00:00:06:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:10:Dalej, chłopcy!|Wchodzić. 00:00:11:Szybciej, ruszać się! 00:00:14:Zrobić przejście. 00:00:19:Fundusz pomocowy.|Masz pensa? 00:00:38:/Międzynarodowy robotniczy|/klub oświatowy 00:00:47:Joshua! Twój artykuł jest znakomity. 00:00:50:Potrzebny mi organizator.|Gdzie on jest? 00:00:52:Na pikiecie z pamflecistami. 00:00:54:Powiedz mu, że mam to, co obiecałem.|Od towarzysza z Petersburga. 00:00:59:Dziś wieczorem w moim mieszkaniu. 00:01:03:Dobrze. 00:01:04:/Państwo to tylko zorganizowana siła. 00:01:07:Ale odwaga naszych braci|z dzielnicy portowej rośnie! 00:01:11:Ludzie w końcu stanęli oko w oko|z żałosną kukłą państwa, 00:01:15:obdartą z z blichtru uroczystych szat. 00:01:19:Nareszcie, bracia! 00:01:25:Zasłona została zdarta na zawsze! 00:02:15:.:: Grupa Hatak ::. 00:02:17:{Y:B}RIPPER STREET|1x06 00:02:21:Tłumaczenie: jarmisz 00:02:39:Emily? 00:02:41:Może zaczekam na zewnątrz, sir. 00:02:43:Nie. 00:02:44:Ucieszy się z twojej wizyty.|Emily, przyprowadziłem Benneta. 00:02:48:Emily? 00:02:52:Co się tu, u licha, dzieje? 00:02:57:Pani Reid. 00:02:59:Zaczekam w salonie. 00:03:03:Usłyszałam hałas. 00:03:04:Biedne stworzenie|wleciało przez komin. 00:03:07:Miałam go złapać,|ale zorientowałam się, że siedzę. 00:03:13:Patrząc na jej książki. 00:03:15:Na zabawki. 00:03:17:Pozytywkę, którą jej dałeś. 00:03:20:Od roku rzadko tu wchodziłam,|Edmundzie. 00:03:22:A ciebie prawie nie widuję|w tym tygodniu. 00:03:24:Ten strajk pochłania cały mój czas. 00:03:27:Przyjdę wieczorem, obiecuję.|Przyniosłem je, 00:03:30:bo i kwiaciarze zaraz rzucą pracę. 00:03:34:Chcę to uprzątnąć, Edmundzie. 00:03:37:Co? 00:03:40:Pokój. Wszystko.|Chcę to usunąć. 00:04:01:Chyba poszła do kościoła. 00:04:05:Inspektorze, wiem,|że to dla pana trudny czas. 00:04:10:I dla pani Reid. 00:04:11:Rok to zbyt mało,|by ukoić ból po jej utracie. 00:04:16:Dziękuję, Bennet. 00:04:20:/Inspektorze Reid? 00:04:24:Sąsiedzi skarżyli się na woń gazu. 00:04:28:Front odpicowany jak grota w Cremorne. 00:04:44:Myślisz, że to wybuch gazu? 00:04:47:Siła nie poszła z rur. 00:04:49:- Więc skąd?|- Pracuję nad tym. 00:04:55:Biedaczysko. 00:05:47:Możesz zapomnieć o gazie, Reid.|Tu masz detonator. 00:05:52:- Bomba?|- Tak. 00:05:54:Znalazłem spłonki za półką. 00:05:56:Nasz chłopczyk budował bomby. 00:05:58:Sądzę, że miał niestabilny dynamit. 00:06:00:Zabierz go na Leman Street.|Musimy się dowiedzieć, kim był. 00:06:03:Hobbs, zawiadom Yard.|Pełne pogotowie, mamy bombiarza. 00:06:05:Powiedzieć temu, co tu był? 00:06:09:Co? 00:06:10:Było ich dwóch.|Zanim wy dotarliście. 00:06:13:Kto? 00:06:14:Nie podali nazwisk.|Tylko, że są z Yardu. 00:06:16:Rzucili okiem i odjechali powozem. 00:06:22:Gazetki są z Berner Street,|tam powinniśmy zacząć. 00:06:25:Robotniczy Klub Oświatowy. 00:06:30:Chodźcie, chłopcy. 00:06:46:/Wydział Specjalny, Reid. 00:06:48:Pojawiają się nagle i uderzają prosto|w gniazdo tego robactwa. 00:06:51:To początek kampanii, sir?|Z czym mamy do czynienia? 00:06:55:Jestem pewien,|że sprawa jest w dobrych rękach. 00:06:57:Mam szczątki bombiarza. 00:06:59:- Musimy go zidentyfikować...|- Żyd o nazwisku Bloom. 00:07:01:Zawzięty anarchista i rewolucjonista|z bagna przy Berner Street. 00:07:05:Wydział Specjalny obserwował go|od jakiegoś czasu. 00:07:07:Może powinni mu się przyjrzeć bliżej! 00:07:09:Śmierć Blooma to sprawa|dla Wydziału Specjalnego. 00:07:12:Ty zajmujesz się strajkiem. 00:07:14:Nikt z nas nie jest bezpieczny|wobec lewicowego raka. 00:07:17:- Czytałeś to?|- Tak, znam to. 00:07:19:"Czy akcja strajkowa|wciąż paraliżująca nasze doki, 00:07:22:wielką machinę utrzymującą|pięć milionów ludzi, 00:07:26:zabrnie w ślepą uliczkę|i czym to się wreszcie zakończy? ". 00:07:30:No właśnie, czym? 00:07:31:Strajkujący nie są rewolucjonistami. 00:07:33:Pracownik zasługuje|na uczciwą zapłatę. 00:07:35:Kilkunastu dokerom,|którzy chcieli pracować, połamano kości, 00:07:38:policjant z J-Division|wrócił do domu z rozbitym nosem. 00:07:41:- Mówię tylko...|- Zatrzymano wielką machinę. 00:07:44:Z najwyższym szacunkiem, sir, 00:07:46:strajkujących są tysiące. 00:07:48:Kilku wichrzycieli|nie czyni wszystkich anarchistami. 00:07:52:Podżegacze i zbiry, Reid, 00:07:54:muszą być przywołani do porządku,|jeśli społeczny porządek ma zwyciężyć! 00:07:57:- A swoje korzenie mają na East Endzie!|- Co pan sugeruje, sir? 00:08:02:Zdaje się, że ciągle opłacasz|tego Pinkertona? 00:08:05:Chyba mnie nie słuchasz, Reid.|Wykluczone. 00:08:09:Wszyscy moi ludzie są znani,|żaden nie ma twojego doświadczenia. 00:08:12:Zazdroszczę im. 00:08:13:- Mówiłem, że zarobisz.|- A ja ci mówię, że to brudna robota. 00:08:15:Każdy Pinkerton ma takie|wrażliwe sumienie? 00:08:18:Znajdź któregoś i zapytaj. 00:08:20:- Jestem chirurgiem, nie łamistrajkiem.|- Próbujemy tylko utrzymać porządek. 00:08:25:Gdy to ostatnio słyszałem,|zginęło ośmiu policjantów 00:08:27:i spłonęło pół miasta 00:08:28:- To nie jest Dziki Zachód.|- Ani Chicago. 00:08:31:Agresywny element musi być rozpoznany. 00:08:33:Chciałbym móc poprosić kogoś innego, 00:08:35:ale nie mam kogo.|Wyświadczysz mi przysługę! 00:08:37:Nie zamierzam przymykać robotników, 00:08:39:żeby przeklęci zadufani plutokraci... 00:08:42:Inaczej Monro kazał mi cię aresztować. 00:08:45:- Za co?!|- Za cokolwiek zechcę. 00:08:48:Za stręczycielstwo, burdy,|posiadanie broni, fałszowanie kart. 00:08:52:W tym kraju przyzwoitość|jest chroniona prawem, 00:08:54:a ty już to prawo złamałeś,|więc nie prowokuj mnie! 00:08:59:No więc? 00:09:05:Zajmij się tym,|kiedy skończysz z Bloomem. 00:09:09:- Ma już nazwisko?|- Na to wygląda. 00:09:15:Chcesz zobaczyć, co jeszcze ma? 00:09:21:Rana od noża? 00:09:24:Jedno pchnięcie.|Umiejętne. Prosto w serce. 00:09:27:Nie wysadził się w powietrze. 00:09:28:Już nie żył,|kiedy bomba wybuchła. 00:09:32:Wyślij mi pełny raport|w drodze do doków. 00:09:41:Inspektorze, ma pan gościa. 00:09:49:Może szklankę wody,|panno Goren? 00:09:51:Inspektorze... 00:09:53:muszę z panem porozmawiać|o człowieku zmarłym w wybuchu. 00:09:58:O Bloomie? 00:10:00:Na imię ma Joshua. 00:10:02:Przyszłam prosić w imieniu jego brata|o wydanie szczątków. 00:10:06:Szybki pogrzeb jest naszym zwyczajem. 00:10:10:Mogę spytać,|skąd zna pani pana Blooma? 00:10:13:Razem uciekliśmy z Kijowa. 00:10:16:Podróżowaliśmy do Londynu. 00:10:19:Zna pani jego|przekonania polityczne? 00:10:22:Wiedziałam, w co wierzy|i że nienawidzi przemocy. 00:10:26:Człowiek, którego znałam,|nie robił bomb. Rozumie pan? 00:10:33:Proszę wybaczyć,|to było ukryte w jego rzeczach. 00:10:37:Czy to dla pani coś znaczy? 00:10:45:Poznaje pani tych ludzi? 00:10:47:Nie, ale widziałam tylu|rosyjskich żołnierzy, 00:10:50:że wystarczy do końca życia. 00:10:51:To mundury rosyjskie? 00:10:54:To również. 00:10:55:To znaczy litery, ale nic nie rozumiem.|To bełkot. 00:10:59:Chciałbym pokazać to bratu Joshuy. 00:11:02:- Isaac jest w żałobie.|- Rozumiem, ale... 00:11:05:Więc zrozumie pan, że raczej nie chce|wizyty policjanta, 00:11:09:który uważa, że jego brat|chciał wysadzić Londyn w powietrze. 00:11:12:Chcę z nim rozmawiać, bo uważam,|że jego brata zamordowano. 00:11:26:Pozwoli pan, że ja mu to pokażę? 00:11:35:Wyrazy współczucia, panno Goren. 00:11:39:Dziękuję. 00:11:41:Policjant i łamistrajk,|dwaj brutalni najemnicy! 00:11:44:Mierząc się z ich pięściami,|pałkami i zdradą, 00:11:48:musimy zapytać:|czy protest wystarczy? 00:11:53:Zwykły protest! 00:11:54:Czy brutalna władza|w ogóle zauważy protest? 00:11:59:Mając do czynienia z protestem, 00:12:01:brutalna władza|rozbije wasz strajk w pył! 00:12:06:Protest będzie usłyszany! 00:12:09:Wy anarchiści chcecie wojny. 00:12:11:My chcemy tylko godziwej zapłaty. 00:12:14:Wojna została nam narzucona!|A nie chodzi o to, jak się nazywamy. 00:12:18:Wybieramy między niewolą i głodem,|a wolnością i chlebem. 00:12:23:A jeśli, wraz ze mną,|wybieracie to drugie, wtedy do broni! 00:12:28:Do broni! 00:12:29:Wbijcie kołek w serca wampirów,|którzy wami rządzą! 00:12:36:Dziś, w tych dokach, niech siła|spotka się ze sprawiedliwą siłą! 00:14:24:/Inspektorze Reid! 00:14:37:Isaac zaraz przyjdzie, inspektorze. 00:14:40:- Mogę zaproponować herbatę?|- Dziękuję. 00:15:00:Proszę. 00:15:03:Niech pan nie dotyka. 00:15:06:To spirale Fibonacciego. 00:15:09:Spira mirabilis. 00:15:11:Inspektor wie, że są logarytmiczne. 00:15:15:Czyż to nie interesujące? 00:15:17:Morfogeneza, ewolucja kształtu. 00:15:22:Galileusz mówił,|że matematyka to język, 00:15:24:jakim Bóg opisał wszechświat. 00:15:26:Odnalazłem te ukryte słowa. 00:15:29:Może pan to uznać|za robotę detektywistyczną. 00:15:32:W mojej pracy nie znalazłem|wielu dowodów istnienia Boga. 00:15:35:Ale dostrzega pan porządek rzeczy,|inspektorze. 00:15:39:Myśl o bezsensownym chaosie|jest panu wstrętna. 00:15:43:Czysta anarchia. 00:15:46:Wiem, jak wy, policjanci,|rozumiecie słowo anarchia, 00:15:49:ale nie wie pan,|co znaczyło ono dla mojego brata. 00:15:51:Anarkhos - bez władcy.|Ani mniej, ani więcej. 00:15:57:Joshua wierzył w altruizm, 00:16:01:wzajemność, pokojowy koniec|dominacji człowieka nad człowiekiem. 00:16:04:Był wrogiem przymusu|wszelkiego rodzaju. 00:16:08:Więc co robił z dynamitem? 00:16:13:Deborah mówi,|że jest pan godny zaufania. 00:16:16:I uważa pan, że Joshuę zamordowano. 00:16:20:Co pan wie o Ochranie? 00:16:22:Rosyjskiej tajnej policji.|Agentach nienawiści. 00:16:26:Dla nich Żyd o radykalnych poglądach|jest podwójnym wrogiem. 00:16:30:Panie Bloom,|nie jesteśmy w Rosji. 00:16:32:Niech pan nie będzie naiwny. 00:16:35:Odkąd zmiażdżyli rewolucjonistów|we własnym domu, 00:16:37:Ochrana rozszerzyła swoją jurysdykcję. 00:16:3...
Be23Cool