Antologia Poezji Fińskiej.doc

(215 KB) Pobierz

Eino Leino

 

Pieśń o szczęściu

 

Kto osiągnął szczęście, niech je ukryje,

kto skarb zdobędzie, niech się nie chwali,

szczęśliwy niech ze szczęścia słodkie chwile pije,

a bogacz ze skarbem musi się utaić.

 

Szczęście nie znosi spojrzeń człowieka,

kto je zdobędzie, niech w las ucieka

i tam niech żyje ciszej od ciszy,

bo tylko wtedy się szczęściem nacieszy.



             

Tak na ciebie patrzyłem.

 

Tak na ciebie patrzyłem, miła,

jak dziecko na nową zabawkę,

słuchałem ciebie, jedyna,

jak wiosna w leśnej sadzawce

słucha kukułki ze wzgórza.

 

l wykukałaś mnie w kwiatach,

radość mą wyśpiewałaś,

na wszystkie strony świata,

zwiastunki rozesłałaś:

 

żeby strumienie szemrały

i lutnie, żeby graty,

a wiatru porywy by niosły

echa od ciebie radosne.

 

Dziś radość moja podobna

do dziecka bez zabawki,

a życie — struna żałobna —

jest wiosna bez kukułki.

Przekwitły kwiaty, milczą góry,

i bór się w sobie zamknął ponury.

 

 

Młoda kobieta

 

Śliska jak narta na śniegu,

twarda jak wrota do śmierci,

parzy jak ogień w piecyku,

jak chleb i mleko nęci,

figlarna jak liść osiki,

groźna jak fala na morzu,

niczym ocean wzburzona,

ponura jak góra na bagnie,

bo któż jej serce odgadnie.

taka w miłości jest ona.

 

 

Tak, tak

 

Byłaś jak kotek malutki,

taki puchaty,

dziewczyno czarnobrewa,

mój świecie cały.

Powiedz mi tylko, proszę,

czy kotek mały

może być w okrucieństwie

aż tak wytrwały?

 

Jak kostka cukru byłaś

mała i słodka,

na zawsze moja, wyśniona

i bezpowrotna.

Powiedz mi tylko, proszę,

czy w tej słodyczy,

jaką jest kostka cukru,

może być tyle goryczy?

 

l myszką byłaś, kochana,

taką malutką,

co w ziarnku zboża miała

domek bielutki.

Powiedz mi tylko, proszę,

czy myszka mała

aż takie rany głębokie

może zadawać?

 

Do L. Onervy

 

Moja miłość nie zgaśnie, skoro wytrzymała

dotąd wszystko od ciebie — zawsze uwielbiana.

 

Możesz być bezlitosna i zła też być możesz.

Od wspomnienia — imienia twego serce górze.

 

Choć zdradzać mnie możesz — zdaję sobie sprawę,

uśmiecham się, a kiedyś chciałem umrzeć, nawet.

 

W moim gwiezdnym ogrodzie cisza jest świętością:

ty jesteś tu królową, jedyną miłością.

 

W noc świetlistą wróć do mnie, gdzie już kiedyś byłaś,

dziś w ramionach innego. Choć mnie porzuciłaś,

 

tu zaczarowany pałac z drzew smutku na ciebie

oczekuje, w marzeniach nowych ciebie wielbię.

 

Wróć! Czy nie słyszysz, jak serce me słabnie

i świat mrocznieje, życie z wolna gaśnie,

 

cichną słowa i dźwięki, piękno się rozpada.

O. moje krnąbrne dziecko, wróć do mnie — kochana.

 

Niech tonie, co ma tonąć. Ja chcę z tobą zostać.

Wieid smutek, wielka mądrość — przeszkadza nam

się rozstać.

 

 

 

Coraz trudniejsze lata...

 

Coraz trudniejsze lata nas gonią,

coraz smutniejsze marzenia bledną,

chcą nas ogarnąć, na dobre wchłonąć

i w każdy wieczór pytanie jedno

zadaję sobie: może dzień nowy

przyniesie szczęście, zgasi niepokój,

lecz noc się kończy i troski znowu

z porannym świtem mącą mi spokój,

wiodą jak starzy znajomi stale

gości, których już dobrze poznałem.

 

 

 

Edith Sodergran

 

Dzień chłodnieje

IV

 

Szukałeś kwiatka

a znalazłeś owoc.

Szukałeś źródła

a znalazłeś morze.

Szukałeś kobiety

a znalazłeś dusze-

rozczarowałeś się.

 

 

 

Gwiaździsta noc

 

Daremne cierpienie,

niepotrzebne czekanie,

świat jest pusty jak twój śmiech.

Spadają gwiazdy —

zimna i wspaniała jest noc.

Miłość uśmiecha się przez sen,

miłość śni o wieczności...

Daremny strach, daremny ból,

nie istnieje nic mniejszego niż świat,

w głębię ześlizguje się z ręki miłości

pierścień wieczności...

 

 

Miłość

 

Moja dusza jest jasnobłękitnym ubraniem,

kolorem nieba;

zostawiłam ją na nadmorskiej skale

i naga przyszłam do ciebie jak to kobieta.

l jak kobieta siadłam przy twoim stole,

wypiłam łyk wina, wciągnęłam głęboko zapach róż.

Uważałeś mnie za piękną i że przypominam coś,

co widziałeś we śnie,

zapomniałam o wszystkim, zapomniałam

o swym dzieciństwie i o swojej ojczyźnie.

Wiedziałam jedynie, że jestem więźniem

twoich pieszczot.

A ty z uśmiechem wziąłeś lustro

i poprosiłeś bym spojrzała na siebie.

Zobaczyłam, że moje ramiona są zrobione

z prochu i w proch się obróciły,

zobaczyłam, że moja uroda była chora

i ma ochotę — przeminąć.

Och, trzymaj mnie przygarnij

tak mocno, żeby mi niczego nie zabrakło.

 

 

Chore dni

 

Przynoszę ci tylko jedną ciężką gałąź z kwiatu,

z wielkiego lasu wiosny.

Milczysz i patrzysz

głębokim od choroby spojrzeniem,

odbłyskiem światła na krysztale.

Milczysz i uśmiechasz się,

bo twoje serce musi minąć tę wiosnę.

Nie mamy sobie już nic więcej do powiedzenia

 

 

 

Smutek

 

Szczęście nie ma piosenek,

szczęście nie ma myśli, szczęście nie ma nic.

Pchnij swoje szczęście tak, by się rozbiło,

ponieważ szczęście jest złem.

Szczęście nadejdzie cicho

porannym szumem w śpiących krzakach.

Szczęście wyślizguje się w lekkich chmurach

ponad granatowa głębiną,

szczęście jest niwą drzemiącą w upale południa,

albo nieskończonymi przestworzami morza

odpadającym z góry żarem,

szczęście jest bezsilne, ono śpi, oddycha i nie wie o niczym.

Czy czujesz smutek? On jest wielki i silny.

Zaciska pięść w ukryciu,

Czy czujesz smutek ?

On jest jak pełen nadziei uśmiech przez łzy.

Smutek daje nam to wszystko czego potrzebujemy—

daje nam klucze do krainy śmierci,

on wpycha nas w bramę,

gdy jeszcze się wahamy.

Smutek chrzci dzieci i czuwa wraz z matką

I kuje wszystkie obrączki ślubne.

Smutek panuje nad wszystkim,

głaszcze czoło myśliciela,

wkłada naszyjnik na szyję pożądanej kobiety,

stoi w progu gdy mężczyzna

wychodzi od swej ukochanej...

I co jeszcze smutek daje swym ukochanym?

Nie wiem nic więcej.

On daje perły i kwiaty, on daje pieśni i sny,

on daje tysiące pocałunków, które są puste,

on daje ten jedyny pocałunek, który jest prawdziwy.

On daje nam niezwykłe dusze i dziwne zachcianki,

on daje nam wszystkie,

najważniejsze osiągnięcia życiowe:

miłość, samotność i oblicze śmierci.

 



 

 

 

 

Spostrzeżenie

 

Twoja miłość przyciemnia moją gwiazdę

księżyc wschodzi w moim życiu.

Moja dłoń nie czuje się dobrze w twojej.

Twoje ręce są pożądaniem —

moje ręce są tęsknotą.

 



 

Uuno Kailas

 

Grzeszna piosenka

 

Moja cudowna, maleńka,

w łóżku naga zupełnie.

Nasz grzech wspomina piosenka,

nagi i grzeszny tak pięknie.

 

Gdy oczy przymykam, widzę

ciała twojego święto.

Za piersi słonecznym wstydem,

za grzechem zawsze mi tęskno.

 

Kiedy całuję cię, miła,

czuję jakbym w Gangesu

świętych falach przebywał

z tobą, mój piękny grzechu.

 

Oczyszczasz mnie i unosisz,

naga i taka piękna,

kiedy do łóżka wchodzisz,

moja ty grzeszna piosenko.

 

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin