00:00:13:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:17:- Danielu.|- Theodore. 00:00:19:Musisz być zmęczony.|Przygotowałem pokój... 00:00:22:Niepotrzebnie, Danielu. 00:00:23:Podróż z Nowego Jorku|jest teraz dużo wygodniejsza. 00:00:26:Przekonałem się. 00:00:31:Mój współpracownik,|pan Goodnight. 00:00:40:Możemy? 00:00:43:Klucze, Charlie. 00:00:50:Uważasz, że potrzebujesz ochrony|w naszym mieście? 00:00:56:Jest w życiu niezbędna. 00:01:01:Prowadź, Danielu. 00:01:12:Chłopcy. 00:01:17:Następna sprawa,|którą musimy się zająć. 00:01:23:Znajdziemy ją, to i jego też. 00:01:44:- Dzień dobry.|- Dzień dobry, sir. 00:01:55:- Wygodnie?|- A jeśli tak? 00:02:07:.:: Grupa Hatak ::. 00:02:10:{Y:B}RIPPER STREET|1x07 00:02:14:Tłumaczenie: jarmisz 00:02:54:Stężenie pośmiertne.|Co to znaczy? 00:02:57:Hobbs? 00:02:59:Że wyzionął ducha nie mniej,|niż 12 godzin temu 00:03:02:i nie dalej,|niż przed trzema dniami, sir. 00:03:05:Doker, spił się,|wpadł, utonął. 00:03:09:Ma zbyt porządną marynarkę.|Chociaż koszulę i spodnie już nie. 00:03:13:I ma to. 00:03:14:Oparzenie. 00:03:15:Dokładniej mówiąc|od płomienia albo wody. 00:03:18:- Przewód parowy?|- Może to jakiś inżynier? 00:03:21:Założył porządną kurtkę|na ubiór roboczy? 00:03:23:Chłopak robi postępy. 00:03:25:- Tak czy owak utonął.|- Masz rację, sierżancie. 00:03:28:Utopiony, pijany i zamordowany.|Glony w płucach, gin w brzuchu. 00:03:33:I ma jeszcze to.|Hobbs, pomóż mi. 00:03:41:Przecięty rdzeń kręgowy. 00:03:45:Jedno uderzenie wąskim ostrzem. 00:03:47:Był sparaliżowany? 00:03:49:A potem wrzucony do wody. 00:03:51:Z pewnością by się bronił,|a tak, jedyne co mógł, to utonąć. 00:03:56:- Okrutne.|- I fachowe. 00:04:00:Znaleźliście go|przy nabrzeżu West India? 00:04:02:Tak, sir. 00:04:03:Więc przypływ przyniósł go|z odlewni w Bow Creek? 00:04:06:Konstablu, zatelegrafuj|do tamtejszego dyżurnego. 00:04:08:Sprawdź, czy zgłoszono|zaginięcie inżyniera. 00:04:16:/S.M. Fanthorpe|/Zakłady okrętowe 00:04:30:- Panowie.|- Przedstawcie się. 00:04:32:Policja, H Division.|Proszę o wzajemność. 00:04:35:Bruton. To Fields, mój sekretarz. 00:04:37:Żaden z was nie jest właścicielem? 00:04:39:Płacę Fanthorpe'owi|za wynajem i pensję. 00:04:41:A pensję za co? 00:04:43:Jest głównym inżynierem|mojej linii żeglugowej. 00:04:44:To znaczy? 00:04:46:Argentine Marine Company. 00:04:49:Ten pański inżynier, Fanthorpe,|to kawał chłopa? 00:04:52:Jakieś 95 kilo,|ponad 180 cm wzrostu? 00:04:55:Zatrzymaliście go? 00:04:56:Pocięty i zakwaterowany|w naszym prosektorium. 00:04:58:Nie żyje?! 00:05:00:Znaleziony w śluzie|przy nabrzeżu West India. 00:05:03:Co? Utonął? 00:05:05:Co Fanthorpe dla pana robił? 00:05:08:Coś, dzięki czemu możemy ocaleć. 00:05:13:Chciałby pan z żoną|popłynąć do Ameryki. 00:05:16:Którą linię by pan wybrał? 00:05:20:Dla komfortu White Star.|Swift Intercontinental dla szybkości. 00:05:24:20 lat temu byłoby inaczej. 00:05:26:Bez zastanowienie wybrałby pan|parowiec Argentine. 00:05:30:Samuel Fanthorpe|miał nam przywrócić chwałę. 00:05:33:Muszę zapytać jak. 00:05:35:A ja mam tak po prostu przekazać wam|moją najcenniejszą tajemnicę? 00:05:37:Panie Bruton, pan Fanthorpe|nie trafił do Tamizy przez przypadek. 00:05:41:- Został zamordowany.|- Zamordowany?! 00:05:48:To silnik. 00:05:51:Potrójnie sprzężony.|Do napędu trójłopatowej śruby. 00:05:56:Zamontujemy taki silnik,|a czas podróży do Nowego Jorku, 00:05:59:Buenos Aires czy Kapsztadu,|skróci się o kilka dni. 00:06:01:Konkurencja zostanie za horyzontem. 00:06:05:Pani Fanthorpe! 00:06:06:Martha. 00:06:08:Co? 00:06:16:Zostawi nas pan na chwilę,|panie Bruton? 00:06:19:- Martho, czy mam...?|- Nie, Ezekielu Bruton, nie musisz. 00:06:32:Co sprowadziło dziś panią|do jego miejsca pracy? 00:06:36:Jego nieobecność|w miejscu zamieszkania. 00:06:38:A kiedy widziała go pani ostatnio? 00:06:40:Trzy dni temu. 00:06:42:To sporo, jak na męża i żonę. 00:06:44:Nie na takiego męża|i nie taką żonę. 00:06:46:- Słucham?|- Jest pan żonaty, panie Reid? 00:06:49:Tak. 00:06:50:I pańskie małżeństwo|jest pasmem szczęśliwości? 00:06:54:Nie, ja... 00:06:59:Pan Bruton wspomniał o silniku, 00:07:03:który pani mąż|dla niego projektował, 00:07:05:i o jego znaczeniu|dla przyszłości AMC. 00:07:08:- Skończył projekt?|- Nie. 00:07:12:Ale był bliski ukończenia. 00:07:16:Ten silnik 00:07:18:był naszą ostatnią nadzieją. 00:07:22:Ale nasza linia do Ameryki Południowej, 00:07:25:stal, którą przewozimy,|nie są bezwartościowe. 00:07:28:A teraz muszę to oddać firmie,|która chce nas przejąć. 00:07:31:Postarała się, żeby poznali ją|pańscy udziałowcy? 00:07:33:Przedstawiła ofertę. 00:07:35:A pan ma obowiązek wysłuchać opinii,|co do jej akceptacji. 00:07:38:Wysłuchać i zastosować się.|Spotykamy się za dwa dni. 00:07:40:Rozumie pan, że muszę spytać,|kto złożył ofertę, 00:07:43:bo to może być motyw zabójstwa? 00:07:46:Już dziś pan tę nazwę wymienił. 00:07:51:Swift Intercontinental. 00:07:55:Sam Theodore Swift|z pinkertonowską obstawą 00:07:57:przybył z Nowego Jorku,|żeby dopilnować sprawy. 00:08:00:Pańskie dzieła podróżują, panie Best. 00:08:05:Kupiłem ją w Nowym Jorku. 00:08:13:Jest pan Amerykaninem. 00:08:14:- Spotykał pan innych?|- W tym roku w Londynie? 00:08:19:Jest ich tylu, co gołębi|srających na Grosvenor Square. 00:08:25:Ten mężczyzna kręci się przy niej. 00:08:30:Nigdy go nie widziałem. 00:08:32:A ta panna Hart. 00:08:35:Nazwał ją pan kobietą interesów. 00:08:36:- Figura retoryczna.|- To znaczy? 00:08:38:Zwykłe zajęcia.|Stręczy dziwki. 00:08:45:- Ma stały adres?|- Zgadza się. 00:08:46:Jaki? 00:08:50:Nie wiem. 00:08:56:Chciałem podziękować|za poświęcenie mi czasu, panie Best. 00:09:00:Było mi bardzo miło. 00:09:07:Kłamiesz. 00:09:10:Miała stałe miejsce. 00:09:12:Policja toleruje takie interesy,|ale kiedy to wyszło na jaw, 00:09:15:przeniosła się. 00:09:17:Dokąd? 00:09:19:Nie wiem. 00:09:20:Ciągle ten sam refren, panie Best.|Reporter ignorant. 00:09:25:Przypomnij sobie albo wiórami|z ołówków będziesz karmił świnie. 00:09:30:Nie, proszę. 00:09:43:Jeśli mnie okłamałeś,|wrócę po twoją twarz. 00:09:57:Cóż, panowie. 00:09:59:Panie Bruton,|panie Fields, pani Fanthorpe. 00:10:05:Proszę nie opuszczać Londynu. 00:10:07:Nie zamierzam opuszczać Londynu. 00:10:10:We własnym interesie. 00:10:12:Możemy? 00:10:27:Konstablu. 00:10:29:Pani Fanthorpe|była zadziwiająco spokojna. 00:10:34:Ubierz się po cywilnemu|i miej ją na oku. 00:10:36:Sprawdź, czy z dala od naszych oczu|będzie bardziej zasmucona. 00:10:41:Tak jest, sir. 00:10:43:Dziękuję, sir. 00:10:48:- Mamy gazety z tego tygodnia?|- Mamy, sir. 00:10:58:Jest. 00:11:01:"Właściciel Swift Intercontinental,|pan T.P. Swift 00:11:04:i jego bankier, pan Daniel Goldman, 00:11:06:nie potwierdzili ani nie zaprzeczyli, 00:11:08:że magnat żeglugowy|przybył z Nowego Jorku, 00:11:11:aby wywierać nacisk podczas|nadzwyczajnego zebrania udziałowców 00:11:13:przeżywającej problemy|linii żeglugowej Argentine Marine". 00:11:18:Jackson, nowojorski armator|o nazwisku Swift. 00:11:22:Coś ci to mówi? 00:11:27:A dlaczego pytasz? 00:11:36:Wybacz, Reid,|ale tym razem muszę cię zawieść. 00:11:53:Przepraszam, panowie. 00:11:59:Znalazłeś ją? 00:12:02:- To nigdy nie jest łatwe.|- Łatwe? 00:12:05:Frank, nie płacę ci|za robienie łatwych rzeczy. 00:12:09:Nie, panie Swift. 00:12:16:/Susan! 00:12:19:Ciekawe czy zgadniesz,|kto przybył w interesach? 00:12:23:Dobry wieczór, kapitanie Jackson. 00:12:26:Best. 00:12:30:Co tu się, u diabła, dzieje? 00:12:32:Jeden z pańskich rodaków|próbował pozbawić mnie ucha. 00:12:36:Pinkerton nazwiskiem Goodnight. 00:12:42:Niech pan postara się|naprawić mi głowę. 00:12:46:A ja opowiem wam,|o czym z nim rozmawiałem. 00:12:55:W końcu kim jest jakiś Pinkerton, 00:12:58:jak nie najemnikiem,|który żyje na innym kontynencie? 00:13:02:Nie ma tu żadnej władzy. 00:13:05:Więc dlaczego miałem pana wydać? 00:13:10:Kapitana Jacksona,|którego wartość dla mnie jest ogromna. 00:13:16:Nie bardzo rozumiem, panie Best. 00:13:18:To dotyczy naszego|wspólnego przyjaciela, pana Reida, 00:13:22:i niezłomnego sojuszu,|który z panem zawarł. 00:13:25:Na tak bliskiej więzi|jego reputacja może tylko zyskać. 00:13:32:Zyskać albo upaść, 00:13:35:w zależności od prawdy|o pańskim życiu, kapitanie. 00:13:39:Proszę tylko o waszą historię o tym,|co was wiąże z tymi Amerykanami. 00:13:43:Teraz, kiedy ucierpiałem|udzielając wam ochrony, 00:13:47:chciałbym, żebyście się nią podzielili. 00:13:54:Daję wam okazję do zwierzenia się, 00:13:58:zrobicie to? 00:14:01:Czy mam ponownie przemyśleć|swój stosunek do pana Goodnighta? 00:14:05:Niczego tak nie pragniemy,|jak panu pomóc, panie Best. 00:14:08:Ale niestety nie mam pojęcia,|o czym pan mówi. 00:14:12:Jeśli chce pan ponownie spotkać się|z Pinkertonem i jego nożem, 00:14:15:to obawiam się,|że nie możemy panu przeszkodzić. 00:14:20:Jak wolicie. 00:14:31:To sukinsyny. Nie mogą tego zrobić,|nie pozwolę na to. 00:14:36:Świetnie. Może pomaszerujesz tam|i każesz im iść do diabła. 00:14:39:- Ty żartujesz, ale ja nie.|- Możesz usiąść? 00:14:45:Pozwolisz, że ja tam pójdę. 00:14:48:Ten człowiek nazywał mnie przyjacielem. 00:14:50:A ty zabiłeś jego brata,|nie licząc innych. 00:14:52:Nigdy nie chował długo urazy. 00:14:56:Zapytam, czego chce. 00:14:59:A jeśli powie, że chce cię zabić? 00:15:02:Przynajmniej będziemy wiedzieć. 00:15:09:Panie Fields,|taka mina niczego nie rozwiąże. 00:15:15:Przepraszam, panie Bruton.|Boję się o nas, o nasze przetrwanie. 00:15:21:Oszczędności życia|ulokowałem w udziałach firmy. 00:15:23:A teraz, bez silnika Samuela,|mogę stracić wszystko. 00:15:28:Coś panu powiem,|zdradzę pewną tajemnicę. 00:15:32:Znały ją tylko dwie osoby,|a je...
Be23Cool