Cartland Barbara - Sanktuarium miłości.pdf

(759 KB) Pobierz
Barbara Cartland
Sanktuarium miłości
Love locked in
Od autorki
W 1850 roku omacnicówka - żółty motyl o rozpiętości
skrzydeł około jednego cala - zniszczyła winnice w Ay.
Gąsienice owada zimują pod korą winorośli, a wiosną, zanim
wytworzą oprzęd, niszczą młode gałązki i liście. O walce ze
szkodnikiem i trudnościach z jego wyplenieniem pisze Patrick
Forbes w swej znakomitej książce zatytułowanej
„Szampania".
W 1830 roku po rozwiązaniu przez Karola X Parlamentu i
po zniesieniu wolności prasy rozpoczęła się w Paryżu
rewolucja. Wzniesiono sześć tysięcy barykad, podpalono
budynek Giełdy. W samym Paryżu zginęło dwa tysiące osób,
a pięć tysięcy zostało rannych. Władza przeszła w ręce księcia
orleańskiego Ludwika Filipa. W innych miastach Francji
również wybuchały walki i ginęli ludzie.
R OZDZIAŁ 1
Rok 1832
Księżna de Savigne spojrzała na swojego kuzyna, Jego
Eminencję kardynała Ksawerego de Rochechant, siedzącego
naprzeciw niej przy kominku.
- Co porabia teraz Arystydes? - zapytała drżącym głosem.
- Przyjechałem, żeby właśnie o tym z tobą porozmawiać,
moja droga - odpowiedział kardynał.
- Domyśliłam się - odrzekła księżna cichym głosem - że
nie zdecydowałeś się na tak daleką podróż z Paryża wyłącznie
po to, żeby mnie odwiedzić.
Kardynał uśmiechnął się.
- Nie zabrzmiało to zbyt pochlebnie - powiedział. - Wiesz
dobrze, Luizo, że gdy tylko czas mi na to pozwala, staram się
z tobą widywać. Jednak moja dzisiejsza wizyta ma inny,
niezwykle ważny powód.
Księżna złożyła ręce z widocznymi niebieskimi liniami
żył, dla których pierścionki zdawały się zbyt ciężkie.
- Powiedz mi prawdę, Ksawery - rzekła. - W jaki nowy
skandal wplątał się Arystydes?
- Czy rzeczywiście chcesz znać prawdę? - zapytał
kardynał.
- Wiem, że odsłonisz mi ją niezależnie od moich chęci.
Pragnę ją więc usłyszeć bez upiększeń.
Kardynał zawahał się przez chwilę, zanim powiedział:
- Arystydes okrył hańbą nazwisko de Savigne i uczynił je
synonimem grzechu, skandalu i występku.
Księżna westchnęła, choć to, co usłyszała, nie zaskoczyło
jej.
- Opowiedz mi o wszystkim - poprosiła słabym głosem.
Księżna musiała być niegdyś bardzo piękną kobietą, lecz
długotrwała choroba sprawiła, że jej twarz pokryły głębokie
bruzdy, a skóra stała się blada, niemal przezroczysta. Była tak
wychudzona, że powiew wiatru mógłby ją unieść.
Kardynał przybywał z Paryża w bardzo pilnej sprawie.
Doskonale wiedział o szkodach, jakie wyrządzili krajowi
arystokraci w rodzaju księcia de Savigne w tym szczególnym
okresie dziejów Francji swoją ekstrawagancją i hucznymi
przyjęciami, które wywoływały narastającą niechęć.
Biały terror wprowadzony po Waterloo był niczym w
porównaniu z czerwonym terrorem, który zastosowano
dwadzieścia trzy lata wcześniej, w 1792 roku. Ale rebelia,
która wybuchła dwa lata temu, w 1830 roku, wywołała strach
w całym kraju.
W odpowiedzi na antyliberalną i reakcyjną politykę króla
Karola X w Paryżu wybuchło powstanie, spalono gmach
Giełdy, zdobyto arsenał i magazyny amunicji w Salpetriere.
Zdobyto Luwr i Tuileries.
Do zbuntowanych dzielnic wysłano wojsko, lecz w
wąskich uliczkach było ono bezradne wobec determinacji
mieszkańców, którzy rzucali z okien na głowy żołnierzy, co
się tylko dało. Sześć tysięcy barykad zmieniło znaczną część
Paryża w warowny obóz. Król Karol X został zmuszony do
abdykacji. Zwrócono się do Ludwika Filipa, księcia
orleańskiego, potomka Ludwika XIV, aby objął tron Francji i
przywrócił ład i porządek.
Przywrócenie porządku zależało w znacznej mierze od
pozyskania zaufania narodu, zatem postawa i postępowanie
członków znakomitych starych rodów, jakim był również
książę de Savigne, odgrywały niebagatelną rolę.
Księżna czekała.
- Tu nie chodzi tylko o orgie - odezwał się po chwili
kardynał - które Arystydes urządza lub w których uczestniczy
każdego wieczora, ale o kochanki, z którymi paraduje po
ulicach i którym daje ekstrawaganckie prezenty, co wywołuje
złość i poczucie krzywdy wśród ludzi żyjących w skrajnej
nędzy.
- Obawiasz się nawrotu wybuchów niezadowolenia? -
zapytała księżna.
- Zawsze istnieje taka możliwość. Ale moim zdaniem
zapobieganie eksplozji gniewu ludu powinno stać się
podstawowym zadaniem arystokracji, której oddano ziemię i
zamki, której przywrócono należną pozycję w społeczeństwie.
Do tego niezbędne jest, aby świeciła ona przykładem wobec
pozostałych warstw narodu, które tak bardzo ucierpiały w
ciągu ostatnich szesnastu lat.
- Masz rację, Ksawery - odrzekła księżna. - Oczywiście
masz rację. Czy rozmawiałeś już o tym z Arystydesem?
- Moja droga Luizo, czy sądzisz, że on będzie mnie
słuchał? Przecież on oznajmia publicznie, że religia to
przeżytek. Nie słyszałem, żeby w ciągu ostatnich dziesięciu lat
wziął choć raz udział we mszy świętej.
- Że też coś takiego musiało się stać z moim synem -
wyszeptała księżna.
- Myślę, że to wszystko przez ten ubolewania godny
incydent z czasów jego młodości - powiedział kardynał.
Księżna nie odpowiedziała. Obydwoje przypomnieli sobie
tragedię, która przemieniła tego czarującego, szczęśliwego
młodzieńca w człowieka cynicznego i zgorzkniałego.
- Skandal goni za skandalem - powiedział po chwili
kardynał. - Dwa tygodnie temu pewna młoda kobieta, dobrze
znana w teatralnym światku, choć nie ośmieliłbym się jej
nazwać aktorką, usiłowała popełnić samobójstwo. Z jej relacji,
które zostały opublikowane w wielu gazetach, wynika, że
przyczyną jej nieszczęść jest Arystydes.
- Czy była jego kochanką? - zapytała księżna.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin