M. Inglot - Balladyna (wstęp do BN).pdf

(23860 KB) Pobierz
WSTĘP
1. GENEZA „BALLADYNY"
Historia. Wśród wielu czynników, które mogły odegrać istotną
rolę w kształtowaniu się Balladyny, na plan pierwszy wysunęła się
historia przeżywana przez emigrację polską formującą się we Francji
po upadku powstania listopadowego w atmosferze klęski i nadziei.
Spadek fali rewolucyjnej w Europie, wzmagający się konserwatyzm
rządów „lipcowego" monarchy francuskiego Ludwika Filipa, darem-
na, zakończona klęską próba nowego powstania podjęta przez Józefa
Zaliwskiego sprawiły, że lata 1833 — 1834 upływały poecie w nastroju
pesymizmu i niepokoju. Do optymizmu nie skłaniał go również układ
stosunków w środowisku polskim. Podzielona na liczne obozy i ugru-
powania, skłócona, pełna „potępieńczych swarów", przedstawiała emi-
gracja .zaiste niezbyt budujący widok. Było to jednak środowisko ży-
jące autentycznie sprawami pokonanego kraju i w sposób zaangażo-
wany rozważające przyczyny niedawnej klęski oraz sposoby wyjścia
z impasu. W dyskusjach nad dótychczasowymi doświadczeniami na-
rodu, nad narodową tradycją i z narodową tradycją powstawały licz-
ne, wartościowe próby oceny i programy naprawy istniejącej sytuacji.
Wiele z owych ocen przybierało postać literacką. Poczucie klęski
sprawiło, że wśród różnych literackich prób ujęcia nurtujących naród
kłopotów na czoło wysunął się dramat. Twórcy dramatów z natury
rzeczy zwrócili w swoich dziełach uwagę na zwrotne momenty pro-
cesu historycznego. W ramach tak wyglądającej historiozoficznej per-
spektywy stawiano ponadczasowe skądinąd pytania o sens dziejów,
zasady istnienia porządku historycznego, rolę jednostki i historii, czyli
relację między wolnością a koniecznością. Dramat Juliusza Słowac-
kiego, podobnie jak dramaty Zygmunta Krasińskiego, Adama Mickie-
wicza i Cypriana Norwida, był również w ogromnej większości' przy-
padków dramatem przepełnionym refleksją nad filozofią dziejów. Ten
830560697.002.png
4 /
historiozoficzny element będzie szczególnie widoczny w dramatach na-
rodowych Słowackiego — w Kordianie, Balladynie, Lilii Wenedzie,
Księdzu Marku, Śnie srebrnym Salomei, Zawiszy Czarnym czy Sa-
muelu Zborowskim.
Wśród nich na czoło wysuwają się niewątpliwie trzy pierwsze,
najbardziej popularne w lekturze i na scenie, tworzące zdaniem nie-
których badaczy swoistą trylogię dramatyczną. „Stoimy wobec nie-
zbitego faktu, że w latach 1833 — 1839 Słowacki napisał te trzy dra-
maty : Kordiana, Balladynę, Lilię Wenedę. W miarę jak na niedawne
powstanie i opuszczony przez siebie kraj spoglądał z dalszej perspek-
tywy, rzeczy bezpośrednio przeżyte lub znane zapadały jak gdyby
coraz bardziej pod powierzchnię legendy i to, co pozwala nam określić
Kordiana jako dramat polityczny i historyczny, jako rodzaj reportażu
z historii i psychologii polskiej w latach 1825—1831, tjcwi niewątpli-
wie w Balladynie i w Lilii Wenedzie, tylko inaczej sformułowa-
ne" 1 - pisali Marian Bizan i Paweł Hertz w Kilku glosach do „Bal-
ladyny"..
Niedokończony dramat Kordian, traktowany przez niektórych ba-
daczy jako część pierwsza wspomnianej powyżej trylogii, stał się
obrazem świadomości narodowej w chwili historycznego przełomu.
Poeta ujawnił w owym dramacie zasadnicze cechy naszej świadomo-
ści, cechy charakteru narodowego i przeprowadził ich weryfikację
w ogniu historycznej próby. Dramat odsłonił konflikt postaw uwa-
runkowanych przez narodową tradycję. Dzieje nieudanego zamachu
na życie cara Mikołaja I stały się w intencji poety probierzem hi-
storiotwórczej siły poglądów, którymi kierowali się przywódcy narodu
postawieni przed koniecznością czynu. Próba wypadła niepomyślnie.
Aktywne pierwiastki narodowej świadomości okazały się niezdolne do
przezwyciężenia tragicznego splotu konserwatywnych wątków tradycji
i do nawiązania do jej postępowych' nurtów. Podobnie będzie w Bal-
ladynie i w Lilii Wenedzie.
Teatr. Kordian był również świadectwem twórczego przyswojenia
przez poetę osiągnięć ówczesnego teatru francuskiego. Umiejętne łą-
czenie scen ze świata „nadprzyrodzonego" ze scenami „naturalnymi",
funkcjonalne wprowadzenie tłumu na scenę, budowa efektownej prze-
strzeni scenicznej, wzmożenie dynamiki akcji dzięki zmienności scen
1 „Teatr Polski", Warszawa. Sezon 1965-1966, s. 42.
830560697.003.png
5
(podział na sceny kameralne i otwarte), wygrywanie efektów świetl-
nych i dźwiękowych wskazywały na związek dramatu z oglądanymi
przez poetę widowiskami scenicznymi, głównie zaś ze spektaklami
wystawianymi w awangardowych teatrach Paryża: Cirque Olympique,
Diorama, Funambules 2 . Jest rzeczą oczywistą, że podobne doświad-
czenia wpłynęły również na sceniczny kształt Balladyny.
Inne okoliczności powstania „Balladyny". „Pracuję teraz ciągle —
czytam bardzo wiele, rzuciłem się cały w filozofiją niemiecką —
pomimo wielu czczych marzeń idealizmu karmi ona moją imagina-
cją" 3 , pisał Słowacki do matki z Genewy w styczniu 1834 r. Tym
samym poeta kontynuował swoje dawniejsze studia nad dziełami
teoretyków niemieckiego i europejskiego romantyzmu, o których
wspominał'jeszcze we Wstępie do III tomu Poezji z poprzedniego
roku. Tam też przedstawił program postulujący powstanie utworów
o tematyce historycznej, które ukazując przeszłość miały tą drogą
odtwarzać obraz narodowej świadomości. Analiza narodowej świado-
mości winna była prowadzić do odkrycia kształtu historycznego
przeznaczenia Polski.
Jak przypuszczają badacze, pomysł dramatu mógł się zrodzić jesz-
cze w jesieni 1833 r. 4 Ostatecznie jednak dramat został ukończony
w grudniu 1834 r. Przez parę lat przeleżał się w rękopisie, a dru-
kiem został wydany dopiero w lipcu 1839 r. Studia nad dziejami
tekstu skłoniły niektórych badaczy do wysunięcia hipotezy, że w cią-
gu tak długiego czasu musiał on ulec zmianom i że tym samym
należy mówić o dwóch wersjach Balladyny, tej z roku 1834 i tej
z lat 1838-1839.
W okresie międzywojennym odkryty został, znajdujący się dziś
w zbiorach Biblioteki Narodowej w Warszawie, autograf dramatu,
niemal identyczny z pierwodrukiem. Autograf nie był jednak oczeki-
waną pierwszą redakcją, lecz czystopisową kopią, powstałą w nie-
ustalonym czasie. Pytanie o istnienie lub nieistnienie dwóch redakcji
pozostaje nadal otwartym.
2 Por! Z. Raszewski, O teatralnym
kształcie
„Balladyny ",
„Pamiętnik Tea-
tralny", 1959, z. 1-3.
3 Korespondencja
Juliusza
Słowackiego ,
oprać. E. Sawrymowicz, t. 1, Wroclaw
1962, s. 226.
4 Kalendarz
życia
i twórczości
Juliusza
Słowackiego,
oprać. E. Sawrymowicz,
Wrocław 1960, s. 204.
830560697.004.png
6
W rzeczywistości można jednak mówić dziś o pośrednim przy-
najmniej rozstrzygnięciu problemu. Argumenty zwolenników o dwóch
redakcjach opierały się na wskazywaniu faktów historycznych, które
wpłynęły na kształt dramatu, a które ich zdaniem zaistniały po 1834 r.
Badania nad genezą tych faktów, w szczególności zaś badania nad
źródłami motywu korony Lecha, dowiodły jednak niezbicie, że kształt
literącki i sceniczny znanego nam dziś tekstu mieścił się całkowicie
w politycznym i kulturowym tle lat 1833—1834, co pośrednio uznać
można za dowód powstania ostatecznej redakcji w tym właśnie
okresie.
2. DRAMAT NARODOWYCH POSTAW
WŚRÓD INTERPRETACYJNYCH
ALTERNATYW
Między groteską a historiozofią. Opierając się na licznych wypo-
wiedziach poety wielostronnie komentującego artystyczny kształt swe-
go dzieła, badacze tego symbolicznego, z natury wieloznacznego dra-
matu podzielili się na dwa obozy. Jedni uznali dramat za genialną
groteskę, za grę konwencjami literackimi. Efekt groteskowy miał
uzyskiwać poeta przez parodystyczne żonglowanie m. in. motywami
szekspirowskimi 5 . Inni badacze traktowali dramat jako „baśń poli-
tyczną" 6 . Widzieli w Balladynie utwór ukazujący w symbolicznej
formie historię i współczesność politycznego losu Polski.
Ukazane w ogromnym skrócie dzieje różnych odczytań dramatu
wskazują, iż każda dalsza refleksja nad jego tekstem musi liczyć
się z wnioskami jednego z dwóch przeciwstawnych nurtów tradycji
badawczej. Istnieją uzasadnione przesłanki pozwalające na poprawne
wyjaśnienie artystycznego kształtu Balladyny w ramach groteski jako
podstawowej kategorii tworzącej świat poetyckiej igraszki. Równie
przekonywająco można uzasadnić konieczność potraktowania dra-
matu jako utworu zaangażowanego w dyskusję nad losami narodu,
jako narodowej tragedii.
5 Por. W. Weintraub, „Balladyna",
czyli zabawa
w Szekspira,
„Pamiętnik Li-
teracki", 1970, z. 4, s. 66, 80, 89.
6 Por. np. W. Kubacki, „Balladyna"
— baśń polityczna,
[w:] J. Słowacki,
Balladyna,
Warszawa 1955; J. Maciejewski, „Balladyna",
czyli „Świat przez
pryzma
przepuszczony",
[w:] Trzy szkice romantyczne,
Poznań 1967.
830560697.005.png
7
Historiozoficzny sens poetyckiego arcydzieła. W niniejszym opra-
cowaniu decydujemy się na nawiązanie do drugiego z przedstawio-
nych nurtów interpretacyjnych. Zakładamy bowiem, iż romantyzmo-
wi polskiemu w ogóle, a Słowackiemu w szczególności bliższa była
koncepcja literatury zaangażowanej, a także, że wypowiedzi postaci
dramatu i nurtujące ich konflikty nie dadzą się wyjaśnić w ramach
groteskowej mozaiki, tworzącej jakiś literacki obraz świata oderwa-
nego od dylematów natury historycznej i politycznej. Oczywiście ta-
k;i np. mowa tronowa Grabca mieści się w świecie baśni czy nawet
komediowej tradycji (Ptaki Arystofanesa), ale przede wszystkim two-
rzy otwartą, zjadliwą, głęboką i aktualną krytykę określonego ro-
dzaju sprawowania władzy i parodię pewnego typu władcy.
Tak właśnie odczytała utwór carska cenzura. Odnaleziony przed
kilkunastu laty raport cenzora 7 świadczył o zaliczeniu „baśniowego"
dramatu Słowackiego do liczby utworów zakazanych. Głównym argu-
mentem uzasadniającym tę decyzję było uznanie mowy Grabca oraz
początkowych kwestii Pustelnika za satyrę na absolutną monarchię
carską.
„Balladyna" a romantyczna filozofia tradycji. Przyjmujemy zara-
zom, że Słowacki, pisząc Balladynę kontynuował zaczęty w Kordia-
nie proces ukazywania świadomości narodowej w chwili przełomu.
Świadomości, zgodnie z romantyczną koncepcją narodu, zapisanej
w tradycji i zrodzonej w odległej przeszłości pod boskim patronatem,
odtworzenie tradycji, ściślej: opisów początku narodu, zostało przez
romantyków uznane za warunek zrozumienia całości procesu histo-
rycznego. Kształt przyszłej rośliny zawierał się przecież w ziarnie.
Rcwelator początków mógł uznać siebie za wieszcza narodowej przy-
szłości, za odkrywcę zasady rządzącej narodowym losem. Można po-
wiedzieć, że Słowacki tworząc Balladynę napełnia historią i teraźniej-
szością mityczne formy narodowej przeszłości.
Stylizacja (a czasami nawet dosłownie: aluzja literacka) w Balla-
ilynic unaoczniała bogactwo tradycji, czyli zapisów najcenniejszych
z lóż świadomości narodowej. Dla romantyków przeszłość objawiała
••H' najpierw w baśni, legendach, a dopiero potem w literaturze pi-
sanej. Poeci odkrywali baśniowe i legendowe źródła i mocą swego
l v or. M. Inglot, Carska
cenzura
w latach 1831 — 1850 wobec arcydzieł
litera-
mi y polskiej,
„Ze skarbca kultury", 1965, z. 17, s. 115—116.
830560697.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin