julia zabłocka historia bliskiego wschodu w starożytności.docx

(601 KB) Pobierz

Wstęp

Bliski Wschód, a więc Afryka Północno –

Wschodnia oraz Azja Zachodnia, kojarzy się współczesnemu

czytelnikowi przede wszystkim z ropą naftową.

Jest to bowiem podstawowe bogactwo, które po wielowiekowych

rządach kolonialnych pozwala tamtejszym

mieszkańcom budować samodzielny, nowoczesny byt

i utrwalić niezawisłą państwowość. Przybysza zaskakują

przeto na każdym kroku kolosalne kontrasty: najnowsza

technika wielkoprzemysłowa sąsiaduje nieraz

z anachronicznymi stosunkami agrarnymi, podobnie jak

obok milionowych metropolii nadal rozwijają się tradycje

osadnicze sprzed tysięcy lat.

Kontrasty te nie mogą wszakże przesłonić wspaniałych

kart historii zapisanych w głębokiej starożytności

przez najstarszych pobratymców współczesnego

świata arabskiego, który zresztą z niezwykłym pietyzmem

odnosi się do reliktów ich działalności. Stanowią

one bowiem świadectwo najstarszych cywilizacji świata,

które rozwinęły się w tym właśnie regionie. Ówcześni

jego mieszkańcy już co najmniej w VIII tysiącleciu

p.n.e. przeszli do gospodarki produkcyjnej, która

dała początek procesowi stopniowych przemian,

uwieńczonych ok. 3000 r. p.n.e. powstaniem najstarszych

w dziejach ludzkości organizmów państwowych.

Twórcy ich dali światu również najstarsze systemy pisma,

pierwsze zabytki literackie i zbiory praw. Stąd

właśnie wywodzą się pierwociny nauk eksperymentalnych

i najstarsze systemy religijne; tu powstawały także

najstarsze zabytki architektury monumentalnej

i sztuk plastycznych.

Co sprawiło, że właśnie obszary Bliskiego Wschodu

stały się kolebką cywilizacji ludzkości? Jakie pierwiastki

wpłynęły na to, że od samego zarania charakteryzowała

ją zdumiewająca różnorodność przy równoczesnej

jedności procesu dziejowego, odzwierciedlająca

się na każdym etapie rozwoju? Są to podstawowe,

lecz nie jedyne pytania, które nurtują historyków nie od

dziś, a na które pragną oni znaleźć odpowiedź.

Książka, którą oddaję do rąk czytelnika, przedstawia

- opierając się na stanie badań połowy lat siedemdziesiątych

- kolejną próbę odpowiedzi. Jest to synteza

adresowana głównie do studentów i nauczycieli historii

i dlatego podporządkowana określonym założeniom

metodologicznym i metodycznym. Różni się ona przeto

dosyć istotnie od konwencji przyjętej w tego typu pracach.

Nietypowe i wymagające wyjaśnienia są przede

wszystkim jej ramy czasowe. Górną ich granicę, IX–

VIII tysiąclecie p.n.e., uzasadnia chęć prześledzenia

ewolucji najistotniejszych zjawisk, które w różnych

okresach i w różnych regionach Bliskiego Wschodu

doprowadziły do powstawania organizmów państwowych.

Zjawiska te, jak zróżnicowane podstawy bytu

i rozwijające się na ich podłożu różne wyobrażenia estetyczne

i religijne, stanowiły bowiem nie tylko o sposobie

uformowania państwowości, lecz również o kierunkach

dalszego rozwoju poszczególnych społeczeństw.

Dolną granicę ram czasowych tworzy rok 518

p.n.e., rok reform gospodarczo – ustrojowych przeprowadzonych

przez Dariusza I, króla Persów. Przechodząc

od danin naturalnych do powszechnego ściągania

podatków w gotówce zaświadczył Dariusz I zakończenie

procesu tworzenia się gospodarki towarowo – pieniężnej.

