0:00:01:movie info: XVID 640x480 23.976fps 172.5 MB|/SubEdit b.4060 (http://subedit.com.pl)/ 0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:00:12:Napisy by MateuszKa. 0:00:14:Nadal walczymy. 0:00:16:Co robisz? 0:00:19:Natychmiast uciekaj. 0:00:21:Zabieraj swojš mamę i wiej stšd!! 0:00:24:Nie...! 0:00:25:Nie ma mowy! 0:00:27:Przecież sam powiedziałe, 0:00:28:że sš więzi silniejsze niż te rodzinne, 0:00:30:nawet jeli ludzie nie sš ze sobš spokrewnieni? 0:00:33:Wy... Gin-san... 0:00:36:Jestecie dla mnie jak rodzina! 0:00:40:To wy nauczylicie mnie co jest w życiu naprawdę ważne! 0:00:44:I mówisz mi teraz, żebym cię tu zostawił?! 0:00:47:Żebym pozwolił ci umrzeć w tym miejscu?! 0:00:51:Nie musisz już nic więcej mówić...... 0:00:55:Id. 0:00:57:Jeszcze nie przegrałem. 0:01:00:Gin-san... 0:01:07:Gi... 0:01:09:Gin...! 0:01:10:Gin-san!! 0:02:56:Nie wierz w bajki 0:03:02:Jakie żałosne. 0:03:06:Twój kraj, twój mistrz, straciłe wszystko co chroniłe, 0:03:10:i oddałe życie chronišc kogo. 0:03:15:Szukałe celu dla swojego miecza w zły sposób. 0:03:18:Takim mieczem niczego nie ochronisz. 0:03:22:Nawet własnego życia. 0:03:25:G-Gin-san... 0:03:27:Gin-san!! 0:03:45:Masz czas, żeby płakać? 0:03:49:Tamten człowiek kiedy umierał o co cię prosił. 0:03:53:Nie powienie zrobić tak jak mówił? 0:04:02:Rusz się w końcu 0:04:04:Zabieraj swojš mamę i uciekaj! 0:04:08:Jeszcze nie przegrałem. 0:04:20:Daremna próba... 0:04:23:Mamo! 0:04:24:Uciekajmy! 0:04:25:Ucieknij z tego miejsca ze mnš!! 0:04:30:Popiesz się mamo!! 0:04:31:Ma... 0:04:35:...mo? 0:04:38:Dlaczego nie reagujesz... Dlaczego się nie ruszasz? 0:04:44:Nie mogę uciec. 0:04:50:Nie mogę uciec z tego miejsca... 0:04:57:Co...ty mówisz? 0:04:59:Mamo, jak możesz tak teraz mówić?! 0:05:03:Przepraszam, Seita. 0:05:06:Uciekaj samemu. 0:05:08:Ma...! 0:05:14:S-Stop, Seita!! 0:05:19:Co Co to jest... 0:05:22:Powiedziałem ci. 0:05:24:Kobiety Yoshiwary...|Hinowa należy do mnie. 0:05:29:Ona nie może nigdzie uciec. 0:05:32:Może próbować wyjć na powierzchnie, ale nie ma tam dla niej perspektyw. 0:05:36:Skrzydła, dzięki którym mogła latać, 0:05:39:zostały obrócone w proch dawno temu. 0:05:45:M-Mamo... 0:05:47:Ta kobieta nie moze stać na własnych nogach i 0:05:52:samodzielnie się poruszać! 0:05:54:Nie może już nigdzie pójć. 0:05:57:Nie może ode mnie uciec. 0:06:03:Okaleczyłes jej nawet nogi, żeby tylko jš tutaj uwięzić? 0:06:09:Jak mogłe... 0:06:11:Co mama ci zrobiła? 0:06:15:Dlaczego mama musi przechodzić w samotnoci takie męki? 0:06:20:W porzšdku. 0:06:24:Wystarczy. 0:06:26:Seita, tak naprawdę już mnie uratowałe. 0:06:30:Mogłam cię zobaczyć. 0:06:32:To mi wystarczy. 0:06:37:Nazwałe mnie mamš. 0:06:39:To wystarczy, żeby ić dalej...|i nie przejmować się resztš. 0:06:45:Dlatego zostaw mnie i uciekaj. 0:06:48:Seita, proszę żyj. 0:06:51:Jeste mojš... 0:06:53:Yoshiwary... nadziejš. 0:06:59:Dla nas, 0:07:01:nie ma możliwoci żyć jak kobiety czy matki. 0:07:03:Jeste naszym jedynym dzieckiem. 0:07:11:Tak długo jak jeste żywy, możemy przetrwać każde piekło. 0:07:16:Możemy znieć wszystkie trudnoci. 0:07:19:Więc żyj w spokoju, dla naszego dobra, z wszystkim co ci pozostało. 0:07:26:Natychmiast uciekaj. 0:07:31:Tak samo jak 8 lat temu. 0:07:34:Wišżesz z tym dzieckiem wszystkie swoje nadzieje i pomagasz mu uciec na powierzchnie. 0:07:38:Dokładnie tak samo. 0:07:40:Z tš jednak różnicš, że tym razem to dziecko nie ucieknie. 0:07:46:Hinowa, czas przestać grać matkę. 0:07:50:Plugawa prostytutka nigdy nie stanie się mamš. 0:07:55:Nigdy nie będziesz matkš. 0:07:57:Udowodnie ci to. 0:08:01:Zabijajšc... 0:08:04:to dziecko. 0:08:06:Człowieku... Nigdy nie mylałem, że tak bardzo się do niej przywišzałe. 0:08:10:Nie mogę uwierzyć, że kiedy uważałem cię za mistrza. 0:08:13:Wyglšda na to, że przez ostatnie 8 lat nie zrobiłe żadnego postępu. 0:08:17:Nie przejmujesz się prostytutkami i traktujesz je jak rzeczy. 0:08:21:Ale ona nadal jest u twojego boku. 0:08:24:Szefie, wyglšda na to, że nie potrzebujesz jej jako rzeczy, 0:08:31:...ale jako kobiety. 0:08:36:Potrzebuje jej? 0:08:38:Bzdura. 0:08:41:Cofnij to. 0:08:43:Pienišdze, autorytet, kobiety, wszystko co chciałem, 0:08:48:osišgnšłem dzięki mojej sile . 0:08:50:Ale jest jedna rzecz której nie mogę zdobyć. 0:08:54:Co, czego nawet król nocy nie może sobie podporzšdkować... 0:09:00:Zostałem zmuszony, żeby zejć i zamieszkać w tym podziemnym wiecie. 0:09:04:Nawet teraz w tej wiecznej ciemnoci,|to nadal egzystuje bez zmiany. 0:09:10:Mój... Nie, nasz, najstraszniejszy przeciwnik klanu Yato, 0:09:15:nasza jedyna słaboć! 0:09:18:Tak, słońce! 0:09:21:Nie ważne jak bardzo cierpi,|te oczy nigdy nie tracš blasku. 0:09:27:Nie ważne jak długo tutaj przebywa, jej dusza pozostaje nietknięta. 0:09:32:Jej szlachetny widok jest jak to straszliwe słońce. 0:09:40:Moje pragnienie nie wygasa. 0:09:43:Nie ważne ile wypije... 0:09:46:Nie ważne z iloma kobietami sypiam... 0:09:48:Nie ważne ile krwi przelewam... 0:09:50:Tak długo jak wieci słońce,|zawsze będe spragniony. 0:09:56:Dlatego muszę je pogršżyc. 0:10:00:Nie przez mierć... 0:10:02:Musze zniszczyć jej szlachetnš duszę, 0:10:05:i zmusić Hinowe, żeby się przede mnš ugięła! 0:10:08:Naciskać na niš tak długo, aż przepełniona łzami złamie się i będzie błagać mnie o litoć! 0:10:11:Wtedy zdobęde słońce! 0:10:14:Nie ma innej drogi, żeby zaspokoić pragnienie mojej duszy. 0:10:19:Pogršże cię i sprawię, że będziesz moja! 0:10:24:Chod tu! 0:10:26:Należysz do mnie!! 0:10:30:Spróbuj jeli potrafisz doprowadzić to do upadku. 0:10:35:Nie ważne ile razy będziesz próbował obalić słońce. 0:10:39:Tak długo jak niebo jest czyste słońce bedzię się po raz kolejny pojawiać! 0:10:46:Nie ma znaczenia iloma chmurami pokryjesz niebo, 0:10:49:za każdym razem sprawię, że znów będzie przejrzyste! 0:10:53:Nie ważne ile razy będziesz próbował zasmucić mojš mamę, 0:10:57:sprawię, że za każdym razem będzie się umiechała! 0:11:01:Dzieciaku! Ty... 0:11:07:Seita, połó mnie!! 0:11:09:Mylisz, że możesz uciec z Yoshiwary niosšc dorosła osobę?! 0:11:13:Możesz krzyczeć co chcesz. 0:11:15:Prawdopodobnie krzyczałem to samo kiedy byłem w brzuchu mamy. 0:11:21:Kiedy jestemy dziećmi, zajmujš się nami rodzice. 0:11:24:Ale kiedy uroniemy, nadchodzi nasza kolej. 0:11:29:Na tym polega bycie rodzicem i dzieckiem, prawda? 0:11:32:Pozwól mi cię nieć. 0:11:34:Nie zmuszaj się, żeby samemu dwigać ten ciężar. 0:11:40:Od syna oczekuje się, żeby zaopiekował się jednš albo dwoma mamami. 0:11:45:Poza tym nie jest mi ciężko. 0:11:48:Nigdy wczeniej się niczym nie opiekowałem. 0:11:51:Tak więc jest w porzšdku. 0:11:53:Ten ciężar czyni mnie naprawdę szczęliwym. 0:11:56:S-Seita... 0:12:00:To brzmi całkiem zachęcajšco. 0:12:09:To jest...?! 0:12:13:W takim razie możesz ponieć wszystkich tutaj? 0:12:15:Twojš mamę... Wszystkie 49. 0:12:22:Jestemy szczęliwe, że mamy takiego wspaniałego syna. 0:12:26:Tsukuyo! 0:12:27:Głupcy! 0:12:28:Co to jest? 0:12:30:Rebelia?! 0:12:32:Występujecie przeciwko mnie,|królowi nocy?! 0:12:37:Nie obwiniaj nas. 0:12:39:Zostałymy jedynie oszukane przez nieproszonego gocia. 0:12:42:Nabrał nas na bajeczke o pojawieniu się słońca nad Yoshiwarš. 0:12:48:Wszyscy tutaj dalimy się nabrać jego słowom 0:12:53:Widzisz? To tamten człowiek nas wszystkich okłamał. 0:12:56:Przyszłysmy tutaj bo w niego wierzyłymy i oto co zastajemy. 0:13:00:To jakis żart. 0:13:01:Po tych wszystkich wielkich słowach, spójrz na siebie! 0:13:05:Gdzie jest to słońce, które obiecałe? 0:13:08:Byłam głupia oczekujšc czegokolwiek od ciebie. 0:13:11:Ty... 0:13:12:mierdzšcy kłamco!! 0:13:21:...Nie kłamałem. 0:13:25:Słońce się pojawiło. 0:13:28:Nad całym tym miejscem! 0:13:43:Słońce się pojawiło. 0:13:46:Nad całym tym miejscem! 0:13:59:T-Ty... 0:14:12:Jest tak jasno, że nie mogę nawet spać. 0:14:15:Gi... 0:14:16:Gin...! 0:14:17:Gin-san!! 0:14:20:Oh wow, wstał. 0:14:23:Więc zamierza dalej walczyć. 0:14:24:Wyglšda na to, że popełniłam błšd. 0:14:27:Mylałam, że nie żyjesz. 0:14:29:Ale nie wyglšda na to, żeby był pomocny. 0:14:33:Ledwo stoisz. 0:14:35:Zamknij się, dziwko. 0:14:37:Mogę to samo powiedzieć o tobie. 0:14:40:Fajnie, że w końcu się pokazałycie. 0:14:43:Podšżałam za dymem i wyczołgałam się z powrotem z piekła. 0:14:47:Doceniam twój wysiłek, 0:14:50:ale zajęło ci to tyle czasu, że już miałem doć. 0:14:54:Mylę, że to uratowało mi życie. 0:14:57:O czym ty mówisz? 0:14:59:Nie pamiętam, żebym używała takiej brudnej fajki. 0:15:05:Moja fajka to nie jest tani kawałek gówna. 0:15:10:To zostało zrobione przez znanš dziwkę. 0:15:12:Nie możesz tutaj takiego kupić. 0:15:14:Jeli jš zgubiłe, musisz mi takš odkupić. 0:15:18:...na powierzchni. 0:15:20:Człowieku... 0:15:21:Własnie dlatego nie cierpię kobiet z nocnego biznesu. 0:15:24:Gadanie o byciu nabitym w butelkę. 0:15:27:Przegrana albo wygrana, to dla mnie piekło. 0:15:37:Wy na w pół żywi głupcy. 0:15:40:Nie ważne ile mrówek się do was przyłšczy,|to niczego nie zmieni. 0:15:44:Dlaczego nie możecie zrozumieć? 0:15:46:Dlaczego nie umrzecie? 0:15:47:Po co wstajecie? 0:15:48:Dlaczego macie takie spojrzenie?! 0:15:52:Nie cierpię... 0:15:54:Nie cierpię... 0:15:56:tych oczu! 0:15:58:Pozbšd się tego spojrzenia!! 0:16:00:Id, Seita!! 0:16:03:Gin-san! Tsukuyo-Nee!! 0:16:33:Ognia! 0:16:41:Trafilimy go? 0:16:51:Pragnienie... 0:16:53:Niespełnione pragnienie. 0:16:57:Nie ważne ile razy ich pokonam... 0:17:00:Ile razy zniszczę ich nadzieję... 0:17:02:Oni zawsze wstajš z powrotem. 0:17:05:Ich oczy sš takie same. 0:17:08:Ich nieugięte dusze sš takie same jak Hinowy... 0:17:22:Nie potrzebuję go. ...
ewaluna0