Dawid Hałuszczyk
Wojciech Duda
IV Rat L01
Katastrofa m/t Amoco Cadiz
WSTĘP
Jedna z największych katastrof, jakie miały miejsce na świecie wydarzyła się 16 marca 1978 roku u wybrzeży Francji. Wtedy to m/t Amoco Cadiz, pod banderą liberyjską znajdował się u wejścia do kanału La Manche, wioząc 223 000 ton ropy arabskiej do Rotterdamu. Na skutek błędu decyzyjnego i braku doświadczenia załogi wybrzeże Bretonii pokryte zostało gigantyczną plamą oleju rozciągającą się na powierzchni ok. 500 km2.
M/T Amoco Cadiz
GRT= 109 700t, DWT= 233 690t
L= 334.02m, B=51.06m, T= 26.19m
REKONSTRUKCJA ZDARZEŃ
16 marca 1978 roku o godzinie 0945, 10Nm na NW od wyspy Ushant, przy stanie morza 9°B i silnych prądach spychających „Amoco Cadiz” w kierunku wybrzeża nastąpiła awaria jednego z hydraulicznych urządzeń zespołu sterowniczego i statek stracił sterowność. Po mimo pogarszających się warunków meteorologicznych i nie udanych próbach naprawy usterki 36-letni kapitan Pasqual Badari nie podjął żadnych działań mających na celu zapewnienie statkowi pomocy holowników. Nie zostały również zawiadomione i postawione w stan gotowości odpowiednie służby. Statek wciąż dryfował w szybkim tempie w kierunku wybrzeża Bretanii.
Około godziny 1600, po długich pertraktacjach co do warunków finansowych kapitan wyraził zgodę na podjęcie akcji ratowniczej, podjętej przez holownik „Pacific”. Akcja ta zakończyła się fiaskiem z powodu zbyt małej mocy holownika i pękania lin holowniczych. W tej sytuacji rzucono kotwicę, która nie była w stanie utrzymać statku; druga miała uszkodzoną windę kotwiczną. Wcześniej na pomoc wezwano drugi holownik „Simson”, który musiał pokonać trasę aż z Cherbourga. W tym czasie „Pacific” podejmował liczne próby ratowania tankowca. O 2326 zbiornikowiec ostatecznie osiadł na mieliźnie; zakończono próby ratowania. Holownik „Simson” spóźnił się o około 90 minut.
Miejsce Katastrofy:
Lat 48°36΄12΄΄
Long 004°45΄54΄΄
AKCJA RATUNKOWA
Dopiero w momencie wezwania pomocy władze francuskie mogły przystąpić do działania. Ogłosiły alarm i uruchomiły plan „Palomar”, opracowany na wypadek katastrofy
ekologicznej. W rejon tragedii skierowane zostały śmigłowce ratownicze, które kolejno podejmowały ze statku członków załogi.
O godzinie 0130 pokład „Amoco Cadiz” opuścił kapitan wraz z jednym z oficerów. Akcję ratowania życia utrudniały wciąż pogarszające się warunki meteorologiczne. Porywisty
wiatr, o sile przekraczającej 52w, przy stanie morza 10°B. Tak silny sztorm był nie lada wyzwaniem dla załóg śmigłowców francuskich służb ratowniczych biorących udział
w akcji.
Śmigłowiec francuskich służb ratowniczych i holownik
Wrak M/T Amoco Cadiz
Kierunek rozprzestrzeniania się plamy oleju tuż po katastrofie; 20 marca i 4 kwietnia 1978r.
Obszar 500km2, jaki zajęła plama 223 000t ropy
SKUTKI
Po dwóch dniach było już wiadomo, że straty zarówno ekologiczne jak i ekonomiczne
będą olbrzymie. Nieustannie szalejący sztorm uniemożliwiał skuteczne działania od strony morza jak i utrudniał walkę z zanieczyszczeniem od strony lądu. Czyniono to wszelkimi dostępnymi sposobami. Zbierano ropę w kubły, wiadra, zbiorniki. Stosowano sorbenty, samochody i przyczepy asenizacyjne. Najskuteczniejsze w działaniu okazały się zwykłe pompy do przetłaczania gnojowicy. Dla całej zanieczyszczonej lub zagrożonej okolicy władze ogłosiły stan klęski żywiołowej. W morze wyszły statki wyposażone w dyspergenty i urządzenia służące do rozpylania. Wejścia do portów i zatok zaczęto przegradzać pływającymi zaporami fabrycznymi i tworzonymi na miejscu z wszelkich dostępnych środków. Wszystko to dało mizerny rezultat z powodu panujących warunków atmosferycznych. Na brzegach bez przerwy pracowało tysiące ludzi. Młodzież szkolna i studenci zostali zaangażowani do ratowania morskiego ptactwa, dla którego zorganizowano specjalne kliniki. Działania te trwały przez kolejne miesiące. Lekka ropa arabska wsiąkała na głębokość nawet jednego metra. Szczególnie zanieczyszczone odcinki zostały poddane rekultywacji polegającej na wymianie piasku. Straty w organizmach żywych, aczkolwiek praktycznie nie oszacowalne, z punktu widzenia gospodarczego oceniono na kilkanaście miliardów dolarów. Sezon turystyczny roku 1978 i kilku kolejnych lat był całkowicie stracony dla kurortów turystycznych wybrzeża Bretanii.
Koszt akcji zwalczania tego rozlewu i ochrony terenów zagrożonych wyniósł ponad
300mln dolarów, a odszkodowanie Amoco Oil Co. zasądzone na rzecz rządu francuskiego
wyniosło 660mln dolarów.
Z nawigacyjnego punktu widzenia; tor kierunkowy dla zbiornikowców wchodzących
do kanału La Manche został przesunięty o ok. 50km od brzegu. Wprowadzona została
lotnicza obserwacja ruchu statków u wybrzeży francuskich.
PRZYCZYNY I WNIOSKI
Według właściwej izby morskiej główną przyczyną katastrofy m/t Amoco Cadiz było
zlekceważenie przez kapitana jednostki powagi sytuacji i grożącego statkowi oczywistego
i bezpośredniego niebezpieczeństwa. Powstała sytuacja była zapewne wynikiem braku
doświadczenia i obawy przed armatorem, a co za tym idzie wynikiem braku dobrej
praktyki morskiej młodego 36-letniego kapitana. Znaczący wpływ na przebieg zdarzeń miały także panujące w tym czasie, na tym obszarze złe warunki meteorologiczne. Bez wątpienia negatywny wpływ na rozwój tragicznych wydarzeń feralnych dni marca 1978 roku miało zbyt bliskie lądu położenie toru wodnego dla zbiornikowców wchodzących do kanału La Manche. Po tych wydarzeniach tor wodny przesunięto o 50km w głąb morza. Wydarzenie to i jego następstwa przyczyniły się do gwałtownego ożywienia powszechnego zainteresowania problemami ochrony środowiska morskiego, a szczególnie zagadnieniami zwi...
halwunia