Zając Ewa - Ketman_i_Monika żywoty równoległe.pdf

(1146 KB) Pobierz
Sklad tom I aktualny
Ka˝dy kraj ma swojà policj´ […] Po˝àdane jest […] aby zdarzy∏o si´ coÊ okreÊlonego, co by
wzmog∏o jej czujnoÊç. A to le˝y w pana zakresie… nieprawda˝? […] Czego sobie w obecnej chwili ˝y-
czymy, to zaakcentowanie niepokoju… fermentu, który niewàtpliwie istnieje… […] Zak∏adamy, ˝e
stan rzeczy, jaki pan tu przedstawia, istnieje jako zasadniczy warunek paƒskiego zatrudnienia. Obec-
nie potrzebne jest nie pisanie, ale spowodowanie jakiegoÊ okreÊlonego, znaczàcego faktu, powiedzia∏-
bym niemal – faktu przera˝ajàcego.
Joseph Conrad, Tajny agent 1
„Ods∏oni´cie nagiej prawdy znies∏awi nas u obcych!” O ma∏oduszni, wi´c chcecie czekaç, a˝eby ci
obcy ods∏aniali wam prawd´ […] z pomini´ciem oczywiÊcie wielu rzeczy, które je istotnie ∏agodzà, t∏u-
maczà; i naprzeciw takim badaniom zamierzacie stawiaç teatralne dekoracje, w których prawdziwoÊç
nie wierzycie sami […] ˝e taki obraz zrodzi szkodliwy pesymizm, kiedy narodowi w wyjàtkowym jego
po∏o˝eniu potrzeba otuchy, zrodzi zniech´cenie do przesz∏oÊci, kiedy ta przesz∏oÊç powinna byç niewy-
czerpanà kopalnià ufnoÊci w swe si∏y. Gdzie˝ to jednak – spytajmy – i kiedy blichtr i samochwalstwo
sta∏y si´ dêwignià pracy i podstawà rozumnego dzia∏ania.
Micha∏ Bobrzyƒski,
Dzieje Polski w zarysie (Dodatek: W imi´ prawdy dziejowej. Prawda historyczna ) 2 .
Wst´p 3
Cz´Êç I
Ewa Zajàc
Komentarz metodologiczny
Wkrótce po powstaniu IPN by∏ych dzia∏aczy krakowskiego Studenckiego Komi-
tetu SolidarnoÊci zelektryzowa∏y podejrzenia 4 , i˝ Les∏aw Maleszka, ich kolega
1
J. Conrad, Tajny agent. OpowieÊç prosta , Warszawa 2004.
2
M. Bobrzyƒski, Dzieje Polski w zarysie , opracowali i wst´pem poprzedzili M. H. Serejski i A. F. Grabski,
Warszawa 1987, s. 497–498 (Dodatek: W imi´ prawdy dziejowej. Prawda historyczna ) .
3
Autorkà pierwszej cz´Êci wst´pu jest Ewa Zajàc, cz´Êç drugà napisa∏ Henryk G∏´bocki.
4
Podejrzenia co do wspó∏pracy Les∏awa Maleszki ze S∏u˝bà Bezpieczeƒstwa PRL pojawi∏y si´ w Êrodowi
73
14978887.001.png 14978887.002.png
Artyku∏y i dokumenty
i przyjaciel z opozycji – wspó∏za∏o˝yciel i jeden z sygnatariuszy Studenckiego Komi-
tetu SolidarnoÊci – by∏ konfidentem S∏u˝by Bezpieczeƒstwa. Pod presjà kolegów
Maleszka przyzna∏ si´, co wi´cej – opisa∏ swój „przypadek” 5 . Sta∏o si´ to, zanim jesz-
cze archiwiÊci i historycy uzyskali dost´p do wytworzonych przez bezpiek´ akt 6 .
W zwiàzku z tym konfrontacja opowieÊci Maleszki z zachowanà faktografià nie mo-
g∏a nastàpiç od razu. Dokumenty dotyczàce jego wspó∏pracy: donosy, rozliczenia
funduszu „O”, informacje o przekazywanych Maleszce do wykonania zadaniach
itp., które do tej pory zosta∏y odnalezione, dobitnie Êwiadczà o tym, jak bardzo
w swojej „spowiedzi” mija∏ si´ z prawdà. Pierwsze z brzegu przyk∏ady to data zakoƒ-
czenia 7 wspó∏pracy lub chocia˝by zatajenie pozosta∏ych pseudonimów 8 . Niestety,
do dzisiaj tekst ten pozostaje najwa˝niejszym êród∏em wiedzy dla opinii publicznej
na temat tajnego wspó∏pracownika „Ketmana” vel „Returna” vel „Tomka” vel
„Zbyszka”, co gorsza – równie˝ dla wi´kszoÊci historyków PRL i dziennikarzy, tak
licznie i z ochotà zajmujàcych si´ dzisiaj powiàzaniami agenturalnymi eksponowa-
nych osób. Kiedy ju˝ zaistnia∏a taka mo˝liwoÊç, nie si´gn´li oni – poza kilkoma
wyjàtkami, a i to przy okazji rozwiàzywania innych problemów badawczych 9 – do ar-
chiwaliów bezpieki, czyli podstawowego êród∏a weryfikujàcego okolicznoÊci wspó∏-
pracy Maleszki. Zwa˝ywszy na to, ˝e dokumentów z donosami sporzàdzanymi przez
Maleszk´ dla SB sà dziesiàtki, a nowe wcià˝ odnajduje si´ w archiwach IPN, luka ta
jeszcze d∏ugo mo˝e byç niewype∏niona.
Maleszka, bodaj pierwszy ujawniony publicznie w III Rzeczypospolitej tajny
wspó∏pracownik peerelowskich tajnych s∏u˝b, sta∏ si´ dla Êrodowisk opiniotwórczych
i mediów niemal modelowym agentem, a jego przyk∏ad przywo∏ywano stale w dys-
kusjach o konfidentach komunistycznego re˝imu. Niewàtpliwie wynika∏o to z faktu,
˝e agenturalnego uwik∏ania Maleszki nikt nie podwa˝a∏ – wszak sam si´ przyzna∏.
Mniej jednoznaczne by∏y ju˝ kolejne ujawniane przypadki, zw∏aszcza dotyczàce zna-
nych osób 10 .
Szczegó∏owa analiza agenturalnej dzia∏alnoÊci Maleszki na podstawie materia-
∏ów bezpieki mog∏a byç (i ciàgle jest) dobrym poligonem warsztatowym dla badaƒ
nad funkcjonowaniem tajnych wspó∏pracowników w strukturach SB. Wyniki i wnio-
ski b´dàce rezultatem takich badaƒ sà nie do przecenienia, zw∏aszcza w sytuacjach
sku by∏ych SKS-owców najprawdopodobniej w 2001 r. po lekturze pracy dyplomowej napisanej w Wy˝szej
Szkole Oficerskiej im. F. Dzier˝yƒskiego przez plut. Ireneusza Krassowskiego pod kierunkiem porucznika
mgr. Jerzego Telaka ( Rozpoznanie i ograniczanie przez S∏u˝b´ Bezpieczeƒstwa Studenckiego Komitetu Soli-
darnoÊci na terenie Krakowa w latach 1976–1979 , Legionowo 1989).
5
L. Maleszka, By∏em „Ketmanem” , „Gazeta Wyborcza”, 13 XI 2001 r.
6
Gdy Les∏aw Maleszka opublikowa∏ swe wyznania, w krakowskim Oddziale AIPN trwa∏ dopiero zakrojony
na szerokà skal´ proces przejmowania archiwaliów wytworzonych przez peerelowski aparat represji.
7
Les∏aw Maleszka wspomnia∏ o wspó∏pracy z SB do 1984 r., faktycznie zaÊ wspó∏pracowa∏ do 1989 r.
8
Poza pseudonimem „Ketman” Les∏aw Maleszka u˝ywa∏ te˝ pseudonimów: „Return”, „Tomek” i „Zby-
szek”.
9
H. G∏´bocki, Policja tajna przy robocie. Z dziejów paƒstwa policyjnego w PRL , Kraków 2005.
10
Ujawnianie tajnych wspó∏pracowników peerelowskich tajnych s∏u˝b dokonuje si´ w ró˝ny sposób, nie za-
wsze z zachowaniem profesjonalnych – z punktu widzenia historyka – procedur.
74
 
„Ketman” i „Monika” – ˝ywoty równoleg∏e
–apodobnych przypadków jest ca∏kiem sporo – gdy brakuje dokumentacji Êwiad-
czàcej jednoznacznie o wspó∏pracy, czyli teczki personalnej oraz teczki pracy. W wy-
padku Maleszki – sàdzàc po iloÊci i rozmiarach zachowanych donosów – teczek pra-
cy by∏o zapewne kilka. Niezwykle cenna by∏aby te˝ konfrontacja tej dokumentacji ze
êród∏ami innego pochodzenia, w tym z licznymi tekstami Maleszki, które zamiesz-
cza∏ w prasie niezale˝nej i podziemnej. Zweryfikowane w ten sposób fakty stanowi-
∏yby solidnà podstaw´ do ustalenia m.in. miary zaanga˝owania si´ Maleszki po stro-
nie SB, tzn. zakresu i ewentualnie stopnia szkodliwoÊci jego wspó∏pracy z aparatem
represji. Tak wypracowane wnioski by∏yby trudne do podwa˝enia i stanowi∏yby do-
bry materia∏ porównawczy oraz punkt odniesienia.
Niewàtpliwie barier´ w tego rodzaju poczynaniach badawczych stanowi ciàgle
ograniczona umiej´tnoÊç odczytywania i interpretacji akt pozostawionych przez
bezpiek´. Dotyczy to zw∏aszcza akt operacyjnych, w tym najbardziej wÊród nich
dra˝liwych, czyli tych Êwiadczàcych o agenturalnej wspó∏pracy. W znacznym stopniu
wynika to z braku systematycznych i ca∏oÊciowych badaƒ dotyczàcych z jednej stro-
ny przepisów, które regulowa∏y funkcjonowanie resortu spraw wewn´trznych
i struktur pokrewnych, z drugiej zaÊ ich organizacji i pragmatyki dzia∏ania. Nie po-
wsta∏ dotàd przewodnik czy wst´p do badaƒ nad aktami komunistycznych tajnych
s∏u˝b, chocia˝ znawcy przedmiotu i metodolodzy zwracajà uwag´ na specyfik´ tego
rodzaju êróde∏ i podkreÊlajà potrzeb´ zachowania szczególnej wra˝liwoÊci etycznej,
spo∏ecznej i historycznej przy ich opracowywaniu i publikowaniu. W tej sytuacji nie
powinien dziwiç fakt, i˝ w licznych ostatnio doniesieniach prasowych a˝ roi si´ od
b∏´dów i przek∏amaƒ. Pozostawianie ich bez sprostowaƒ i wyjaÊnieƒ – które z oczy-
wistych wzgl´dów powinni sporzàdzaç przede wszystkim historycy IPN – sprawia, i˝
opinii publicznej zaszczepiana jest fa∏szywa wiedza na temat funkcjonowania bez-
pieki w ogóle. B∏´dy przedmiotowe i opaczne interpretacje nie zawsze wynikajà ze
z∏ej woli piszàcych o ró˝norodnych problemach zwiàzanych z funkcjonowaniem SB,
w tym o dzia∏alnoÊci konfidentów. Informacje na ich temat elektryzujà opini´ pu-
blicznà, zw∏aszcza – czemu trudno si´ dziwiç – kiedy sà to osoby bàdê powszechnie
znane, bàdê uto˝samiane z konkretnym Êrodowiskiem profesjonalnym czy towarzy-
skim. Rozwiàzanie tego problemu powinno polegaç nie tyle na ograniczaniu dost´-
pu do archiwaliów bezpieki, lecz raczej na tworzeniu narz´dzi badawczych, które
umo˝liwi∏yby korzystanie ze zgromadzonych tam teczek zarówno przez historyków,
jak i dziennikarzy w sposób s∏u˝àcy poznawaniu prawdy, a nie kreowaniu sezono-
wych sensacji.
Negatywne skutki zaniechania doskonalenia procedur badawczych w tej dziedzi-
nie sà oczywiste i wa˝kie pod wzgl´dem socjologicznym, historycznym i politycznym.
Przeciwnicy ujawniania teczek i upowszechniania badaƒ poesbeckich akt wcià˝ mo-
gà u˝ywaç argumentów o niewielkiej wiarygodnoÊci, a w konsekwencji bezu˝ytecz-
noÊci dla badaczy dziejów najnowszych Polski archiwaliów wytworzonych przez pe-
erelowski aparat represji. W ten sposób ko∏o si´ zamyka. Dopóki tak b´dzie, dopóty
pami´ç o naszej niedawnej historii b´dzie s∏u˝y∏a politycznej szermierce. Nie ulega
natomiast wàtpliwoÊci, ˝e rozstrzygni´cie przez specjalistów zasadniczych proble-
75
 
Artyku∏y i dokumenty
mów warsztatowych i metodologicznych zwiàzanych z dokumentacjà pozostawionà
przez peerelowskie tajne s∏u˝by pozbawi Êrodowiska antylustracyjne mo˝liwoÊci ma-
nipulowania opinià publicznà. Zale˝nie bowiem od potrzeby chwili koryfeusze tych
kr´gów dla zdyskredytowania wartoÊci poznawczej esbeckiej dokumentacji powo∏u-
jà si´ bàdê na fa∏szerstwa, jakim permanentnie by∏a ona poddawana, bàdê na jej nie-
reprezentatywnoÊç b´dàcà skutkiem przetrzebienia archiwów w latach 1989–1990 11 .
Gdyby przedstawione postulaty zosta∏y zrealizowane ju˝ wczeÊniej, zapewne od-
miennie wyglàda∏aby medialna debata 12 wywo∏ana ujawnieniem nazwiska kolejnego
tajnego wspó∏pracownika zwiàzanego ze Êrodowiskiem krakowskiego SKS. Byç mo-
˝e nawet nie odby∏aby si´ w ogóle, a sprawà konfidenta o pseudonimie „Monika”
zajmowaliby si´ w zaciszu swoich gabinetów wy∏àcznie historycy. Sta∏o si´ jednak
inaczej. W oÊwiadczeniu opublikowanym wiosnà 2004 r. na ∏amach zas∏u˝onego dla
badaƒ nad dziejami najnowszymi pisma „Karta” dzia∏acze by∏ego SKS og∏osili, ˝e
ich kolega z opozycji Henryk Karkosza 13 –wlatach osiemdziesiàtych XX wieku nie-
zale˝ny wydawca – by∏ tajnym wspó∏pracownikiem SB o pseudonimie „Monika”. Ta-
ki wniosek wyciàgn´li z lektury akt udost´pnionych im przez IPN. Do „Karty” napi-
sali jednak dopiero po tym, gdy – w dalszym etapie realizacji przez IPN wniosku
pokrzywdzonego – niektórzy z nich otrzymali Not´ dotyczàcà danych identyfikacyj-
nych informatorów . Ten oficjalny dokument ujawni∏ im, i˝ kryptonim (lub numer,
pod którym zanonimizowano dane osobowe informatora w udost´pnionych lub wy-
danych dokumentach dotyczàcych pokrzywdzonego) – „Monika” ukrywa nazwisko
Henryka Karkoszy, s. Antoniego, ur. 25 V 1953 r. 14 O ile nikt jednak nie podwa˝a∏
faktu wspó∏pracy z SB Les∏awa Maleszki, o tyle informacje o kolaboracji Karkoszy
– paradoksalnie, zwa˝ywszy na ich êród∏o – nie spotka∏y si´ ju˝ z tak jednoznacznà
ocenà. Chocia˝ Henryk Karkosza nie by∏ powszechnie znanym opozycjonistà ani
dzia∏aczem politycznym z pierwszych stron gazet, to ujawnienie jego agenturalnego
uwik∏ania okaza∏o si´ szczególnie bulwersujàce. Jak bowiem napisa∏ wydawca „Kar-
ty” Zbigniew Gluza: „To nie tylko szef jednego z najwi´kszych podziemnych wydaw-
nictw, ale równie˝ cz∏onek ogólnopolskiej struktury, która zajmowa∏a si´ rozdziela-
11
Nierozstrzygni´cie dotàd problemów zwiàzanych z wartoÊciowaniem i wiarygodnoÊcià akt pozostawionych
przez peerelowskie tajne s∏u˝by stawia historyków tego rozdzia∏u dziejów ojczystych w ma∏o komfortowej
sytuacji, gdy˝ ich wypowiedzi si∏à rzeczy muszà zbli˝aç si´ do publicystyki.
12
Zob. oÊwiadczenia i polemiki w tej sprawie: J. Morawski, Wydawca i konfident , „Rzeczpospolita”, 9 VIII
2004; List Henryka Karkoszy , ibidem , 20 VIII 2004; Odpowiedê J. Morawskiego ; B. Wildstein, Ketman,
Monika i inni , ibidem , 2 X 2004; W. Czuchnowski, Monika szuka ratownika , „Gazeta Wyborcza”, 23 VIII
2004; P. Pytlakowski, Heniek z twarzà „Moniki” , „Polityka” 2004, nr 36; A. Romanowski, IPN – bezprawie
i absurd , „Gazeta Wyborcza”, 25 IX 2004. Por. polemik´ z A. Romanowskim: B. Sonik, Lustracja jest po-
trzebna , „Gazeta Wyborcza”, 27 X 2004; A. Rzepliƒski, Ostrza∏ twierdzy IPN , ibidem , 4 XII 2004. Kolejne
ataki na IPN w kontekÊcie sprawy Karkoszy: A. Pawlak, A. Romanowski, Tak nie warto rozmawiaç , „Gaze-
ta Wyborcza”, 11 XII 2004; J. Widacki, Prawo do sàdu dla ka˝dego , ibidem , 18 XII 2004. Por. te˝ wywo∏a-
ny sprawà Karkoszy spór o dost´p do archiwów IPN: A. Dudek, P. Machcewicz, IPN na celowniku , „Rzecz-
pospolita”, 30 IX 2004. Por. odpowiedê historyka IPN A. Romanowskiemu: K. Persak, IPN – Powinni tego
zabroniç! , „Biuletyn IPN” 2004, nr 11 (46), s. 4–17.
13
Jego biogram zosta∏ zamieszczony w 2. tomie s∏ownika biograficznego wydanym przez OÊrodek Karta,
Opozycja w PRL. S∏ownik biograficzny 1956–89 , Warszawa 2002, t. 2, s. 158–160.
14
Cyt. za: R. Terlecki, „ Monika”, czyli „nieprzerwany dop∏yw informacji” , „Biuletyn IPN” 2005, nr 3 (50), s. 67.
76
 
„Ketman” i „Monika” – ˝ywoty równoleg∏e
niem pieni´dzy przychodzàcych z Zachodu – cz∏owiek wprowadzony w najtajniejsze
wymiary antypeerelowskiego podziemia” 15 .
Jak wynika z akt operacyjnych, wspó∏praca Maleszki i Karkoszy z SB mia∏a po-
dobny charakter: obaj byli zwiàzani z krakowskim SKS i jednoczeÊnie donosili na
dzia∏aczy Konfederacji Polski Niepodleg∏ej, Ruchu M∏odej Polski i innych opozycyj-
nych Êrodowisk, a od 1980 r. na cz∏onków Niezale˝nego Zrzeszenia Studentów
i Niezale˝nego Samorzàdnego Zwiàzku Zawodowego „SolidarnoÊç”. Równie˝ gra-
tyfikacje otrzymywane przez nich za wspó∏prac´ z tajnymi s∏u˝bami by∏y znaczàco
wy˝sze ni˝ pozosta∏e wyp∏aty z funduszu operacyjnego 16 . Obaj kolaborowali d∏ugo
i nie tylko zwyczajnie donosili na kolegów, ale – jak wynika z zachowanych doku-
mentów – cz´sto podpowiadali bezpiece, w jaki sposób mo˝e poprawiç skutecznoÊç
swych dzia∏aƒ. Aktywnie te˝ uczestniczyli w re˝yserowanych przez SB grach i kom-
binacjach operacyjnych, których celem by∏a nie tylko kontrola, ale i dezintegracja
inwigilowanych Êrodowisk. Tak w jednym, jak i w drugim przypadku nie zachowa∏a
si´ dokumentacja operacyjna w postaci teczki personalnej i teczki pracy. Najpraw-
dopodobniej zosta∏y one zniszczone w 1989 lub na poczàtku 1990 r. w jednostkach
operacyjnych prowadzàcych tych konfidentów.
Brak êróde∏ jednoznacznie Êwiadczàcych 17 o wspó∏pracy utrudnia wprawdzie
bezsporne identyfikowanie agentury, ale go nie wyklucza. Nie uniemo˝liwia tego
równie˝ ograniczony dost´p do materia∏ów ewidencyjnych wytworzonych w prze-
sz∏oÊci przez bezpiek´ lub nawet ich niedost´pnoÊç z powodów prawnych bàdê pro-
ceduralnych. Identyfikacji konfidentów i co wi´cej – rekonstrukcji ich rzeczywistej
dzia∏alnoÊci na rzecz esbeckich mocodawców mo˝na dokonaç w sposób poÊredni,
zestawiajàc, porównujàc i weryfikujàc informacje odnalezione w materia∏ach opera-
cyjnych ró˝nych kategorii, a tak˝e w aktach administracyjnych.
Gromadzenie dokumentacji operacyjnej dotyczàcej osobowych êróde∏ informacji
w formie teczki personalnej i teczki pracy mia∏o na celu sta∏e monitorowanie agenta
z powodów zarówno z praktycznych, jak i biurokratycznych. RównoczeÊnie z depono-
wanych w teczce pracy donosów sporzàdzano kopie, meldunki operacyjne, informacje,
wyciàgi itp., które kierowano do teczek osób, Êrodowisk i spraw, do rozpracowania
których – wszak werbunek by∏ zwykle celowy – tajny wspó∏pracownik by∏ pozyskany
i wykorzystywany. Równie˝ kopie wielu materia∏ów umieszczanych w teczce personal-
nej trafia∏y, zgodnie z obowiàzujàcymi w Ministerstwie Spraw Wewn´trznych przepi-
sami i praktykà, do ogólnej dokumentacji. Dotyczy to m.in. potwierdzeƒ wyp∏at z fun-
duszu „O”, które kierowane by∏y do zbiorczych raportów kasowych. Nie ma na nich
wprawdzie w∏asnor´cznego podpisu informatora, ale sà tam inne elementy identyfiku-
jàce, np. numer rejestracyjny (ewidencyjny). ZnajomoÊç zatem powy˝szych zasad obie-
gu informacji przy rekonstrukcji dzia∏alnoÊci agentów ma znaczenie podstawowe.
15
„Karta” 2004, nr 41.
16
R. Terlecki, „Monika”... , s. 61–63, H. G∏´bocki, Zarobki tajnych wspó∏pracowników [w:] idem , Policja taj-
na.. ., s. 121–138.
17
Nie jesteÊmy stra˝nikami. Rozmowa z Andrzejem Kulerem i Januszem Kurtykà z Instytutu Pami´ci Narodowej ,
„Gazeta Wyborcza”, 29 X 2004 (dodatek krakowski).
77
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin