Kamienie
Iść drogą i potykać się o kamienie
które jak w betonie twardo stoją na ziemi ,
to wielkie nieszczęście, pech na drodze życia
takiemu los niczego nie umila
Stoją i zawadzają, szydzą z potknięć o nie,
okazują zadowolenie, nie ruszysz ich z ziemi.Gdy spojrzysz na nie bliska wszystkie podobne do siebie,
o tych samych nieprzyjemnych licach.
Są szorstkie na swej powierzchni, kształtem nieforemne ,
mimo, ze kamieniami, wydają dźwięki nieprzyjemne.Zawsze naburmuszone stoją i czekają, jakby tu komuś zaczepić o nogi,
jakby okazać swą wyższość, stać zawsze u drogi.
Żadnego pożytku, z nich nie ma, po prostu są, i wołają o pomstę do nieba.Spoglądam to na jeden , drugi, dziesiątki szorstkich nieprzyjemnych kamieni,
to jakbym widział ludzkie twarze, w grymasach,
w których nie ma radości, złość i pycha się mieni.
Taki jeden z drugim nawet miłym spojrzeniem się nie podzieli,
od dobra i pomocy innym wszystko go dzieliSam sobie jest panem i kłodą życia dla innych,
nie martwi się tym, bo nie wie ,że jest czemukolwiek winny.
Zachowuje się jak pies ogrodnika, sam nigdy nikomu nic nie da.Garnie ku sobie i chełpi się tym co zdobył najczęściej nieprawidłowa drogą.Ktoś przed wiekami wymyślił dla nich nazwę, i nazwał ich egoistami.Ego wiadomo - końcówka - są zawsze w swym życiu sami.
Mój wiersz to ugorowe poletko
nasadziłem na nim same kąkole
jest pokrzywa i perz
Gdzie spojrzysz suche badyle
Pokazałem nas w prawdziwych w kamieniach
I ja tam wśród wielu jestem, tak mniemam
Autor:slonzok-knipser
Bolesław Zaja
Nucha1952