:M�wi�am ci, �e ten dupek sprzeda to kiedy� i stracisz prac�.
00:09:59:Nie chcia�e� mnie s�ucha�.
00:10:01:- Co to za wiadomo��?|- Jaka wiadomo��?
00:10:02:- Ta od mojej matki.|- Powiedzia�a, �e b�dzie u wujka Louie.
00:10:07:Prosz� si� nie obawia�, pani LaRusso.
00:10:11:Pok�j dla Daniel-san jest przygotowany.
00:10:14:Tak, zaopiekuj� si� nim.|Pani niech troszczy si� o wujka Louie.
00:10:18:Mog� tu zosta� przez kilka miesi�cy.
00:10:20:70-latek dosta� rozedmy p�uc.|Wcale nie �artuj�.
00:10:24:Jest pan pewny, �e nie sprawi panu k�opotu?
00:10:28:Nie ma problemu.
00:10:29:To przyjemno��.
00:10:30:Bardzo dzi�kuj�, panie Miyagi.
00:10:32:Nie ma za co. Do widzenia.|Daj� pani Daniel-san.
00:10:36:Mi�a mama.
00:10:38:Napewno nie potrzebujesz mnie tam, mamo?
00:10:39:Nie, zosta� z panem Miyagi i zacznij uczy� si� w college'u.
00:10:43:Nie mog� uwierzy�, "Ucze� College'u".|Kiedy zapisy?
00:10:47:W ten wtorek.|Zaj�cia zaczynaj� si� w czwartek.
00:10:49:A kiedy przylatuje Kumiko.
00:10:53:Nie przyleci.
00:10:54:Dosta�a wspania�� prac� w zespole tanecznym w Tokio.
00:10:58:Przypuszczam, �e po prostu nie potrafi�a odm�wi�, wi�c...
00:11:02:Jeste� rozczarowany, co?
00:11:04:No c�, my�l�, �e takie jest �ycie.|Jako� to prze�yj�.
00:11:07:Dokonasz wi�cej, ni� tylko prze�yjesz.
00:11:11:Musz� ju� ko�czy�.
00:11:12:Wujek Louie ci� pozdrawia.|Kocham ci�.
00:11:15:Dobra, pozdr�w wujka Louie.|Te� ci� kocham.
00:11:26:Ten ma�y klon ci�gle tam jest.|Przynios� go.
00:11:29:Nie. Sam p�jd�.
00:12:10:Panie Miyagi, czy wszystko w porz�dku?
00:12:19:Wspominam sobie.
00:12:25:Za�o�� si�, �e to miejsce wywo�uje u pana wiele wspomnie�.
00:12:33:Co wi�c zamierza pan teraz robi�?
00:12:38:Nie wiem.
00:12:41:My�la� pan kiedy� o otwarciu sklepu z drzewkami bonsai?
00:12:47:Hai, Daniel-san.
00:12:50:W moich snach.
00:12:52:O emeryturze.
00:12:56:To co dalej?
00:13:05:Czas ju� i��.
00:13:32:Rozmy�la�em o pomy�le sklepu z bonsai.
00:13:35:Ma pan nawet odpowiedni zapas.|Czy to by�oby trudne?
00:13:38:Niezbyt trudne, Daniel-san...
00:13:40:...gdyby Miyagi mia� pieni�dze na niezb�dne op�aty.
00:13:46:Ale poniewa� budujemy dom dla Yukie na Okinawie...
00:13:50:...to mamy ma�o pieni�dzy.
00:13:52:Ma�o?
00:13:55:Mamy pieni�dze.
00:13:58:Dzi�kuj� ci Daniel-san,|ale to nie s� pieni�dze.
00:14:02:Wygl�daj� na pieni�dze. Pachn� pieni�dzmi.|Dobrymi pieni�dzmi. Taki maj� zapach.
00:14:06:Pachn� nauk� w college'u.
00:14:08:Wiem, panie Miyagi,|ale mam wspania�y pomys�...
00:14:11:Daniel-san.
00:14:12:�adnych pomys��w.
00:14:15:Koniec dyskusji.
00:14:17:A co z pa�skim snem?
00:14:19:Bez obrazy, panie Miyagi,|lecz je�li tym razem sp�ni si� pan na poci�g...
00:14:23:...mo�e nie by� innego przez d�ugi czas.
00:14:25:Zatem Miyagi pojedzie autobusem.
00:14:51:Zemsta? Pewnie, �e chcesz zemsty.|Pomog� ci w tym.
00:14:54:W dniu, gdy wysi�dziesz z samolotu, b�dziesz w�a�cicielem najwi�kszego zespo�u dojo w dolinie.
00:14:58:O czym ty m�wisz?
00:15:00:Kupi�em dzi� 20 nieruchomo�ci.|S� twoje w 100 procentach.
00:15:03:Wracasz, m�j stary, wi�kszy i bardziej niegrzeczny ni� kiedykolwiek.
00:15:06:Jeste� kochany. To wspaniale!
00:15:08:A co z tymi dwoma palantami?
00:15:10:Od tego momentu po�wi�c� tym palantom m�j ca�y czas.
00:15:13:B�d� cierpliwy.|W�a�nie si� za to zabieram.
00:15:16:Gdy sko�cz� z tym dzieciakiem, b�dzie mnie b�aga�, abym zosta� jego nauczycielem.
00:15:20:Wiesz, czego si� ode mnie nauczy?
00:15:22:B�lu w ka�dej cz�ci cia�a i strachu w ka�dym zakamarku m�zgu.
00:15:27:A ca�a frajda w tym, �e b�dzie mi za to dzi�kowa�.
00:15:30:A co z tym starym?
00:15:32:B�dzie cierpia� przez dzieciaka.
00:15:33:Gdy ten ma�y przyg�up wejdzie na ring, by broni� sw�j tytu�...
00:15:37:pozwol� mu s�dzi�, �e jest niepokonany.
00:15:39:A potem dowie si�, co naprawd� oznacza b�l i strach...
00:15:43:...na oczach tysi�cy ludzi.
00:15:45:Sk�d wiesz, �e we�mie udzia� w turnieju?
00:15:47:We�mie. Nie martw si� tym.|Teraz dobrze si� baw.
00:15:50:U�ciskaj ode mnie Mimon� i jej przyjaci�k�.
00:15:52:Sk�d o niej wiesz?
00:15:54:Wiem.
00:15:57:Chcesz jeszcze czego�?
00:16:00:Tak.
00:16:02:Spraw, by jego d�onie krwawi�y.
00:16:09:To mi si� podoba, Johnny.|Tak zrobi�.
00:16:15:Od teraz pracuj� tylko nad t� spraw�.
00:16:18:Dobrze, ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin