03ab1938_nr3.pdf

(3785 KB) Pobierz
ARCHITEKTURA
I RUDOWNICTWO
WARS ZAWA
BOK XIV-1938
757938251.015.png 757938251.016.png 757938251.017.png 757938251.018.png 757938251.001.png 757938251.002.png 757938251.003.png 757938251.004.png 757938251.005.png 757938251.006.png 757938251.007.png 757938251.008.png 757938251.009.png 757938251.010.png
ARCHITEKTURA I BUDOWNICTWO
Miesięcznik ilustrowany—Wydawnictwo „Spółdzielni Wydawniczej Architektów Polskich" w Warszawie.
Zarząd S. W. A. P.: prof. Aleksander Bojemski, arch. arch. Teodor Bursze, Słanisłaiu Marzyński, Jan
Najman. Zastępcy: arch. arch, Bohdan Guerauin, Stanisław Murczyński, Rada Nadzorcza S. W. A. P.i
prof. Marian Lalewici, arch. Tadeusz Nowakowski, arch. Zygmunt Wóycicki. Zastępcy: arch. Witold
Matuszewski, arch. Gustaw Trzciński.
Redaktor: Dr. inż. arch. Jan Zachwatowicz. Sekretarz red.: Tadeusz Filipczak.
Komitet Redakcyjny: Prof. dr Lech Niemojewski (przewodniczący), Piotr Biegański, Zbigniew Czech,
Tadeusz Dziągielewski, Jerzy Hryniewiecki, Kazimierz Marczewski, Tadeusz Nowakowski, Janusz Ostrow-
ski, Andrzej Płachciński, Jan Poliński, Zygmunt Skibniewski, prof. Rudolf Świerczyński, Stefan Tworkowski,
Zygmunt Wóycicki i członkowie Zarządu.
Członkowie korespondenci: arch. Kazimierz Dziewoński (Kraków), arch. Henryk Jasieński (Kraków).
Adres Redakcji i Administracji: Warszawa, Wspólna 40, lei. 9-52-87.
Konto czekowe P. K. O. 11020
W A R U N K I P R E N U M E R A T Y.
Prenumerata miejscowa:
Na prowincji (z przesyłką):
Egzemplarz pojedynczy:
Kwartalnie
zł 15.—
Kwartalnie
zł 16.—
W Warszawie
zł 5 —
Półrocznie
„ 30.—
Półrocznie
„ 32.—
Na prowincji
, 5.50
Rocznie
„ 60.—
Rocznie
, 64.—
Zagranica
„ 6 —
Pod nadesłanym adresem Administracja wysyła żądany numer pisma za zaliczeniem pocztowym.
CENY OGŁOSZEŃ:
Za tekstem:
Cala strona zl 350.—
Polowa strony , 180.-—
Ćwiartka strony ,, 100.—
Strona artykułu opisowego ....,,
3*a i 4oA strona okładki:
Przed
tekstem:
. . . z 400.-
210.—
120.-
Cala strona
zl 450.—
Połowa strony
,
250.—
Ćwiartka strony
Ćwiartka strony
.
.
.
,,,.
.
„ 150.—
500.—
OGŁOSZENIA DRORNE:
Adres w branży rozmiar 10 X 90 mm. łącznic z pren. na cały rok zl. 100.—, płatne z góry przy zamówieniu. Za każde następne 5 mm. wys. dopłata
zł. 50.— rocznie. Koszt rzeczywisty rysunków i klisz ponosi ogłaszająca się firma. Dział reklam przewiduje także, poza ogłoszeniami przed i za tekstem,
specjalne wkładki artystyczne jedno i wielobarwne.
TREść
„Architektura i Budownictwo" Nr. 3,
LECH NIEMOJEWSKI,
prof. dr—Polska na wy-
stawie w Nowym Yorku
I N H A L T
„Architektur und Baukunst" Nr. 3.
LECH NIEMOJEWSKI,
prof. dr — Polen auf der
Ausstellung in New York
SOMMAI R E
„Architeciure et Batiment" Nr. 3.
LECH NIEMOJEWSKI,
prof. dr La Pologne
a l'Exposition de New-
York
75— 76
75— 7ft
75 76
Oeffentlicher Wettbewerb
Nr 95 fur den Entwurf
des polnischen Pavillions
auf der Weltausstellung
in New York 1939. . .
Konkurs powszechny Nr 95
na projekt szkicowy Pa-
wilonu Polskiego na
światowej Wystawie w
Nowym Yorku w.,1939 r.
Concours generał Nr 95
pour le projet du Pavil-
lon Polonais a l'Exposi-
tion General de New-
York en 1939
77— 82
77— 82
STANISŁAW ZAMECZNIK
— Bemerkungen ...
77— 82
STANISŁAW ZAMECZNIK
— W antrakcie . . .
BOHDAN PNIBWSKI, prof.
— Willa
JERZY HRYNIEWIECKI,
inż. arćh. — Kilka uwag
o willi we Frascati . .
83—87
STANISŁAW ZAMECZNIK
— Entr'acte
83— 87
BOHDAN PNIEWSKI, prof.
— Villa
83—87
88
BOHDAN PNIEWSKI.prof.
— Villa
JERZY HRYNIEWIECKI,
inż. arch. — Einige Be-
merkungen im Bezug auf
die Villa in Prascati in
Warschau
88
88
JERZY HRYNIEWIECKI,
inż. arch. — Remarques
sur la villa au Frascati
89 96
89— 96
89— 96
JAN BAGIEŃSKI, prof.,
ZBIGNIEW WARDZA-
ŁA, inż. arch.— Pensjo-
nat „Wiktor" w Żegie-
stowie .
JAN BAGIEŃSKI, prof.,
ZBIGNIEW WARDZA-
ŁA, inż. arch. — Pen-
sion „Wiktor" in Żegie-
stów
JAN BAGIEŃSKI, prof.,
ZBIGNIEW WARDZA-
ŁA, inż. arch. — Pension-
hótel Victor a Żegiestów
97—100
97—100
97—100
JAN BOGUSŁAWSKI, inż.
arch. — Interieurs et
mobilier
JAN BOGUSŁAWSKI, inż.
arch. — Inneneinrichtung
und Mobel
JAN BOGUSŁAWSKI, inż.
arch. — Wnętrza, i meble
101—102
101—102
101—102
A. D. — Henryk Stifelman
—architecte (necrologue) 103—104
Revue des revues .... 104—105
Chronique
A. D. — B. P. Henryk Sti-
felman — Budowniczy . 103-104
Przegląd prasy
A. D. — Henryk Stifel-
man — Baumeister . . 103—104
Zeitschriftenschau . . . 104—105
Kronik
104—105
106
106
Kronika
.......
106
757938251.011.png
ARCHITEKTURA I BUDOWNICTWO
MIESIĘCZNIK ILUSTROWANY
WARSZAWA 1938.
ROK XIV. NR. 3.
POLSKA NA WYSTAWIE W NOWYM YORKU
Przygotowujemy się do Wystawy Nowojorskiej. W chwili obecnej, mamy przed sobą
pierwsze szkice i pierwsze plany. Możemy już sobie wyobrazić linię, po której pójdą zamie-
rzenia naszej reprezentacji artystycznej. Widzimy szkice konkursowe, widzimy projekt jaki
z poza tych szkiców się wyłonił. W tej chwili niepodobna już właściwie nic zmienić. Wypad-
ki potoczą się swoim torem.
Za kilka miesięcy wyrośnie obok innych, hen, za oceanem Polski Pawilon Narodowy,
który ma głosić pięciu milionom polskich emigrantów i czterdziestu milionom turystów przy-
byłych ze wszystkich krańców świata kim jesteśmy, jakimi oczyma patrzymy na świat.
Oto cel każdej wystawy światowej.
Lecz każda wystawa, zależnie od środowiska, zależnie od kraju który ją organizuje, za-
leżnie od zaplecza wielkiego miasta, które jej daje gościnę, nabiera odmiennego wyrazu, od-
miennego smaku.
Jaki smak będzie miała Wystawa Nowojorska"?
Specjalny. Wznosić się wszak będzie na progu największego miasta kuli ziemskiej, mia-
sta, które zwykło urzeczywistniać najśmielsze fantazje, miasta, które niczemu się nie dziwi.
Miasta, które nie posiada tradycyjnych przesądów. Największego miasta, które ma najwyż-
sze domy, przerastające wieżę Eiffla, najdłuższe mosty i najśmielsze pragnienia.
Czy w takim razie warto tam jechać? Czy Polacy mogą pokazać na drugiej półkuli coś
więcej niż pamiątki, które wzruszyłyby stęsknionych za starym krajem emigrantów?
Chyba tak. Wiem z całą pewnością, że architekci amerykańscy czekają na nas; inaczej nie
pisaliby po powrocie z Wystawy Paryskiej, że Pawilon Polski był jednym z najciekawszych
wśród Pawilonów Narodowych, że jego wdzięk, pomysłowość układu, doskonały smak i ca-
łość koncepcji uczyniły zeń jedno z ważniejsszych wydarzeń Wystawy Paryskiej! Ba nie tyl-
ko pisali, ale nawet domagali się podania do wiadomości zainteresowanych tej opinii: (...thc
Polish Pavilion was one of the most interesting of the national pavilions shoving imagination
charm and good taste and being an outstanding contribution to the Paris Exposition.
We would be wery glad if you would transmit this opinion of American architects who-
saw your Pavilion to our fellow architects in Polami, as well as to your govemement".).
Czekają na nas, chcą bliżej poznać naszą architekturę i naszą naukę.
Nie możemy im pokazać wspaniałych mostów wiszących, bo ich nie mamy, ani drapa-
czów chmur, ponieważ nasze drapacze nawet w piętę połechtać żadnej chmury nie mogą. Ani
super-liner'ów transatlantyckich, ani „pacific'ów", ani kolei podziemnej...
Możemy, co najwyżej powtórzyć za Lilią Wenedą: „W niezawiązanej przychodzę koszuli,
nie niosę chleba, ani żadnej strawy..."
I możemy jak Lilia Weneda przynieść na skroni wianek lilij wodnych, i tymi liliami nakar-
mić zgłodniałych prawdziwej kultury i prawdziwej tradycji Amerykanów.
75
757938251.012.png
Tę tradycję, tę kulturę, tę poezję w dobrym, niefałszowanym gatunku możemy ponieść
przez Ocean.
Przez tysiąc lat nawarstwiały się owe wartości, które stanowią fundament psychiczny na-
szej kultury i naszej sztuki. Pamiętamy o tym i na jedną chwilę nie powinniśmy tego zapo-
minać. Nie powinny nas zrażać powierzchowne braki, niezagojone rany, pola zamulone żywio-
łem nawałnicy, jaka po przez ziemie nasze tak niedawno jeszcze się przetoczyła. Była i prze-
szła. My zostaliśmy i mamy prawo pamiętać, że. kiedy Krzysztof Kolumb jechał w „niezna-
ne", mieliśmy już Uniwersytet Jagielloński, posiadaliśmy piękne- miasta, wspanialsi literaturę,
świetną sztukę, głęboka wiedzę i mężne rycerstwo. Kochanowskiego, Reja, Kopernika, Vitu
Stwosza i ostatnich Jagiellonów.
Mieliśmy swoje morze i legendarnego swego Jana z Kolna...
Kościuszko, Washington, Pułaski, Lafayette!
Za naszą i waszą wolność!
Co za nazwiska, jakie wspomnienia!
Czyż to nie jest dostateczny tytuł uczestnictwa w Wystawie? Czy nie. wspaniały temat?
Czyż mając takie atuty wolno byłoby pójść po innej linii niż ta, jaką nam wskazuje wielka
tradycja naszej Rzeczypospolitej?
Harfa polskiej pieśni nowojorskiej może. posiadać jedną tylko strunę, ale struna ta musi
być bohaterska. Nie może zabrzmieć fałszywie. Entuzjazm musi być szczery. Mamy do niego
prawo, my, co umiłowaliśmy wolność, naszą i... waszą!
I nie należy dawać posłuchu tym co powiadają: Wystawa to jarmark, wieża Babel, po-
mieszanie języków, dlatego, że. widzieli niedzielne tłumy umęczone całodziennym dreptaniem,
chwytające wrażenia na zapas jak wielbłąd wo.lę, luli krowa puszę... skołowaeiałe, kręceniem
się na karuzeli w Wesołym Miasteczku.
Wystawa światowa nie jest jarmarkiem dla tych, którzy mają oczy ku patrzeniu, a uszy
ku słyszeniu.
Oczywiście, bywają jarmarki na światowych wystawach.
Ale jarmark znika, a dorobek moralny Wystawy pozostaje. Paryż znaczy swoje, kolejne
wystawy światowe, jako słupy milowe postępu francuskiej myśli nowoczesnej. Ileż cennych,
wartości wniosły w życic tego miasta jego kolejne wystawy! Jak wiele nauczyli się od niego,
nawet ostatnio w 1937 roku, kiedy Francję wstrząsały dreszcze, niezbyt zręcznie ukrywanej
rewolucji socjalnej ci, którzy nauczyć się chcieli. Jak pracowali tam Włosi i Niemcy, właśnie
ci, których prasa równocześnie biła podzwonne dla Francji!...
Wystawa! Kilkadziesiąt narodów składa egzamin swojej kultury, dowiaduje się, wobec
dzieła innych o miejscu swym przy ogólnym stole. Widzieliśmy w Paryżu, że nic się nie uda-
ło ukryć. Każdy, mimo wysiłku aby się pokazać możliwie odświętnie, wspaniale, prezentował
w gruncie rzeczy swoje prawdziwe nieraz blade mimo różu oblicze.
1 dlatego, ten, kto przemawiał swoim własnym językiem, nie siląc się na koturny, nie mie-
rząc swej wielkości metrem w zwyż, ani łokciem w bok, zwyciężał.
Pamiętając o tym i znając zamierzenia naszych artystów na rok przyszły wierzę, że zwy-
ciężą,i tym razem, jak w 1925 i jak w 1937!
L. N.
76
757938251.013.png
Makieta terenów wystawowych w Nowym Yorku.
KONKURS POWSZECHNY NR 95 NA PROJEKT SZKICOWY PAAVILONU
POLSKIEGO NA ŚWIATOWEJ WYSTAWIE W NOWYM YORKU W 1939 B.
Konkurs został ogłoszony na zlecenie Pana Generalnego Komisarza Wystawy przez Stowarzyszenie
Architektów Rzeczypospolitej Polskiej Zarząd Oddziału w Poznaniu na podstawie Regulaminu Konkursów
S. A. R. P.
Program konkursu obejmował następujące zagadnienia: 1) rozwiązanie architektury pawilonu; 2) roz-
wiązanie architektoniczne pozostałych przestrzeni wolnych przy pomocy elementów: kwiaty, zieleń, woda.
Obydwa powyższe zagadnienia winny być rozwiązane, zarówno pod względem foiiny, jak i barwy.
Pawilon obejmuje: część reprezentacyjni}, dział nauki i sztuki, dział turystyki, dział szczytowej wy-
twórczości polskiej, dział targów eksportowych, panoramę racławicką, restaurację, pomieszczenia gospo-
darcze i 3-wagonowy pociąg turystyczny.
Wnętrze budynków oświetlone jedynie światłem sztucznym. Wszystkie działy Wystawy powinny mieć
zasadniczo jedna, tylko kondygnację. Rozwiązanie w dwóch kondygnacjach jest dopuszczalne wyjątkowo
i to jedynie przy udostępnieniu ich bez pomocy schodów, w sposób zapewniający całkowitą wygodę ru-
chu. Wysokość budynków wystawowych nie może przekraczać 21 m., wysokość wież — 30 m. Maksymalny
procent zabudowy terenu wystawy wynosi 75%.
Dla ostatecznego zakwalifikowania prac do nagrodzenia Sąd Konkursowy przyjął za-sadę głosowania
na punkty według następujących zagadnień: a) sytuacja: 1) wejścia i wyjścia; 2) związanie z otaczającymi
ulicami; b) koncepcja, c) rozwiązanie rzutów: 1) praklyczność rzutów, 2) wnętrza; d) architektura. Po-
wyższe (i zagadnień były punktowane przez sędziów większością głosów od 1 do 5, przy czym ocena mo-
gła być wydana z dokładnością do pół punktu. O nagrodzeniu prac decydowała największa ilość punktów.
W wyniku przewodu Sądu Konkrusowego został ustalony następujący podział nagród: I nagroda
6000 zł. praca nr 25; II nagroda 4000 zł. praca nr 50; III nagroda 2000 zł. praca nr'26; IV nagro-
da równorzędna 1000 zł, -- praca nr 23; IV nagroda równorzędna 1000 zł. — praca nr 66; zakup '1000
zł. — praca nr 46.
Po otwarciu kopert autorami poszczególnych prac okazali się: Pracy nr 25 arch. areh. Stefan Osiecki,
Lucjan I. Piętka, Jerzy Skolimowski, Eugeniusz Szparkowski przy współpracy Wacława Hryniewicza; pra-
cy nr 50 arch. arch. Jan Bogusławski, Maciej Nowicki; pracy nr 26 arch. arch. Jan Cybulski, Jan Galinow-
ski, art. mai. prof. Felicjan Kowarski; pracy nr 23 arch. arch. Helena Jasieńska, Stefan Jasieński; pracy
nr 66 arch. arch. Bohdan Lachert, Józef Szanajca; pracy nr 46 arch. arch. Arseniusz Roinanowiez, Piotr
Szymaniak, Jacek Szwemin.
77
757938251.014.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin