Cecil Scott Forester - Cykl Powieści Hornblowerowskie 12 - Vademecum Hornblowerowskie.rtf

(489 KB) Pobierz
Vademecum

Vademecum

Hornblowerowskie

 

z mapkami Erwina Pawlusińskiego

wg Samuela H. Bryanta

 

 

Przekład Henryka Stępień

 

WYDAWNICTWO MORSKIE GDAŃSK

”TEKOP” GLIWICE 1991

 

 

 

Tytuł oryginału angielskiego

The Hornblower Companion — With Maps and

Drawings by Samuel H. Bryant

Redaktor Alina Walczak

Opracowanie graficzne Erwin Pawlusiński Ryszard Bartnik

Korekta Teresa Kubica

© Copyright 1964 by C. S. Forester

ISBN 83-215-5795-3 (W. M.) ISBN 83-85297-88-X (Tekop)

Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991

we współpracy z

”Tekop” Spółka z o.o. Gliwice

Bielskie Zakłady Graficzne zam. 1726/K

 

 

I.

Atlas Hornblowerowski

 

Opowieść o tym, jak powstawała

saga hornblowerowska — z trzy­dziestoma

mapkami naświetlający­mi wszystkie

ważniejsze morskie wyczyny powieściowego bohatera.

 

 

Mapka 1

Mapka ogólna podróży Horatia Hornblowera

 

Jest rzeczą znamienną, że na tej mapie nie trzeba było uwzględniać Bliskiego Wschodu i że poza jedynym wypadem na Pacyfik działania Hornblowera w okresie trzy­dziestu lat, między latami 1794 i 1823, ograniczały się do rejonu Oceanu Atlantyckiego z przyległymi do niego morzami: Bałtykiem, Morzem Śródziemnym i Morzem Karaibskim. Losy świata rozstrzygały się na Atlantyku, chociaż trzeba pamiętać, że dokonujące podbojów armie były eskortowane przez Królewską Marynarkę Wojenną aż do Manili i Jawy. Za rzecz równie znamienną można by uznać, że przez tak długi czas Hornblower działał na Morzu Karaibskim. W całym tym okresie Indie Zachod­nie były niezmiernie ważne z gospodarczego punktu widzenia. Dobrobyt Londynu w znacznym stopniu zale­żał od sprawowania kontroli nad ”wyspami cukrowymi”, a zależność ta utrzymywała się aż do zniesienia niewolnic­twa i rozwoju produkcji cukru z buraków cukrowych. Pojawienie się setki nowych czynników ekonomicznych sprawiło, że znaczenie gospodarcze tych wysp dość znacz­nie zmalało w okresie, gdy Hornblower wchodził w pięćdziesiąte lata życia.

To wszystko jest bardzo słuszne i ważne. Może jednak warto wspomnieć także o tym, że — zbiegiem okoliczności — te wody były jedynymi wodami, z którymi biograf Hornblowera był dobrze obeznany, gdy pisał o koń­cowych latach wojen napoleońskich.

 

 

Mapka 2

Pan Midszypmen Hornblower

Rozdziały II, III i V. Czerwiec 1794

Zatoka Biskajska

 

Ta strefa była ośrodkiem walk o supremację na morzu w okresie wojen rewolucji francuskiej i cesarstwa. Tu Królewska Marynarka Wojenna miała pilnować, aby Ma­rynarka Francuska, stacjonująca na tym wybrzeżu, nie tamowała najważniejszych dojść do Kanału Angielskiego. Ciekawa rzecz, że na tych wodach nie było większych akcji flot; bitwa słynnego Pierwszego Czerwca[1] miała miejsce o stopę[2] czy nawet więcej poza lewym brzegiem zamieszczonej obok mapki. Lecz właśnie w wyniku tej bitwy Hornblower znalazł się jako dowódca pryzu ”Marie Galante” w punkcie l, a kiedy próbował przeprowadzić go do kraju, pryz zatonął w punkcie 2. W punkcie 3 został on wzięty na pokład ”Pique”, jednostki płynącej z Nantes w stronę wejścia do Kanału. Tak więc spotkanie ”Pique” i ”Indefatigable” w punkcie 4, gdzie brytyjskie okręty czyhały na takie właśnie stateczki korsarskie, nie było żadnym szczególnym zbiegiem okoliczności.

Trochę później ”Indefatigable” wpłynęła na wody Żyrondy, a jeszcze później, w zatoce w punkcie 5, daleko od brzegów dających osłonę przed zimowymi sztormami, natknęła się na francuską fregatę, usiłującą od południa wydostać się na otwarty Atlantyk.

 

1. Zdobycie ”Marie Galante”.

2. Zatonięcie ”Marie Galante”. 3.

3. Spotkanie z ”Pique”.

4. Spotkanie ”Pique” z ”Indefatigable”.

5. Miejsce bitwy opisanej w roz­dziale V.

 

 

Mapka 3

Pan Midszypmen Hornblower

      Rozdział IV. Wrzesień 1794

Żyronda

 

Typowy przykład operacji przeprowadzanych dziesiąt­ki razy w czasie wojen napoleońskich, kiedy to francuskie jednostki przemykały się wzdłuż wybrzeża spod osłony jednej baterii do następnej, a okręty brytyjskie skwapliwie szukały sposobności, aby je zaatakować. W tym wypadku zaskoczenie udało się doskonale. Francuska załoga spędzi­ła już wiele nocy na kotwicy, to tu, to tam, tak że normalne środki zabezpieczenia przed nocnym atakiem stały się zwykłą formalnością. Nie widziano więc żadnego powodu, aby atak miał mieć miejsce akurat tej nocy, a nie innej.

Po stronie brytyjskiej nieodzownym czynnikiem była znajomość sztuki żeglarskiej. To dzięki niej ”Indefatigable” mogła przejść nocą za widnokręgiem z punktu l do­kładnie na właściwe miejsce zakotwiczenia w punkcie 3. Dzięki dobrej organizacji i wyposażeniu można było bezzwłocznie wysłać łodzie z załogami. Umiejętności nawigacyjne porucznika Ecclesa pozwoliły przeprowadzić łodzie nieoczekiwaną (i nie strzeżoną) drogą przez mieliz­ny zalewane przy przypływie wyższym niż średni i za­atakować ”Papillona” w punkcie 2. Do tego jeszcze doszła umiejętność postawienia żagli w absolutnych ciemno­ściach na nieznanej jednostce i wyprowadzenia jej na fali odpływu. Zdecydowane działanie też odegrało swoją rolę — tylko tej jednej jedynej nocy przypływ następował na godzinę przed wschodem słońca. Dzień zwłoki, noc spę­dzona na namyśle i sposobność mogłaby umknąć.

 

1. Pozycja ”Indefatigable” o zachodzie słońca.

2. ”Papillon” na kotwicy.

3. Pozycja ”Indefatigable” o północy.

 

 

Mapka 4

Pan Midszypmen Hornblower

Rozdział VI, 20 lipca 1795

Plaża pod Muzillac

 

Co się tyczy historycznych wydarzeń, to tego dnia miał faktycznie miejsce desant rojalistycznej armii pod Quiberon, kilka cali w lewo od tej mapki. Desant zakończył się klęską, znacznie gorszą od poniesionej w wypadzie, w któ­rym uczestniczył Hornblower. Wysadzenie dodatkowego oddziału desantowego na plaży pod Muzillac, dla pil­nowania flanki sił głównych przed oddziałami posuwają­cymi się główną drogą z Nantes, nie byłoby więc wcale zbędnym środkiem ostrożności.

Dziś wybrzeże to jest usiane plażami zatłoczonymi letnią porą przez urlopowiczów. Dla nich odwiedzenie plaży, gdzie wylądował Hornblower (punkt 2) i obejrzenie mostu, który pomógł wysadzić w powietrze (punkt 4), byłoby tylko krótką wycieczką. Można by nawet znaleźć gospodę, gdzie w Muzillac nocował Hornblower. Trzeba jednak pamiętać, że budowa nowych dróg, osuszenie bagien oraz budowy i przebudowy prowadzone na szero­ką skalę po roku 1795 bardzo zmieniły krajobraz.

Niepowodzenie wypadu było w znacznym stopniu wy­nikiem błędnej pracy wywiadu. Nikt nie miał pojęcia, że w Vannes stacjonują duże, lotne siły, mogące dotrzeć do punktu 5 na nie strzeżonej flance.

 

1. Miejsce zakotwiczenia ”Sophii” i ”Indefatigable”.

2. Miejsce lądowania na plaży.

3. Bród i pozycja czterdziestego trzeciego.

4. Szosa na grobli i most.

5. Początek głównego ataku francuskiego.

 

 

Mapka 5

Pan Midszypmen Hornblower

Rozdziały VII i VIII. Styczeń 1796 i marzec 1796

Cieśnina Gibraltarska

 

Galery hiszpańskie, z którymi stoczył walkę Horn­blower, istniały rzeczywiście i służyły aż do tego czasu, głównie z powodu hiszpańskiego konserwatyzmu — nikt bowiem jeszcze nie podjął kroków niezbędnych do ich wycofania z eksploatacji. Zresztą były łatwym sposobem pozbycia się zatwardziałych przestępców przez zasadzanie ich u wioseł. Jeszcze w roku 1800, podczas oblężenia Genui, Keith zdobył genueńską galerę. Galery przydawa­ły się też w okresach ciszy morskiej, kiedy dzięki łatwości manewrowania nimi i dwóm ciężkim działom na ich dziobach można było nękać chwilowo unieruchomione jednostki morskie.

Często występowały trudności z przebyciem Cieśniny Gibraltarskiej w kierunku zachodnim z powodu stałego kierunku prądu ku wejściu, utrzymywaniu się zachodnich wiatrów i częstego występowania ciszy morskiej — Nel­son miał poważne kłopoty z powodu tych warunków w swoim pościgu za Villeneuve'em w roku 1805.

 

1. Pierwsza potyczka z hiszpańskimi galerami.

2. Walka z galerami.

3. Brandery w zatoce.

 

 

Mapka 6

Pan Midszypmen Hornblower

Rozdział IX. Lipiec 1796

Wyprawa ”Caroline”

 

Wybrzeże berberyjskie było poważnym źródłem świe­żego mięsa dla garnizonu w Gibraltarze i dla floty strzegącej Tulonu i Kadyksu, zwłaszcza w okresach (jak ten właśnie), gdy Hiszpania była wrogo nastawiona do Anglii. Zapotrzebowanie dzienne wynosiło dwadzieścia ton mięsa, nie licząc podrobów i odpadów, a to oznaczało, że naciskane służby zaopatrzeniowe musiały codziennie dostarczyć ponad sto sztuk nędznego berberyjskiego byd­ła. Wieprzowina, rzecz jasna, była nieosiągalna na tym mahometańskim wybrzeżu, a brytyjski marynarz — na­wet jeśli w dzieciństwie miał się za szczęśliwca jedząc mięso raz w tygodniu — nie lubił być karmiony baraniną. Tak więc na całej trasie od Sallee do Algieru brytyjskie zaopatrzeniowce skupowały bydło, płacąc złotem lub prochem armatnim (prawie równie cennym dla dejów[3] i bejów[4]), udręczeni zaś konsulowie robili, co mogli, aby utrzymywać neutralność tych kapryśnych monarchów.

Warto może zauważyć, że gdy Hornblower lawirował ”Caroline”, czekając, aż skończy się okres jej kwarantanny, generał Bonaparte zajmował północne Włochy w swej triumfalnej pierwszej kampanii, w jakiej był głównodowo­dzącym.

 

1. Hornblower obejmuje dowództwo ”Caroline”.

2. Pier­wszy wypad na ląd po słodką wodę.

3. Drugi wypad po wodę i utarczka z hiszpańskimi guardacosta[5].

4. Ładu­nek dostarczony.

 

 

Mapka 7

Pan Midszypmen Hornblower

Rozdział X. Listopad 1797

El Ferrol

 

Hiszpańskie porty, El Ferrol i La Coruña, ze swymi doskonałymi urządzeniami, bardziej niż Brest cierpiały z powodu niemożności normalnego funkcjonowania. Tak bardzo były oddalone od centrum spraw, a ich łączność lądowa tak była marna, że gdy blokada uniemożliwiła im łączność drogą morską, podupadły i nie były w stanie właściwie pełnić roli baz morskich. To by wyjaśniało, dlaczego hiszpański statek handlowy próbował przerwać blokadę w czasie listopadowej wichury. W ładowniach mógł zmieścić tyle, ile pięćset wozów zaprzęgniętych w woły zdołałoby przewieźć przez góry. Miał pecha, a Hornblower szczęście, że w decydującym momencie pękł mu grotmarsel.

Hornblower wyzyskał oczywiście bez zwłoki nadarzają­cą się sposobność, ułatwiając nie tylko sobie drogę do wolności, lecz także żywot powieściopisarzowi, który podjął się pisania jego biografii.

 

1.Punkt obserwacyjny Hornblowera.

2. Statek hisz­pański traci grotmarsel.

3. Statek rozbija się.

4. Trasa, którą przeciągano łódź rybacką.

5. Miejsce spuszczenia łodzi rybackiej na wodę.

 

 

Mapka 8

Porucznik Hornblower

Rozdział VII—XVII. Od czerwca do sierpnia 1800

Santo Domingo

 

Okręt JKM ”Renown”, z umysłowo chorym kapita­nem zamkniętym pod pokładem, płynął na kursie południowo-zachodnim pełnym północno-wschodnim wiat­rem pasatowym, mając przed sobą trudną misję. Gdy przeszło sto lat później biograf Hornblowera przepływał na ”Margaret Johnson” cieśninę Mona na przeciwnym kursie, był jeszcze beztrosko nieświadom faktu, że bliź­niacze sylwetki Mony i Monity będą miały dla Horn­blowera jakieś szczególne znaczenie ani że zatoka Samaná po jego lewej ręce będzie sceną takiej desperackiej akcji. Faktycznie nie tylko nie miał pojęcia o obchodzeniu się z rozgrzanymi do czerwoności pociskami, ale dzieliło go nawet jeszcze kilka dni od usłyszenia od swego wewnętrz­nego ”ja” nazwiska Horatia Hornblowera. Jednakże z ja­kiegoś powodu zabrał ze sobą bardzo wyraźny obraz przylądka Engaño i...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin