Jesteśmy cząstką tej ziemi.doc

(41 KB) Pobierz
Jesteśmy cząstką tej ziemi" - scenariusz inscenizacji ekologicznej

Jesteśmy cząstką tej ziemi" - scenariusz inscenizacji ekologicznej

 

Narrator:

Piękno przyrody ojczystej od wieków dostarczało natchnienia, wzruszeń i motywów. Przyroda wiele razy wpływała inspirująco na poetów, pisarzy oraz malarzy. Przemijające pory roku i związane z nimi kolorowe pejzaże często urzekają swym wdziękiem. Te przeżycia powodują, że człowiek nie pozostaje obojętny na uroki otaczającego świata.

 

Uczeń I:

Idzie wiosna (B. Zapart)

Skończyła się zima, nastaje dziś wiosna,

jedna z pór roku, tak bardzo radosna.

I słychać śpiew ptaków, zwierzęta dają znak,

byśmy w końcu powiedzieli pięknej wiośnie tak.

 

Skowronek już ćwierka, kukułka też kuka,

i sam doktor dzięcioł w drzewo już stuka.

Wszystkie stworzenia czują zapach wiosny,

jest tak subtelny a jednak tak mocny.

 

Już czują to lipy, już czują to sosny,

że dzisiaj nadchodzi pierwszy dzień wiosny.

Już wie o tym Adam, już wie o tym Ewa,

że samiec samiczce serenadę śpiewa

 

Wiatr nam wygrywa piękną melodię,

Zawierającą moc dobrych wspomnień.

Posiada wiele różnych zdolności,

obdarzy każdego darem miłości.

 

Uczeń II:

Kolory (Z. Brzostowska)

Zielony

trawy o świcie

gdy słońce budzi ptaki

 

żółty

piasku na plaży

gdy cienie drżą w upale

 

błękitny

nieba

które nas ogarnia

 

perłowy

czereśniowy

różowy

malinowy

granatowy

jagodowy

 

i maciejkowy

gdy wieczór

opuszcza ciężkie powieki

o niezliczone kolory lata.

 

Narrator:

Drzewa, które tak silnie związane są z polskim krajobrazem, wielokrotnie dostarczały weny twórczej poetom. Wielu z nich sławiło dęby, brzozy, lipy, topole i wierzby. W tradycji ludowej drzewa dawały spokój i ukojenie. Najsłynniejsza lipa, to ta z Czarnolasu, z której czerpał natchnienie Jan Kochanowski.

 

Uczeń III:

Na lipę (J. Kochanowski)

Gościu siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie!

Nie dojdzie cię tu słońce przyrzekam ja tobie.

Choć się najwysszej wzbije, a proste promienie

Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.

Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają

Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.

Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły

Biorą miód, który potem szlachci pańskie stoły.

A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie.

Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.

Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mie pan tak kładzie Jako szczep najpłodniejszy, w hesperyskim sadzie.

 

Uczeń IV:

Topolowe liście (Z.. Brzostowska)

Najpiękniejsze są liście topoli

gdy im słońce blaskiem grać pozwoli.

 

Błyski po nich biegną i lśnienia:

całe drzewo w strumień światła się zmienia.

 

Gdy gałązki dotkniesz lekko dłonią,

Liście na niej jak szklane dzwonią.

 

Uderzające zielonymi blaszkami,

świecącymi jak drogi kamień.

 

Szumią głośno przy mucharskiej drodze,

I witają mnie, kiedy przechodzę.

 

Uczeń V:

Dąb (fragm. A. Lange)

Gdy fiołek już więdnie, gdy śród trzcin szelestu

Kwitnie bez i owocem trzęsie krzak agrestu:

Gdy pączek róży pęka i słowika wita:

Wówczas, śród drzew ostatni - stary dąb zakwita.

Powoli na jedwabną, zieloną murawę

Po kolei zeń liście spadają żółtawe

I powoli w ich miejsca z pączków się dobywa

Wiosennych, młodych liści świeża zieleń żywa;

Bo dąb powoli zbiera swe potężne soki

 

I powoli wiosenne przejmuje uroki:

Ale gdy w jego łonie dość zbierze się żarów

Po kres ostatni szumi pieśnią swych konarów.

Gdy rozpalą się żyły w jego lędźwiach mocnych

Najogromniej zakwita bóg lasów północnych.

 

Wykonawca piosenki:

"Pamiętajcie o ogrodach" Jonasza Kofty

 

Narrator:

Ojczyste krajobrazy to złociste łany zbóż, lasy tętniące życiem zwierząt, kolorowe kwiatami łąki, szumiące potoki i wezbrane rzeki; to również spokojne doliny i niebezpieczne ale jakże piękne góry. One często wzbudzały zachwyt i dlatego tak chętnie uwieczniane były na kartach papieru. Te pejzaże kojarzyły się niezmiennie z ziemią ojczystą. Świergot ptaków, zapach cudnych kwiatów, wschody i zachody słońca dostarczały estetycznych przeżyć. Kontemplacja natury z niezwykłą siłą poruszała serca artystów.

 

Uczeń VI:

Ziemia rodzinna (W.Bełza)

Całem mem sercem, duszą niewinną,

Kocham te świętą ziemię rodzinną.

Na której moja kołyska stała,

I której dawna karmi się chwała.

Kocham te barwne kwiaty na łące,

Kocham te łany kłosem szumiące,

Które mię żywią, które mię stroją,

I które zdobią Ojczyznę moją.

Kocham te góry, lasy i gaje,

Potężne rzeki, ciche ruczaje,

Bo w tych potokach, w wodzie u zdroja,

Ty się przeglądasz Ojczyzno moja,

Krwią użyźniona, we łzach skąpana,

Tak dla nas droga i tak kochana!

 

Uczeń I:

Kwiaty ojczyste (Z. Kubiak)

Kwiaty nad Wisłą mazowieckie

Stokrotki, fiołki i kaczeńce

Zielone wiechy nad Warszawą

Kwieciste nad domami wieńce.

 

Kwiaty znad Odry, gąszcza róż

Stukolorowe pióra pawie

W parkach szczecina i oploa

W małych ogródkach pod Wrocławiem.

Kaliny, malwy białostockie

Lubelskie bujne winogrady,

Dziewanny złote pod Zamościem

I w Kazimierzu białe sady.

Kwiaty nad Wisłą, Narwią, Bugiem

Zbierane w słońcu, przy księżycu

Kocham was kwiaty mej Ojczyzny

Nad Odrą, Wartą i Pilicą.

 

Wykonawca piosenki:

"Natura" Marka Grechuty

 

Narrator:

Człowiek - od początku swego istnienia, jako jedyna istota rozumna, starał się ułatwić sobie życie zmieniając naturalne środowisko i dostosowując je do swoich potrzeb. Dopóki ludzi było niewiele, przyroda łatwo i szybko naprawiała straty powodowane przez człowieka. Jednak liczba mieszkańców naszej planety stale rośnie, a potrzeby człowieka współczesnego, na skutek rozwoju cywilizacji nie ograniczają się tylko do wyżywienia i ubrania. Człowiek czerpie z zasobów przyrody coraz szybciej i bezwzględniej. Coraz częściej symbolem krajobrazu stają się dymiące kominy fabryk, sterty śmieci, zatrute rzeki i ginące lasy.

 

Uczeń II:

Zanieczyszczone powietrze (Michał Jasiński)

Niebiesko było od jezior,

zielono od bujnych lasów,

i tak przetrwałoby wszystko

gdyby nie śmieci "brudasów".

Kominy "brudzą" powietrze,

spaliny je "zakurzają",

czy to jest potrzebne wszystko,

by truć przyrodę naszą?

Nie depcz trawników,

idąc do szkoły, przejdź się chodnikiem,

który jest po to,

powietrze nie jest śmietnikiem:

zapamiętaj sobie to!

 

Uczeń III:

Apokalipsa lasu (P. Dengusiak)

To miał być zwykły dzień

Potknąłem się o jakiś pień

Obok leżało drzewo bez życia

Powołane do innego użycia.

 

Spokój przerwany bezlitośnie

Mechaniczny dźwięk śmierci

Ginęli powoli bracia natury

Ostatni bezbronnego lasu oddech

 

Wiatr ze złotych liści

Usypał mogiłę bez imienia

Przez dzień cały bez wytchnienia

Śpiewał wszystkim smutną pieśń

 

Bezdomni snuli się wystraszeni

Szukali do domu drogi

Oczy pełne zeschniętych łez

A zimą przyszła śmierć

 

Tam już nie płynie czas

Zniknął z pejzażu piękny las

Wiosna już tam nigdy nie zawita

Martwą ziemię tylko łzami zalała.

 

Narrator:

I przyszedł czas rachunku sumienia., zadumy nad tym co się stało. Kurczą się zasoby wody, niezbędnej dla życia wszystkich żyjących istot. Zmienia się skład powietrza, które staje się coraz bardziej zanieczyszczone. Gleba, która jak koszula okrywa naszą planetę, niszczona jest przez wysypiska śmieci, linie kolejowe, drogi, hałdy kopalniane.

Ginące krajobrazy, raj utracony - ale czy na zawsze? Czy nie ma już ratunku dla naszej planety?

Matka - Ziemia woła o pomoc! Czy usłyszymy jej wołanie?

 

Uczeń IV:

Ziemio! Poczekaj! Nie bierz nas ze sobą!

Nie odchodź! Zostań jeszcze chwilę!

Nikt nie chciał Cię skrzywdzić,

Nikt nie chciał!

Wybacz nam ludziom, daj szansę

Jeszcze jedną!

Ziemio! Poczekaj! Pozwól nam żyć!

Jeśli odejdziesz znikniemy wszyscy!

Dzieci, kobiety, mężczyźni,

Winni i niewinni,

Rośliny i zwierzęta! Ziemio!

Krzyczę do Ciebie! Błagam!

Pozwól nam żyć! Nie zabieraj wszystkiego!

To, co zrodziłaś, i to co zabierzesz,

Ale poczekaj, poczekaj!

Daj się nacieszyć wszystkim:

Kwiatem, ptakiem, wodą!

Daj się nacieszyć Tobą!

Daj się poprawić!

My pamiętamy o Tobie!

Nie zapomnimy nigdy!

To ty nas karmiłaś chlebem i wodą!

Patrzeć na twą zagładę

Dla nas jest za trudno!

 

Uczeń V:

List do Matki Ziemi - Prośba o wytrwanie

(P. Ostrowska)

Urodziwe wydajesz plony dla swych dzieci,

Matko Ziemio,

Kochana!

Jak Ci dziękować mam?

Jakie słowo będzie właściwe?

Jaki uczynek?

Czuwasz nad nami.

Opiekujesz się zwierzyną.

Ocierasz łzy roślinom.

Na swoich barkach niesiesz ciężary świata.

Skąd czerpiesz siły?

Skąd miłość twa?

Ludzie - dzieci twe - zadają ci rany,

A ty znosisz ten ból w milczeniu.

Wytrwaj jeszcze chwilkę,

Małą, maleńką.

Odmienię wszystko,

Gdy mi przybędzie lat.

 

Wykonawca piosenki:

"SOS" Majki Jeżowskiej

 

Narrator:

Pięknie być człowiekiem. Czy jednak On to zrozumie?

Problem ochrony środowiska stał się dziś tak ważny, jak sprawa utrzymania i utrwalenia pokoju na świecie.

Jeśli chcemy dalej żyć, należy "posprzątać i odnowić świat". Człowiek musi zacząć naprawiać zło, jakie wyrządził naturze. Ku temu zaczynają zmierzać działania ekologów, nie zawsze jednak rozumiane i akceptowane przez innych.

 

Uczeń VI:

(Wyjątek z "Xięgi Przemian" Paulusa Comatusa)

Była Ziemia żyzną, a pokryta roślinnością wszelką,

Trawy i zioła falowały na niej,

a Drzewa łączyły Ją z Chmurami,

Na brzegach Rzek fale w białym piasku pisały Historię

I przyszedł Człowiek, rozdarł Ją maszynami,

Splugawił Chemią bez umiaru stosowaną

A pogwałciwszy zostawił Ją nagą i drżącą

Zioła uschły a Ptakowie wić gniazd nie chcieli,

i wiatr jeno pył czarny gonił

I przyszedł inny człowiek, wejrzał na nią

a ulitowawszy się nad słabością Jej

Okrył płaszczem by odżyła

I zwali go odtąd Ekologiem.

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin