26kwkj_dzial3.pdf

(2235 KB) Pobierz
J(.ur/cr Warszawski.
c
mód i fryzjerskie i t. d., — odpowiedź wyczerpującą znajdzie w rocznikach
Kurjera.
I jeszcze jedną kategorję w dziale bieżącym podkreślić nam wypada,
lecz była ona wyłączną własnością Dmuszewskiego i trwała tylko lat kilka.
Oto twórca Kurjera pod koniec swego życia bawił się snadź w zbieranie
przysłów, Kurjer bowiem z tego okresu prawie w każdym numerze literal­
nie zasypany jest przysłowiami! Nie przesadzimy, podając ich liczbę co
najmniej na 3 .000.
Wszystkie te kategorję, jak widzimy, bardziej literackie niż dzienni­
karskie, zajmowały wydatną część działu „nowości warszawskichktóry
po za niemi obejmował już materjał różnorodny, początkowo bardzo ubogi...
Możemy w nim odróżnić informacje własne i wiadomości nadesłane.
Do pierwszych zaliczamy notatki o teatrze, kursach giełdowych i ce­
nach towarów, spostrzeżenia meteorologiczne, opisy zabaw.
Do drugich zaś — zawiadomienia władz, rozporządzenia, doniesienia
księgarskie, nekrologi, doniesienia restauratorów, piekarzy, perukarzy, ma­
gazynów mód, pensjonatów i t. d. Zwłaszcza w pierwszych latach drugiego
dziesięciolecia Kurjera, gdy wiadomości wogóle brakowało, wiadomością
było wszystko—i doniesienie dentysty, i zawiadomienie menażerji, i odezwy
sortjerów owiec, operatorów odcisków, kapcluszników, fajerwerkerów i t. d.
Wszystko to dawano w tekście dziennika, zkąd z czasem przenoszono do
działu ogłoszeń. Ba! nawet dołączenie do Kurjera cennika, anonsu i t. p.—
już było wiadomością...
Wypadków miejskich nie notowano prawie wcale. W r. 1845-ym
zaczęto je bardzo obficie powtarzać z Gazety policyjnej, lecz już w następnym
roku zaniechano tych pożyczek.
Przechodzimy do okresu Kucza:
Jeżeli już koniecznie mamy się dopatrywać różnicy pomiędzy redakcją
Kucza a Dmuszewskiego, to możemy zaznaczyć dwie cechy charakterysty­
czne: 1) Kucz rozwinął system opisów zabaw, uroczystości, zebrań towa­
rzyskich, imieninowych i t. d., 2) udoskonalił aż do... przesady zwyczaj po­
pierania zakładów przemysłowo-handlowych za pośrednictwem prasy. Dla
Kucza wszystko, na cokolwiek, proszony, patrzył—było doskonałością...
Spójrzmy, dla przykładu, na rozpowszechnienie tak wielce powinszowa­
nia.
Dmuszewski pisał skromnie:
366
757871149.114.png 757871149.125.png 757871149.136.png 757871149.147.png 757871149.001.png 757871149.012.png 757871149.023.png 757871149.034.png 757871149.045.png 757871149.056.png 757871149.067.png 757871149.071.png 757871149.072.png 757871149.073.png 757871149.074.png 757871149.075.png 757871149.076.png 757871149.077.png 757871149.078.png 757871149.079.png 757871149.080.png 757871149.081.png 757871149.082.png 757871149.083.png 757871149.084.png 757871149.085.png 757871149.086.png 757871149.087.png 757871149.088.png 757871149.089.png 757871149.090.png
KSIĄŻKA JUBILEUSZOWA.
Józefowie Szanowni, Józefy nadobne,
Dziś obchodziemy wasze lube Imieniny,
Ten Festyn między mile liezemy Festyny;
Pędźcie lata pomyślne, błogie i łagodne,
Niech każde z Was chwil tyle najszczęśliwszych liczy,
He w Was Czytelników Kurjerek dziedziczy.
L. A. D. (1840, N. 76.)
Jest to przytem jedyny przez Dmuszewskiego podznaczony jego artykuł.
Kucz zaś odzywał się i pretensjonalnie i wielomównie:
W dniu wczorajszym znakomita, jak wiadomo liczba Józefin i Józefów ze wszech
stron odbierała powinszowania już to w zakresie słownych, a zatem ulotnych życzeń, już
to pod dotykalniejszą postacią Tortów, Cukierków, Flakoników, galanterji i butelek.
Kilka serenad wśród wielko-postnego milczenia słyszeć się. dało, rzekłbyś według poe­
tycznego wyrażenia, że nad głuchą puszczą śpiewnych rój ptaków przeleciał, chwilę zanó-
cił i dalej niepowrotnie powędrował. Improwizatorowie również sadzili się na uczczenie
dnia tak powszechnie obchodzonego; jeden z nich, z kielichem w ręku, oddawszy dank
dobroci, sercu i wdziękom zacnej Solonizantki, skończył na zjednoczenia sentymentu
z gastronomją i naprędce znaną nutę zaśpiewał:
O Pani, twa gościnność jakże niezrównana!
Gdzież szukać uprzejmości i milszej zabawy?
Tu się leją potoki węgrzyna, szampana
Tutaj szczera otwartość.
pauza,... ale nietracąc kontenansu dodał:
i.... smaczne potrawy.
Nie zapomniano i o Solenizantach na wsi zamieszkujących:
Ty Józiu, któryś rozbrat wziął z miejskiemi wrzaski,
Próżno cię od nas dzielą i piaski i laski,
Dziś Twoje imieniny, przeddzień lubej wiosny,
Nie zasłonią nam Ciebie ni dęby, ni sosny,
My Cię i tam znajdziemy a stary piwniczy
Zje djabła, czy się jutro z flaszkami policzy.
Rym jak rym, ale sens jest, a przy szczeroi gościnności wszystko dobrze,; bo, jak mówi
przysłowie, powiedział jak wiedział, gdzie siadł, tam siadł, byle tylko zjadł (1848, N'. 78).
367
757871149.091.png 757871149.092.png 757871149.093.png 757871149.094.png 757871149.095.png 757871149.096.png 757871149.097.png 757871149.098.png 757871149.099.png 757871149.100.png 757871149.101.png 757871149.102.png 757871149.103.png 757871149.104.png 757871149.105.png 757871149.106.png 757871149.107.png 757871149.108.png 757871149.109.png 757871149.110.png 757871149.111.png 757871149.112.png 757871149.113.png 757871149.115.png 757871149.116.png 757871149.117.png 757871149.118.png 757871149.119.png 757871149.120.png 757871149.121.png 757871149.122.png
Kur/er
Warszawslii.
c
albo z powodu imienin Elsnera:
Kurjer, ów przechowywacz uświęconych od lat tylu zwyczajów miejscowych, odda­
wszy należną wczoraj cześć jednemu z solenizantów, nie moie dziś zaspać gruszek w popiele
i nie wcisnąć si§ do kaidego rodzinnego koła, obchodzącego dzień Ś-tego Józefa, aby swo­
jem życzeniem, pochodzącem z serca, nie wywiązał się z długu, jaki policzeniem go za
domownika i przyjaciela nie w jednem kole Józefów zaciągnął. Jest to dla niego naj-
piękniejszem wspomnieniom, że wcielając się w patryarchalne tajemnice rodzin, dziś temu
samemu, a dojrzałemu już solenizantowi, niesie dań swoją, któremu niegdyś jako Józio­
wi winszował imienin; co więcej, jeszcze tej samej on Józefinie, bije już dziś czołem, która
mu niegdyś drobnemi rączętami wykluwała oczy, orząc po nim skazówką od sylahizówki,
sporządzoną najczęściej z zęba od grzebienia. Tak tedy zaledwie przetarł oczy swoje,
czyli mówiąc jaśniej, zaledwie zdołał wymknąć się z pod tłoczni, która go w dniu dzisiej­
szym, skutkiem pośpiechu niemiłosiernie dusiła, rusza galopem ku swym starym znajo­
mym, Józefom i Józefinom, i małym Józkom, bez względu na wiek i płeć, a nawet i odle­
głość miejsca, i składa wszystkim tyle naraz życzeń, ile w dniu dzisiejszym, sam mieści
w sobie liter, nie wyłączając doniesień.
I gdy czcigodnej naszej matronie,
Ze czcią należną niesie życzenia;
Wnet jednocześnie na starca łonie,
Składa mu hołdy w tym dniu imienia.
Tu chciałby życzyć zdrowia dostatek,
Tu znowu złotem sypnąć jak gradem,
Tu życzyć pójścia przykładem Matek,
A tam znów pójścia za Ojców śladem.
Gdyby zaś w tem zespoleniu starości z młodością nie zdołał zawrzeć wszystkich
swych życzeń, chętnio podążyłby z wyrażeniem innych, bo to życzenie, a zwłaszcza dla
swych zacnych Czytelników i Czytelniczek, i całego grona drobiazgowego, co na widok
Kurjerka już łaskawie uśmiechać się zaczyna, jest jednym z najmilszych obowiązków
jego. A znalazłszy coś do powiedzenia i dla czarnookiej, gdziekolwiek by ją doszło to
życzenie, i dla jasno-włosej, z ognistym spojrzeniem, i dla młodziana pełnego rzeźkości
i dla dziatwy .małej, której zamiast codziennej piosenki:
„Rószczką DUCH Święty dziateczki bić radzi,
dziś zacząłby od tego: ,
Święcić imienin Józia nie zawadzi".
Kurjer bowiem, chciałby ogromem życzeń obsypać każdego z Solenizantów, i nie zapo­
mnieć o nikim.
Od pałacu więc do strzechy,
Dziadkom, Babkom i Rodzicom
368
757871149.123.png 757871149.124.png 757871149.126.png 757871149.127.png 757871149.128.png 757871149.129.png 757871149.130.png 757871149.131.png 757871149.132.png 757871149.133.png 757871149.134.png 757871149.135.png 757871149.137.png 757871149.138.png 757871149.139.png 757871149.140.png 757871149.141.png 757871149.142.png 757871149.143.png 757871149.144.png 757871149.145.png 757871149.146.png 757871149.148.png 757871149.149.png 757871149.150.png 757871149.151.png 757871149.152.png 757871149.153.png 757871149.154.png 757871149.155.png 757871149.156.png 757871149.157.png
KSIĄŻKA JUBILEUSZOWA.
Życzy z malców dziś pociechy,
A mężów młodym dziewicom.
I tak dalej na wszo strony,
By nie stracić dziś na czasie,
Dobrym chłopcom, ładnej żony,
I z posagiem! (to w nawiasie).
Zaś Artyście i Poecie,
Dzieciom Muzy i natchnienia,
Co za szczęściom gonią w świecie,
Blasku, sławy, powodzenia! —
(1851, N. 75.)
W zakresie znowu opisów kulinarnych Kucz był poprostu nieocenionym.
Oto typowy jego artykuł i jeden z tych setek, jakie redakcja jego wydała:
i Stał się w Warszawie wielki fakt... nastąpiła wielka opoka fluido-gastronomicz-
na... Wielka Bawarja, przy ulicy Trębackiej (w domu Piotra Steinkellera) ku wielkiej
wygodzie Publiczności, pojutrze otwartą zostanie.
(Byłaby otwartą jutro, gdyby nie foralis Poniedziałek.)
Wdzięczny Bachusie! przowódzco bankietów
Komusio! bożku polędwic, kotletów,
Wy co zmioniacie bożkom przy obiedzio
Szkło i farfurę... Hebe, Gahimedzie!
Przybądźcie w pomoc nieudolnej wonie, —
I wy zarówno nieśmiertelne cienie
Twórcy Bawara, zmyślnego Gambryna,
Luknlla, znawcy na sosy i wina,
Przybądźcie wszyscy, a ty cny Pistory
Przyjm hołd należny... twe śpiewamy twory.
Owóż żart żartom, ale tak wykwintnego, tak troskliwego, dla dogodności publicz­
nej obmyślanego zakładu, śmiało rzec można, Warszawa jeszcze nio miała. Zakład sam
składa się naprzód ze sklepu, gdzie się sprzedają spirytualia. Jest tam bufet z drzowa
mahoniowego w stylu maurytaiiskim, zwierciadłami i rzeźbą zdobny; stół z ogromną
taflą, sześć łokci długości, z marmuru Szląskiego z pod Noisse, przystrojony w najsmacz­
niejsze i najrozmaitsze przekąski. Malowanie tegoż sklepu również w stylu maurytaii­
skim, zastosowano jest do architektury bufetu. Żeby zaś z tą częścią zakładu skończyć
i przejść do opisu dalszych osobliwości tego przybytku gastronomicznego, winniśmy nad­
mienić, że zacząwszy od likworów, któro w niczem francuskim nie ustępują; przechodząc
całą skalę araków i rumów, któreby Jamajka i Goa chętnie za swoje wyroby przyjęły:
24
369
Kaleka Jubileuszowa.
757871149.002.png 757871149.003.png 757871149.004.png 757871149.005.png 757871149.006.png 757871149.007.png 757871149.008.png 757871149.009.png 757871149.010.png 757871149.011.png 757871149.013.png 757871149.014.png 757871149.015.png 757871149.016.png 757871149.017.png 757871149.018.png 757871149.019.png 757871149.020.png 757871149.021.png 757871149.022.png 757871149.024.png 757871149.025.png 757871149.026.png 757871149.027.png 757871149.028.png 757871149.029.png 757871149.030.png 757871149.031.png 757871149.032.png 757871149.033.png 757871149.035.png 757871149.036.png 757871149.037.png 757871149.038.png
l\ur/er
Warszawski.
C
skosztowawszy nareszcie goniewru hollenderskiogo (SliieiUim), scotch-whisky ("wódki
szkockiej), raspberry cordial, brandy bitters, english pin. wódki gdańskiej dubeltowej na
winnym i żytnim spirytusie, przychodzimy nareszcie do naszych odwiecznych anyżówek,
kminkówok, kalmusówek, na których myśl samą, zdrowie i humor się poprawia.
Dajno aści kminkówki; człeku coraz raźniej,
Po śniadaniu i kminie sprawy nie pobłaźni.
(1851, N. 24.)
Kucz lubił sic bawić, więc te jego upodobania odbijały się, odbijać się
musiały, w okresie, gdy na sztandarze redakcyjnym mogło być wypisane
hasło Vitat cest moi — i na Kurjerze.
Przepełnione też jest pismo opisami bali. wieczorów, herbat tańcują­
cych (w Resursie Kupieckiej były już w r. 1839), maskarad i t. p. (Jo do
zabaw, Kucz usprawiedliwiał się zręcznie: „Takim zabawom i wrażeniom
po nich najchętniej otwieramy miejsce w tej kronice, bo są odbiciem i życia
miasta, z którem każde wesele chętnie Kurjer dzieli, i jego zarazem także
obyczajów, które kiedyś może nie jedną jeszcze obudzą ciekawość"' (z powo­
du balu u hr. Aug. Potockiego; 1853, N. 84).
Tylko, że te zabawy, w stosunku do innych infonnacyj, niepomiernie
wiele zajinowałv miejsca, tak, iż czytelnik dzisiejszy, przeglądając roczniki
Kucza, słusznie co chwila może stawiać sobie pytanie: dlaczego, jeżeli na
opis maskarady lub balu znalazł Kurjer dwie szpalty jednego numeru, nie
mógł ich w drugim poświęcić sprawom bieżącym miasta i kraju?...
Wogóle z okresu redakcyjnego Kucza niewiele udało się nam wybrać
infonnacyj charakterystycznych.
Wybrane przytaczamy:
Podług urzędowych rapportów, poczty Królestwa przewiozły w r. 1843 listów pry­
watnych i espedycji rządowych 1,330,670 sztuk (1848, N. 218).
Donosi ni Pięknym Czytelniczkom Kurjera, że w Hull w Anglji, w tej krainio
wszelkich escentryczności, zawiązało się pod prezydeneją szanownego P. Dabbino, Towa­
rzystwo, które sorjo ma się zająć zapobieganiem wszelkiemi możliwomi środkami, używa­
niu sznurówek, gorsetów, rogówek i bryklów. Towarzystwo to nosi nazwę: Anti-Stay-
and-Corset-Society, i utrzymuje, że większa część chorób piersiowych u młodych Dziewic
i Kobiet, przypisaną być winna noszeniu sznurówek. Żurnale mód Paryskich powstały
jak olbrzymy na objaw tych zasad angielskiego Towarzystwa przeciw-gorsetowego; nie
objawiając swego zdania Kurjerek. sądzi jednak w duchu, że PP. Dabbine i Spółka, możo
mają rację (1848, N. 224).
370
757871149.039.png 757871149.040.png 757871149.041.png 757871149.042.png 757871149.043.png 757871149.044.png 757871149.046.png 757871149.047.png 757871149.048.png 757871149.049.png 757871149.050.png 757871149.051.png 757871149.052.png 757871149.053.png 757871149.054.png 757871149.055.png 757871149.057.png 757871149.058.png 757871149.059.png 757871149.060.png 757871149.061.png 757871149.062.png 757871149.063.png 757871149.064.png 757871149.065.png 757871149.066.png 757871149.068.png 757871149.069.png 757871149.070.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin