Miłość, która zaskakuje - Ks. Marek Dziewiecki.pdf

(278 KB) Pobierz
Microsoft Word - Miłość, która zaskakuje - Ks. Marek Dziewiecki.rtf
ROZWAŻANIA DROGI KRZYŻOWEJ
M i i ł ło ś ś ć ć , ,
k k t r r a a z z a a s s k k a a k ku j je
Ks. Marek Dziewiecki
2
 
Każdego z nas nurtują pytania dotyczące naszego
życia, a zwłaszcza sensu cierpienia i umierania. Bóg nie
pozostaje obojętny na nasze niepokoje i lęki. Nie
udziela nam jednak teoretycznych odpowiedzi, bo te
nie mogłyby uciszyć wątpliwości ludzkiego serca. On
sam staje się odpowiedzią.
Droga krzyżowa Cierpiącego Sługi Jahwe to
ostateczne potwierdzenie nieodwołalnej miłości Boga
do człowieka, a Jego śmierć na krzyżu to wyraz
absolutnego zawierzenia Bogu Ojcu w chwili skrajnego
upokorzenia i bezsilności.
Rozważając Mękę Pańską, mamy szansę na nowo
upewniać się, że to nie Bóg wymyślił krzyż i że to nie
On zsyła nam cierpienie. On obdarza nas jedynie
swoim Synem, który jest miłością i prawdą. Syn Boży
zstąpił na ziemię nie po to, aby nasz krzyż był cięższy,
lecz po to, aby nasza radość była pełna i by nasza droga
życiowa stawała się drogą błogosławieństwa.
Jan Paweł II w czasie pielgrzymki do Ojczyzny w
ostatnim roku przed Wielkim Jubileuszem Odkupienia
przypomniał nam, że droga krzyżowa w małżeństwie,
kapłaństwie czy życiu konsekrowanym może być
drogą świętości. Według logiki Chrystusa
błogosławionymi są ci, którzy cierpią prześladowanie
dla sprawiedliwości, którzy są biedni, odrzuceni,
poniżani przez ludzi. Błogosławionymi są ci, którzy
zapierają się samych siebie, którzy biorą swój krzyż na
ramiona i idą za Nim.
3
Święty Paweł miał świadomość, że krzyż będzie
znakiem powodującym zdumienie i niepokój. Miał
świadomość, że głosi Chrystusa ukrzyżowanego, który
dla jednych ludzi jest głupstwem, a dla innych
zgorszeniem. Gorszą się krzyżem ci, którzy wyobrażają
sobie Bożą miłość w kategoriach tryumfalizmu, którzy
marzą o przemocy miłości, czyli o zwycięstwie dobra
nad złem kosztem wolności i godności człowieka.
Rzeczywiście Bóg tak "kochający" nigdy by się nie
pozwolił ukrzyżować. Ale też nie byłby Bogiem, który
jest Miłością. Mógłby być jedynie "bogiem" telewizji,
reklam, czy "bogiem" naiwnych, dziecięcych marzeń o
istnieniu łatwego szczęścia. Z kolei za głupstwo
uważają krzyż Chrystusa ci, którzy lekceważą Bożą
miłość, albo wręcz nią gardzą. Oni szydzą z
Ukrzyżowanego, gdyż są wyznawcami znacznie
mniejszej "miłości". Głoszą "miłość" na miarę ich
własnego serca oraz ich własnych aspiracji: "miłość"
niewierną i niepłodną, prymitywną i odwołalną, którą
wycofuje się w obliczu pierwszej trudności. Ale
w istocie jest to jedynie karykatura miłości, która
przynosi bolesne rozczarowania i cierpienia. Jako
źródło mądrości i umocnienia mogą traktować krzyż
wyłącznie ci ludzie, którzy zrozumieli logikę Bożej
miłości. Co w świetle Chrystusowego krzyża wyrażają
nasze ludzkie krzyże? Czasami one również są ceną za
miłość: za miłość małżeńską, rodzicielską, kapłańską,
za miłość odpowiedzialnego wychowawcy i wiernego
przyjaciela, za miłość patrioty i człowieka
4
sprawiedliwego, za miłość człowieka, który
wprowadza pokój, który przebacza, który kocha nawet
nieprzyjaciół, który staje się dla innych
bezinteresownym darem z samego siebie, który kocha
tak, jak Chrystus nas pierwszy pokochał. Wtedy krzyż
jest rzeczywiście ceną za miłość, ceną za naśladowanie
Chrystusa, a droga krzyżowa przemienia się w drogę
świętości i błogosławieństwa, w drogę Bożego pokoju,
jakiego ten świat dać nie może.
Czasem jednak krzyż, który dźwiga człowiek jest
ceną za grzech. Są środowiska, które kpią z
Chrystusowego krzyża, są w obliczu cierpienia, do
którego sami się przyczyniają, mówią o milczeniu Boga
i o tym, że to On jest winny za wszelkie zło tego świata.
Tymczasem to nie Bóg zsyła nam krzyże. To nie On
wymyślił krzyż. Krzyż wymyślili ludzie. Ludzie
uważani za cywilizowanych i postępowych.
CENA M I IŁOŚC I I
Każdy człowiek, dla którego Ukrzyżowany jest
zgorszeniem lub głupstwem, wkłada nowy ciężar
krzyża na własne ramiona, a często również na
ramiona drugiego człowieka. Taki człowiek będzie
wymyślał coraz to nowe formy krzyża. Będzie nadal
zsyłał cierpienie innym ludziom, a także sobie samemu
dopóty, dopóki będzie powtarzał dramat grzechu
pierworodnego. Dopóki będzie twierdził, że jest
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin