00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:31:Twin Peaks 02 (1002) - Zen, or the Skill to Catch a Killer.avi, 127 MB, 384x288 pixels, 00:00:45:50 sec., 25.00 frames per sec. 00:02:56:Nie, nie do pokoju.| Tutaj. Tutaj ! 00:03:00:- Jerry, wr�ci�e� z Pary�a ?|- Ben, co za koszmar. 00:03:04:Tutaj. 00:03:06:Co si� z wami dzieje ?| Gdzie� mam kanapki. 00:03:08:Otworzymy wszystkie walizki| i b�dziemy szuka�, a� je znajdziemy. 00:03:13:Hej, Audrey. Wr�ci� wujek Jerry. 00:03:17:- Sylwio.|- Benjamin ! 00:03:23:Mo�ecie odej��. 00:03:26:Bracie Ben, to najlepsza kanapka... 00:03:30:... jak� w �yciu jad�em.| Bagietka, mas�o i brie. 00:03:34:Kiedy tam siedzia�em, zjada�em| cztery dziennie. 00:03:37:Spr�buj.| Masz, spr�buj. 00:04:00:Niewiarygodne, Jerr. 00:04:06:Wiesz, co mi to przypomina ?|Wiesz, kogo ? 00:04:10:Ginny i Jenny znad rzeki. 00:04:16:Mam racj� ? 00:04:22:Tak. 00:04:31:Jerry, wychodzimy. 00:04:40:By�o mi mi�o. 00:04:58:C�rka Lelanda zosta�a zamordowana,| a Norwegowie wyjechali. 00:05:03:- Podpisali ?|- Nie b�dzie kontraktu. 00:05:13:Mieli�my wiking�w w gar�ci.| Co si� sta�o ? 00:05:18:Nie wiemy. Zabrali ze sob� t�umacza. 00:05:24:Powiedzia�e�, �e zamordowano c�rk� Lelanda ? 00:05:28:Tak. 00:05:33:Jestem przygn�biony. 00:05:37:Zaradz� temu. 00:05:40:U "Jednookiego Jacka" jest nowa dziewczyna. 00:05:43:Prosto ze stoiska perfumeryjnego. 00:05:46:Masz 50 %, �e b�dziesz pierwszy w kolejce, Jerr. 00:05:55:To mi si� podoba. 00:05:58:"Tylko praca, bez zabawy,| uschn� Ben i Jerr niebawem." 00:06:03:Tak. 00:06:05:Skoczmy do �odzi. 00:06:26:- To ciasto jagodowe jest przepyszne, pani Hayward.|- Dzi�kuj�, James. 00:06:32:- Moja �ona i ja, ju� si� po�egnamy, James.|- Dobranoc, James. 00:06:36:Dobranoc. 00:06:38:- Dobranoc, skarbie.|- Dobranoc, mamo. 00:06:41:- Nie martw si� o naczynia, pozmywam.| - Dobrze. 00:06:46:- Idziesz z nami jutro do ko�cio�a, Donna ?|- Tak. 00:06:52:- Punktualnie o dziewi�tej.|- Dobrze. 00:06:58:- Dobranoc, James.|- Dobranoc. 00:07:17:- Witaj, marynarzu.|- Dobry wiecz�r, panie Horne. 00:07:25:Ben, chyba nie p�jdziemy najpierw do kasyna ? 00:07:28:Jerry, nie przyszed�em tutaj|przegra� koszul�, tylko j� zdj��. 00:07:33:- Kim, przyszli bracia Horne.|- Powiem Blackie. 00:07:48:Serduszko... poprosz� dwa drinki. 00:07:51:Jeden: podw�jna szkocka z lodem. 00:07:54:A dla mojego brata: podw�jna szkock� z lodem. 00:07:58:Czyli dwa razy podw�jna szkocka z lodem. 00:08:01:- Jeste� o krok od doktoratu.|- Jerry... 00:08:18:- Blackie !|- Benjamin. 00:08:23:"Jak�e ci� por�wna� do letniego dnia ?" 00:08:26:"Jeste� bardziej rozkoszna ni� �agodna" 00:08:28:"Ostry wiatr wstrz�sa majowymi p�ki" 00:08:31:"Jarmarczne pi�kno w ko�cu zblaknie" 00:08:35:"Bo tak chce los lub nieopanowany bieg natury" 00:08:38:"Lecz twe wieczne lato nigdy nie sp�owieje" 00:08:41:"I nie utraci swej urody| ani �mier� ni� nie zaw�adnie... " 00:08:45:Gdzie ta nowa dziewczyna ? 00:08:50:Kiedy pragniesz kocha�,| mi�o�� czeka na ciebie. 00:09:02:Orze�. 00:09:56:Chod�, Jerry, tob� te� si� zajmiemy. 00:10:09:Donna, nie uwa�am, �eby to| co robimy lub czujemy, by�o z�e. 00:10:15:Dlaczego ? 00:10:18:Bo to jest prawdziwe.| I tak by do tego dosz�o. 00:10:24:- Tak s�dzisz ?|- Tak. 00:10:28:Pami�tam, jak kiedy� w szkole, na korytarzu... 00:10:32:... nagle zostali�my sami, i patrzyli�my na siebie. 00:10:38:Niewiele wtedy brakowa�o,| a wyzna�bym ci mi�o��. 00:10:44:- To prawda.|- Te� tak my�lisz ? 00:10:51:Och, James... nie mog�am nic powiedzie�| ze wzgl�du na Laur�. 00:10:55:- Nawet nie �mia�am o tym my�le�.|- Ani ja. 00:11:03:B�dziemy ze sob�, James ? 00:11:16:B�dziemy ? 00:11:46:- Agent specjalny Dale Cooper.|- M�wi Hawk. 00:11:49:- Jak si� czuje Ronette Pulaski ?|- Jej duch i cia�o jeszcze si� nie odnalaz�y. 00:11:53:Czego si� dowiedzia�e� od rodzic�w? 00:11:55:Ostatnio porzuci�a prac� w stoisku|perfumeryjnym w sklepie Horne'a. 00:11:59:Po za tym wszystko w porz�dku,|tylko jaki� jednor�ki kr�ci� si�| po oddziale intensywnej terapii. 00:12:04:- M�czyzna bez r�ki ?|- Lewej. 00:12:08:- Przes�ucha�e� go ?|- Nie. Pod��y�em za nim, ale odszed�. 00:12:13:Nadal pilnuj Ronette. Porozmawiamy rano. 00:12:41:Jack Bez Oka. 00:13:04:Masz ? 00:13:49:Mia� to zostawi� w tej g�upiej pi�ce. 00:13:54:Jest ? 00:13:56:Nie wszystko. 00:14:00:P�atne przy odbiorze, Bobby. 00:14:10:Ma bro�. 00:14:15:- Cze��, Leo.|- Cze��. 00:14:21:Kto to jest ? 00:14:24:- Przyprowadzi�e� kogo� ?|- Niewa�ne. 00:14:27:Rzu� j�, pi�karzu. 00:14:34:- Jest pusta.|- Naprawd� ? 00:14:36:Nie mia�e� czego� dla mnie zostawi� ? 00:14:38:Zap�acili�my za wi�cej. 00:14:42:- Gdzie reszta ?|- A gdzie reszta forsy ? 00:14:46:- Jest pewien problem.|- Problem ? 00:14:49:Laura mia�a po�ow� pieni�dzy w depozycie. 00:14:53:- I to jest ten wasz problem ?|- Zdob�dziemy je, Leo. 00:14:55:Poczekaj, a� si� wszystko uspokoi. 00:14:58:Wisicie mi 10 kawa�k�w. 00:15:01:Leo musi sobie kupi� nowe buty. 00:15:04:Ok. 00:15:07:Nie b�dziemy bra� naszej dzia�ki,|dop�ki nie oddamy ci pieni�dzy. 00:15:10:- Czy ja wygl�dam na bank ?|- Masz racj�... 00:15:13:... ale nie mog�em przewidzie�, ze Laura zginie. 00:15:17:- Laura by�a dzika.|- Opowiedz mi o tym. 00:15:21:Mo�e kiedy� ci opowiem. 00:15:24:Wyjmij r�k� z kieszeni, Mike. 00:15:28:W czym problem, Leo ? 00:15:31:Problem ? Chcesz wiedzie� ? 00:15:37:Jeste� w trasie, je�dzisz tam i z powrotem.|Nie ma ci� ca�ymi dniami. 00:15:42:Wracasz do domu i zgadnij co ? 00:15:44:- Co ?|- Widzisz, �e twoja kobita si� puszcza�a. 00:15:49:- Tak ?|- Tak. Gzi�a si� w twoim w�asnym ��ku. 00:15:54:- To jest problem.|- Rzeczywi�cie. 00:16:01:- Wiesz z kim ?|- Chc� tylko mie� czysto w domu. 00:16:04:Jasne. Wiesz z kim ? 00:16:10:- Ju� ja si� tym zajm�.|- Oczywi�cie. 00:16:12:A tamt� spraw� my za�atwimy. Spokojna g�owa. 00:16:16:Zdob�dziemy fors� i b�dziemy kwita. 00:16:26:- Odbierz podanie.|- Co ? 00:16:31:- Odbierz podanie.|- Ok, Leo. 00:16:34:- Jezu... Spadajmy st�d|- Biegiem ! 00:16:36:- Spokojnie.|- Biegiem ! 00:16:55:- Ja mam do��, Bobby.|- Zmywajmy si�. 00:17:24:- Ed... |- Przepraszam, skarbie, nie zauwa�y�em. 00:17:27:- Stan��e� na moim karniszu.|- Le�a� na samym �rodku. 00:17:31:Nie przypadkiem. Sama go tam po�o�y�am. 00:17:35:Ca�� noc pracowa�am nad wynalazkiem. 00:17:38:B�d� mie� pierwszy na �wiecie,| idealnie 100% bezg�o�ny karnisz. 00:17:44:- Naprawd� mi przykro, Nadine.|- Ed, mam ci� serdecznie do��. 00:18:24:Jest. Dok�adnie 16 st�p i 6 cali. 00:18:27:Idealnie. 00:18:30:Co on znowu wymy�li� ? 00:18:34:Nie mam poj�cia. 00:18:39:"Zaproszenie do mi�o�ci.| Ka�dy dzie� przynosi nowy pocz�tek..." 00:18:44:"... a ka�da godzina to zaproszenie do mi�o�ci." 00:18:51:Pewnie. 00:18:57:- Kto tam ?|- Brzydki brudny Bobby. 00:19:00:- Zwariowa�e� ? Co tu robisz ?|- W�a�nie min��em Leo. 00:19:04:Jecha� na p�noc. Mamy co najmniej 20 minut. 00:19:07:- Gdzie tw�j samoch�d ?|- W lesie. 00:19:09:Otw�rz, bo kto� mnie zobaczy| i b�dzie jeszcze gorzej. 00:19:17:Bobby, nie mo�esz tu tak przychodzi�. 00:19:21:Chwilowo nie mo�emy si� spotyka�. 00:19:30:Do diab�a, co ci si� przytrafi�o ? 00:19:35:Leo Johnson mi si� przytrafi�. 00:19:40:Dra�. Chod�. 00:19:42:Bobby, je�li si� o nas dowie, zabije ci�. 00:19:47:Zabije nas oboje. 00:19:54:Je�li ci� jeszcze raz tknie... 00:19:58:... ja go zabij�. 00:20:03:Nie �artuj�. 00:20:24:Poprosz� fili�ank� kawy. 00:20:41:Nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni, 00:20:45:ale znowu si� piekli. 00:20:48:Co si� sta�o ? 00:20:50:Zostawi�em plamy ze smaru, nadepn��em| na karnisz i zacz�o si�. 00:20:55:Wpad�am na Nadine w sklepie,| m�wi�a tylko o karniszach. 00:21:01:Ma na ich punkcie bzika. 00:21:07:Bobby nie�le mi przy�o�y�. 00:21:11:Gdzie mam po�o�y� kamienie ?|Po�� je ko�o p�czk�w. 00:21:14:Kto� chce si� rozgrza� ? 00:21:19:Dzi�kuj�, Lucy. 00:21:25:Cholernie dobra kawa ! 00:21:27:I gor�ca. 00:21:29:Usi�d�cie, prosz�. 00:21:44:�eby wyja�ni�, co b�dziemy robi�... 00:21:47:... najpierw opowiem wam nieco o pa�stwie... 00:21:51:... zwanym ... Tybetem. 00:21:58:To bardzo religijny kraj.| Od wiek�w jego przyw�dca jest Dalajlama. 00:22:03:W 1950 na Tybet najecha�y| komunistyczne Chiny. 00:22:07:Pozostawi�y Dalajlam� tytularnym |szefem pa�stwa, a faktycznie| obj�y kontrol� nad krajem. 00:22:12:W 1959, po nieudanym powstaniu| przeciw Chinom 00:22:15:Dalajlama musia� ucieka� do Indii| i odt�d �yje na wygnaniu. 00:22:20:Przed trzema laty mia�em sen, 00:22:23:po kt�rym g��boko przej��em si� losem|Tybeta�czyk�w i postanowi�em im pom�c. 00:22:28:Obudzi�em si� z tego snu ze �wiadomo�ci�, 00:22:31:�e pozna�em technik� dedukcyjn�, 00:22:34:polegaj�c� na po��czeniu| koordynacji umys�owo-ruchowej 00:22:37:z najg��bszymi poziomami intuicji. 00:22:40:Szeryfie... zast�pco Hawk...| Pom�cie mi, przejd� do demonstracji. 00:22:51:Jak pami�tamy, w dniu �mierci Laura Palmer| napisa�a w swym pami�tniku: 00:22:56:"Denerwuj� si� przed spotkaniem z "J"." 00:22:58:Dzi� skoncentrujemy si� na literze "J". 00:23:05:Harry, na m�j znak przeczytasz| imiona i nazwiska, kt�re zapisa�em na tablicy. 00:23:11:Hawk, sta� tu i trzymaj wiadro z kamieniami| tak, abym mia� je w zasi�gu r�ki. 00:23:16:W�� r�kawice kuchenne. 00:23:18:Andy, przejd� tam i sta� obok butelki. 00:23:24:Lucy, we� kred�. 00:23:28:Nie za blisko, Andy ! 00:23:30:Denerwuj� si�. 00:23:32:Je�li po us�yszeniu nazwiska trafi� w butelk�,| postaw krzy�yk po prawej stronie. 00:23:37:Szeryfie, prawie zapomnia�em.| Po przeczytaniu nazwiska osoby, 00:23:40:podaj jej zwi�zek z Laur� Palmer. 00:23:42:- Gotowi ?|- Gotowi. 00:23:53:- James Hurley - sekretna sympatia.|- James Hurley. 00:24:03:- Josie Packard - pobiera�a u Laury lekcje angielskiego.|- Josie Packard. 00:24:14:Wi�c przy tych nazwiskach| nie stawia� krzy�yka ? 00:24:17:Zgadza si�. Kontynuujmy. 00:24:19:- Dr Lawrence Jacoby - psychiatra L...
CIAPCIUX2