Poszczególne jej pierwiastki, jak produkcja

przeznaczona na rynek, niewola typu klasycznego, bicie

monety, stopniowo narastając rozwinęły się już

znacznie wcześniej, lecz od reformy Dariusza poczynając

decydowała gospodarka towarowo – pieniężna

o miejscu bliskowschodnich społeczeństw w ówczesnym

świecie. Rozpoczął się więc jakościowo nowy

etap w ich dziejach, co potwierdza również drugi element

reform Dariusza. Stworzony przez niego ustrój

państwowy, który był zespoleniem pierwiastków ustrojowych

państwa elamickiego oraz imperium asyryjskiego,

przetrwał nie tylko dynastię Achemenidów, lecz

także Aleksandra Macedońskiego i władców hellenistycznych.

Stał się on również wzorcem dla cesarzy

rzymskich.

W powyższych ramach czasowych zamknięty, został

synchronistyczny wykład, którego główny akcent

spoczywa na przedstawieniu różnorodnych zjawisk

procesu historycznego w ich wzajemnych powiązaniach.

Dlatego też zrezygnowałam z mechanicznego

podziału materiału faktograficznego na historię społeczno–

gospodarczą, politykę i kulturę. Na każdym

etapie rozwoju tego lub innego społeczeństwa wysuwały

się bowiem na plan pierwszy inne elementy, a różne

ich sploty stanowić zaczęły o jego właściwościach.

Dzięki temu np. mogłam zwrócić uwagę czytelnika na

aktywną rolę ideologii w procesie historycznym.

Jednocześnie zaś zrezygnowałam ze szczegółowego

opisu faktów lub zjawisk na korzyść analizy ich

miejsca w procesie dziejowym. Takie podejście do materiału

faktograficznego narzuciło też określoną jego

selekcję. Dlatego pominęłam wiele szczegółów, interesujących

nieraz, lecz drugorzędnych z punktu widzenia

zrozumienia procesu historycznego. Obszerny „Wybór

bibliografii”, będący częścią składową książki, zawsze

pozwoli czytelnikowi znaleźć odpowiednią pozycję

i uzupełnić swą wiedzę.

Odstępstwem od tradycji jest również sposób informowania

czytelnika o geografii Bliskiego Wschodu,

o historii odkryć archeologicznych i odczytania pism

starowschodnich, a także o problemach chronologii

orientalnej. Wieloletnia praktyka dydaktyczna przekonała

mnie bowiem, że powyższa problematyka, niezwykle

ważna do zrozumienia dziejów społeczeństw

starożytnych, musi stanowić organiczną część wykładu

o każdym z nich. W przeciwnym wypadku - poprzedzając

go w formie zwartych rozdziałów - problematyka

powyższa pozostanie abstrakcją.

Celowość napisania syntezy o takim właśnie charakterze

uzasadnia świetny rozwój orientalistyki

w ostatnim dwudziestoleciu. Złożyły się nań przede

wszystkim nowe znaleziska, zwłaszcza z terenów peryferyjnych

(Syria płn., Anatolia płd. – wsch., Iran wsch.,

Nubia), którym do niedawna przypisywano drugorzędną

rolę w starożytnych dziejach Bliskiego Wschodu.

Tymczasem okazało się, że obok Mezopotamii południowej

i Egiptu rozwijał się w IV tysiącleciu jeszcze

trzeci ośrodek cywilizacyjny, a mianowicie Elam. Zrewidować

należy również spojrzenie na rozwój Syrii

w IV tysiącleciu. Nowe fakty historyczne wydatnie

wpłynęły na rozszerzenie problematyki badań naukowych;

stałemu doskonaleniu poddawane też są metody

badawcze.

Rosnąca liczba publikacji źródłowych i rozpraw

analitycznych stanowi trwałą podstawę do wszelkich

opracowań syntetycznych. Dają one świadectwo postępu

asyrologii, egiptologii, hetytologii, hebraistyki i iranistyki

nie tylko w dyscyplinach, którym tradycyjnie

poświęca się najwięcej uwagi, jak filologia, historia

sztuki, literatur i religii starowschodnich, archeologia,

lecz również w tych dziedzinach, które do niedawna

traktowano marginalnie.

Nadzwyczaj ważne są tu przede wszystkim badania

nad historią społeczno – gospodarczą, które na obecnym

etapie zmierzają do wyjaśnienia mechanizmów

rządzących rozwojem starożytnych społeczeństw bliskowschodnich.

Nowe ustalenia, jakie dzięki temu uzyskano,

zmuszają, jeśli nie do odrzucenia, to w każdym

razie do większej powściągliwości w głoszeniu pewnych

utartych poglądów, gdyż często nie wytrzymują

one konfrontacji z wynikami nowszych badań.

Najbardziej charakterystyczna pod tym względem

jest szeroko swego czasu dyskutowana teza o „azjatyckim

sposobie produkcji”. Ściśle z nią wiąże się określenie

„despotia wschodnia”, posiadające obecnie charakter

pojęcia obiegowego, nad którego treścią nikt się

nie zastanawia. A przecież wyrazy greckie „despota”

i „despotia” miały wielorakie zastosowanie - od określenia

władzy męża nad żoną pana nad niewolnikami,

po władzę absolutną w państwie, m.in. cesarzy rzymskich.

Próżno by szukać w literaturze przedmiotu definicji

pojęcia „despotia wschodnia”, dlatego też nie spotka

go czytelnik na stronach tej książki, zwłaszcza że

okresy, kiedy król posiadał władzę absolutną, zdarzały

się niezwykle rzadko i trwały stosunkowo krótko.

Mimo niezaprzeczalnych osiągnięć, będących

udziałem licznej rzeszy specjalistów, wiedza o starożytnym

Bliskim Wschodzie jest nadal żenująco skromna.

Jedynie część spuścizny pisarskiej tamtejszych ludów

przetrwała do naszych czasów, a niewiele spośród

niej dotąd opublikowano, gdyż wiedza o językach starowschodnich

nadal wykazuje znaczne luki, dostępny

zaś materiał źródłowy - nawet na obecnym etapie - nie

został jeszcze dostatecznie wyzyskany. Uważałam

przeto za słuszne przedstawić obok faktów bezspornych

również i te, których ocena jest kontrowersyjna, a odpowiednie

przypisy ułatwią czytelnikowi dotarcie do

publikacji oryginalnych. Na tej samej zasadzie znalazły

się na stronach tej książki pewne zagadnienia nowe,

które nadal pozostają postulatami badawczymi.

Realizując swą koncepcję Historii Bliskiego

Wschodu w starożytności, gromadząc odpowiedni materiał

ilustracyjny i kartograficzny byłam świadoma tego,

że podjęłam się zadania, które na współczesnym

etapie badań w gruncie rzeczy przekracza możliwości

i umiejętności pojedynczego specjalisty. Tym większą

satysfakcją napawa mnie życzliwość, z jaką ocenili maszynopis

prof. prof. J. Wolski i T. Kotula. Byli oni

pierwszymi, bardzo wnikliwymi czytelnikami, którym

zawdzięczam wiele cennych sugestii i których szczegółowa

ocena pozwoliła mi uniknąć wielu niedokładności.

Serdecznie im za to dziękuję. Serdeczne słowa podzięki

pragnę złożyć również prof. I. M. Diakonowowi

z Instytutu Orientalistyki w Leningradzie, który z nadzwyczajną

cierpliwością analizował tekst maszynopisu,

nieszczędząc uwag i życzliwych rad. Wiele zresztą zawdzięczam

kontaktom z ośrodkami asyrologicznymi za

granicą: bez stałego dopływu literatury fachowej napisanie

tej książki byłoby w ogóle niemożliwe. Z wielką

korzyścią dla ostatecznego kształtu książki był również

mój pobyt w Iraku, dzięki uzyskaniu stypendium rządu

Republiki Irackiej.

Z uwagi na zróżnicowaną podstawę językową

przytaczam nazwy geograficzne oraz imiona własne

w ich brzmieniu oryginalnym, bez spolszczonych końcówek.

W pisowni przyjęta została transliteracja fonetyczna:

sumero–akadyjski dźwięk h=ch; ś=sz; s=c; hetycki

dźwięk h=h; s=s egipski dźwięk d=cz; ogólnosemicki

dźwięk q=k

Wyjątek stanowi ta część nazewnictwa, która w języku

polskim już wcześniej się przyjęła.

Część pierwsza

Źródła cywilizacji Bliskiego Wschodu

I. Początki osadnictwa, rolnictwa, hodowli

i rzemiosł

Ekonomiczne i społeczne uwarunkowania osadnictwa

pierwotnego

Nieznane są okoliczności, w jakich człowiek pierwotny

przekonał się o walorach roślin zbożowych,

o stosunkowej łatwości ich zbioru i ich trwałości. Wiadomo

w każdym razie, że spożytkowywano je już

w XVIII i XVII tysiącleciu p.n.e. zarówno w Azji, jak

też na terenie dzisiejszego Sudanu. Jedynymi dowodami

tak wczesnej znajomości użyteczności dziko rosnących

zbóż są kamienne rozcieracze i noże, albowiem

same ziarna nie oparły się działaniu czasu. Znaleziono

je natomiast w siedzibach ludzkich z VIII/VII tysiąclecia

p.n.e., lecz nie są to ziarna dzikich zbóż, ale pozostałości

zbóż uprawnych. Na tej podstawie datuje się

obecnie początek rolnictwa na ok. 7000 r. p.n.e., chociaż

wiadomo, że zmiany genetyczne różniące roślinę

uprawną od jej dzikiego przodka zawsze są rezultatem

długotrwałej ewolucji. Pozwala to przypuszczać, że

pierwsze próby udomowienia zbóż podejmowane były

już znacznie wcześniej.

Dziesięć tysiącleci, jakie dzielą pierwsze dowody

spożywania przez człowieka dzikich zbóż od najstarszych

świadectw ich uprawy, to epoka, która w ewidencji

archeologicznej nie jest dobrze przedstawiona

i jej rekonstrukcja nastręcza wiele trudności. Mimo to

bezsporne wydaje się, że na całym obszarze Bliskiego

Wschodu rozwijały się niemal jednocześnie i niezależnie

od siebie 4 ogniska kultury: strefa gór Zagros, region

Palestyny i Jordanii, Afryka Północno – Wschodnia

oraz południowa część Płaskowyżu Anatolii. Każde

z tych ognisk nawiązywało do wcześniejszych kultur

danego regionu i charakteryzowało się określonymi

właściwościami, lecz analiza współczesnych sobie siedlisk

ludzkich wskazuje jednocześnie na pewne prawidłowości

wspólne dla całego obszaru.

Dopóki podstawowym źródłem egzystencji człowieka

było łowiectwo, dopóty przenosił się on w niewielkich

grupach z miejsca na miejsce. W razie potrzeby

wznosił czasowe obozowiska, składające się zazwyczaj

z 2–4 namiotów. Ślady podobnych obozowisk datowanych

na XX–XV tysiąclecie odnaleziono wzdłuż

palestyńskiego wybrzeża Morza Śródziemnego i na Synaju.

Schronienie przed chłodem i deszczem dawały

pieczary (np. Wadi Halfa w Sudanie, Kebara w Palestynie,

Zarzi i Szanidar w Iraku, Beibasi w płd. Anatolii),

w których odnaleziono liczne malowidła skalne.

Egzystencja człowieka w tak niewielkiej grupie miała

głębokie uzasadnienie ekonomiczne, albowiem myśliwy,

by wyżywić siebie i swą rodzinę, potrzebował

przestrzeni liczącej ok. 20 km2. W warunkach uprawy

zbóż taki sam teren wyżywić mógł ok. 6000 osób.

Pierwszą zapowiedzią przemian stało się zetknięcie

człowieka pierwotnego z łanami dzikich zbóż. Obok

ich eksploatacji bowiem zadaniem pierwszorzędnej

wagi stała się ochrona zbiorów i zapasów żywności.

Grupy ludzkie jednoczące się dla realizacji tych zadań

stawały się liczniejsze, obozowiska zaś - wznoszone ze

względów praktycznych w pobliżu łanów zbóż - przetrwały

nieraz przez kilka lat. Poszukiwania archeologów

przeprowadzone na Bliskim Wschodzie od Egiptu

po Iran doprowadziły do odkrycia licznych osad tego

typu datowanych na okres od XIII do VIII tysiąclecia

p.n.e. Wszystkie one reprezentują dobrze rozwinięte

społeczności zbieraczy.

Zanim przejdziemy do przedstawienia znalezisk

najbardziej charakterystycznych dla poszczególnych

stref Bliskiego Wschodu, należy kilka słów poświęcić

wyjaśnieniu podstaw chronologii i terminologii, jaka

została zastosowana w tej części pracy.

Datacja bezwzględna znalezisk archeologicznych

nastręczała i nadal nastręcza dosyć duże trudności, mimo

że humanistom w sukurs coraz częściej przychodzą

przedstawiciele wielu dyscyplin wiedzy ścisłej. Wśród

osiągnięć z tych dziedzin wymienić należy metodę węgla

radioaktywnego, określaną skrótowo metodą C14.

Zyskuje ona coraz więcej zwolenników, zwłaszcza

dzięki poprawkom wniesionym w ostatnich latach. Metoda

ta polega na badaniu zawartości izotopu radioaktywnego

węgla C14 w odnalezionych szczątkach materii

organicznej. Ustalono bowiem, że pierwiastek ten jest

częścią składową wszelkich substancji organicznych,

która po śmierci organizmu rozpada się w określonym

rytmie, zmniejszając się o połowę po upływie 5730 lub

5570 lat.

Dostarcza więc ta metoda pewnych danych orientacyjnych,

lecz daleko jej do narzędzia, za pomocą którego

można by eliminować wszelkie błędy. Istnieją

bowiem nie tylko dwie różne koncepcje dotyczące

trwania cyklu, ale także brak pewności, czy rytm rozkładu

radioaktywnego węgla może być obliczony w latach

kalendarza słonecznego. Granica błędu w datacji

poszczególnych znalezisk pre– i wczesnohistorycznych

jest przeto nadal dosyć znaczna i zmusza do dużej

ostrożności.

Z rezerwą należy również odnosić się do terminologii

archeologicznej stosowanej przy periodyzacji kultur

prehistorycznych. Jej podstawę tworzy podział na

trzy epoki: kamienia, brązu i żelaza, który powstał na

początku XIX w. na podstawie analizy narzędzi z punktu

widzenia surowca, z jakiego je wykonano. W kilkadziesiąt

lat później, wychodząc z oceny techniki obróbki

kamienia oraz funkcjonalności narzędzi, dokonano

podziału epoki kamienia na trzy okresy: paleolit, mezolit

i neolit.

Periodyzacja ta miała niewątpliwie swoje zalety,

w szczególności w odniesieniu do prehistorii Europy,

gdyż powstała w wyniku analizy europejskich znalezisk

archeologicznych. Jej podstawową wadą natomiast była

od samego początku jednostronna ocena bardzo skomplikowanych

i zróżnicowanych zjawisk, determinujących

przejście społeczeństwa do wyższego etapu rozwojowego.

Wśród nich narzędzia pracy, surowiec, z jakiego

są wykonane, technika wykonawstwa itp. spełniają

wprawdzie dosyć istotną funkcję, lecz na rozwój

społeczeństw wpływają jedynie w sposób pośredni.

Do interpretacji materiału archeologicznego z Bliskiego

Wschodu schemat ten - obok wadliwych podstaw

metodycznych - jest mało przydatny z punktu widzenia

merytorycznego. Mezolit np. na terenie Mezopotamii

nie został dotąd zaświadczony, w Egipcie natomiast

odnaleźć można jedynie niezbyt wyraźne jego

ślady. Istnieje ponadto duża dowolność w stosowaniu

tej terminologii i rzadko pod tym samym pojęciem kryje

się w różnych kręgach kulturowych identyczna treść.

Na ogół np. określenie „wczesny chalkolit” oznacza, że

obok kamienia zaczęto używać miedzi, lecz na terenach

anatolijskich pojęcie to równoznaczne jest z rozpowszechnieniem

polichromowej ceramiki. Podobnych

przykładów dostarcza niemal każdy okres rozwoju społeczeństw

bliskowschodnich, co siłą rzeczy zwiększa

możliwość błędów w wyzyskiwaniu materiału archeologicznego

dla wnioskowania historycznego. Dlatego

też w tej części pracy odstąpiono od tradycyjnej terminologii

archeologicznej, zastępując ją konsekwentnie

nazwami poszczególnych kultur lub wskazówkami odnośnie

do określonych warstw osadniczych ważnych

siedzib ludzkich.

Obszerna ta dygresja powinna ułatwić czytelnikowi

lepsze zrozumienie poszczególnych etapów rozwoju

społeczeństwa, od chwili gdy znajomość użyteczności

zbóż skłaniała pewną część grup ludzkich do wzniesienia

pierwszych trwalszych osad. Najstarsza wśród nich

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin