Wyprawy krzyżowe - prawdy i mity(2).rtf

(4730 KB) Pobierz

Wyprawy krzyżowe - prawdy i mity

Obecnie, w XXI wieku, o krucjatach czyli wyprawach krzyżowych pamięta się jedynie na lekcjach polskiego i historii czy wtedy, kiedy na ekrany wchodzi nowa wersja przygód Robin Hooda. A przecież leżały one u podłoża etosu rycerskiego i kultury rycerskiej, skądinąd mocno wyidealizowanej. Początkowo były to zbrojne pielgrzymki, w których brały udział rzesze rycerstwa oraz tłumy pieszych pielgrzymów. Nie było ich celem prowadzenie żadnych działań zbrojnych, bo przecież kościół jednoznacznie określił wojny jako rzecz złą, ale tylko odwiedzenie świętych miejsc, przede wszystkim na opanowanym przez Arabów Półwyspie Pirenejskim.
Kiedy jednak w XI wieku zaczęto się powoływać na pojęcie tzw. wojny sprawiedliwej, to znaczy podejmowanej w obronie wiary i w celu odzyskania miejsc świętych, rozpoczęły się wyprawy do Ziemi Świętej.
Rycerze mogli się na nich wykazać gotowością do obrony wiary, a przy okazji podreperować swój stan majątkowy. Poza tym obowiązująca wtedy zasada, że majątek dziedziczy najstarszy syn, automatycznie z pozostałych robiła jedynie posiadaczy nazwiska, herbu i zbroi.
Inne zaś klasy społeczne, na przykład chłopi, widzieli w nich możliwość zmiany swego sytuacji społecznej. Krzyżowcy mogli liczyć poza tym na szereg przywilejów: kościół zapewniał im odpuszczenie grzechów, opiekę nad pozostawionymi w kraju rodzinami a w razie zadłużenia – zawieszenie lub nawet likwidację długów. Trudno się więc dziwić, że na krucjaty ruszały tłumy ludzi.
 

I wyprawa krzyżowa została zwołana przez papieża Urbana II w 1096 roku i trwała trzy lata..
Składała się ona z dwóch części – pierwsza to krucjata chłopska pod wodzą Piotra Pustelnika z Amiens została dosłownie rozniesiona przez Turków. Wzięło w niej udział od 12-180 tysięcy obrońców wiary. Druga zaś to wyprawa rycerska Franków i Normanów, o wiele lepiej przygotowana i zorganizowana. Była też o wiele liczebniejsza od wyprawy chłopskiej – wzięło w niej udział według Urbana II około 300 tysięcy rycerzy. Wyprawa rycerska osiągnęła swój cel – po przeprawieniu się przez Bosfor (co ją kosztowało hołd w postaci przyszłych łupów) dotarła w końcu pod mury Jerozolimy, którą zdobyła po kilkutygodniowym oblężeniu. Był to jednak krótkotrwały triumf, bowiem utworzone Królestwo Jerozolimy nie miało najmniejszych szans przetrwania.
Funkcjonowało na wrogiej ziemi, uzależnione było od dostaw z Europy i stałego dopływu ochotników. Kiedy sytuacja stała się już tragiczna, na odsiecz Jerozolimie ruszyła II krucjata. Na jej czele stanęli król Francji Ludwik VII i cesarz niemiecki Konrad III.
Krzyżowcy oblegali Damaszek, ale nie udało im się go zdobyć. Była to woda na młyn Turków, którzy od tego czasu bezustannie zagrażali Jerozolimie. Wreszcie, kiedy ich sułtanem został Saladyn, udało im się ją zdobyć.
W odpowiedzi ruszyła kolejna wyprawa krzyżowa, którą dowodzili cesarz Fryderyk I Barbarossa, król francuski Filip II August i król angielski Ryszard Lwie Serce. Miała ona jednak wyjątkowo pechowy przebieg. Barbarossa się utopił, zniechęceni Francuzi wrócili do domów i jedynie Ryszard III wynegocjował swobodny dostęp pielgrzymów do grobu pańskiego.
Swobodny – nie oznaczało wcale, że bezpieczny. Nagminnie bowiem zdarzały się napady na karawany pielgrzymów, a ich samych wyrzynano lub sprzedawano w niewolę.
W takim stanie rzeczy dochodzi do IV krucjaty, najtragiczniejszej w skutkach. Krzyżowcy, zostali za cenę przewiezienia przez Bosfor statkami nakłonieni przez Wenecjan do zdobycia madziarskiego Zadaru a potem Konstantynopola. W rezultacie dochodzi do upadku Cesarstwa Bizantyjskiego, w którego miejsce zostaje powołane na niespełna 60 lat Cesarstwo Łacińskie. Po jego upadku niemal cały zajmowany przez nie teren opanowują Turcy.
W ciągu dwóch następnych wypraw Jerozolima przechodzi z rąk do rąk. Najpierw – w czasie V wyprawy – cesarz niemiecki Fryderyk II odzyskuje ją, ale nie w wyniku sukcesów wojennych, lecz negocjacji. Panowanie krzyżowców w Jerozolimie trwa jednak krótko, bo rychło zostaje zajęta przez Turków. Następna zaś wyprawa, dowodzona przez króla Francji Ludwika IX jest kompletną porażką, bo dostaje się on wraz z całą armią do niewoli.
Kolejna – i ostatnia zarazem – zostaje zdziesiątkowana przez dżumę, którą niedobitki przenoszą do Europy. Jakby więc na wyprawy krzyżowe nie spojrzeć, to de facto były one wojnami prowadzonymi w celach ekonomicznych. Wiele francuskich, lotaryńskich i normańskich majątków ma w nich swoje źródła. Przyczyniły się też do wzrostu ekonomicznej potęgi Wenecji, rycerze bowiem w sporej części nie śmierdzieli groszem, więc pieniądze na swój udział w krucjatach musieli pożyczać. Poza tym wenecjanie dysponowali przecież flotą, a Bosfor trzeba było jakoś przepłynąć. Krucjaty prowadzone były pod przewrotnym hasłem wojen sprawiedliwych i zawołania "Bóg tak chce".
Niemniej nie można im odmówić wielkiego wkładu w rozwój kultury europejskiej. Głównie dzięki nim ukształtowała się kultura rycerska, z całym zestawem cnót, którymi powinien charakteryzować się rycerz.
 

. Były okazją do powstania zakonów rycerskich: Templariuszy, Joannitów (Szpitalników) i Krzyżaków.
Były przyczyną poważnego wzrostu papieża. Miały wreszcie znaczący wpływ na rozwój handlu lewantyńskiego, na którym wzbogaciły się między innymi Piza i Wenecja.

 

Były też pierwszą europejską reakcją na ekspansję islamu. Co prawda nieskuteczną, bo w XIV wieku Turcy opanowują europejską stronę Bosforu, w XV przekraczają Dunaj, a w XVI docierają aż do granic Rzeczypospolitej. Kres ich ekspansji przeciwko Europie nastąpił dopiero pod koniec XVII wieku, w dużej mierze dzięki wiedeńskiej wiktorii Jana III Sobieskiego.

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin