klata.odt

(32 KB) Pobierz

Reżyser teatralny, dramaturg. Jeden z najgłośniejszych twórców polskiego teatru ostatnich lat. Urodził się w 1973 roku.

Studiował reżyserię najpierw w Warszawie, a potem w Krakowie. Był asystentem Jerzego Grzegorzewskiego , Jerzego Jarockiego oraz Krystiana Lupy .

 

W swoich spektaklach Klata przygotował przedstawienia wyrastające z jego niezgody na rzeczywistość, ukazując jednocześnie ponadczasowość klasycznych dzieł.

 

...Staram się ofiarnie realizować najskrytsze, najdziksze fantazje klasyków. Klasycy śnią o mnie po nocach – żebym ich wystawił...

 

Wyrósł na twórcę mocnego, aktualnego teatru politycznego.

Klata wielokrotnie odwoływał się do rzeczywistości kraju z ostatnich lat (Rewizor).

Demaskował świat współczesnych mediów, rozprawiał się z wewnętrzną pustką młodych ludzi, cynicznych niewolników swoich karier (Uśmiech Grejpruta)

 

"Na początku jest bunt" - mówił reżyser. - "Sprzeciw wobec zakłamanej rzeczywistości. Wobec tych wszystkich supermarketów, przecen, promocji i 'Las Ketchup', 'Tatu', wobec bzdury i fałszu. A młodzi ludzie mają świeżość spojrzenia, czasami desperacką, czasem gniewną i złośliwą, ale to jest świeże, wartościowe. (...) Za tym gniewem z jednej strony kryje się rozpacz, smutek, żal, a z drugiej strony duża energia, żeby coś zmienić." ("Słowo Polskie" 18.04.2003).

Obrazował społeczeństwo powierzchownie i fałszywie wyznające wiarę. (Lochy Watykanu).

 

Zastanawiał się nad postawami młodych w momencie osobistych i politycznych przesileń, których oczywistym tłem, chociażby ze względu na symboliczne miejsce, staje się najnowsza historia Polski.(H)

"Kiedy Szekspir na początku XVII wieku pisał o tym, że 'źle się dzieje w państwie duńskim', że coś w nim gnije, to wcale nie myślał o Duńczykach, tylko o swoim państwie. I ja, kiedy to czytam, myślę o moim państwie. „

 

W oparciu o tekst Witkacego mówiący o pojednaniu z Neo-Krzyżakami, opowiadał o wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej z perspektywy tak zwanego przeciętnego obywatela. Odwołuje się do narodowych symboli i traum; pokazuje, że dzisiaj są one często jedynie pustymi gestami. Spektakl "Córka Fizdejki"  był diagnozą postaw polskiego społeczeństwa i polskiej mentalności zestawionych z naszymi zachodnimi sąsiadami.

Rozognił dyskusję o współczesnych odczytaniach klasyki i granicach reżyserskiej ingerencji w tekst. W „Fanta$y” Klata XIX-wieczny dramat Juliusza słowackiego rozegrał w blokowisku, a spektakl mówił przede wszystkim o pieniądzu. Dla jednych przedstawienie stało się wyrazistą diagnozą polskiego społeczeństwa w dobie dzikiego kapitalizmu, dla innych płytką, jednoznaczną obserwacją rzeczywistości.

Z kolei "Nakręcana pomarańcza" wg "Mechanicznej pomarańczy" Anthony'ego Burgessa  była jednocześnie studium przemocy, jak i zapisem duchowej kondycji człowieka, współczesnym moralitetem.

Z powieści science-fiction "Trzech stygmatów Palmera Eldritcha" Philipa K. Dicka twórca wydobył przede wszystkim wątki dotyczące spłaszczonego, powierzchownego życia duchowego i religii przyjmowanej w formie narkotyku.

Teatr Klaty nie jest subtelny lecz plakatowy, często rysowany grubą kreską. Twórcę nazywano teatralnym didżejem ze względu na sposób, w jaki stosuje teatralne środki - miksuje sceny, muzykę, sekwencje ruchowe, efekty dźwiękowe i świetlne. "Trzy stygmaty..." spotkały się z zarzutem, że wielość przedstawionych na scenie wątków oraz bardzo wyrazista, rozbudowana strona wizualna i dźwiękowa wprowadzały inscenizacyjny i myślowy chaos. Sam twórca przyznawał, że kolejne spektakle są jego autorskimi wizjami, często nazywał je zresztą remiksami i coverami, a w jego sceniczne działania wpisany jest bunt wymagający ostrych zdecydowanych teatralnych środków. Na zarzut, że wykoślawia klasykę, odpowiadał:

"Głaskanie i lukrowanie wrzodów nie jest niczym dobrym. Tak w gruncie rzeczy uważali Wielcy Autorzy, których profanowanie stale mi się zarzuca. Dlatego jestem głęboko przekonany - choć mogę się oczywiście mylić - że w moich remiksach literatury, bo nie są to wersje wykonywane nuta po nucie, tylko remiksy i covery, pozostaję jakoś wierny autorom. A przynajmniej bardzo mi na tym zależy. Wbrew pozorom." ("Polityka", 30.01.2006)

"Weź, przestań" wg własnego tekstu, operująca jaskrawymi przykładami, kabaretowa i reportażowa inscenizacja opowiadająca o współczesnej Polsce, rozwarstwieniu społecznym i rozumieniu patriotyzmu

"Transfer!"  - żywy dokument o powojennych losach przesiedlonych Polaków i Niemców. Scenariusz przedstawienia powstał na podstawie relacji ofiar tragicznych wydarzeń. Osoby te pojawiły się też jako aktorzy na scenie. Odkopanym z pamięci bolesnym wspomnieniom aktorów-amatorów towarzyszyli wielcy tego świata - uczestnicy konferencji w Jałcie. Stalin, Churchill i Roosevelt rysowali nową mapę Europy, przesuwając granice i ludzi jak pionki w grze.

"Oresteja" Ajschylosa. Odwołując się do popkultury przygotował współczesny spektakl o ludziach kochających się i nienawidzących, zadających cierpienie i dokonujących kolejnych pomst i zbrodni; o ludziach, którzy, zatrzaśnięci w przeklętym kole śmierci, nie potrafią umknąć przez Losem.

Kolejne dwie prace reżysera poruszały temat władzy i mechanizmów społecznych i historycznych. W
"Szewcach u bram" wg "Szewców" Stanisława Ignacego Witkiewicza , do którego Klata pisał scenariusz razem z lewicowym publicystą Sławomirem Sierakowskim, temat władzy ilustrowany był obrazami zaczerpniętymi z aktualnego życia politycznego. Twórca przedstawił publicystyczny obraz czasów pozbawionych ideologii i ludzi ogarniętych niemocą, nie potrafiących dokonać zmiany. O ile "Szewcom" zarzucano nic nie wnoszącą, w sumie banalną satyrę polityczną, o tyle pokazaną w konwencji farsy "Sprawę Dantona" Stanisławy Przybyszewskiej (2008, Teatr Polski we Wrocławiu) odczytano jako żywy, interesujący teatr. Klata rozegrał tym razem spektakl w kostiumie z epoki, bez aktualnych odniesień politycznych. Rzecz mówiła o niemożliwości rewolucji i wypranej z ideowości polityce, która posługuje się bezwzględną manipulacją.

Witaj/żegnaj to opis współczesnego pokawałkowanego świata i naszego oglądu rzeczywistości, którą odbieramy fragmentarycznie i bezrefleksyjnie.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin