Po Prostu Debiutanci.doc

(62 KB) Pobierz

Po prostu debiutanci
Ucher



  Już dawno Kuba pociągał mnie do granic możliwości. Gdy tylko widziałem choćby skrawek jego boskiego ciała, podniecałem się bardzo. Kuba był średniego wzrostu. Szaroniebieskie, duże oczy. Krótkie blond włosy. Świetnie zbudowany. Czegóż chcieć więcej...
  Był już chyba trzeci tydzień wakacji. Rodzice wyjechali do krewnych, za którymi ja nie przepadam. Siedziałem w domu sam, a że nie miałem nic do roboty, siedziałem na gadu-gadu. W pewnym momencie pojawiło się okno rozmowy. Kuba! – Czego on może chcieć? – zastanowiłem się, ale jednocześnie bardzo się ucieszyłem, że do mnie zgadał. Powiedział wprost, że ma kilka nowych pornoli, a że ma w domu tłok, to nie ma ich gdzie obejrzeć. Zapytał więc, czy może do mnie wpaść. Odpowiedziałem bez wahania, że bez problemu, może przyjść.
  Wyłączyłem komputer i pomyślałem, że to chyba jakiś sen. Kuba chce u mnie oglądać pornole? Ja, jak oglądam, zawsze przy tym mi staje i wtedy walę. Mam nadzieje, że Kuba jest takim samym chłopakiem jak ja, że też mu stanie i też zechce zwalić. Gdyby tak było, he!, chyba bym był w siódmym niebie! Cóż, przy pornolach to bardzo możliwe, chyba ja tu nie jestem inny od wszystkich.
  Jakieś 25 minut później zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłem i wpuściłem Kubę do środka. Miał na sobie krótkie niebieskie spodenki, czarną koszulkę, w ręku trzymał mały plecak. Zdjął buty i wszedł do mieszkania. Bez zbędnego powitania powiedział:
  - No to gdzie oglądamy?
  - Nie wiem... Możemy u mnie w pokoju, ale tam jest mały ekran. W salonie, chodź, obejrzymy, tam nawet będzie dużo wygodniej.
  No i poszliśmy do salonu. Zasunąłem zasłony, włączyłem telewizor i DVD. Poprosiłem Kubę o płytę. On rozpiął plecak i wyciągnął chyba siedem albo osiem krążków! Zdziwiłem się.
  - Co ty? Chcesz to wszystko obejrzeć?
  - No raczej... jakby się dało, to co za problem?
  - Wiesz, ile by nam to zajęło czasu? Chyba do rana!
  - No, czemu nie? Bo właśnie... – Kuba drapnął się za uchem. – Bo wiesz. Naściemniałem starym, że idę na imprezę do kumpla, że... i tak dalej, wiesz, no i... pozwolili mi zostać na noc. Nie masz nic przeciwko?
  Zrobiło mi się trochę gorąco... Miałby ze mną zostać na noc? Mielibyśmy... razem spać?
  - No... – zacząłem cicho... – Ja nie mam nic przeciwko, wiesz... Nawet...
  - Co nawet? – Kuba uśmiechnął się zagadkowo, ale i jakoś tak dziwnie.
  - Nawet bym się ucieszył – odpowiedziałem półgłosem, a Kuba ścisnął mi rękę spóźnionym gestem powitania.
  – Wiem, że jesteś sam, to pomyślałem, ze chętnie się rozerwiesz... trochę. A ja ci chętnie dotrzymam towarzystwa.
  - No pewnie, że się rozerwę! Jakbyś w moich myślał czytał!
  Ucieszyłem się jeszcze bardziej. Lubię Kubę, od dawna go znam, ale żeby mi sam zaproponował coś takiego? Ja bym się chyba w życiu na to nie odważył! Przynieść pornole i jeszcze zaproponować, czy może u mnie nocować? Co się za tym kryje? Bo o żadne jakieś tam homo-tego go nie podejrzewam! Ma dziewczynę, już chyba piątą czy szóstą, nie wiem... publicznie się całowali, na pewno sobie już taką pomacał, a może... a może i spał z którąś? Wcale bym się nie zdziwił, gdyby tak było...
  Oczywiście Kuba też wyraźnie ucieszył się na te moje słowa. I – z tego samego plecaka wyciągnął po browarku. Od razu poszło po jednej puszcze, bo gorąco było i pić się nam bardzo chciało.
  - No to dawaj, zaczynamy! – powiedział, gdy zdeptał pierwszą puszkę, i podał mi pierwszy krążek. Oglądnąłem go ciekawie...
  - Skąd to masz? – spytałem cicho.
  - A musisz wiedzieć? Ważne, że mam – i wywalił mi język aż na brodę, śmiejąc się wesoło. – Dobra, powiem ci. Handel wymienny, coś za coś. Ja komuś coś, a ktoś mi to. Wystarczy?
  - Wystarczy – roześmiałem się i też mu wywaliłem język. Wiedziałem, że Kuba doskonale zna się na komputerach i niejednemu już uruchamiał system i wgrywał takie tam różne rzeczy. Pewnie sobie w nagrodę życzy to...
  - Łap po drugim browarku i zaczynamy – powiedział i podrzucił mu drugą puszkę piwa.
  - Jasne!
  Włączyłem. Napisy, bzdury i takie tam głupie ostrzeżenia, że film zawiera ostre treści erotyczne. Jakby ktoś nie wiedział, co kupuje...
  Pierwszą płytę oglądaliśmy ze średnim zainteresowaniem. Była to kiepska produkcja. Goście tacy sobie, wcale nie młodzi, te dupy też jakieś wymalowane i zużyte, wsadzał jeden, schodził, wsadzał drugi, a popisać się czym też nie mieli, bo fiuty takie sobie, zwykłe, a nawet przeciętne. To chyba ja mam lepszego niż oni tam...
  Kubie też się ten film nie podobał. Wymienialiśmy uwagi, ale wcale nie pochlebne. Gdzieś w połowie Kuba zaproponował, żeby zmienić. Zmieniłem.
  O... to było to! I aktorzy młodsi, i dziewczyny jakieś bardziej do strawienia.
  - Patrz, chłopaki do rzeczy, a dziewczyny... – powiedział Kuba. – Nie mogli wziąć młodszych?
  Tak; teraz, jak się przyjrzałem dokładniej, zobaczyłem, że są „podrobione”, specjalnie tak umalowane i w takich fryzurach, żeby wyglądały młodziej. Widać było, że chłopaki są młodsi od nich.
  - Pewnie inne nie chciały się zgodzić – odpowiedziałem wymijająco.
  - Jak by im dobrze zapłacili, to by się zgodziły – zauważył Kuba.
  - Myślisz, że za takie filmiki mało płacą? Na pewno dobrze.
  - To dlaczego młodych dziewczyn nie ma, tylko takie?
  - Wstydzą się...?
  - Udają... Chłopak ma zawsze więcej odwagi, nie? Mnie jakby tak zapłacili, to bym tam poszedł.
  - Naprawdę?! – popatrzyłem na Kubę z niedowierzaniem. – Dałbyś się tak sfilmować? Goły? Z całymi jajami i stojącą pałą?
  - No pewnie. I niechby z bliska filmowali, jak wsadzam, żeby całą było widać. Ale bym sobie użył... I jeszcze by mi za to zapłacili. Ciekawe, gdzie się można zgłosić, żeby tak wystąpić?
  - Kuba! Ty to.. na poważnie?
  - A co, na żarty? Mówię ci, ani bym się nie zastanawiał.
  Zamilkłem. Ja bym nie miał takiej odwagi, żeby tak... Więc wlepiłem oczy w ekran.
  Już w pierwszych minutach akcja na ekranie rozkręciła się do granic. Gówno mnie tam interesowały te dziewczyny. Ale chłopaki! I ci to mieli pały jak trzeba! A zwłaszcza ten jeden!
 – Ale ten ma fiuta! – powiedziałem. – Że ta laska jeszcze może... – i poprawiłem swój rozporek, patrząc jak ten koleś już drugi raz wsadza swojego grubego wała w jej mokrą dziurę, którą dokładnie wypełnił. A jak ją jej rozciągnął! Od początku filmu mały mi stanął. Kubie też, ale on nie zauważył, że to widzę.
  - Że może go zmieścić? – dokończył za mnie Kuba, spijając pianę wprost z puszki, a drugą ręką masując się przez spodnie. – Chyba nie ma takiej dziury, żeby nie zmieściła.
  - Ale takiego...?
  - No, całkiem spory sprzęt, nie powiem... – chrząknął – Ale ja... ale mój...
  - Co mój? – popatrzyłem na Kubę, czekając, żeby dokończył.
  - Mój... chyba jest taki sam... jak nie większy...
  Zamurowało mnie totalnie. Ze zdziwienia i z niedowierzania. Chyba aż podskoczyłem.
  - Co?
  - No... mówię, że ja chyba też mam takiego... – Kuba uśmiechnął się jakoś dziwnie... – i teraz zobaczyłem, jak odsłonił dłonie, jak mu strasznie wypchało nogawkę! Aż niemożliwe! Muszę to zobaczyć! Choćby nie wiem co, muszę!... Ale jak to zrobić? Postanowiłem podpuścić Kubę. A nuż się uda?
  - Przecież on ma co najmniej dwadzieścia pięć centymetrów!
  - No właśnie...
  - To co.. właśnie...
  - Właśnie mój tyle ma. I właśnie domaga się zwalenia.
  - Nie mów, że twój ma 25 !
  - A jak ma, to co? – Kuba znów się uśmiechnął, ale jakoś tak podchwytliwie!
  - No to co... No to ma... Wierzę ci... – poprawiłem się zrezygnowany i swoje zmieszanie też ukryłem w puszce piwa.
  - Co gorsze, obejrzałem już czterdzieści minut pornoli – mówił dalej Kuba – i jeszcze nie waliłem. Muszę to zrobić. Gdzie masz łazienkę? Pójdę i zaraz wrócę...
  O nie, nie mogłem na to pozwolić, żeby on teraz tak normalnie poszedł sobie do łazienki. Przecież ja tam za nim nie pójdę! A... a chcę takiego zobaczyć!
  - Kuba – spytałem nieśmiało – a... a musisz iść? Tutaj nie możesz? Wal tu, co mi za różnica, czy widzę w telewizorze, czy na żywo...
  - Ale tam widzisz obcego, a tu byś widział mojego.
  - To co? Ale pała taka sama, nie? Po co ci łazienka?
  - Nie taka sama, bo inna. Moja – Kuba uśmiechnął się tak trochę po szelmowsku.
  - To co, że twoja. Twojej nie mogę zobaczyć? – uniosłem się niby oburzony. – A dopiero mówiłeś, że nawet do filmu byś się zgłosił! To oni by cię tam mogli zobaczyć, a ja nie?
  - No bo oni to nie to samo. Tam się nikogo nie zna...
  - To tym bardziej, jak się nikogo nie zna!
  - No, nie wiem... Bo tak naprawdę to nikt mojej pały jeszcze nie widział, byłbyś pierwszy...
  - To co... To tym lepiej, że byłbym... pierwszy.
  - Dlaczego lepiej...? – Kuba patrzył na mnie trochę podchwytliwie.
  - Bo... bo ja też nikomu nie widziałem...
  - Aha... – Kuba jakby z ulgą odetchnął. – A... pokazywałeś...?
  - Też nie, no co ty... Komu?
  - Ja też u nikogo nie wiedziałem, tylko swojego. No i na pornolach, ale tam, to wiesz...
  - Co...?
  - Tam jest to takie... dalekie. Ani tam do nich nie podejdziesz, ani nie dotkniesz...
  - Dotknąć też byś chciał? – spytałem ledwie żywy, a moja pała jak mi skoczyła! Myślałem, że już mi gacie nie wytrzymają!
  - A ty byś tam nie chciał takiemu pomacać, jaką ma twardą, jaką gorącą?
  - No pewnie, że bym chciał... – wyznałem, patrząc Kubie prosto w oczy.
  Kuba – myślałem, Kuba! Dałbyś mi tak swojego dotknąć, pomacać, jakiego ty masz twardego, jakiego gorącego? Ja bym ci nie tylko pomacał... – a serce jak mi walnęło, gdy to pomyślałem!
  - No widzisz, ja też bym... gdyby tam... tak jakoś...  – odpowiedział Kuba i teraz on sam się wyraźnie zmieszał. Co się robi! – Ale zwalić muszę, już nie wyrobię
  - No to wal tutaj – zaproponowałem jeszcze raz. – Chyba się mnie nie będziesz wstydził.
  - No... czego bym się miał ciebie wstydzić. W końcu ty... to swój jesteś...
  - No widzisz!
  - Ale tak przez rozporek...
  - A tam, przez rozporek, ściągnij sobie gacie i już!
  – A... właściwie, czego nie? – powiedział, po czym wstał, rozpiął spodnie i opuścił je za kolana. Zobaczyłem, jak jego bokserki ciasno opinają się na sporym wybrzuszeniu z przodu. I to jak bardzo! Cała pała... Naprawdę wielka!
  - I żebyś się tylko nie śmiał...
  - No wiesz co!
  - Albo nie usiadł z wrażenia – Kuba spróbował się uśmiechnąć. – Ale już siedzisz, no to...
  I zdjął bokserki. Matko, cóż to był za widok! Teraz mi się dopiero gorąco zrobiło! Ogromna armata, a pod nią wiszące piękne, duże i ciężkie jaja! Rzeczywiście, on był chyba lepszy od tego na filmie!
  - I co powiesz? – zapytał Kuba, uważnie patrząc na mnie.
  - No... ale ty masz naprawdę wielkiego... I jaki gruby! – dodałem i już pomyślałem, jak bardzo bym go chciał dotknąć i pomacać, jaki jest twardy i jaki gorący, tak jak on sam to mówił, bo na pewno taki jest! Ale nie dotknę... pierwszy go nie dotknę!
  Zapanowała chwila ciszy, tylko leciały jęki z ekranu, ale tam już nikt z nas nie patrzył. Ja widziałem tylko pałę Kuby, jego ręce, jak go sobie lekko przytrzymywał, gdy mu się ciężko zwieszał w dół, i zobaczyłem, jak oblizywał swoje wargi. Ale ja chyba też się oblizałem. W gębie miałem zupełnie sucho. No, ale na taki widok!
  - To co? Jedziesz z tym waleniem? – spytałem, przerywając ciszę, ledwie żywy, bo teraz koniecznie chciałem zobaczyć, ile on ma spermy, czy gęsta, i jak daleko strzela...
  - No już, już, nie poganiaj mnie... A ty...?
  - Co... ja?
  - Nie chcesz sobie zwalić?
  - Pewnie że chcę, ale...
  - Ale co?  
  - Ale mój jest, eee...  mniejszy, no... trochę... dużo...
  - To co, że mniejszy. Jak mniejszy, to nigdy sobie go nie walisz, czy jak? Wystawiaj, pokaż, to sobie zwalimy i porównamy.
  Zawahałem się. No jak tu pokazać? Jak mój będzie przy nim wyglądał?
  - Ale.... to ty żebyś się nie śmiał z mojego... – powiedziałem i dla poprawy animuszu wyduliłem cały browarek bez oddechu.
  - Ja się z nikogo nie śmieję. Chyba mnie znasz...
  Pomyślałem: albo teraz, albo nigdy! Przecież taka okazja... ja i Kuba! Mój idol! Mój wymarzony...!
  - No to... ok. – powiedziałem, wstałem, zdjąłem spodnie i za jednym zamachem od razu zdjąłem majtki, i pokazałem światu mój skarb.
  Kuba od razu wlepił oczy w mojego dumnie sterczącego koguta.
  - No co ty przesadzasz... – powiedział. - Jest prostszy niż mój i wcale nie taki mały. Ile ma?
  - Oo.. osiemnaście – wykrztusiłem, bo mi właśnie piana z piwa mało nie poleciała nosem.
  - Fajny, nie mów... Duży. I naprawdę ładny. Mój, widzisz, tak skręca trochę... Zawsze go trzymam w tej nogawce i chyba dlatego.
  Popatrzyłem. Rzeczywiście, jego penis lekko leciał w lewą stronę. Patrzyliśmy chwilę na swoje stojące pały, ale żaden z nas nie miał odwagi, żeby jako pierwszy dotknąć drugiego.
  - Wiesz co, ja koszulkę też zdejmą – powiedział po chwili – i zdjął! Był goły, cały goluteńki. Mój Kuba! Jaki wspaniały widok!
  No to... ja też zdjąłem swoją.
  - No... teraz jest fajnie, no nie? Co się mamy czaić, jak już, to już... – powiedział wyraźnie zadowolony i już jakby rozkładał ramiona, żeby mnie objąć, ale się powstrzymał.
  Usiedliśmy. Ja koło Kuby. I zaczęliśmy sobie robić dobrze. Każdy swojego. Kuba lewą, ja prawą ręką. Od czasu do czasu zerkałem na jego poczynania. Bardziej mnie teraz to interesowało, jak tamto na ekranie. Kubę też tamto wcale nie interesowało. Nie walił bardzo szybko, raczej podciągał go sobie wolnymi ruchami do góry i na dół, a wtedy jądra odrywały mu się od pluszowego obicia kanapy i z nów na niej powoli osiadały.
  - Nie bawisz się jajami, jak sobie tak robisz? – zapytałem. – Bo ja zawsze wtedy trochę je sobie masuję.
  - Czasami tak, jak chcę, żeby było szybciej. Ale teraz mi się nie spieszy – odpowiedział Kuba i popatrzył na mojego, jak go sobie sprawnie obracałem, tylko mi „skórka” na nim migała.. – Ale jaja też masz fajne, chyba też twarde, nie?
  - No... raczej zawsze twarde...
  - Bo chyba mają dużo spermy.
  - No... chyba mają. A twoje?
  - Moje zawsze mają. Zobaczysz, jak polecę. Bo jak tak czasem widzę na takich pornolkach, że chłopak strzeli takimi tylko kropelkami, to śmiać mi się chce.
  Tylko się oblizałem... Więc i to na pewno zobaczę! I o to mi chodziło!
  Skończył się tamten pornolek... Cisza...
 - Dasz drugiego? – powiedział, siedząc rozparty na kanapie i wciąż się onanizując, ale tak powoli, jakby to chciał przeciągać do samego wieczora.
  - Dobra...
  Wstałem. Teraz zobaczyłem, jak Kuba na mnie popatrzył, jak wbił oczy w moją gołą dupę i we mnie całego!
  - Ale daj tego, co ma ten napis różowym flamastrem.
  - Ok... – odszukałem ten krążek i włożyłem w DVD. Wróciłem i usiadłem obok niego.
  - Co się tak patrzysz... – znów się speszyłem, widząc, jak Kuba naprawdę pożera mnie wzrokiem!
  - Bo jest na co. Przystojniak z ciebie – odpowiedział Kuba i znów wesoło wystawił mi czubek języka między zębami.
  - Kuba!
  - Co? – popatrzył na mnie jeszcze bardziej wesoło.
  - Nic...
  Zaczął się drugi film... O kurw...! Co to? Tu już, miedzy napisami, całuje się dwóch chłopaków! Drugi napis, i chłopak ciągnie chłopakowi! Trzecia scena: chłopak wsadza chłopakowi! – i wszystko na tle tych napisów! To co będzie dalej?!
  - Kuba... co to...
  - To jest dopiero coś... – chrząknął Kuba. – Myślę, że w sam raz dla nas.
  Poczułem, jak mi się nagle zaczyna robić ciepło w całym podbrzuszu. Patrzyłem z otwartą gębą, jak tam jeden drugiemu robił loda i chyba aż miałem gęsią skórkę z wrażenia.
  - Dlaczego... w sam raz dla nas? – spytałem, omijając jego wzrok.
  - Nie chciałbyś... spróbować... jak oni?
  - Chciałbym... – odpowiedziałem i dopiero zrozumiałem, co powiedziałem! I popatrzyłem na Kubę, wesołego, uśmiechniętego, zadowolonego, jakby w tej samej chwili złapał swoje szczęście za ogon. – Nawet tak, żebyś ty zwalił mnie, a ja tobie. Tylko... że ja jeszcze z nikim tak nie robiłem... – dokończyłem, czerwony z wrażenia.
  - Ja też... – potwierdził Kuba i lekko położył mi dłoń na udzie. – Z nikim. Bo zawsze chciałem to zrobić – z tobą...
  - Kuba! No co ty!? – udawałem zaskoczonego. – Chyba nie jesteś... gejem!
  - Szczerze...? To wydaje mi się, ze chyba tak... Bo ty od dawna mi się podobasz.
  O losie! Lepiej być nie mogło! Miałyby się spełnić moje najskrytsze marzenia?
  - Kuba... Ja chyba też jestem... bo ty też od dawna mi się podobasz... – odpowiedziałem i też położyłem mu rękę na udzie. A Kuba odchylił mi ręce na bok, pochylił mnie w tył, popatrzył mi głęboko w oczy – i pocałował. Ale tak, że mi się w głowie zakręciło...
  Całował mi penisa, ssał go i pieścił, i zrobi mi takiego loda, że i jego twarz była zachlapana, i cała moja pała. Więc ja zrobiłem jemu...
  Oglądaliśmy tego pornolka kilka razy. To była dla nas lekcja poglądowa. Reszty nauczyliśmy się sami. Wystarczyła nam ta nasza pierwsza wspólna noc, żeby... żeby zostać kochankami, prawdziwymi kochankami. Już nie byłem prawiczkiem, a Kubuś stracił swoja męską cnotkę. Jego dupcia jest jak cacko... Pewnie, że na początku nie mogłem wsadzić i wydawało mi się, że moja pała nigdy się tam nie zmieści. Ale Kuba twardo obstawał przy swoim: musi wejść! Nie ma takiej dziury... No i okazało się, że weszło... Tylko syknął, że "boli jak chuj", ale wie, że za pierwszym razem zawsze musi boleć, więc żebym się tym nie przejmował, tylko robił swoje. No to zrobiłem. I to tak, że on też się spuścił! Za drugim razem już było lepiej, a za trzecim poszło jak z płatka!
  Rano obiecałem Kubie, że ja też mu dam, bo wypadało przecież, że nie tylko to ja mam używać na nim, ale odpowiedział mi, że wcale tego nie chce. Że ma być tak, jak jest: ja mam wsadzać, czyli być aktywny, bo to lubię i widać, ze bardziej mi to odpowiada, a on będzie mi dawał, bo tak woli, bo wie już na pewno, że jest pasywny i teraz się o tym przekonał. I nie ma tu nic do rzeczy, że jego pała ma 25 centymetrów, a moja 18. On po prostu mnie kocha.
  A ja – ja na pewno kocham jego!
  Potem śmialiśmy się, siedząc razem w łazience, w jednej wannie. Zaczepialiśmy stopami nasze zmęczone pały, a one i tak jeszcze się podnosiły. I jeszcze mu go wycałowałem. Co za radocha całować takie 25! i mieszać palcami takiego wora!
  A potem... Potem razem praliśmy prześcieradło. Było sztywne jak blacha! No, ale takiej ilości spermy nikt nigdy w nie nie wpompował, nawet mój stary po prawie dwudziestu latach małżeńskiego seksu z moją starą. Zaraz wieczorem wpompujemy w nią drugą serię. Tylko Kuba musi się zameldować w domu, że jest cały i zdrowy, a potem, że znowu sobie po prostu wychodzi do kumpla... Szkoda, że nie będzie mógł zostać na noc. Ale to jeszcze sobie nadrobimy, na pewno!
                                                                                                            usher

Zgłoś jeśli naruszono regulamin