38.Marzec 68-Z listów do władz i mediów.pdf

(108 KB) Pobierz
Z listów do władz i mediów
Z listów do władz i mediów
Anonim wysłany do ministra Henryka Jabłońskiego, Lublin, 9
kwietnia 1968
W związku z oczyszczaniem poszczególnych Uczelni z klanu
żydowskiego, po usunięciu prof. doktora P., proszę uprzejmie o
zainteresowanie się osobą Rektora UMCS, który na siłę twierdzi,
iż jest Ormianinem. Szereg osób zna Go z Małopolski, ale skoro
w Urzędach, a nawet w Rządzie szereg stanowisk zajmowali i
jeszcze zajmują ukryci semici, czas przesunąć ich na inne
stanowiska. [...]
List Beaty Dąbrowskiej do I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki, Warszawa,
23 luty 1968
Jestem studentką III roku wydziału filozofii. Dnia 16 lutego br. (...) zostałam zatrzymana
przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa MSW na ulicy i przewieziona do Pałacu
Mostowskich. Zasłyszane wówczas zdania do tego stopnia mną wstrząsnęły, że
pragnęłabym pokrótce streścić je, a niektóre dokładnie zacytować. I tak usłyszałam:
 Jak się pracuje między Żydami?
 Ilu było Żydów wśród zbierających podpisy w związku z "Dziadami"?
 Pani taka inteligenta i nie zauważyła zalewu żydostwa na katedrach u pani na
wydziale.
 Pani rozumie, że my Polacy musimy wreszcie dojść do głosu, bo tak długo, jak Żydzi
zajmują wszystkie stanowiska, Polacy wybić się nie mogą. (...)
 Pani przecież jest czystej krwi aryjką.
 My rozumiemy, że niektóre panie podniecają się do innych ras. I tak np. niektóre lubią
Murzynów, a inne Żydów.
 Czy pani w dalszym ciągu upiera się przy polskości tego starego Żydziska
Słonimskiego? (...) I tak zapytuję Was, co to znaczy, że w Polsce Ludowej, w 24 lata po
okupacji hitlerowskiej znowu mówi się językiem hitlerowców i ONR-owców? (...)
List Władysława Sokoła do Komitetu Warszawskiego PZPR, 16 marca 1968 r.
Towarzysze!
Ja, syn robotnika warszawskiego popieram Wasze stanowisko zajęte w dniach zajść w
Warszawie rozpętane przez siły działające na szkodę Polski i to przez tych, którym
Polska Ludowa dała lepsze warunki życia, niż ja dostałem. Władza ludowa powierzyła im
piastowanie stanowisk państwowych, oni chcieli wykorzystać je do własnych celów
godzšcych w interesy Polski. Dlatego ja domagam się od was i władz centralnych o
1
10894102.001.png
skończenie raz na zawsze z sjonistymi [sic!] i o wypędzenie ich do Izraela. Niech nie
mącą nam spokojnej pracy, a my byli Warszawiacy żebyśmy mogli otrzymać mieszkania
i powrót do Warszawy po wypędzonych sjonistach. Bo to oni się rozpanoszyli w
Warszawie, moim kosztem kształcili swoje dzieci, a dla mnie do dziś jako
dziewięcioletniego dziecka, który przypadkowo przeżył powstanie warszawskie, nie ma
miejsca w Warszawie. Jeszcze raz zapewniam Was towarzysze, że możecie liczyć na
moje poparcie.
Anonim do władz partyjnych 25 marca 1968 r.
(odpis z MUW 599.d.II. W nagłówku nr 31. Na marginesie : tow. Wiśniewskiemu do
wykorzystania.)
Pragnę zawiadomić władze partii, że moja sąsiadka zatrudniona w urzędzie celnym -
poczta, jej mąż w Wojsku Polskim, jest syjonistką, propagującą ideologię syjonizmu w
miejscu zamieszkania. Nazywa się ona S..... S.... jest pochodzenia żydowskiego. Matka
jej uciekła do Austrii, gdzie przeciwko naszemu krajowi prowadzi wrogą propagandę. S....
wstąpiła w poczet kandydatów PZPR. Legitymacja partyjna jak się zwierzyła do mojej
córki ma jej służyć tylko [po to], aby walczyć o silne państwo izraelskie. Powiedziała te
słowa "Uważaj, że ja do partii idę bez przekonania. Będę miała lepiej, a po drugie wiesz
nasz ruch żydowski nakazuje wstępowanie do partii. A po co to chyba się domyślasz".
S.... dalej zwierzyła się córce, że będzie u nich w pracy organizowała wycieczkę do
państw kapitalistycznych. Chce skorzystać z okazji i pozostać u matki. Powiedziała
córce, że jej wycieczkę załatwi koleżanka z Centralnego Urzędu Ceł, która jest również
zabitą syjonistką [sic!]. S.... i jej mąż do nas, do sąsiadów mówili, że Izrael ma wielkš
przyszłość. Musi zawojować świ[a]tem bo teraz liczą się trzy miliony ludności. Położą na
łopatki kraje arabskie. Rodzina S.... świętowała zwycięstwo Żydów w wojnie czerwcowej.
Jestem bezpartyjnym starszym człowiekiem, Polakiem z krwi i kości. Byłem za granicą,
wszędzie reprezentowałem dobre imię Polski, dziś nie mogę się zgodzić, że ci Żydzi,
którzy tyle lat pili naszą polską krew tak nam się odwdzięczają. Ze względów chyba dla
nas zrozumiałych nazwiska swego ujawnić nie mogę. Jestem przekonany, że przez fakt
ucieczki matki z Polski, szkalowanie naszego kraju S.... nie może być kandydatem PZPR
[nieczytelne słowo] Życzy partia [partii?], dobry jest jej kierunek, aby oczyściła się z tych
zdrajców, którzy nie gorzej naszą ojczyznę zaprzedali jak rząd sanacyjny.
List Józefa Lidwonia do redakcji "Polityki", 8 maja 1968
Szanowny Panie Redaktorze!
Od pewnego czasu moja córka Małgorzata lat 10, uczennica III klasy szkoły
podstawowej w Gliwicach przychodzi do domu z płaczem, że dzieci nie chcą się z nią
bawić, bo jest Żydówką. Faktycznie tak nie jest, ale to jest poniżej ludzkiej godności
tłumaczyć się komukolwiek. Byłbym do Was nie pisał, mimo, że lubię "Politykę", ale
uważam ten objaw za zjawisko groźne. Wyobrażam bowiem sobie i odczuwam położenie
różnych dzieci, które są szykanowane przez swoje otoczenie. Zwroty w rodzaju "Mama
2
zabroniła mi bawić się z Żydówkami" nie pochodzą przecież od samych dzieci!
Jeli możecie zajmijcie się tą sprawš w szerszym aspekcie, gdyż nie jest wykluczone,
że mój przypadek nie jest odosobniony.
Obrona dzieci, niezależnie od ich pochodzenia, musi być moralnym obowiązkiem
każdego uczciwego człowieka.
Z poważaniem i pozdrowieniami dla sympatycznego mi grona Redaktorów, pozostaje
/-/ J. Ledwoń
p.s Czy to nie wielki wstyd, że dzieci w wieku 10 lat spotykają się osobiście z problemami
rasowymi? Czy niezbędne jest odpowiadać na pytania dziecka "co to jest Żydówka"?
/-/ J.L
Głos zabrała Liga Kobiet...
Anonim do władz partyjnych, 27 marca 1968 r.
Wielce Szanowny Towarzyszu Rudolf.
Kobiety Warszawy - członkinie Ligi Kobiet, solidaryzują się ze stanowiskiem Partii i jej
Komitetu Centralnego w sprawach ostatnich tragicznych zajść w stolicy.
Równocześnie pragniemy zwrócić uwagę na to aby przy oczyszczaniu stanowisk
politycznych i społecznych z ludzi nie mających nic wspólnego z budowaniem socjalizmu
w Polsce nie pominąć wreszcie Zarządu Głównego Ligi Kobiet i redakcji pism kobiecych.
Nie chodzi o to, że tam roi się od Żydówek ale roi się od sjonistek, tj. Sobierajska,
Aszkenazy, Lutowska, Drum[?-nieczytelne], Koszutska, synowa Zambrowskiego O.
Aszkenazy itd. W dniach agresji Izraela szalały z radości mówiąc "na co my czekamy,
bierzmy transparenty i wychodźmy na ulicę". M. Aszkenazy po powrocie z Izraela mówi
"obozy konc.[entracyjne] mogły być tylko w Polsce, bo tu był po temu klimat". To
rzekome stanowisko jej rodziny w Izraelu - zapewniamy Was Towarzyszu, że to także jej
stanowisko. Nie może inaczej rozumować teściowa Zambrowskiego.
Uważamy, że w W[arsza]wie i w kraju jest dostateczna liczba kobiet na kierowniczki
organizacji i pism kobiecych. Sprawa ta już dawno nurtuje kobiety polskie. Czekałyśmy
na zmiany na ostatnim zjeździe L[igi] K[obiet], [ale Wy] niestety nic nie zmieniliście w
obsadzie personalnej. Zaufajcie kobietom Polkom oddanym i przygotowanym do
pełnienia odpowiedzialnych stanowisk. Już dość prowadzenia naszych organizacji i
naszych pism przez Żydowki-sjonistki. Więcej zaufania do polskich ludzi pracy partyjnych
i bezpartyjnych. Ciężko okupujemy ten kult Żyda, który u nas trwał od 1945 r. Czas na
otrzeźwienie. Gdy nie zmienicie rażących obsad stanowisk nie będzie zaufania do
dalszych posunięć KC PZPR.
Oczekujemy na widoczne zmiany w kierownictwie Ligi Kobiet, Rady Kobiet i pismach
kobiecych.
Aktyw Ligi Kobiet Warszawy
3
(AAN. KC 237/VII-5777. Dopisek odreczny w nagłówku: Zapoznałem tow. z
Kier.Wydz[iału] oraz t. R. Strzeleckiego i z-cę kier Wydz...KWtow. ... Rudolf. Nazwiska:
Sobierajska Koszutska podkreślone w oryginale)
List Leopolda Domba, byłego przewodniczącego ZG TSKŻ, do Władysława
Gomułki, 1 lipca 1968 r. (AAN, KC 3015)
Szanowny Towarzyszu Wiesławie!
Uważam za swój patriotyczny obowiązek zwrócić waszą uwagę na dokonującą się
likwidację tysiącletniego życia i kulturalno-społecznego dorobku ludności żydowskiej w
Polsce Ludowej spowodowaną:
1) Trwającą przez kilka miesięcy kampanią w prasie, radiu i telewizji (szczególnie zaś w
prasie terenowej) dezawuującą politykę narodowościową naszej Partii, a godzącą w
organizacje ludności żydowskiej w PRL i jej całą dotychczasową działalność.
Doprowadziło to Towarzystwo Społeczno Kulturalne Żydów w Polsce do stanu agonii,
wzbudziło niepokój wśród jej członków i aktywu. Pogłębia go fakt wydalenia z szeregów
Partii za pracę w naszej instytucji szeregu odpowiedzialnych działaczy Towarzystwa,
ludzi wypróbowanych w długoletniej walce w polskim ruchu rewolucyjnym.
2) Faktycznym likwidowaniem wydawnictwa książek żydowskich wskutek
bezprecedensowego w dziejach Polski zarządzenia, że każde przeznaczone do druku
dzieło poezji lub prozy żydowskiej musi być dla cenzury przetłumaczone na język polski.
3) Rozparcelowaniem i tym samym likwidowaniem jedynego w Europie Żydowskiego
Instytutu Historycznego - placówki naukowej, która w znacznej mierze przyczyniła sie do
zdemaskowania zbrodniarzy wojennych.
4) Doprowadzeniem do dymisji słynnej artystki Idy Kamińskiej - dyrektora Państwowego
Teatru Żydowskiego przy równoczesnym braku odpowiednich, właściwych posunięć
organizacyjnych gwarantujących istnienie tej znanej w całym świecie placówki teatralnej.
5) Szeregiem posunięć władz terenowych, w wyniku których przestają istnieć państwowe
szkoły żydowskie.
6) Licznymi faktami zwalniania Żydów z pracy i wydalania ich z szeregu partii.
Wszystkie te zjawiska wywołują zamęt wśród ludności żydowskiej i potęgują nastroje
wyjazdowe wśród ludzi w większości nie mającym z syjonizmem nic wspólnego.
Wymienione i inne szkodliwe praktyki sprawiają na ludności żydowskiej wrażenie
całkowitej likwidacji wszelkich objawów życia kulturalnego i społecznego. Z drugiej strony
praktyka ta podchwycona zostaje przez ośrodki nacjonalizmu żydowskiego dla
wzmocnienia jego wrogiej działalności przeciwko Polsce Ludowej.
Prosze Was, Towarzyszu Wiesławie, byście zechcieli zainteresować się całokształtem
tych spraw w imię tradycji leninowskiej polityki narodowościowej naszej partii.
Z partyjnym pozdrowieniem
(-) Leopold Domb
były przewodniczący Zarządu Głównego Towarzystwa Społeczno Kulturalnego Żydów w
Polsce.
4
Analiza listów nadesłanych do redakcji "Polityki" w okresie marzec-maj 1968
r.(AAN, KC 3015)
Piszą do nas głównie ludzie pracy umysłowej. Nie było [wśród nich] widocznej różnicy
między członkami partii a bezpartyjnymi. Rzecz znamienna, że ludzie przyznający się do
programu dyskryminacji Żydów najczęściej podpisują się pełnym imieniem i nazwiskiem.
Odwrotnie niż w wypadku autorów krytykujących aktualną publicystykę, jej kierunek i
nasilenie ataków na syjonizm, który identyfikują z atakami na Żydów.
W większości wypadków tematyka syjonizmu, Żydów podejmowana jest jako odzew na
publikacje prasowe. Taka też jest egzemplifikacja wysuwanych tez. Ongiś słowa niechęci
do Żydów towarzyszyły jakiejś rozróbie, w którą wmieszany był Żyd, czy Polak
żydowskiego pochodzenia.
Pewnym novum jest pojawienie się argumentów i stereotypów będących w obiegu w
okresie międzywojennym. I tak powtarza się w listach teza, lansowana w swoim czasie
przez propagandę endecką, o Żydach jako uciążliwych gościach, nadużywających
dobroci i cierpliwości gospodarzy, o atawistycznej skłonności Żydów do zdrady,
szczególnej niechęci i nienawiści do Polaków, ciągotach filoniemieckich, znanej cechy
Żydów - niechęci do pracy na roli, w zawodach uciążliwych wymagających ciężkiego
trudu, słowem o pasożytniczej naturze tego narodu. Podobnie jak w latach dwudziestych
ożyła kolejna myśl o powiązaniach Żydów i ludzi żydowskiego pochodzenia z
zagranicznymi ośrodkami niechętnymi Polsce, nastawionymi wobec nas wrogo.
Przyjmuje się, jako rzecz zrozumiałą, znak równości między syjonizmem a Żydami. Czyni
się tak zarówno wówczas gdy podaje się odświeżone hasła znane z lat przedwojennych,
jak i nowe datujące się wydarzeniami okresu 1939 - 1968. Jako fakt przyjmowana jest
teza o związku między wydarzeniami na Bliskim Wschodzie, a rozruchami studenckimi w
Warszawie i innych miastach. Na tym tle przyjmuje się jako udowodnioną tezę o
agenturalnej roli organizatorów i uczestników demonstracji pochodzenia żydowskiego,
jako też zwišzku ideowego, a także organizacyjnego między tymi ostatnimi a Izraelem,
NRF i Stanami Zjednoczonymi. Przyjmuje się jako rzecz zrozumiałš szczególną niechęć
syjonistów do Polski jako zapory przed opanowaniem Bliskiego Wschodu przez Izrael.
Obok sojuszu ze Związkiem Radzieckim drugim filarem naszego bezpieczeństwa
narodowego stały się narody arabskie. Nie ma tu zresztą żadnego różnicowania w
równej mierze opowiadamy się za ZRA, Syrią jak i Jordaniš.
Poza międzynarodowymi aspektami syjonizmu, niejako lustrzanym odbiciem tekstów
prasowych jest treść listów w odniesieniu spraw wewnętrznych. Krytyka Zydów daje
okazję do narzekań na sytuację gospodarczą, wysokie ceny, niskie płace, złe
ustawodawstwo, błędy deglomeracji, niepowodzenia w handlu zagranicznym, trudności
zaopatrzeniowe, ograniczenie informacji prasowej i co za tym [idzie] "napędzanie"
klientów Wolnej Europie.
Tu i ówdzie pojawiają się głosy o grzechu pierworodnym Żydów, którzy walnie przyczynili
się do wasalizacji Polski przez Rosję. I ci i wielu innych autorów pisze jako rzeczy
dowiedzionej, że większość Żydów, bądź ludzi żydowskiego pochodzenia nie chce się
imać pracy produkcyjnej (np. na roli, w górnictwie, hutnictwie itd) lecz wszyscy są
dyrektorami, pracownikami aparatu partyjnego, redaktorami, ministrami. Z tego to tytułu
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin