Podwójne ubezpieczenie.txt

(92 KB) Pobierz
{1}{72}movie info: DIV3 544x416 23.976fps 676.0 MB
{100}{150}boogiewoogie prezentuje
{151}{222}autorskie t�umaczenie napis�w do filmu
{450}{540}{b:b}PODW�JNE UBEZPIECZENIE
{3055}{3129}Witam, panie Neff.
{3390}{3444}Pracujemy do p�na, panie Neff?
{3448}{3522}Tak jakby. Jed�my.
{3572}{3643}- Wygl�da pan na przem�czonego.|- Czuj� si� dobrze.
{3647}{3736}- Jak tam ubezpieczenia, panie Neff?|- W porz�dku.
{3740}{3854}Nie chc� mnie ubezpieczy�. |Twierdz�, �e mam s�abe serce.
{3858}{3942}Ja twierdz�, �e to reumatyzm.
{3946}{4007}Dwunaste.
{6747}{6809}Memorandum
{6814}{6911}Walter Neff do Bartona Keyes'a,|kierownika ds. odszkodowa�.
{6915}{7005}Los Angeles, 16. lipca, 1938.
{7011}{7076}Drogi Keyes:
{7087}{7160}Kiedy to us�yszysz, pomy�lisz,|�e to rodzaj spowiedzi.
{7164}{7225}Nie lubie tego okre�lenia.
{7229}{7345}Chc� tylko wyja�ni� rzecz,|kt�ra by�a prztyczkiem w Tw�j nos.
{7349}{7460}Twierdzisz, �e jeste� takim cwanym lisem,|takim specem od wnioskow odszkodowawczych.
{7464}{7517}By� mo�e i jeste�, Keyes
{7521}{7594}lecz sp�jrzmy na t� spraw� Dietrichsona:
{7598}{7668}Ubezpieczenie od wypadk�w|plus podw�jne odszkodowanie.
{7672}{7745}Przez chwil� nawet nie�le Ci sz�o, Keyes.
{7749}{7819}Twierdzi�e�, �e to nie wypadek.|Zgadza si�.
{7823}{7901}Twierdzi�e�, �e to nie samob�jstwo.|Zgadza si�.
{7905}{7966}Twierdzi�e�, �e zab�jstwo.
{7970}{8023}Zgadza si�.
{8027}{8086}My�la�e�, �e wszystko wiesz.
{8090}{8169}Wszystko �adnie zawini�te|w kolorowy papier z r�owymi wst��kami.
{8173}{8215}Prawid�owo,
{8219}{8289}aczkolwiek nie do ko�ca, z powodu jednego szczeg�u
{8293}{8366}tylko jednej drobnej pomy�ki.
{8370}{8455}Wybra�e� nie tego zab�jc�.
{8485}{8563}Chcesz wiedzie�, kto zabi� Dietrichsona?
{8567}{8663}Tylko nie upu�� swego cygara, Keyes.
{8667}{8709}Ja go zabi�em.
{8713}{8757}Walter Neff,
{8761}{8885}agent ubezpieczeniowy, 35 lat, kawaler, �adnych skaz.
{8914}{8994}Naturalnie jeszcze do niedawna.
{8998}{9069}Tak, ja zabi�em.
{9077}{9126}Dla pieni�dzy
{9130}{9192}i kobiety.
{9212}{9284}Nie mam ani pieni�dzy...
{9288}{9353}ani kobiety.
{9365}{9429}Nie�le, co?
{9734}{9812}To si� zacz�o w maju.
{9816}{9886}Po koniec maja.
{9890}{9987}Musia�em wyruszy� do Glendale,|by dostarczy� polis� na jakie� wozy mleczarskie.
{9991}{10073}W drodze powrotnej przypomnia�a mi si�|sprawa odnowienia polisy z bulwaru Los Feliz.
{10077}{10123}Zadecydowa�em tam zajecha�.
{10127}{10241}To by� jeden z tych hiszpa�skich domk�w,|za kt�rymi wszyscy szaleli 10-15 lat temu.
{10245}{10327}Musia� kosztowa� kogo� ze 30,000 dolar�w,
{10331}{10431}to znaczy, o ile w og�le go sp�aci�.
{10454}{10514}- Zasta�em pana Dietrichsona?|- Kto prosi?
{10518}{10591}- Nazwisko Neff. Walter Neff.|- Je�eli pan jest akwizytorem...
{10595}{10699}- Chcia�em rozmawia� z panem domu, nie prenumeratorami.|- Pana Dietrichsona nie ma.
{10703}{10768}- A kiedy b�dzie?|- B�dzie, jak wr�ci, je�eli co� tu panu da.
{10772}{10819}O co chodzi, Nettie? Kto to jest?
{10823}{10867}Jaki� pan do pana Dietrichsona.
{10871}{10919}Jestem pani Dietrichson. O co chodzi?
{10923}{10965}Jak leci, pani Dietrichson?
{10969}{11042}- Jestem Walter Neff z Pacific All-Risk.|- Co za Pacific?
{11046}{11147}Ubezpieczalnia Pacific All-Risk.|Chodzi o odnowienie polisy samochodowej.
{11151}{11234}Pr�bowa�em zasta� pani m�a przez ostatnie|2 tygodnie ale go nigdy nie ma w biurze.
{11238}{11286}Czy mog� jako� pom�c?
{11290}{11358}Ubezpieczenie wygas�o 15-go.|Nie scierpia�bym my�li o st�uczonym
{11362}{11471}b�otniku, czymkolwiek, gdy nie ma si� pe�nej ochrony.
{11475}{11533}Rozumiem, o co panu chodzi, panie Neff.
{11537}{11644}- W�a�nie si� opala�am.|- Mam nadziej�, �e nie ma podgl�daczy.
{11648}{11715}Je�eli chodzi o polisy... nie chcia�bym zabiera� pani czasu...
{11719}{11814}Nie ma o czym m�wi�.|Prosz� poczeka� na dole. W�o�� co� i zaraz tam b�d�.
{11818}{11915}Nettie, wska� panu pok�j go�cinny.
{11957}{11994}- Gdzie ten pok�j?|- Tutaj.
{11998}{12042}Alkohol jest pod kluczem.
{12046}{12141}To w porz�dku. Mam w�asne klucze.
{12290}{12380}W pokoju nadal by�o czu� wczorajsze cygara.
{12384}{12555}Okna pozamykane, a s�o�ce, wdzieraj�ce si� do wewn�trz|przez weneckie �aluzje, ukazywa�o mas� kurzu w powietrzu.
{12559}{12732}Na pianinie, w wymy�lnych ramkach, pan Dietrichson|i Lola, jego c�rka z pierwszego ma��e�stwa.
{12736}{12854}Mieli naczynie ze z�otymi|rybkami na stole za ma�� sof�
{12858}{12955}lecz, szczerze m�wi�c, Keyes,|nie interesowa�y mnie wtedy ani z�ote rybki
{12959}{13053}ani polisy samochodowe, ani pan|Dietrichson ani jego c�rka.
{13057}{13144}My�la�em o tej kobiecie na g�rze,|jak na mnie patrzy�a
{13148}{13308}i pragn��em obejrze� j� bli�ej,|bez tych idiotycznych, dziel�cych nas schod�w.
{13410}{13463}- D�ugo kaza�am czeka�?|- Ale� sk�d, pani Dietrichson.
{13467}{13518}Mam nadziej�, �e mam twarz w porz�dku.
{13522}{13583}- Ja j� kupuj�.|- Nazwisko Neff?
{13587}{13641}Dwa razy F, jak w Filadelfii. Je�eli zna pani t� opowie��.
{13645}{13705}- Kt�r�?|- �Opowie�� filadelfijsk��.
{13709}{13744}Proponuj�, aby�my usiedli. Opowie mi pan o polisie.
{13748}{13818}M�� mi nigdy niczego nie m�wi.
{13822}{13924}Obejmuje dwa samochody: La Salle i Plymouth.
{13928}{14075}Ubezpieczali�my je ju� 3 lata|i przykro nam patrze�, jak polisa wygasa.
{14079}{14163}�liczna bransoletka, pani Dietrichson.
{14167}{14223}Jak m�wi�em, nie chcemy, aby ta polisa wygas�a.
{14227}{14281}Mo�emy da� jeszcze 30 dni.|Tylko tyle nam wolno.
{14285}{14348}Wydaje mi si�, �e m�� ma ostatnio sporo pracy.
{14352}{14398}Czy m�g�bym go tu na chwilk�|zasta� kt�rego� wieczoru?
{14402}{14489}- Raczej tak. Lecz nie wcze�niej ni� przed �sm�.|- To mi pasuje.
{14493}{14573}- Pan nie jest zwi�zany z Klubem Automobili?|- Nie, All-Risk, pani Dietrichson.
{14577}{14669}- Dlaczego pani pyta?|- Kto� z Klubu pr�bowa� si� skontaktowa�.
{14673}{14741}- Czy maj� lepsze warunki?|- Tylko, gdy m�� jest cz�onkiem.
{14745}{14844}- Nie jest.|- Musia�by wi�c na pocz�tek wst�pi� do Klubu.
{14848}{14916}Pani Dietrichson, nigdy nie|przebijam ofert innych agent�w.
{14920}{14969}Klub Automobili jest dla mnie w porz�dku.
{14973}{15070}My�l�, �e r�wnie dobrze mog�aby by� pani.|Mam tu z sob� bardzo atrakcyjn� polis�.
{15074}{15127}Wy�o�enie tego m�owi nie zaj�oby|wi�cej, ni� 2 minuty.
{15131}{15252}Przyk�adowo, oferujemy retencj�|w wysoko�ci 50% przy pokrywaniu st�uczek.
{15256}{15305}Jest pan do�wiadczonym agentem, prawda, panie Neff?
{15309}{15353}Jedena�cie lat w bran�y.
{15357}{15439}- Dobrze panu leci?|- Jako� �yj�.
{15443}{15511}Sprzedaje pan tylko polisy samochodowe?
{15515}{15652}Wszelkiego typu. Po�ar, trzesienie ziemi, kradzie�e,|cywilne, grupowe, przemys�owe i tak dalej.
{15656}{15791}- A od wypadk�w?|- Ubezpieczenie od wypadk�w? Pewnie, prosz� pani.
{15795}{15882}Niech mi pani powie, co wyryto na tej bransoletce.
{15886}{15923}Tylko moje imi�.
{15927}{15978}To znaczy?
{15982}{16038}- Phyllis.|- Phyllis.
{16042}{16072}Podoba mi si�.
{16076}{16185}- Lecz nie jest pan pewien?|- B�d� musia� okr��y� domki par� razy.
{16189}{16252}Panie Neff, niech pan wpadnie jutro wieczorem oko�o 8:30.
{16256}{16290}- Pan b�dzie w domu.|- Kto?
{16294}{16376}M�j m��! To z nim pan chcia� rozmawia�?
{16380}{16415}Tak, lecz...
{16419}{16482}Oswaja�em si� troch� z t� my�l�.|Pani wie, co mam na my�li.
{16486}{16571}W tym stanie obowi�zuje ograniczenie|pr�dko�ci, panie Neff. 70 km na godzin�.
{16575}{16609}Jak szybko jecha�em, panie w�adzo?
{16613}{16655}Ponad 140.
{16659}{16710}To prosz� zej�� z motocyklu i wlepi� mi mandat.
{16714}{16767}Powiedzmy, �e tym razem b�dzie to ostrze�enie.
{16771}{16808}Za��my, �e nie poskutkuje.
{16812}{16866}Przypu��my, �e oberwie pan po �apach.
{16870}{16935}Przypu��my, �e zap�acz� na pani ramieniu.
{16939}{17012}Przypu��my, �e zap�acze pan na ramieniu mojego m�a.
{17016}{17088}To ko�czy spraw�.
{17160}{17235}- Wi�c 8:30 jutro wieczorem, pani Dietrichson.|- Tak sugerowa�am.
{17239}{17299}- Pani te� b�dzie?|- Raczej tak. Zwykle jestem.
{17303}{17434}- Ten sam fotel, perfum, bransoletka?|- Nie wiem, czy pana rozumiem.
{17438}{17536}Czy�by naprawd� pani nie wiedzia�a?
{17572}{17697}By�o p�ne popo�udnie i wci�� pami�tam|zapach kapryfolium tamtej ulicy.
{17701}{17801}Nie wiedzia�em, �e zab�jstwo te�|czasem pachnie jak kapryfolium...
{17805}{17887}Mo�e Ty by� si� domy�li�, Keyes, po tym,|jak wspomnia�a o polisie wypadkowej.
{17891}{17918}Ale nie ja.
{17922}{17983}Czu�em si� wybornie.
{17987}{18067}Wr�ci�em do biura sprawdzi�,|czy nie ma dla mnie poczty.
{18071}{18170}By� to ten dzie�, w kt�rym mia�e�|tego kierowc� z Inglewood na dywaniku.
{18174}{18280}Panie Neff, pan Keyes chce si� z panem|widzie�. Wrzeszczy ju� ca�e popo�udnie.
{18284}{18434}W�ciek�y, czy tylko piana na g�bie?|Tu, przechowaj to dla mnie, z�otko.
{18589}{18659}Gorlopis, nikomu pan nie wci�nie tego kitu.
{18663}{18692}Jest pan w potrzasku i wie pan o tym.
{18696}{18800}- Gadaj zdr�w. Ja chc� tylko pieni�dzy.|- Gadaj zdr�w. Dostaniecie, ale wi�zienie.
{18804}{18834}Wejd�, Walterze.
{18838}{18906}- Oto Sam Gorlopis z Inglewood.|- Och, znam pana Gorlopisa.
{18910}{18956}Ma polis� na ci�ar�wk�.
{18960}{19050}- Co s�ycha�, panie Gorlopis?|- Niedobrze. Ci�ar�wka spalona.
{19054}{19095}A teraz pos�uchaj pan.
{19099}{19158}Ka�dego miesi�ca setki wniosk�w|o odszkodowanie trafiaj� na to biurko.
{19162}{19220}Niekt�re z nich s� lewe i ja wiem kt�re.
{19224}{19256}Sk�d to wiem?
{19260}{19313}M�j ma�y cz�owieczek mi m�wi.
{19317}{19405}- Jaki cz�owieczek?|- Ma�y cz�owieczek tu wewn�trz.
{19409}{19508}Zawsze kiedy nawinie mi si� lipa,|sup�a mi �o��dek i nie mog� je��.
{19512}{19582}Tak by�o i z pa�skim wnioskiem, Gorlopis.|Wiedzia�em, �e to kant.
{19586}{19620}Wi�c co zrobi�em.
{19624}{19733}Tego popo�udnia wys�a�em holownik�w|do tej pa�skiej spalonej ci�ar�wki. Podnie�li...
{19737}{19769}...i co znale�li?
{19773}{19889}- Znale�li to, co zost...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin