Ewolucja natury ludzkiej Marek Konarzewski prof. biologii Uniwersytet Białystok.pdf

(150 KB) Pobierz
t.dvi
MAREKKONARZEWSKI
EWOLUCJANATURY LUDZKIEJ 1
Wstęp
Pod względem cech biologicznych człowiek jest bez wątpienia częścią świata
ożywionego.Ludzkie DNA składasię z tychsamychelementówco DNA wirusów,
a wiele podstawowych procesów biochemicznych, przebiegających w komórkach
ludzkiego ciała, nie różni się od procesów zachodzących w komórkach roślin czy
zwierząt bezkręgowych. Przekonanie o jedności świata ożywionego stało się pa
radygmatem, zaś tłumacząca je teoria doboru naturalnego jest najważniejszym
narzędziem metodologicznym współczesnej biologii. Jednakże oddziaływanie teo
rii doboru naturalnego sięga daleko poza dociekania naukowe. Jej uznanie stoi
bowiem w sprzeczności z literalną interpretacją Księgi Rodzaju, co przez dzie
siątki lat było zarzewiem konfliktu teologii z darwinizmem.
Wchwiliobecnejkonflikttenzdecydowaniestraciłnaostrości,wdużejmierze
za sprawą głośnego listu Jana Pawła II, skierowanego w 1996 roku do członków
Papieskiej Akademii Nauk, w którym Papież stwierdził: „...nowe zdobycze nauki
każą nam uznać, że teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą” 2 . Późniejsze
wypowiedzi niektórych hierarchów, na przykład Kardynała Schonborna, starały
się umniejszyć znaczeniepapieskiegoprzesłania.Choć jasnowskazująone naróż
1 Wykładwygłoszony wramachkonferencji„Człowiek–stworzenieczytwórewolucji”,zorga
nizowanej przez Międzywydziałową Katedrę Teologii Katolickiej Uniwersytetu w Białymstoku,
Katedrę BiologiiMolekularnej AkademiiMedycznej w Białymstokuoraz KatedręBioetyki iAn
tropologii Filozoficznej Uniwersytetu w Białymstoku w dniach 11–13 kwietnia 2005 r.
2 „L’Osservatore Romano” 1, 1997, s. 18–19.
23
25919942.006.png 25919942.007.png
24
MAREK KONARZEWSKI
nice zdań dzielące duchownych kościoła katolickiego, to można dziś z dużą dozą
pewności stwierdzić, iż chrześcijańskipogląd na istotę człowiekajest do pogodze
nia z wizją kreowaną przez darwinizm. To ostatnie stwierdzenie obwarowanejest
jednak bardzoistotnym warunkiem,wyartykułowanymzresztąwe wspomnianym
papieskim przesłaniu. Jan Paweł II powołuje się w nim na św. Tomasza 3 oraz
Encyklikę Humani Generis 4 Piusa XII, przypominając, że zarówno intelekt czło
wieka,jakijegoduchowośćpochodząodBoga.Zatemoile Magisterium Kościoła
katolickiego jest skłonne zaakceptować teorię Darwina w odniesieniu do fizycz
ności człowieka, to w przypadku umysłowości Homo sapiens kreśli wyraźną linię
demarkacji, odgradzającą badania naukowe od tego, co uważa za kwintesencję
natury ludzkiej, a szczególności jej pierwiastek duchowy. Choć natura ta nie jest
wprzytaczanychtekstachwyraźnieokreślana,tozdużądoząpewnościnależałoby
do niej również zaliczyć etykę i moralność, a także uczucia wyższe, na przykład
miłość i altruizm.
Trzebawyraźniepowiedzieć,że z gruntutomistycznenauczanieKościołado
tyczącewieluistotnychelementównaturyczłowiekajestkontestowaneprzezczęść
przyrodników.Wostatnichtrzydziestulatachnajpierwwśródsporejgrupybiolo
gów, a potem również wśród psychologówzaczęły upowszechniać się przekonania
negujące wyjątkowy charakter natury ludzkiej. Ich wyraziciele postrzegają ewo
lucję ludzkiego intelektu jako kontinuum, którego poszczególne aspekty dadzą
się wywodzić z rudymentarnych cech posiadanych przez zwierzęta. Ich zdaniem
nadrzędnąmotywacjąludzkichzachowańjestmaksymalizacjadarwinowskiegodo
stosowania( fitness ),rozumianegojakorozprzestrzenianiekopiigenówwkolejnych
pokoleniach.Wypada również stwierdzić,że z punktu widzenia metodologiinauk
ścisłych postrzeganie poszczególnych aspektów natury ludzkiej jako rezultatów
działania doboru naturalnego i formułowanie takiego stanowiska w postaci hi
potezy jest w pełni uprawnione. Choć część badaczy wypowiadających się na
ten temat (na przykład biolog ewolucyjny Richard Dawkins i paleontolog Steven
J. Gould) jest ewidentnie inspirowana ateizmem, to z całą pewnością nie można
góry zakładać, że badania nad ewolucją natury ludzkiej mają za cel przywłasz
czenie przez naukę znacznej części sacrum . Jak jednak się za chwilę okaże, zasto
sowanie teorii ewolucji do badania cech intelektu człowieka może być oskarżane
o odzieranie niektórych ludzkich uczuć wyższych (na przykład altruizmu) z ich
nadzwyczajności bądź też o dostarczanie usprawiedliwień dla zachowań potępia
nych przez etykę chrześcijańską, na przykład zdrady małżeńskiej i nieuczciwości.
Już choćby z tego powodu współczesne badania ewolucyjne nad naturą ludzką
powinny stać się obiektem zainteresowaniateologii, etyki i filozofii.
3 Summa Theologica , I–II, q. 3, a. 5, ad 1.
4 Humani Generis , AAS 42 (1950), s. 575.
25919942.008.png 25919942.009.png
EWOLUCJA NATURY LUDZKIEJ
25
1. Czy ludzkiezachowania mogły powstać na drodze
doboru naturalnego?
Warunkiem sine qua non powstania jakiejkolwiek refleksji intelektualnej jest
posiadanie świadomości własnego istnienia. Świadomość jest zdolnością do do
świadczania „ja”,tj. doświadczaniaodrębnościwłasnegoistnienia względem ota
czającej rzeczywistości. Coraz większa część badaczy skłonna jest przyznać, że
zwierzęta, a szczególnie ptaki i ssaki są w mniejszym lub większym stopniu świa
dome. Czemu taka świadomość miałaby służyć? W najprostszej postaci świado
mość odrębności własnego „ja” od otaczającego świata pozwala na planowanie
własnego zachowania, czego najprostszym przejawem jest umiejętność przepro
wadzenia tzw. „manewru ominięcia”, do wykonania którego zdolne są również
niektórebezkręgowce,naprzykładośmiornice.Polegaonnaprecyzyjnymzaplano
waniutrasydotarciadocelu(naprzykładmiejsca,wktórymznajdujesiępokarm)
zominięciemprzeszkódterenowych,uniemożliwiającychbezpośrednikontaktsen
sorycznyztymżecelem.Wykonanietakiegomanewrumożliwejestjedynieuorga
nizmówposiadającychzdolnośćdotraktowaniasiebiejakowyróżnionegowczasie
i przestrzeni punktu odniesienia, względem którego może on dokonać projekcji
swoichprzyszłychzachowań.Powszechnośćtakiejumiejętnościwświeciezwierząt
niewątpliwie wskazuje na to,że rudymenty świadomościmogąpowstać w następ
stwie działania selekcji naturalnej. W podobny sposób najprawdopodobniej ewo
luowały znacznie bardziej złożone formy aktywności intelektualnej. Jak słusznie
zauważaB.Lindahl 5 ,umożliwiałyonesymulowanieprzyszłychwydarzeńwwirtu
alnymświecietworzonymprzezmózg.Takazdolnośćprzyczyniałasiędotrafnego
przewidywania przyszłości, co z kolei znacznie zwiększało darwinowskie dostoso
wanie.Czyjednaknapodobnejzasadziemożnarównieżwywieśćpowstanieuczuć
wyższych, etyki oraz będących pod ich wpływem zachowań?
Jedną z postaw niezwykle cenionych we wszystkich największych systemach
religijnych jest altruizm. Bezinteresowna troska o dobro innych oraz gotowość do
największych poświęceń nie jest jednak cechą wyłącznie ludzką. Większość zwie
rząt broni swego potomstwa, często czyniąc to z narażeniem życia. Powszechnie
znanym przykładem zachowań altruistycznych jest poświęcenie pszczółrobotnic,
gotowych zginąć w obronie własnej rodziny. Czy jednak takie zachowania są rze
czywiście„bezinteresowne”?Pytanietooddawnaintrygowałobiologów,samozaś
istnienie altruizmu stanowiło bardzo poważny problem badawczy. Jeśli bowiem
przyjmiemy, że altruiści ponoszą koszty swoich zachowań, a przecież bez kosz
tów nie ma mowy o altruizmie, to takie zachowaniestoi w jaskrawejsprzeczności
5 B. I. B. Lindahl, Consciousness and biological evolution , „Journal of Theoretical Bio
logy” 187, 1997, s. 613–629.
25919942.001.png 25919942.002.png
26
MAREK KONARZEWSKI
zpodstawowympostulatemteoriidoborunaturalnego,jakimjestmaksymalizacja
tempa kopiowania własnych genów. Innymi słowy, geny altruistów nie mogłyby
się utrzymywać w kolejnych pokoleniach, jeśli tylko inne osobniki byłyby mniej
skłonne do altruistycznych zachowań.A przecież codzienna obserwacja uczy nas,
że altruizm nie jest, niestety, zjawiskiem powszechnym, zarówno wśród zwierząt,
jak i ludzi.
Zagadkaistnieniaaltruizmuzostałarozwiązanaw1964rokuprzezwybitnego
brytyjskiego biologia W. D. Hamiltona. Zauważył on, że większość aktów altru
izmu obserwowanych u zwierząt ma miejsce wśród najbliższych krewnych, tak
jakwewspomnianymprzedchwiląprzykładziepszczół.Wobrębierojuwszystkie
siostryrobotnice noszą w swych ciałach kopie identycznych genów, które dzielą
równieżz królowąmatką.Hamiltonwykazał,żewsytuacjitakbliskiegospokrew
nienia często opłaca się nawetpoświęcić życie w obronie najbliższej rodziny, o ile
tylko przyczyni się to do propagowaniawspólnego materiału genetycznego.Zdol
ność do desperackiej obrony własnego roju, z której słyną pszczoły, okazuje się
więc nie tyle wspaniałymprzykłademaltruizmu,co raczejgenetycznegoegoizmu.
Nie trzeba było długo czekać, by opisany przez Hamiltona mechanizm doboru
(zwany doborem krewniaczym) został zastosowany w odniesieniu do zachowań
człowieka.Niedługo potemnarodziłasię socjobiologia,apo niej psychologiaewo
lucyjna.
2. Odsocjobiologiido psychologiiewolucyjnej
Twórcą socjobiologii jest wybitny amerykański biolog Edward O. Wilson,
który większość swej naukowej kariery poświecił badaniom owadów społecznych.
Jednak to nie te badania uczyniły go sławnym. W 1975 roku Wilson opubliko
wał obszerną książkę zatytułowaną Sociobiology , zawierającą jednoznaczną suge
stię, że genetyczne mechanizmy dyktujące zachowania, na przykład wspomnia
nych pszczół, odnoszą się również do społeczności ludzkich. W swojej kolejnej
książce O naturze ludzkiej Wilson tak oto lapidarnie streścił swoje zapatrywania:
„...stwierdziłem, że prawidłowości, które jak się obecnie okazało całkiem dobrze
stosują się do ogółu zwierząt, mogą być też z powodzeniem spożytkowane przez
nauki społeczne” 6 . Socjobiologia szybko zdobyła sobie zarówno licznych zwolen
ników, jak i zagorzałych przeciwników. Jednakże w ciągu następnych kilkunastu
latpopowstaniusocjobiologiitemperaturarozniecanychprzezniąsporówopadła
6 E. O. Wilson, O naturze ludzkiej , Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1988.
25919942.003.png 25919942.004.png
EWOLUCJA NATURY LUDZKIEJ
27
istałasięonajednązdośćniszowychsubdyscyplinnaukowych.Jejmiejscewdużej
mierze zajęła psychologiaewolucyjna,którą łączy z poprzedniczką kilka ważnych
założeń.Przedewszystkimpostulujeonagenetycznądeterminacjęczęściludzkich
zachowań. Postulat ten jest logiczną konsekwencją uznania doboru naturalnego
za podstawowy mechanizm wpływający na składowe natury człowieka. Dobór
naturalny działa bowiem jedynie na cechy determinowane genetycznie. Zdaniem
zwolenników psychologii ewolucyjnej miał on decydujący wpływ w czasach, gdy
nasiprzodkowiebylijeszczełowcamizbieraczamiżyjącymiwniewielkichgrupach
rodzinnych. Dlatego, jak twierdzą psychologowieewolucyjni, współczesna natura
ludzkajestspuściznąpaleolitycznejhistoriinaszegogatunku.Ponadtodetermina
cjagenetycznacechnaturyludzkiejpowinnaznajdowaćodzwierciedleniewbudo
wie specyficznych części mózgu, będących ich materialnym siedliskiem. Stąd też
postulat modularności struktur mózgowych, odpowiadającej modularności ludz
kich zachowań.
Jak więc należy postrzegać ludzką naturę według psychologii ewolucyjnej?
Zacznijmy od wspomnianego już altruizmu. Znamiennym przykładem zastoso
wania mechanizmu doboru krewniaczego do objaśniania ludzkich zachowań były
badania przeprowadzone przez grupę E. Bernsteina 7 , w których porównano chęć
do niesienia pomocy w sytuacji, gdy pomoc ta mogła stworzyć zagrożenie dla
życia. Okazało się, że badane osoby były znacznie bardziej skłonne do naraża
nia się w okolicznościach, gdy potrzebującym pomocy był ich bliski krewny. Nie
ulega jednak wątpliwości,że akty altruizmu często mają miejsce między osobami
zupełnie nie spokrewnionymi. Do wyjaśnienia tego zjawiska psychologowie ewo
lucyjni wykorzystują koncepcję tak zwanego altruizmu zwrotnego, sformułowaną
w 1971 roku przez amerykańskiego biologia Roberta Triversa. Uznał on, że mię
dzy nie spokrewnionymi osobnikami do aktów altruizmu może dochodzić tylko
na zasadzie wzajemności, a koszt ponoszony przez altruistę jest niższy niż ko
rzyść biorcy. Koncepcja altruizmu zwrotnego okazała się niezwykle przydatna do
wyjaśnianiazachowańspołecznychnaszychnajbliższychbiologicznychkuzynów–
małpczłekokształtnych.Bardzoczęstoświadcząonesobienawzajemdrobneprzy
sługi,któresłużąimdobudowaniazłożonychaliansów.Aktyaltruizmuodgrywają
zaś często rolę sygnałów anonsujących jakość osobnika„altruisty”,które przyno
szą mu korzyści w postaci prestiżu społecznego, a w ostatecznym rozrachunku
zwiększają szansę rozrodu.
Zdaniemzwolennikówpsychologiiewolucyjnejbardzowielezludzkichzacho
wań altruistycznych również można interpretować zgodnie z koncepcją Triversa.
7 E. Bernstein, C. Crandall, S. Kitayama, Some neoDarwinian rules for altruism: Weighing
cues for inclusive fitness as a function of the biological importance of the decision , „Journal of
Personality and Social Psychology” 67, 1994, s. 773–789.
25919942.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin