Saga rodu z Laxdalu.rtf

(370 KB) Pobierz
Saga rodu z Laxdalu

Saga rodu z Laxdalu

 

1. KETILL PŁASKONOSY I JEGO POTOMKOWIE

 

Pewien mąż zwał się Ketill Płaskonosy, był on synem Björna Buny oraz bogatym i dobrze urodzonym hersyrem w Norwegii. Mieszkał w Raumsdalu w dzielnicy Raumsdal, jest to między Sunnmoeri a Nordmoeri. Żoną Ketilla Płaskonosego była córka znakomitego męża, KetilIa Barana, Yngwild. Mieli oni pięcioro dzieci. Björn Wschodni był jednym z ich synów, drugim był Helgi Bjolan. Córką Ketilla była Thorunn Rogata, miała ona za męża Helgiego Chudego, syna Eywinda Wschodniego i Rafarty, córki Kjarwala, króla Irów. Unn Głębokomyśląca była drugą córką KetilIa, była zamężna za Olafem Białym, synem Ingjalda, syna króla duńskiego, Frodiego Śmiałego, którego zabili Svertlingowie. Jorunn Rozumna była trzecią córką Ketilla, była ona matką Ketilla Szalonego, który objął ziemię w Kirkjuboe; jego synem był Asbjörn, który był ojcem Thorsteinna, ojca Surta, ojca Sigwata Głosiciela Prawa.

 

2. KETILL I JEGO SYNOWIE POSTANAWIAJĄ OPUŚCIĆ NORWEGIĘ

 

Ketill był już posunięty w latach, gdy władza króla Haralda Pięknowłosego nad krajem urosła do tego stopnia, że żaden z królów dzielnicowych ani żaden z możnych nie mógł zostać nikim znaczniejszym - on jeden mianował ich. Gdy Ketill dowiedział się, że król Harald zamierza zgotować mu taki sam los jak innym wielmożom - wymordować członków jego rodu bez dania zadośćuczynienia, a jego samego uczynić swym lennikiem - zwołał mężów rodu i przemówił do nich tymi słowy:

- Wiadomy wam wszystkim jest zatarg między mną a królem, nie potrzeba więc o tym mówić; jest natomiast rzeczą o wiele większej wagi radzić nad niebezpieczeństwem, które nam grozi. Wrogość króla Haralda do nas jest sprawą pewną i wydaje mi się, że nie możemy spodziewać się z jego strony niczego dobrego, uważam, że musimy wybierać: albo opuścić kraj, albo pozwolić się po kolei pozabijać we własnych zagrodach. J a sam wolałbym dożyć ostatnich dni jak moi krewni, nie chcę jednak ściągać grożącego mi nieszczęścia na was wszystkich. Jednocześnie wiem, że wy, moi bliscy i przyjaciele, jesteście dumni i że nie chcielibyście się ze mną rozstawać, nawet gdyby wymagało to śmiałości i ryzyka. Björn, syn Ketilla, odpowiedział:- Mój zamiar mogę ci obwieścić w paru słowach: chcę pójść za przykładem wielkich mężów i opuścić ten kraj, uważam bowiem, że nie przybędzie mi sławy, gdy będę czekał w domu, aż przybędą ci, co są na usługach króla Haralda, i wypędzą wszystkich z ojcowizny lub wymordują.

Wystąpienie to wszyscy uznali za pełne męskiej godności i przyjęli oklaskami. Uradzili, że opuszczą kraj. Synowie Ketilla bardzo do tego zachęcali i nikt im się nie przeciwstawił. Björn i Helgi chcieli jechać na Islandię, gdyż słyszeli o tym kraju wiele dobrego.

- Tam - mówili - ziemia jest dobra, nie potrzeba jej kupować za pieniądze. Tam podpływają pod brzeg stada wielorybów i łosoś ciągnie chmarami. Tam przez cały okrągły rok przeciągają ławice ryb.- Do tych ławic ryb już ja nigdy w moim podeszłym wieku nie dotrę - powiedział Ketill.

Podkreślił natomiast, że chciałby osiąść w kraju na zachód od morza, bo tam są dobre warunki. Zna on ten kraj jak długi i szeroki, bo jeździł tam za młodu i pustoszył.

 

3. SYNOWIE KETILLA PŁASKONOSEGO UDAJĄ SIĘ DO ISLANDII

 

Potem wyprawił Ketill wspaniałą ucztę; wtedy też wydał córkę swoją, Thorunn Rogatą, za Helgiego Chudego, o czym przedtem była mowa.

Po weselu przygotował wyjazd z Norwegii do kraju na zachód od morza. Jego córka, Unn, oraz liczni jego krewni jechali z nim. Synowie KetilIa ruszyli do Islandii tego samego lata, a razem z nimi Helgi Chudy, ich szwagier.

Björn Ketilsson przybył na swoim statku od zachodu do Breidafjordu, wpłynął do zatoki i płynął wzdłuż jej południowego brzegu, aż przybył do miejsca, gdzie mniejszy fiord wrzynał się w ląd. Wysoka skała wznosiła się na przylądku wewnątrz fiordu, a jakaś wysepka leżała nie opodal lądu. Björn powiedział, że tu się na razie zatrzymają. Wraz z kilku ludźmi wyszedł na Ją d i badał okolicę i grunty położone nad morzem. Do gór było niedaleko, więc wydało mu się, że miejsce to nadaje się pod zabudowania. Tam też znalazł Björn w jednej z zatoczek swe słupki tronowe, co uznał za znak, że tu ma budować swój dom. Potem zajął wszystką ziemię między Stafa a Hraunfjordem i zamieszkał w miejscu, które później nazwano Björnowym Dworem. Jego samego nazwano Björnem Wschodnim. Miał żonę Gjaflaugę, córkę Kjallaka Starego. Jego synami byli: Ot tar i Kjallak. Synem Kjallaka był Thorgrim, ojciec Styra Wojownika i Wermunda. Córką Kjallaka była Helga, żona Westara z Eyru, syna Thorolfa Pęcherzogłowego, który zajął Eyr. Mieli oni syna, Thorlaka, który był ojcem Steinthora na Eyrze.

Helgi Bjolan przybył na swoim statku na południowy brzeg wyspy i zajął Kjalarnes, położony między Kollafjordem a Hvalfjordem, i mieszkał w Esjubergu aż do starości.

Helgi Chudy przybył na swoim statku na północny brzeg wyspy i zajął Eyjafjord, położony między przylądkami Siglunes a Reynisnes, i mieszkał w Kristnes. Od niego i jego żony, Thorunn, pochodzi ród Eyfirdingów.

 

4. KETILL UDAJE SIĘ DO SZKOCJI A UNN NA ORKADY I WYSPY OWCZE

 

Ketill Płaskonosy przybył na swoim statku do Szkocji i został bardzo dobrze przyjęty przez mężów, którzy rządzili tym krajem, był on bowiem możnym panem i głową wielkiego rodu. Ofiarowali mu godność, jaką sam sobie zechce wybrać. Ketill osiadł tam, a wraz z nim jego liczny ród z wyjątkiem Thorsteinna, syna jego córki Unn. Ten pociągnął natychmiast na wyprawę i wojował oraz pustoszył Szkocję jak długa i szeroka i wszędzie odnosił zwycięstwa. Zawarł później pokój ze Szkotami, przywłaszczył sobie połowę Szkocji i obwołał się królem. Jego żona była Thurid, córka Eywinda, siostra Helgiego Chudego. Szkoci niedługo dotrzymali ugody, napadli na niego podstępnie. Ari Thorgilsson inn Frodi, Uczony, opowiada o tym, jak Thorsteinn zginął na Katanesie.

Unn Głębokomyśląca była na Katanesie, kiedy poległ jej syn, Thorsteinn. Gdy dowiedziała się, że padł- ojciec jej również już nie żył- wówczas uświadomiła sobie, że w tym kraju nie czeka ją sława. Kazała wybudować tajemnie w lesie wielki i szeroki statek. Gdy był gotów, załadowała nań cały swój dobytek oraz zaopatrzyła go w zapasy żywności. Wzięła ze sobą wszystkich z rodu, którzy zachowali jeszcze życie. Ludzie nie pamiętają wypadku, żeby niewieście udało się uratować z zawieruchy wojennej z tak wielkim dobytkiem i tyloma towarzyszami. Z tego wynika, że przewyższała ona inne niewiasty. Unn zabrała ze sobą wielu znamienitych mężów, przywódców licznych rodów. Jednym z nich był Koll, najsławniejszy z całej świty Unn i najpierwszy, a to ze względu na wysokie urodzenie i godność hersyra. W otoczeniu Unn był też mąż imieniem Hörd, on również był głową wielkiego rodu i miał niepoślednie znaczenie.

Unn skierowała statek ku Orkadom i tam zamieszkała, lecz na krótko. Wydała za mąż  Gro, córkę Thorsteinna Rudego, ta była matką Greilödy, z którą ożenił się Thorfinn, syn jarla Torf-Einara syna Rögnwalda, jarla na Moeri; ich synem był Hlödwer, ojciec jarla Siguarda, ojca jarla Thorfinna i od nich pochodzi ród jarlów na Orkadach. Potem skierowała Unn statek na Wyspy Owcze i zatrzymała się na nich przez pewien czas; tam wydała za mąż drugą córkę Thorsteinna, tej było na imię Olof. Od niej pochodzi najprzedniejszy w tym kraju ród GötuskeggjarówUnn skierowała statek ku Orkadom i tam zamieszkała, lecz na krótko. Wydała za mąż  Gro, córkę Thorsteinna Rudego, ta była matką Greilödy, z którą ożenił się Thorfinn, syn jarla Torf-Einara syna Rögnwalda, jarla na Moeri; ich synem był Hlödwer, ojciec jarla Siguarda, ojca jarla Thorfinna i od nich pochodzi ród jarlów na Orkadach.

Potem skierowała Unn statek na Wyspy Owcze i zatrzymała się na nich przez pewien czas; tam wydała za mąż drugą córkę Thorsteinna, tej było na imię Olof. Od niej pochodzi najprzedniejszy w tym kraju ród Götuskeggjarów

 

5. UNN UDAJE SIĘ NA ISLANDIĘ

 

Unn gotowała się potem do opuszczenia Wysp Owczych i oznajmiła towarzyszącej gromadzie, że zamierza żeglować do Islandii. Zabrała ze sobą Olafa Feilana, syna Thorsteinna Rudego, a także jego siostrę. Młodzieniec był wówczas jeszcze nieżonaty, siostra była panną. Unn udała się więc w drogę, miała szczęśliwą podróż morzem i przybyła na południowy brzeg Islandii koło Vikrarskeid; tam statek rozbił się w drzazgi, jednak ludzie ocaleli i uratowali dobytek.

Potem wyruszyła Unn wraz z dwudziestu ludźmi, by odszukać swego brata Helgiego. Gdy przybyła do jego siedziby, Helgi wyszedł na jej spotkanie i zaprosił do siebie, wraz z jej dziesięciu towarzyszami. Odpowiedziała z gniewem, że nie przypuszczała nigdy, iż jest tak małoduszny, odwróciła się i odjechała z powrotem.

Potem Wybrała się w podróż, by odwiedzić drugiego brata, Björna w Breidafjordzie. Gdy doszły go o tym słuchy, Björn wyjechał jej na spotkanie z wielkim orszakiem, witał z największą szczerością i zapraszał do siebie razem z wszystkimi ludźmi, z którymi przyjechała - znał bowiem dobrze jej szlachetność. Spodobało jej się to i dziękowała mu za wielkoduszność. Pozostała u niego przez zimę, a goszczono ją szczodrze, gdyż wszelkich dóbr było pod dostatkiem.

Wiosną wyprawiła się na drugą stronę Breidafjordu; przybywszy na jakiś przylądek, spożyła wraz z towarzyszącymi jej ludźmi posiłek dzienny i od tej pory nazywa się przylądek ten Dögurdarnes, od niego ciągnie się wybrzeże MedalfelIströnd. Następnie skierowała swój statek w głąb Hwammsfjordu i przybyła na inny przylądek, gdzie zatrzymała się krótką chwilę; tam zgubiła Unn swój grzebień i stąd otrzymał przylądek nazwę Kambsnes.

Objeżdżała, wszystkie doliny Breidafjordu i zajmowała ziemię, jak daleko chciała. Na koniec skierowała statek aż do końca fiordu. Tam znaleźli jej słupki tronowe - uznała to za znak, że w tym miejscu ma zbudować osadę. Kazała więc założyć tu gospodarstwo i wybudować dwór, który odtąd zwano Hwamm. Tu zamieszkała.

Tej samej wiosny, gdy Unn zbudowała zagrodę w Hwamm, KolI otrzymał za żonę Thorgerdę, córkę Thorsteinna Rudego. Unn wyprawiła wesele, a w wianie dała Thorgerdzie całą dolinę Laxa. Na południowym jej brzegu KolI zbudował siedzibę. Był on bardzo szanowanym człowiekiem. Ich synem był Höskuld.

 

6. UNN ROZDZIELA ZIEMIĘ

 

Unn darowała następnie wielu ludziom połacie zajętej przez siebie ziemi. Hordowi dała cały Hördadal aż po Skramuhlaupsa; zamieszkał on w Hördabolstadzie i był mężem o wielkim znaczeniu oraz ojcem wielkiego rodu. Asbjorn Bogaty był jego synem, mieszał w örnolfsdalu na włości Asbjarnastad; miał za żonę Thorbjörgę, córkę Skeggiego z Midfjordu; mieli córkę Ingibjörgę, którą wziął za żonę Illugi Czarny; synami ich byli Hermund i Gunnlaug Wężowy Język; był to ród Gilsbekkingów.Unn rzekła do swoich ludzi:

- Odbierzecie teraz nagrodę za waszą pracę. Nie brak nam dóbr, by wynagrodzić wasz trud i dobrą wolę. Niech wam będzie ,wiadome, że dałam Wolność człowiekowi, któremu na imię Erp i który jest synem jarla Melduna; daleka jestem od myśli, by mąż pochodzący z tak znamienitego rodu miał nosić imię niewolnika.

Unn dała mu ziemię Saudafell między rzeką Tungua i Mida; dziećmi jego byli Orm i Asgeir, Gunnbjörn i HalIdis, która wyszła za Dala-Alfa.

Sökkolfowi dała Sökkolfsdal, gdzie mieszkał do starości. Unn miała też wyzwoleńca, któremu było na imię Hundi, był on rodem ze Szkocji; jemu darowała Hundadal. Czwartemu niewolnikowi było na imię WifilI; temu dała Wifilsdal.

Osk było na imię czwartej córce Thorsteinna Rudego, była ona matką Thorsteinna Surta Mądrego, który wyrachował kalendarzowy letni tydzień przestępny. Thorhild było na imię piątej córce Thorsteinna, była ona matką Dala-Alfa; wielu Wywodzi ród swój od niego. Jego córką była Thorgerd, żona Ariego Massona z Reykjanesu, syna Atliego, syna Ulfa Zezowatego i Björgi córki Eywinda, siostry Helgiego Chudego; od nich pochodzi ród Reyknesingów. Wigdis było na imię szóstej córce Thorsteinna Rudego; od niej pochodzą Höfdamennowie z Eyjafjordu.

 

7. OLAF FEILAN

 

Olaf Feilana był najmłodszym ze wszystkich dzieci Thorsteinna; był on słusznego wzrostu i mocny, miał piękną postać i wyróżniał się pod wieloma względami. J ego szanowała Unn najbardziej ze wszystkich; pewnego dnia oznajmiła swemu ludowi, że Olaf będzie spadkobiercą wszystkich dóbr, które ona pozostawi po sobie w Hwamm. Unn posuwała się leciech, przywołała tedy do siebie Olafa Feilana i rzekła:

- Krewniaku! myślę, że powinieneś założyć własne gniazdo i ożenić się jeszcze tego lata. Olaf przyjął to z zadowoleniem i odrzekł, że pragnie pójść tej sprawie za jej radą. Unn rzekła:- Pragnę gorąco, by wesele odbyło się z końcem tego lata, o tej porze najłatwiej jest postarać się o wszystko, czego potrzeba, a zamierzam przy tej sposobności zgromadzić wiele przyjaciół, bo wydaje mi się, że uczta, którą teraz wyprawię, będzie ostatnią moją ucztą.

Olaf odpowiedział: - Dobrześ rzekła. Ja ze swej strony zapewniam cię, że niewiasta, którą wybiorę, nie uczyni ci ujmy ani na majątku, ani na sławie.

Tej samej jesieni ożenił się Olaf Feilan z Alfdis, wesele odbyło się w Hwamm. Unn nie szczędziła kosztów na ucztę weselną, gdyż zaprosiła mężów najprzedniejszych z innych okolic. Zaprosiła brata swego, Björna, oraz drugiego brata, Helgiego Bjolana; przybyli z licznymi orszakami. Następnie przybył Dala-KolI, mąż wnuczki, i Hord z Hördadalu, i mnóstwo innych wielmożów. Wesele było niezmiernie huczne i gości weselnych bez liku, choć nie było ich tyle, ile Unn zaprosiła, bo dla rodów z Eyjafjordu droga była zbyt daleka. Starość ciążyła Unn teraz bardzo, tak że nie w stawał a wcześniej, aż dopiero około południa, i wczas kładła się z powrotem do łoża. Nikomu nie wolno było przychodzić i pytać o radę, gdy się ułożyła do snu, aż do chwili kiedy wstała i ubrała się. Odpowiadała gniewnie, gdy kto pytał ją o zdrowie.

Tego dnia Unn spała długo, ale zanim goście weselni przybyli, wstała i była rześka, wyszła im naprzeciw i przyjęła członków rodu i przyjaciół godnymi słowy; mówiła, że to uprzejmie z ich strony, że się trudzili tak daleką drogą, ażeby ją odwiedzić.- Wymienię tu szczególnie Björna i Helgiego, ale i wam wszystkim, którzyście tu przybyli, składam dzięki. Po słowach powitania weszła Unn do świetlicy, a wszyscy goście tłumnie za nią. A kiedy zasiedli u stołów, podniósł się szmer przyciszonych głosów, pełnych podziwu dla wspaniałości zgotowanej uczty.

Wtedy Unn zabrała głos:- Björna, brata mego, biorę na świadka moich słów, tak samo Helgiego i innych z rodu, jak również przyjaciół: włość niniejszą
razem z całym żywym i martwym inwentarzem, wszystko, co tu
widzicie, przekazuję Olafowi, krewniakowi mojemu, jako jego dziedzictwo i własność.

Potem wstała, mówiąc, że pragnie pójść do alkowy, w której zwykła była sypiać. Kazała, by goście bawili się, każdy według własnego upodobania, i by nikomu piwa nie zabrakło. Ludzie opowiadają, że Unn była wysokiego wzrostu i mocno zbudowana. Szybkim krokiem przeszła przez całą świetlicę ku wyjściu i wszyscy zgromadzeni uważali, że jest to jeszcze wspaniała kobieta. Przez cały wieczór mężczyźni pili, aż póki nie nastał czas, by pójść na spoczynek. Następnego dnia poszedł Olaf Feilan do sypialnej alkowy Unn, krewniaczki swojej; kiedy wszedł do komnaty, Unn siedziała wyprostowana u wezgłowia; była martwa. Olaf wrócił do świetlicy i przekazał zgromadzonym tę wieść. Ludzie podziwiali, że Unn zachowała swą godność aż do dnia śmierci. Wszyscy opijali teraz wesele Olafa i stypę ku czci Unn.

Ostatniego dnia uczty przenieśli Unn do kopca, który dla niej usypali. Usadowili ją na statku, a obok niej złożyli wiele cennych przedmiotów, potem zasypali kopiec.

 

Olaf Feilan objął następnie dziedzictwo w Hwamm i wszelką z tym połączoną własność za zgodą członków rodu, którzy 'w domu jego wtedy jeszcze gościli; pod koniec uczty, zanim wyruszyli w drogę, obdarował Olaf wspaniale najznakomitszych mężów. Olaf stał się potężnym wielmożą i wielkim wodzem. Żył w Hwamm do starości. Dziećmi Olafa i Alfdisy byli: Thord Krzykała, który miał za żonę Hrodny, córkę Skeggiego z Midfjordu; synami ich byli: Eyjolf Szary, Thorarinn Źrebięce Czoło i ThorkelI Mały. Córką Olafa Feilana była Thora, którą miał za żonę Thorsteinn Dorszojad, syn Thorolfa Brodacza z Mostru; ich synami byli: Börk Gruby i Thorgrim, ojciec Snorriego Godiego. Drugą córką Olafa była Helga, którą miał za żonę Gunnar Hlifarson, ich córką była Jofrid, żona Thorodda, syna Odda Tungi, a później Thorsteinna, syna Egila. Drugą córką Gunnara była Thorunn, jej mężem był Hersteinn, syn Thorkella, syna KetilIa Sennego. Thordis była trzecią córką Olafa, miał ją Thorarinn, brat Ragiego, głosiciel prawa tym czasie, kiedy Olaf mieszkał w Hwamm, jego szwagier, Dala-KolI, zachorował i wyzionął ducha. Höskuld, syn KolIa, był młody, gdy ojciec go odumarł, był jednak dojrzalszy rozumem niż latami. Hoskuld był pięknym, przystojnym i dzielnym mężczyzną. Całe dziedzictwo, które przejął po ojcu wraz z zabudowaniami, miejscowość zagospodarowana przez KolIa zwie się odtąd Hoskuldsstad. Hoskuld stał się niebawem ogólnie lubiany; gościł w swoim domu wiele krewnych i przyjaciół, których pozyskał Koll, jego ojciec.

Thorgerd, córka Thorsteinna i matka Hoskulda, była wówczas młodą i bardzo ładną kobietą, nie czuła się dobrze w Islandii po śmierci KolIa i oznajmiła synowi, że pragnie wyjechać i zabrać ze sobą przypadającą jej część majątku. Hoskuld strapił się bardzo myślą o rozstaniu, lecz powiedział, że nie chce się sprzeciwiać jej woli ani tym postanowieniu, ani w czymkolwiek innym. Potem kupił na nazwisko matki połowę statku, który stał na przylądku Dögurdarnesie. Thorgerd udała się tam do statku z wielkim, przypadającym jej majątkiem. Potem ~wyruszyła na morze; miała szczęśliwą podróż i przybyła do Norwegii. Thorgerd miała w Norwegii rozgałęziony ród i wiele możnych powinowatych. Ci przyjmowali ją dobrze i ofiarowywali jej wszystko, czego tylko zapragnęła. Thorgerd przyjmowała z chęcią, co jej dawali, i mówiła, że zamierza osiąść w tym kraju.

Nie pozostała długo wdową. Zgłosił się młody człowiek i poprosił ją o rękę; na imię było mu Herjolf, piastował godność lennika, był bogaty i bardzo poważany. Herjolf był wysoki i silny; piękny nie był, miał jednak męską urodę, a we władaniu bronią był zawsze najsprawniejszy. Thorgerd była wdową, miała więc sama dać odpowiedź na owe oświadczyny. Idąc za radą krewnych, nie odrzuciła starającego, lecz ,wyszła za Herjolfa i udała się z nim do jego włości. Pokochali się i Thorgerd wykazała prędko, jak dzielną była niewiastą; dom Herjolfa zyskał na świetności, a jego jeszcze bardziej poważano dzięki temu, że ożenił się z taką kobietą jak Thorgerd.

 

8. MATKA HOSKULDA I HRUTA

 

Nie upłynęło wiele czasu, a Herjolfowi i Thorgerdzie urodził się syn; chłopca pokropiono wodą i dano mu imię Hrut. Szybko dorósł i zmężniał. Dorodniejszy był od innych: wysoki, w ramionach szeroki, wąski w biodrach, o pięknie utoczonych rękach i nogach. Hrut był najprzystojniejszym młodzieńcem, jakiego można było spotkać, stanowił wierne odbicie Thorsteinna, ojca matki, a był tak samo męski jak KetilI Płaskonosy, zdolny i we wszystkim zręczny.

Herjolf zachorował i zmarł; ludzie uważali to za wielką stratę. Thorgerd powróciła do Islandii, bo pragnęła zobaczyć się ze swoim synem Höskuldem, którego kochała ponad wszystko. Hrutem zaś zaopiekowała się rodzina. Thorgerd udała się zatem w podróż do Islandii i powróciła do Laxardalu. Hoskuld przyjął matkę godnie, jak przystało. Przywiozła ze sobą mnóstwo bogactw i pozostała u niego aż do śmierci.

Niewiele zim upłynęło, a Thorgerd zachorowała obłożnie i umarła, i złożono ją do kopca. Hoskuld zabrał całą spuściznę, ale Hrutowi, bratu jego, przypadała połowa.

 

9. HÖSKULD ZAKŁADA RODZINĘ

 

W tym czasie panował w Norwegii Hakon Adalsteinsfostri. Hoskuld był jego drużynnym i co drugą zimę przebywał u króla Hakona, a co drugą na swojej włości; imię jego było sławne tak w Norwegii, jak i w Islandii.

Björn było na imię pewnemu mężowi; żył on koło Bjarnarfjordu, tam zajął ziemię; jego imieniem nazwano fiord. Wrzyna się on w ląd na północ od Steingrimsfjordu. Między tymi dwiema wodami rozciąga się łańcuch górski.

Björn był głową rodu i był bogaty. Żonie jego było na imię Ljufa; Jorunn było na imię ich córce, była to piękna i bardzo rozumna kobieta. Uważano ją za najlepszą partię we wszystkich zachodnich Fiordach. Hoskuld dowiedział się o niej i o tym, że Björn był najznakomitszym gospodarzem na całym Wybrzeżu. Wyruszył z domu z dziesięcioma ludźmi i zawitał do Björna, gospodarza w Bjarnarfjordzie. Został tam dobrze przyjęty, gdyż Björn wiedział o nim wszystko. Hoskuld poprosił o rękę Jorunn, na co Björn odpowiedział przychylnie, uważając, że córka nie mogłaby korzystniej wyjść za mąż chciał jednak by ona sama postanowiła o swoim losie. Gdy powiadomiono Jorunn o tej rozmowie odpowiedziała:

- Słyszałam o tobie, Höskuldzie, i pragnę ci dać odpowiedź przychylną, bo uważam, że kobieta, która zostanie twoją żoną, będzie ,się miała dobrze; niech jednak mój ojciec postanowi, w tej sprawie chcę się zdać na jego wolę.

Obojętne, czy radzono o tym długo, czy krótko, dosyć, że skończyło się na tym, iż Jorunn z wielkim posagiem została zrękowiona Höskuldowi; wesele miało się odbyć na Höskuldsstadzie. Höskuld wyruszył do domu i pozostał u siebie przez cały czas aż do wesela. N a ślub przybył Björn z północy, wiodąc ze sobą liczny orszak; pan młody sprosił również liczne grono gości, tak krewnych jak przyjaciół, i uczta weselna była huczna i wspaniała. Gdy się skończyła, goście rozjechali się do swoich domów w przyjaźni, sowicie obdarowani.

Jorunn córka Björna żyła odtąd na Höskuldsstadzie i razem z Höskuldem zarządzała włością. Swym postępowaniem udowodniła wkrótce, że była rozumna i dzielna; wiele wiedziała i umiała, ale była dumna. Współżycie ich było dobre, choć na co dzień tego nie okazywali.

Höskuld stał się teraz wielkim wodzem; był bogaty i przedsiębiorczy i w niczym nie ustępował swemu ojcu, Kollowi. Nie upłynęło wiele czasu od ślubu, a Höskuldowi i Jorunn zaczęły się rodzić dzieci. Najstarszemu z synów było na imię Thorleik, innemu synowi na imię było Bard. Jednej z córek na imię było HalIgerd, otrzymała ona później przydomek Długonoga. Innej córce było na mię Thurid. Wszystkie dzieci zapowiadały się dobrze.

Thorleik był wysoki i mocny, przy tym bardzo przystojny, ale małomówny, nietowarzyski; ludzie uważali, że w przyszłości będzie on człowiekiem niezgodnym i nieustępliwym. Hoskuld powiadał, że charakter Thorleika to bez wątpienia dziedzictwo rodu z Wybrzeża. Bard Höskuldsson był także przystojnym mężczyzną, obdarzonym rozumem i siłą; jego powierzchowność i właściwości charakteru zdawały się być bardziej wspólne rodowi ojca. W czasie, kiedy dorastał, był łagodny, spokojny i miał wielu przyjaciół; Hoskuld kochał go najwięcej ze wszystkich dzieci. Świetność rodu Hoskulda dosięgała teraz szczytu tym też czasie wydał Hoskuld za mąż swoją siostrę, Gro, za Weleifa Starego; ich synem był Holmgöngu-Bersi.

 

10. HRAPP ZBÓJ

 

Hrapp zwał się mąż, który żył w Laxardalu, na północ od rzeki, naprzeciwko Höskuldsstadu; włość ta zwała się od mego Hrappstad, obecnie jest tam pustkowie Hrapp był synem Sumarlidiego i zwano go Hrappem Zbójem. Był on szkockiego pochodzenia ze strony ojca, ale ród jego matki osiadły był na Hebrydach i tam on się urodził. Był to rosły mężczyzna i silny, i nie dawał za wygraną, nawet jeżeli miał do czynienia z mocniejszym. Ale że był szaławiłą i że nie chciał dać zadośćuczynienia za swoje zbrodnie, uciekł na zachód od morza i kupił ziemię, na której zamieszkał.

Żonie jego było na imię Wigdis, była ona córką Hallsteina; synowi ich było na imię Sumarlidi. Thorsteinn Czarny był bratem Wigdis, mieszkał na Thorsnesie, u niego wychował się Sumarlidi; był to młodzieniec zapowiadający się jak najlepiej. Thorsteinn był żonaty, ale żona go odumarła. Miał dwie córki, jednej na imię było Gudrid, drugiej Osk. Gudrid była żoną Thorkella Nitki, który żył w Swignaskardzie, był on wielkim i życzliwym wodzem; był synem Björna Rudy Żelaznej. Osk natomiast, córka Thorsteinna, wyszła za młodzieńca znad Breidafjordu, który zwał się Thorarinn. Był to dziarski, wesoły i przyjazny człowiek. Mieszkał u Thorsteinna, swego teścia, gdyż ten był już stary i potrzebował opieki.

Hrapp nie żył jednakże w zgodzie z większością sąsiadów, nagabywał ich i poczynał sobie w stosunku do nich bezprawnie; dawał im przy tym do zrozumienia, że będzie źle, jeżeli kogoś innego będą uważali za lepszego od niego. W końcu gospodarze postanowili zgodnie, że się udadzą do Hoskulda i opowiedzą mu o swym trudnym położeniu. Hoskuld rozkazał, by go zawiadomili, gdyby Hrapp wyrządził komuś krzywdę. Niech się nie waży obrabowywać moich ludzi ani wyrządzać mi szkody na majątku - powiedział.

11. HOSKULD JEDZIE DO NORWEGII

 

Pewien mąż zwał się Thord Goddi, mieszkał on w Laxardalu na północ od rzeki; osada jego otrzymała potem nazwę Goddastad. Był on bardzo zamożny i nie miał dzieci. Ziemię, na której się pobudował, kupił. Był on sąsiadem Hrappa i miał z tego powodu wiele nieprzyjemności. Jednak utrzymał swą posiadłość, gdyż Hoskuld ujmował się za nim.

Żonie ,jego było na imię Wigdis; była ona córką Ingjalda, syna Olafa Feilana, a bratanicą Thorda Krzykały i siostrzenicą Thorolfa Czerwononosa z SaudafelIu. Thorolf był nieustraszony i dobrze mu się powodziło; do niego zwracali się zawsze jego krewni i powinowaci, gdy potrzebowali pomocy. Wigdis została wydana za mąż bardziej z c względu na majątek niż na poparcie, jakie mógł jej dać małżonek.

Thord miał niewolnika, z którym przybył na wyspę i który zwał się Asgaut. Był rosły i dzielny, i choć mieniono go niewolnikiem, mało było ludzi wolno urodzonych, którzy mogliby się z nim mierzyć; służył swemu panu z pożytkiem. Thord miał wielu innych niewolników, ale tylko jego jednego wymieniamy.

Thorbjörn zwał się mąż, który żył w Laxardalu, zaraz powyżej osady Thorda Goddiego. Przezwano go Słabym. Był bogaczem, zbierał głównie złoto i srebro. Był słusznego wzrostu i miał wielką siłę. Jednak dla ubogich nie miał otwartej ręki.

Hoskuld Dala-Kolsson uważał, że jego włość miała jedną ujemną stronę - mianowicie dwór i zabudowania dworskie nie były dosyć imponujące. Nabył zatem statek od pewnego Szetlandczyka; statek stał na lądzie u ujścia Blanda. Wyporządziwszy i zaopatrzywszy go, oznajmił, że ma zamiar udać się za morze, a Jorunn będzie się opiekować ,włością i dziećmi.

Wypłynęli na morze, podróż była pomyślna, przybyli do południowej Norwegii; wysiedli na ląd w Hördalandii, tam gdzie teraz znajduje się targowisko Björgwin. Hoskuld wyciągnął statek na ląd, miał zamiar pozostać dłużej w tych okolicach, gdyż mieszkało tu wiele jego krewnych, jednak nie wymieniamy ich. Król Hakon przebywał natenczas Wiku. Hoskuld nie pojechał do króla, gdyż krewni przyjęli go z otwarty-mi ramionami. Tej zimy nie działo się nic szczególnego.

 

12. HOSKULD KUPUJE NIEWOLNICĘ

 

Na początku następnego lata udał się król ze zbrojnym orszakiem na wschód na wyspy Brenneyjar, by zapewnić pokój swemu krajowi. Zgodnie z prawem co trzy lata winny się odbywać zjazdy hofdingów dla omówienia spraw, które tylko król mógł rozstrzygać. Zjazdy te bywały bardzo uroczyste i stanowiły sposobność spotkań towarzyskich, gdyż ściągali tam mężowie ze wszystkich krajów, które są nam znane. Na zjazdach odbywały się także targi. Hoskuld spuścił swój statek na morze; zamierzał również udać się na zjazd, bo nie złożył jeszcze królowi pokłonu tej zimy.

Zjazd był tym razem niezwykle liczny. Towarzyszyły mu huczne zabawy, pijatyki, gry i wszelkiego rodzaju rozrywki. Wydarzeń nadzwyczajnych nie było. Hoskuld spotkał się z wielu krewnymi, którzy żyli w Danii.

Pewnego dnia, kiedy wraz z kilkoma towarzyszami szedł na zabawę, zobaczył jakiś wspaniały namiot nieco oddalony od innych. Poszedł tam i wszedł do środka. Zobaczył siedzącego mężczyznę  w ruskim kapeluszu, odzianego w drogocenne szaty, złotogłów i szkarłat. Hoskuld zapytał go o imię. Mężczyzna nazywał się Gilli.

- Ludzie wiedzą, kim jestem. Nazywają mm e Gilli z Krainy Grodów. Hoskuld odrzekł, że słyszał o mm dużo i wic, że jest jednym z najbogatszych kupców. Potem dodał: - Powinieneś więc mieć towar, którego szukamy.

Gilli zapytał, czego sobie towarzysze życzą.

Hoskuld powiedział, że chciałby kupić niewolnicę. - Jeżeli masz jaką na sprzedaż...

Gilli na to:- Myśleliście, że wprowadzicie mnie w kłopot, że nie będę miał
tego, czego sobie życzycie. Ale to się wam nie uda.

Höskuld zauważył, że namiot był przedzielony zasłoną. Gilli podniósł ją i Hoskuld zobaczył w drugiej części namiotu dwanaście siedzących kobiet. Gilli poprosił go, by podszedł i obejrzał je. Siedziały wszystkie rzędem w poprzek namiotu. Hoskuld przyjrzał im się dokładnie; jedna z nich siedziała na uboczu, przy brzegu zasłony. Miała lichą odzież, ale można się było zorientować, że była piękna. Hoskuld zapytał:

- Ile kosztuje ta kobieta? Może bym ją kupił...

Gilli odrzekł. :- Dasz mi za nią trzy marki srebra.

- Wydaje mi się - rzekł na to Höskuld-  że stawiasz niebywale wysoką cenę za tę kobietę; przecież za to można by dostać trzy niewolnice. Gilli odpowiedział na to :

-Masz rację, żądam za nią więcej niż za tamte. Wybierz więc którąś z pozostałych jedenastu po marce, a tę dziewczynę zatrzymam.

Höskuld na to:

- Naprzód muszę zobaczyć, ile mam srebra w trzosie u pasa. Kazał kupcowi przynieść wagę, sam zaś wyjął trzos.

Wtedy Gilli powiedział:

- Nie chciałbym cię oszukać. Otóż sęk w tym, że ta kobieta jest kaleką, musisz wiedzieć o tym, Höskuldzie, zanim dobijemy targu.

Hoskuld zapytał, co to za kalectwo.

- Jest niemową. Próbowałem wszystkich sposobów, by się czegoś od niej dowiedzieć, ale nigdy nie mogłem wydobyć z niej ani słowa. Jestem przekonany, że ta kobieta nie umie mówić. Na to Hoskuld:

- Bierz wagę do ręki, zobaczymy, ile ten trzos waży.

Gilli zrobił, co mu kazano. Ważą srebro - było go akurat trzy marki. Wówczas rzekł Höskuld:

- Los zrządził, że targ może dojść do skutku. Weź srebro, ja
wezmę kobietę. Powiem ci też, że postąpiłeś szlachetnie, nie chcąc
mnie oszukać.

Potem powrócił Hoskuld do swego namiotu.

Tego wieczoru Hoskuld spał u niej, a następnego dnia rano, gdy się wszyscy ubierali, powiedział:

- Nienadzwyczajnie odział cię bogaty Gilli, ale trzeba przyznać, że jemu trudniej przyodziać dwanaście niżeli mnie jedną.

Potem otworzył jedną ze swoich skrzyń, wyjął piękne szaty i dał jej. Wszyscy orzekli, że piękny strój jej odpowiada i że się jej należy.

Kiedy hofdingowie pozałatwiali sprawy, które mieli do omówienia, zjazd się zakończył. Wówczas poszedł Hoskuld do króla Hakona i pokłonił mu się czołobitnie, jak przystało. Król popatrzał na niego i powiedział :

- Przyjąłbym chętniej twoje pozdrowienie, Höskuldzie, gdybyś był nieco wcześniej przyszedł, ale przyjmuję je również teraz.

 

13. NIEWOLNICA I JEJ SYN

 

Po tych słowach przyjął król Hoskulda z wielką łaskawością i zaprosił go na swój statek.

- I bądź razem z nami tak długo, jak długo masz zamiar
pozostać w Norwegii - powiedział.

skuld odrzekł:

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin