KAREN BLIXEN - POZEGNANIE Z AFRYKA.pdf

(4146 KB) Pobierz
168856018 UNPDF
KAREN BLIXEN - POŻEGNANIE Z AFRYKĄ
Muzeum Karen Blixen –
W domu duńskiej baronowej u stóp gór Ngong koło Nairobi
kręcono sceny do filmu Pożegnanie z Afryką.
"Miałam w Afryce farmę u stóp gór Ngong..." - tak zaczyna
się jej słynna powieść "Pożegnanie z Afryką". Rzeczywiście,
sprzed domu-muzeum duńskiej pisarki mamy widok na
górzystą okolicę. Zaglądają tu chyba wszyscy turyści,
którzy przybywają do Nairobi.
168856018.008.png 168856018.009.png 168856018.010.png 168856018.011.png 168856018.001.png
Wiele osób miesza filmową fikcję z rzeczywistością,
utożsamiając Roberta Redforda z faktycznym kochankiem
pisarki. Denys Finch Hatton nie wszystkim mógł się podobać.
Dość wcześnie został łysy - kiedy był jeszcze studentem
Oksfordu, wraz z kolegami ogolili sobie głowy, tyle że jemu
włosy już nie odrosły...
Nagrodzony Oscarem film nakręcony w 1985 r. przez
Sydneya Pollacka z Meryl Streep i Robertem Redfordem w
rolach głównych przeszedł do klasyki kina. Książka ukazała
się 48 lat wcześniej (Karen Blixen napisała ją pod
pseudonimem Isak Dinesen). Romantyczna opowieść
168856018.002.png
przepełniona afrykańskimi klimatami była wspomnieniem 17
lat, jakie autorka przeżyła w Kenii.
Posiadłość na obrzeżach Nairobi ma naprawdę wiele uroku.
Kryty czerwoną dachówką parterowy dom z kamiennych
bloków wybudowano w roku 1912. Wśród jedenastu
pomieszczeń, do których wchodzi się z wąskiego korytarza,
są m.in. dwie sypialnie, dwie łazienki, jadalnia, pokoik do
pracy. Do tego sympatyczna weranda. Po dokonanym przez
duński rząd remoncie w 1986 r. utworzono tu muzeum
będące pod opieką kenijskiego państwa (ale większość
filmowych scen powstała w replice domu wybudowanej przez
Universal Studio na tyłach posiadłości - wąskie korytarze
rezydencji były za ciasne dla filmowców, a światło w
168856018.003.png 168856018.004.png
pokojach niewystarczające; makietę rozebrano po
ukończeniu zdjęć).
Coffee dryer
Chodząc między pokojami, ma się wrażenie, że czas się tu
zatrzymał, a Karen Blixen wyszła do ogrodu i pewnie zaraz
wróci. Na krześle wisi jej bluzka, nakryty porcelanową
zastawą stół czeka na gości. Pod ręką jest i lampa, którą
miała zwyczaj zawieszać wieczorem na werandzie, by dać
znać Denysowi, że nań czeka. Sypialnie mieli oddzielne - w
tej, którą po baronie Blixenie zajął Denys, zwraca uwagę
rozłożona na drewnianej podłodze skóra z głową lwa.
Niektórzy goście są nieco rozczarowani tym, że muzeum ma
tak mało oryginalnych sprzętów. Np. białe, osłonięte
moskitierą łoże to podarunek Universal Studio, które
ekranizowało powieść - oryginalne łóżko należy do żyjącego w
Nairobi chrześniaka pisarki (muzeum ma nadzieję, że kiedyś
je zdobędzie). Uwieczniony w filmie słynny gramofon, który
Karen i Denys zabierali na safari, by w buszu słuchać
168856018.005.png 168856018.006.png
koncertów Mozarta, to kopia. Oryginał znajduje się w
duńskim domu pisarki pod Kopenhagą, podobnie jak wiele
mebli, a także kolekcja dzid, tarcze masajskie oraz
malowane przez Blixen obrazki (swego czasu studiowała
malarstwo).
Warto odwiedzić posiadłość - wciąż czuje się tu ducha
kolonialnej epoki, a i okolica jest miła. Elegancko utrzymany
trawnik aż zachęca, by się na nim położyć . Obok rosną
cyprysy, araukarie, palmy, kaktusy i mnóstwo kwiatów, a
przy drodze prowadzącej z parkingu do muzeum - kilka
krzewów kawy (w okolicach jest też sporo plantacji, a jeden
z gatunków ziaren sprzedawany jest jako "Karen Blixen
Coffee".
Na horyzoncie wzgórza Ngong. Dla Masajów to święty
obszar. Jedna z legend opowiada o olbrzymie, który
wędrując z głową w chmurach, potknął się o niedalekie
Kilimandżaro, a kiedy upadł, ścisnął dłońmi ziemię, nadając
jej charakterystyczny górzysty kształt. Według innej
opowieści wzgórza utworzyła ziemia, którą Bóg wydłubał
sobie spod paznokci, gdy zakończył dzieło stworzenia. No
cóż, ładne miejsce wybrała sobie Karen Blixen...
168856018.007.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin