Fakty i mity_36-2004.pdf

(1994 KB) Pobierz
str_01_36.qxd
Według „Kodu Leonarda da Vinci”...
JEZUS MIAŁ CÓRKĘ
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 36 (235) 9 WRZEŚNIA 2004 r. Cena 2,40 zł (w tym 7% VAT)
Str. 8, 9
P oranna kupka? Ani się waż!
ylk o nie
w czasie podniesienia! Ostroż-
nie z podgłaszaniem telewizora, kie
nie z podgłaszaniem telewizora, kie-
dy trwa adoracja. No i nawet nie
dy trwa adoracja. No i nawet nie
próbuj przez ścianę podsłuchiwać
próbuj przez ścianę podsłuchiwać
spowiedzi; nie mówiąc już o upra
spowiedzi; nie mówiąc już o upra-
wianiu z żoną sek
wianiu z żoną sek su na tyłach ta
su na tyłach ta-
bernakulum.
Dla k
ogo te zalecenia? Dla miesz-
kańców Chełma, gdzie na parterze
kańców Chełma, gdzie na parterze
jednego z blok
jednego z blok ów zagnieździła się
ów zagnieździła się
parafia.
Str. 11
Cud!
Ludziska, cud!
Po raz pierwszy
polski urząd, a kon-
kretnie – Urząd
Antymonopolowy,
wyraził zdanie, że
Kościół katolicki
bezprawnie wycią-
ga łapę po kasę.
Po trupach
Str. 9
JEZUS MIAŁ CÓRKĘ
oranna kupka? Ani się waż!
Spuszczanie wody? T
Spuszczanie wody? T ylk
o nie
w czasie podniesienia! Ostroż
bernakulum.
Dla k ogo te zalecenia? Dla miesz
109247354.040.png 109247354.041.png 109247354.042.png 109247354.043.png 109247354.001.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 36 (235) 3 – 9 IX 2004 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Mam kilka pytań
POLSKA Nasi sportowcy z 10 medalami wypadli najgorzej od 48 lat
i znaleźli się poza pierwszą dwudziestką medalową. Trwa dyskusja
nad stanem polskiego sportu; sugeruje się dymisje, reformy itp.
Po raz pierwszy mieliśmy na igrzyskach kapelana. Oto skutek...
Kancelaria prezydencka okaże, a nie: przekaże – komisji badającej spra-
wę Orlenu listę gości odwiedzających pałac Kwaśniewskiego. Były pre-
zes koncernu, Andrzej Modrzejewski, zeznał, że jego spektakularne za-
trzymanie miało na celu zastraszenie rady nadzorczej Orlenu i wybór
nowego szefa firmy po myśli rządu i prezydenta. Do ustąpienia miał
go namawiać także sam Kulczyk.
Wszak myśl zrodzona przez prezydenta i premiera to myśl poczęta
w głowie Kulczyka.
się, Szanowny Czytelniku, jak wygląda świat
po drugiej stronie lustra, czyli kim jesteś. Nie ozna-
cza to oczywiście, że interesuje mnie Twój wzrost,
obwód talii czy numer PESEL. Gazeta jest jednak
takim tworzywem, że kiedy ja kontaktuję się z To-
bą, Czytelniku, to relacja odwrotna jest utrudniona,
a już na pewno mocno spóźniona. Oczywiście do-
staję setki listów i e-maili, lecz zazwyczaj od wier-
nych, zaprzyjaźnionych i zaprzysiężonych zwolenni-
ków „FiM”. Dziękując im za to z całego serca, chciał-
bym jednak (ba, marzę o tym!) poznać vox populi ,
czyli szersze spektrum.
Jestem przekonany, że „Fakty i Mity” mogą być jesz-
cze lepsze, ciekawsze, bardziej przyjazne. Pozostając
w tym przeświadczeniu, coś poniższego sobie wymy-
śliłem. Wasze odpowiedzi na moje pytania, Wasze opi-
nie, nawet te najbardziej krytyczne, sprawią, że wraz
z zespołem zrobimy wszystko, aby wyjść naprzeciw Wa-
szym, Kochani, oczekiwaniom.
No i cóż, Szanowni Czytelnicy, szable (czyli ołówki)
w dłoń, a kto na kopercie dopisze swoje personalia
(oczywiście tylko do wiadomości redakcji), weźmie udział
w losowaniu nagród książkowych – na karcie tytułowej
każdej z nich osobiście wypiszę dedykację. Na zwrot
ankiet czekamy dwa tygodnie.
Rząd Belki ma nowego ministra sprawiedliwości – Romana Hausera,
byłego prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego. Hauser jest ko-
jarzony z prawicą.
Jeszcze rok i prawica nie będzie musiała przejmować władzy.
Mazowiecki baron partyjny Jacek Zdrojewski zaproponował nową stra-
tegię, która ma polegać na dystansowaniu się partii wobec premiera,
prezydenta i... nakręcaniu antyklerykalnych inicjatyw.
Ktoś może się nabrać na ten nagły przypływ lewicowych uczuć So-
juszu LewicyDemokratycznej, ale nie antyklerykałowie.
Kapelan marynarki wojennej Zbigniew Jaworski ujawnił na łamach
„Życia Warszawy”, że załoga „Xawerego Czernickiego”, na którym miał
służbę, zamiast ratować irańskich rozbitków na wodach Zatoki Per-
skiej w 2002 r., zajęła się szabrowaniem ich dobytku. Marynarzy ura-
towali Amerykanie, a nasze media część zasług przypisały Polakom.
Jak widać, kapelani są w wojsku bardzo potrzebni.
JONASZ
POSTAW KRZYŻYK OBOK STWIERDZENIA, KTÓRE WYRAŻA TWOJĄ OPINIĘ.
WARSZAWA Ordynariuszem diecezji warszawsko-praskiej został ge-
nerał arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, pierwszy (ex aequo z bp. Śli-
wińskim) opój episkopatu. Zaszczyt objęcia tłustej diecezji spotkał go
po wieloletnim nygusostwie, odprawianiu mszy i strojeniu się w Ordy-
nariacie Polowym WP.
Najważniejsze to naśladować Jezusa, reszta się nie liczy.
1. Jaka tematyka jest poruszana przez „FiM”
w zbyt wąskim zakresie?
a) krajowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Informacja o wypełniającym ankietę:
1. Mam ... lat.
2. Wykształcenie:
a) niepełne podstawowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
c) historyczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
d) biblijna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
b) podstawowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
KRAKÓW Pogrzeb Czesława Miłosza nie obył się bez akcentu ko-
micznego – rzekomego telegramu od papieża. Jego treść, trzeba trafu,
odpowiadała zapotrzebowaniu propagandowemu Kościoła. Papa cy-
tował jakiś list prywatny Miłosza, w którym miał on troszczyć się bar-
dzo o swoje „nieodbieganie od katolickiej ortodoksyjności”.
Naszego Papcia na starsze lata trzymają się żarty, choć dawniej
miał bardziej finezyjny bajer – np. kiedy sprowadził do swojej oso-
by słynną frazę Słowackiego: „Polsko, twa zguba w Rzymie”!
e) antyreligijna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
c) zawodowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
f) humor . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
d) średnie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
e) wyższe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
2. Jakich informacji jest w „FiM” za dużo?
a) z kraju . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
3. Światopogląd:
a) ateista . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
c) historycznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
b) agnostyk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
d) biblijnych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
c) wierzący . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
ŁÓDŹ Prokuratura przedstawiła zarzuty byłemu baronowi łódzkie-
mu z SLD – Andrzejowi Pęczakowi. Chodzi o „sprawstwo poleca-
jące do karalnej niegospodarności” („FiM” 1/2003). Państwo miało
tracić 43 mln złotych.
Przed Pęczakiem ostrzegaliśmy już dawno, ale Sojusz nie chciał
odsunąć swojego ulubionego „skarbnika”.
e) antyreligijnych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
f) humoru . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
3. Jestem zadowolony z różnorodności i proporcji
tematów przedstawianych na łamach „FiM”.
a) tak . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
CZĘSTOCHOWA Dożywotni prymas Glemp nazwał „pomysła-
mi człowieka na samozniszczenie” takie zjawiska jak klonowanie,
zapłodnienie in vitro, „perwersyjny seksualizm”, oraz „rosnącą licz-
bę osób o odmiennej orientacji seksualnej” (sic!). Ubolewał także,
że rodzi się mało dzieci i na przyszłą olimpiadę przyjdzie Polsce
wysłać „cherlaków albo czarnych Polaków, bo rodowitych spor-
towców pewno zabraknie”.
Tyle że bieg z tacą przez ławki, w którym „czarni Polacy” (księża
i zakonnicy) są najlepsi, nie jest jeszcze dyscypliną olimpijską.
b) nie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
4. Wolałbym czytać więcej o aferach:
a) w środowiskach kościelnych . . . . . . . . . . . . . .
c) lokalnych/samorządowych . . . . . . . . . . . . . . . .
5. Tematyki politycznej jest na łamach „FiM”:
a) za mało . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
RADOM Dzięki głosom wszystkich radnych, także lewicowych, Jana
Pawła II ustanowiono honorowym obywatelem miasta. Bardzo się
z tego ucieszył biskup Zimowski: „Wydarzenie to przyczyni się do te-
go, że nasi mieszkańcy będą częściej sięgać do słów Jana Pawła II”.
Przykład: gdyby ludzie częściej sięgali po najświętsze słowa
o grzesznych prezerwatywach, to mielibyśmy więcej chorób wene-
rycznych i AIDS.
c) w sam raz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
6. Liczba stron „FiM” powinna zostać:
a) ograniczona . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
c) bez zmian . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
7. Czy zwiększenie objętości „FiM” wraz z niewielką
podwyżką ceny gazety jest do zaakceptowania?
a) tak . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
LICHEŃ Twórca największej świątyni w Polsce – ks. Eugeniusz Ma-
kulski – w niejasnych okolicznościach został przeniesiony na emerytu-
rę. Niby wszystko jest w zgodzie z prawem kanonicznym, bo pro-
boszcz bazyliki ma 76 lat, ale on sam na mszy z okazji 40-lecia pro-
bostwa powiedział: „Czasami człowieka nawiedzają złe duchy. A nikt
nie jest wolny od szatana, nawet biskupi i kapłani”. Proboszcza bro-
nią świeccy handlarze dewocjonaliów, którzy boją się, że nowy kustosz
sanktuarium – ks. Wiktor Gumienny – ograniczy ich zyski.
Pewnie rewir w Licheniu, który przynosi ogromne zyski, za mało
odprowadzał dla ojców chrzestnych w episkopacie.
b) nie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
8. Czy jest tematyka nieporuszana na łamach „FiM”,
którą chcielibyście u nas widzieć?
a) tak (prosimy o ewentualne określenie tej tematyki)
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
b) nie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
9. Kilka cennych uwag na temat „FiM”, za które będę
wdzięczny:
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
4. Jestem członkiem Kościoła:
a) rzymskokatolickiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
WATYKAN „Dobry Samarytanin” – tak nazywa się fundacja zało-
żona przez Papieską Radę Duszpasterstwa Zdrowia, a jej zadanie to
walka z AIDS. Oficjalnym celem fundacji jest zbieranie na całym świe-
cie pieniędzy na leki dla chorych z najbiedniejszych krajów świata.
Wnioski: lepiej leczyć (beznadziejnie chorych), niż zapobiegać.
A najlepiej za zebrane pieniądze wybudować kolejny kościół.
b) jednego z kościołów starokatolickich . . . . . . . .
c) prawosławnego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
d) protestanckiego (jakiego?) . . . . . . . . . . . . . . .
e) wyznaję religię niechrześcijańską (jaką?) . . . . .
Kardynał Jose Saraiva Martins, szef Kongregacji Spraw Kanonizacyj-
nych, zapowiedział rychłą kanonizację Alcide de Gasperiego, włoskie-
go dyplomaty, współzałożyciela Wspólnoty Europejskiej. Przygotowa-
nia do beatyfikacji innego założyciela zjednoczonej Europy – Roberta
Schumana – w toku („FiM”10/2003).
„Założycielom” do wyniesienia na ołtarze wystarczyła przynależność
do Krk.
g) nie mieszczę się w przedstawionych ramach
wyznaniowych (prosimy o sprecyzowanie swojego
wyznania) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Rodzinie
i Kolegom z Redakcji tygodnika „Angora”
wyrazy współczucia z powodu śmierci
Redaktora Naczelnego Piotra Różyckiego
składa zespół redakcyjny
„Faktów i Mitów”
5. Czytam „FiM” od roku:
a) 2000 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
FRANCJA Mimo nacisków Watykanu i wielu środowisk islamskich
rząd konsekwentnie wprowadza ustawę zakazującą propagandy religij-
nej w szkołach publicznych – nawet w formie symboli. Władze fran-
cuskie nie ugięły się wobec szantażu zabicia w Iraku dwóch porwa-
nych dziennikarzy.
Francuska prawica walczy o świeckość. Polska „lewica” walczy
o przywileje dla kleru.
b) 2001 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
c) 2002 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
d) 2003 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
e) 2004 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
6. Płeć:
a) kobieta . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
b) mężczyzna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
P isząc swoje komentarze, zawsze zastanawiam
b) zagraniczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
b) ze świata . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
b) świeckich/ogólnokrajowych . . . . . . . . . . . . . . .
b) za dużo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
b) rozszerzona . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
f) jestem osobą bezwyznaniową . . . . . . . . . . . . .
109247354.002.png 109247354.003.png 109247354.004.png 109247354.005.png 109247354.006.png
Nr 36 (235) 3 – 9 IX 2004 r.
GORĄCE TEMATY
3
„FiM” NA TROPIE KRADZIEŻY STULECIA
Anka zgwałcona
Monachomafia
Kiedyś ludzi łupił zbój Madej, dziś
obdziera ich ze skóry ZUS. Ludzi-
ska tęsknie wspominają zbója,
bo z nim przynajmniej można by-
ło negocjować.
Weźmy na przykład taki mo-
del: niżej podpisane Anna Kar-
wowska i Joanna Gawłowska ma-
ją własną firmę – podobnie jak
2 795 860 innych Kowalskich. No
więc Anna i Joanna płacą co mie-
siąc składkę 468 złotych – bez
wzglądu na to, czy ich biznes przy-
nosi zysk, czy też nie przynosi. To
oczywiście nie jest koniec płatno-
ści na rzecz ZUS, bo panie pła-
cą jeszcze składkę na fundusz pra-
cy i ubezpieczenie zdrowotne
(plus składki od pracowników).
Przyjmijmy teraz, iż panna An-
na spóźniła się o godzinę z zapłace-
niem składki, bo bank nie zdążył
zaksięgować wpłaty. Co za tym idzie?
to nie wszystko. Ja, głupia dzien-
nikarka Karwowska, mam aktual-
ne zaświadczenie ZUS, że nie za-
legam z żadnymi składkami i da-
lej muszę je płacić. Innymi słowy,
ubezpieczyciel pobiera kasiorę
i nic nie daje w zamian. Nigdy tych
pieniędzy zresztą nie odda – na-
wet w postaci emerytury – a Kar-
wowska płaci i płaci. Byle durny
student ekonomii zadaje sobie te-
raz pytanie: Co się dzieje z tymi
pieniędzmi? Pieniędzmi, które
dziennikarka „FiM” płaci, a któ-
re przepadają gdzieś w budżecie.
No to my powiemy owemu
studentowi, co z tą kasiorą się
dzieje: te pieniądze, pobierane
wbrew prawu, konstytucji i zdro-
wemu rozsądkowi, finansują ZUS-
-owską lukę budżetową, ratując
np. PKP, które żadnych składek
nie płaci z założenia – bo i po
co...
Oszukana
więc Karwowska
i w przyszłości
oszukana Gawło-
wska wpadły na
trop przestępstwa
na skalę gigan-
tyczną – miliardo-
wą. Przestępstwa
w majestacie ni-
by-przepisów.
Udowodnijcie
nam, rządzący, że
się mylimy! Że nie mamy racji,
wyliczając, iż ktoś przywłaszcza
sobie blisko 400 mln zł, i to ostroż-
nie licząc, że tylko jeden jedyny
procent płatników ZUS pomylił
się, czyli spóźnił.
ANNA KARWOWSKA
JOANNA GAWŁOWSKA
Wielebni gotowi są wmówić prymasowi
niepoczytalność, jeśli byłby to skuteczny
sposób na wyrwanie od państwa pokaźnego
majątku. Ujawniamy kolejną próbę przejęcia
przez Krk dobra ogólnospołecznego. Dwa lata
temu alarmowaliśmy („FiM” 45/2002),
że będzie źle i...
był to obóz zagłady dla jeńców ra-
dzieckich) i miało opinię najcięższe-
go w Polsce. Po wojnie urządzili się
tam oblaci, a kompletną ruinę bu-
dynku, w którym dziś mieści się mu-
zeum, otrzymał do zagospodarowa-
nia Świętokrzyski Park Narodowy.
Uzurpując sobie prawa do cało-
ści kompleksu klasztornego, zakon-
nicy twierdzą, że dekret prymasa Mal-
czewskiego był od początku nieważ-
ny, bo: – Podpisał go na łożu śmier-
ci i nie był w pełni świadomy, co pod-
sunęli mu carscy urzędnicy – twier-
dzi ekonom klasztoru o. Karol Li-
piński .
– Nie ulega wątpliwości, że pry-
mas podpisał ten dokument tuż przed
śmiercią. Należy jednak pamiętać,
że uczynił to w obecności dwóch
kanoników, wśród których był ksiądz
Szczepan Hołowczyc , bezpośredni
następca Malczewskiego na tronie
prymasowskim. Gdyby zaistniało
wówczas jakieś fałszerstwo, z pew-
nością wydałby dekret przywracają-
cy benedyktynów do łask – ripostu-
je Bogdan Hajduk , dyrektor ŚPN.
Dokończenie na str. 11
Na Świętym Krzyżu (znany też
jako Łysa Góra, 595 m n.p.m., dru-
gi pod względem wielkości szczyt
Gór Świętokrzyskich) od wielu już
lat funkcjonuje muzeum przyrod-
nicze, które należy do Świętokrzy-
skiego Parku Narodowego. Usytu-
owane jest w zachodnim skrzydle
kompleksu klasztornego, gdzie re-
zydują Misjonarze Oblaci Maryi
Niepokalanej. Gdy państwo (na-
kładem ok. 17 mln zł) wyremon-
towało wnętrza muzeum, zakonni-
cy wyrazili życzenie przejęcia bu-
dynku. I to szybko, bo na 11 czerw-
ca 2006 r. mają zaplanowaną fetę
związaną z obchodami tysiąclecia
przybycia na Święty Krzyż bene-
dyktynów.
Pojawił się, niestety, drobny
problem w postaci stanu praw-
nego zabytkowej nieruchomości.
Otóż w 1819 r. benedyktyni (po-
przednicy oblatów na Świętym Krzy-
żu) mocno czymś podpadli ówcze-
snemu prymasowi Franciszkowi
Malczewskiemu , bo ten wydał spe-
cjalny dekret o kasacji opactwa.
W 1849 r. zabudowania klasz-
torne przeznaczono na miejsce od-
osobnienia dla tzw. księży demery-
tów (nie należy tego określenia ko-
jarzyć z emerytami, bo o degene-
ratów tu chodzi). Od 1882 r. w czę-
ści budynków zorganizowano wię-
zienie, które przetrwało do 1942 r.
(w okresie okupacji hitlerowskiej
A to, że nasza dziennikarka Karwow-
ska zostaje wyłączona (automatycz-
nie) z ubezpieczenia chorobowego,
ale ona o tym jeszcze nie wie. Do-
wie się dopiero wtedy, gdy złapie
grypkę lub ospę. Pójdzie wówczas na
zwolnienie lekarskie i będzie czeka-
ła na zasiłek chorobowy. Nie do-
czeka się, bo ZUS powie jej: Takie-
go wała. To nic, że przez wiele lat
płaciłaś składkę, i to płaciłaś rzetel-
nie co miesiąc. Zgodnie z prawem,
Karwowska, pozostaje ci tylko po-
moc społeczna, bo spóźniłaś się pięć
lat temu o godzinę z zapłatą.
Ludzie!!! To wszystko za kil-
ka minut spóźnienia z opłatą. Ale
PS Oczywiście nie doczeka-
my się żadnych wyjaśnień od zło-
dziei, więc – uprzedzając fakty
– ze stosownym pytaniem zwró-
cimy się do Rzecznika Praw Oby-
watelskich, a przede wszystkim do
instytucji UE. Do sprawy wróci-
my.
GŁASKANIE JEŻA
uniwersytetami, że o mistrzostwach
wewnętrznych chińskich kantonów
nie wspomnę. A dlaczego? A dla-
tego, że była znacznie, znacznie
słabsza, ale – moim zdaniem – nie
to jest podstawowym powodem ka-
tastrofy. Im – tym młodym ludziom
– po prostu zabrakło woli walki
i zwycięstwa. I to się, niestety, wi-
działo na każdym kroku. Za przy-
kład niech posłuży ostatni dzień
zmagań (niedziela) i walka o brąz
zapaśniczy w stylu wolnym Pola-
ka z Kubańczykiem. Jeszcze na
chwilę mnie, durnemu kibicowi,
serce zabiło mocniej, kiedy nasz
prowadził jednym punktem, ale
nawet z tembru głosu sprawozdaw-
cy wywnioskowałem, że nic z te-
go nie będzie. A jakże! Kubańczyk
majtnął Polakiem tak, że posady
hali zadrżały i z brązu zrobiło się
czwarte miejsce. Jasne, że „do-
bre”... być czwartym, piątym, szó-
stym i oglądać plecy rywali – za-
wsze o sekundę za wolno, o cen-
tymetr za nisko lub za blisko, o je-
den most za daleko.
Czy to oznacza, że mamy spor-
tową młodzież niezdolną już do
niczego? Wcale nie oznacza, tylko
oznacza, że trzeba paru łobuzów
– tzw. działaczy i decydentów
– kopnąć w d...
I to wcale nie tylko z tego po-
wodu, że w latach osiemdziesią-
tych na wyczynowy sport brzydka
komuna wydawała pół procenta
z budżetu, a teraz wolność i de-
mokracja wydaje siedem setnych
procenta!
Chodzi o to, że jakiś działacz idio-
ta nie krzyknął do polskiej załogi
jachtu, że do kei należy podpłynąć
z kapokami na pokładzie – i prze-
graliśmy ; inny kretyn, którego
diety i bilety opłacaliśmy, nie
uznał za stosowne poinformować
boksera Rżanego , że przegrywa
medal (choć ten był święcie prze-
konany, iż prowadzi na punkty)
– i przegraliśmy ; kolejny tuman
nie zważył łódki kajakarek – i w
plecy!
Za cztery lata Pekin. Już dziś
specjaliści twierdzą, że siedem-
dziesiąt procent medali olimpij-
skich wezmą Azjaci – głównie
Chińczycy. Zrodził się w takim ra-
zie pomysł, aby Europa startowa-
ła pod wspólną flagą Unii. Ilu więc
będzie Polaków? Na pewno jeden!
Jakiś kolejny Kwaśniewski ma-
chający z trybun pulchną rączką.
O ile nic się nie zmieni!
MAREK SZENBORN
W plecy
A co to za minorowe nastro-
je po olimpiadzie? A co to za
nosy spuszczone na kwintę i prze-
bąkiwanie o klęsce? Wszak nale-
ży wzorem Laskowika z kabare-
tu TEY mówić, że w ciągniku nie
jedno koło się zepsuło, tylko trzy
są dobre. Kontynuując taką wła-
śnie frazeologię, zauważmy: Chiń-
czycy swoją reprezentację do Aten
wyselekcjonowali z 20 mln mło-
dych ludzi czynnie uprawiających
sport. My – z dwóch tysięcy.
Z prostego rachunku arytmetycz-
nego wynika, że przy Kitajcach,
z naszym dorobkiem medalowym,
jesteśmy potęgą światową.
A teraz poważnie. Igrzyska pa-
radoksalnie obnażyły nie tylko sła-
bość czy wręcz śmieszność nasze-
go sportu wyczynowego. Obnaży-
ły wszechogarniającą nas bezna-
dzieję i bylejakość – jakąś modę
na opuszczanie rąk w geście kom-
pletnej bezradności.
Polska reprezentacja (minus
Jędrzejczak , minus Korzeniow-
ski i minus dwóch panów w łód-
ce) nie wygrałaby zawodów stano-
wych w USA pomiędzy dwoma
109247354.007.png 109247354.008.png 109247354.009.png 109247354.010.png 109247354.011.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 36 (235) 3 – 9 IX 2004 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Sekta sektą pogania
Prowincjałki
Mietek nosił charakterystyczną czapeczkę
Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i miał
do tego prawo, bo był maskotką finału Orkiestry w Zgierzu. Mało tego, był
również aktorem. Razem z królikami, kurami, kaczkami i gołębiami tworzył ży-
wy nastrój osiedlowej poczty bożonarodzeniowej. Zimą ciężko pracował w za-
przęgu ciągnącym sanki. Przejażdżki z Mietkiem były jedną z atrakcji dla dzie-
ci spędzających zimowe ferie w mieście. Kiedy poczuł wiosnę – ruszył w Pol-
skę. Policyjny patrol zauważył go nocą przy jednym z barów piwnych i... za-
aresztował. Niesfornego Mietka oddano pod opiekę bezdomnych. I wtedy wy-
darzyła się tragedia. Głodni bezdomni wsadzili go do kotła, ugotowali i... zjedli.
Serio! Dodam, że Mietek był koziołkiem.
Prawdziwi chrześcijanie z inter-
netowego portalu „Katolik” twier-
dzą, że w Polsce działa przeszło
dwa tysiące sekt... chrześcijań-
skich. Boże drogi, jakże w tym
morzu bałamuctwa może ktoś od-
różnić Kościół prawdziwy?!
Różnica między fałszywym
Kościołem a tym jedynym praw-
dziwym jest prosta jak konstruk-
cja cepa. Kościół Chrystusowy
można najłatwiej odróżnić od
tych kościołów, które się od nie-
go odłączyły, według starej za-
sady ojców Kościoła z pierwszych
wieków chrześcijaństwa. Ta za-
sada brzmi: „Gdzie Piotr, tam
Kościół”: „Tylko taki Kościół jest
w pełni Kościołem Chrystusowym,
którym rządzi i kieruje prawowi-
ty następca św. Piotra, czyli bi-
skup rzymski, papież”. Czy to jest
jasne? No pewnie! Kościoły bez
papieża są sektą. Ale żeby aż
dwa tysiące sekt chrześcijańskich
działało w Polsce! To nie do wiary.
Sodoma i Gomora. Niestety, praw-
dziwi katolicy nie podają nam nazw
tych kościołów, co z ubolewaniem
stwierdzam.
Natomiast chłopcy biorą się za
kopanie jednej „sekty”, a mianowi-
cie – świadków Jehowy. Mimo że to
oficjalnie uznany przez III RP i za-
rejestrowany związek wyznaniowy, to
– kurczę blade – jest to straszny wrzód
na d... prawdziwego Kościoła. „Ta or-
ganizacja to jedno wielkie kłamstwo,
które prowadzi do tragicznego zakła-
mania człowieka. Przekonania świad-
ków Jehowy w sposób stanowczy i jed-
noznaczny zaprzeczają najbardziej
oczywistym naukom chrześcijańskim.
Zatem to, co stanowi treść głoszonych
przez nich nauk, jest jawnym dowo-
dem ingerencji szatana”.
Przeraziłem się! Co robić, żeby
nie ulec szatanowi? Jak należy trak-
tować świadków Jehowy? Jak się
prostu są tacy. Wątpliwości nie doty-
kają ich nawet z oddali: fanatycznie
konsekwentni, spójni z tym, co im
zostało wbite w pamięć, i ulegli bez
skrupułów i przemyśleń wobec »roz-
kazów«, jakie im są udzielone. Z żar-
liwością proroków oddają się prozeli-
tyzmowi, nawracaniu. Jest to
ich siłą i słabością, ich »uro-
kiem« i ich niebezpieczeń-
stwem. Z tych powodów na-
leży zajmować wobec nich po-
stawę surową”.
Należy więc oprzeć się
ich naciskowi, przybrać suro-
wą postawę i przedstawić im
argumenty. „Katolik” poda-
je nam kilka technik zniechę-
cenia natrętnych sekciarzy.
Kiedy przyjdą do was, nale-
ży im natychmiast w drzwiach
powiedzieć: „Jesteście świad-
kami Jehowy, prawda? A ja
jestem świadkiem Chrystusa.
Kiedy wrócicie do jedności
z Kościołem katolickim, kiedy uwie-
rzycie w dziewictwo Maryi, kiedy bę-
dziecie słuchali nauczania papieża,
wracajcie, będziecie chętnie widziani”.
Jeżeli ten tekst nie zadziała, na-
leży koniecznie umieścić napis na
drzwiach: „Świadkowie Jehowy, pro-
szę nie dzwonić!”. I wtedy się od was
odwalą raz na zawsze.
No, teraz to ja już wszystko ro-
zumiem i będę stosował zalecane
techniki pozbywania się sekciarzy,
szczególnie że mam już pewne do-
świadczenie – na moich drzwiach wi-
si przylepiona kolorowa karteczka
z napisem: „Kolęda – nie, dziękuję!”.
ANDRZEJ RODAN
Trzydziestoośmioletni mieszkaniec Koniecpo-
la (powiat częstochowski) ukradł... pięcioli-
trowy garnek bigosu wraz ze znajdującą się w środku łyżką. Żeby zdobyć tę ape-
tyczną potrawę, włamał się do mieszkania 34-letniego sąsiada. Okradziony bez
trudu domyślił się, kto pozbawił go bigosu (oraz łyżki), i o włamaniu powiado-
mił policję. Gdy ci przyjechali do domu złodzieja, zastali pusty garnek po bigosie
oraz najedzonego i pijanego gospodarza – miał 2,8 promila alkoholu we krwi.
Swastyki oraz wulgarne i obrażające poli-
cjantów napisy pojawiły się na drzwiach
i elewacji komisariatu w Łaziskach Górnych na Śląsku. Krótko po ich odkryciu
pies tropiący odnalazł ślady autora obraźliwych haseł i bezbłędnie doprowadził
gliniarzy do jego mieszkania. Kilkanaście minut później „tfurcę” zatrzymano na
dyskotece. Na rękach i ubraniu miał jeszcze ślady farby. Nie potrafił odpowie-
dzieć, jakie motywy nim kierowały, bo był pijany. Ciekawe, czy upił się przed
malowaniem, czy dopiero po...
Opracował AR
z nimi zmierzyć? Jak stawić im czo-
ła? Na te pytania mamy natychmia-
stowe odpowiedzi. „Katolik” radzi
nam, że z całą pewnością nie należy
uważać za pożyteczną drogę pole-
miki z jehowymi. Dialog z nimi jest
zbędny, a nawet szkodliwy: „Polemi-
ką można by prawdopodobnie zwycię-
żyć, wygrać jakąś potyczkę, ale na koń-
cu... straciłoby się, gdyż logika ducha
sekciarskiego łatwo prowadzi do za-
twardziałości”.
Jakże rozpoznać świadków Jeho-
wy? Bardzo łatwo, bowiem „obsesyj-
nie powtarzają się w wypowiadanych
treściach, oczywiście nie zawsze czy-
nią to ze złej woli lub taktyki, oni po
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Kościół nie szuka dla siebie żadnych przywilejów.
(fragm. komunikatu z posiedzenia biskupów diecezjalnych
na Jasnej Górze)
Akcja oczerniania Kościoła trwa. W Gdańsku na Jarmarku św. Dominika
swoje stoisko otworzyła Partia Postępu. Postęp polega na tym, że z powierzch-
ni tolerancyjnego globu ziemskiego znikną duchowni. Panu Bogu na razie
odpuszczają, sądząc z hasła „Bóg tak, księża nie”, sprzedają „Fakty i mity”
(z akcentem na mity) oraz stosowne koszulki wyrażające, delikatnie mó-
wiąc, niechęć do katolicyzmu. Można by się zastanawiać, kto sponsoruje
młodych ludzi, wszak ogromne stoisko na jednej z głównych ulic Starówki
nie kosztuje złotówkę. „Faktom i mitom” nie ustępuje „Fakt” – w liczbie
pojedynczej, który oczernia zasłużonego dla Polski kapłana, oskarżając go
o pedofilię.
P opulista to polityk, który składa kłamliwe obiet-
na świecie nie istnieje. Podaje się za wzór USA, ale
wzrost gospodarczy, który obecnie ma tam miejsce, jest
spowodowany gwałtownym zadłużaniem się państwa. To
nie ma nic wspólnego z ideałem wolnego rynku, a dalsze
zadłużanie Polski – już i tak po uszy tkwiącej w długach
– jest pomysłem absurdalnym. PO ma dla nas jedną re-
ceptę – zabrać biednym i dać bogatym, a ci, kiedy się już
nachapią, stworzą miejsca
pracy dla bezrobotnych.
Ciekawe jednak, że taką
właśnie politykę kreował
7 lat temu Balcerowicz
– skutek był taki, że licz-
ba bezrobotnych wzrosła
z 2 do 3 milionów, a ludzi żyjących poniżej minimum so-
cjalnego gwałtownie przybyło.
Prawo i Sprawiedliwość mami wyborców dekomu-
nizacją: zdaniem Kaczyńskich nieszczęścia Polski tkwią
w ciągłym pozostawaniu u władzy politycznej i ekono-
micznej ludzi z kręgu PRL-u. Wystarczy, że PiS ich prze-
pędzi, a Polska stanie się krainą powszechnej szczęśli-
wości. Te brednie przypominają jako żywo pomysły przed-
wojenne, tyle że wtedy wszystkiemu winni byli Żydzi.
Ich wypędzenie na Madagaskar miało sprowadzić do
Polski złoty wiek...
Z kolei Liga Polskich Rodzin za kłopoty III RP obar-
cza nie dość zdecydowaną czystość rasowo-religijną ro-
daków: rządzą ci, którzy są nie dość polscy i za mało
katoliccy. Wspaniale będzie wtedy, kiedy zamiast kon-
stytucji obowiązywać będzie nauka społeczna Kościoła,
a rządy sprawować będzie katolicka dyktatura. Ach, gdy-
by tak dało się wsadzić do skrzyni tę polską głupotę
i wysłać ją gdzieś... Choćby i na Madagaskar!
ADAM CIOCH
(„Nasz Dziennik” 195/2004)
nice, aby przypodobać się wyborcom, albo zwy-
czajnie mówi dla poklasku to, co ludzie chcą usły-
szeć. Tradycyjnie już polskie media przypisują ro-
lę populisty Andrzejowi Lepperowi. Wątpię jednak,
aby był on w tym fachu najlepszym krajowym
specjalistą.
Powoli kształtuje
nam się przyszła koali-
cja, która zasiądzie
u steru rządów w przy-
szłym roku. Koalicja to
żałosna i przygnębiają-
ca, bo składać się będzie
z potomków Buzka , nieudaczników (PO i PiS) oraz wy-
chowanków ojca Rydzyka (LPR). Jak rządzili Buzek
i Balcerowicz , dobrze pamiętamy – trudno zresztą
o nich zapomnieć, bo ze stworzoną przez nich dziurą
budżetową borykamy się do dziś. Nic nie wskazuje na
to, że pod rządami Rokity , Kaczyńskich i Giertycha
będzie znośniej: niewielką ulgą mogą być unijne dota-
cje i możliwość... emigracji, ale mierna to pociecha. Do-
brze jest pamiętać, że protoplaści polskiej prawicy bły-
skawicznie zmarnowali przyzwoity dorobek rządów SLD-
-PSL z lat 1993–1997. Reaktywowane Buzki jeszcze szyb-
ciej zaprzepaszczą skromne osiągnięcia rządów Mille-
ra i Belki . W związku z tym warto przyjrzeć się trzem
kłamstwom, jakimi łudzą wyborców trzej przyszli koali-
cjanci. Oto co nam serwują zamiast racjonalnego pro-
gramu gospodarczego.
Platforma Obywatelska roztacza przed rodakami mi-
raż wszechogarniającego wolnego rynku, który ma być
lekarstwem na wszelkie nieszczęścia Polski. Problem
w tym, że taki absolutnie wolny rynek jest utopią i nigdzie
Czy są jakieś słowa ośmieszenia, dezaprobaty dla (...) rasizmu i ksenofobii,
czym „Wyborcza” skwitowałaby bez wątpienia np. akcję wspierania repatria-
cji Polaków? Zamiast tego: nagonki na księdza Jankowskiego ciąg dalszy (skłó-
canie go z gdańską kurią), czyli (według zasady dziel i rządź) wywiad z prze-
kupioną – a znając trochę metody dziennikarskich hien, zapewne i zaszczu-
tą – matką rzekomo molestowanego ministranta, oraz gloryfikowanie stali-
nowskiego poety, by wymusić decyzję o pochowaniu go na krakowskiej Skał-
ce... Przez pryzmat łam tego periodyka rzeczywistość jawi się całkiem koszer-
nie, ale czy można dziwić się, jeśli chyba najwierniejszym choć nieformalnym
ambasadorem Izraela jest redaktor naczelny Adam Michnik.
RZECZY POSPOLITE
Vox populi(ści)
(jw.)
Oto przykład rewolucyjnej hucpy. Nie przeprosiny za fałszywe oskarżenia (ks.
H. Jankowskiego – dop. OH), nie naprawienie moralnej krzywdy wyrządzo-
nej przez kłamstwo powielone w setkach tysięcy egzemplarzy, ale stwierdze-
nie, że „ma, na co zasłużył”. Bo jest bezczelnie zamożny. Przecież kapłan
musi być biedakiem, musi być od kogoś uzależniony, musi żebrać, być na
pasku instytucji państwowych, najlepiej – uwikłany w państwowy etat oraz
podatki odprowadzane od dobrowolnych ofiar i intencji obywateli. Taki ka-
płan będzie dobry, nikomu nie będzie zagrażał. Takie było i jest marzenie
wszystkich rewolucjonistów, także tych świątobliwie składających ręce. Bied-
ny Kościół, zaniedbane świątynie, psujące się mikrofony, tandetne dekora-
cje, prymitywna muzyczka, kapłani jeżdżący zdezelowanymi samochodami
– to ich ideał, to ich zwycięstwo.
(„Niedziela” 35/2004)
Ojciec Tadeusz Rydzyk to przede wszystkim kapłan odkrywający przed nami
kolejne karty Ewangelii. Uczy, jak żyć w zgodzie z kanonami naszej katolic-
kiej wiary. Nieustannie wzywa do mówienia prawdy, która winna być wpisa-
na w codzienne życie każdego z nas, bo prawdziwy katolik nie kłamie. To
Polak wielkiego formatu zatroskany o godne życie naszego Narodu, a w naj-
bliższej perspektywie o jego przetrwanie.
(„Nasz Dziennik” 204/2004)
Wybrała OH
MIEEEETEK
ALE BIGOS!
FASZYSTA PIJUS
109247354.012.png 109247354.013.png 109247354.014.png 109247354.015.png 109247354.016.png 109247354.017.png 109247354.018.png 109247354.019.png 109247354.020.png 109247354.021.png 109247354.022.png 109247354.023.png 109247354.024.png 109247354.025.png 109247354.026.png 109247354.027.png 109247354.028.png 109247354.029.png 109247354.030.png 109247354.031.png 109247354.032.png
Nr 36 (235) 3 – 9 IX 2004 r.
NA KLĘCZKACH
5
PAŃSTWO
DA GLEMPOWI?
lewicowe władze, z prezydentem
Krzysztofem Wójcikiem na cze-
le, bardziej troszczą się o kaplicz-
ki i krzyże niż o domy mieszkalne
bytomian. W tym roku wydały już
ponad 12 tys. zł na konserwację
jednego z krzyży. Także w ubie-
głym roku z publicznej kiesy wy-
dano spore pieniądze na odnowie-
nie kapliczki u zbiegu ulic Krakow-
skiej i Korfantego oraz na remont
średniowiecznego krzyża pokutne-
go w Łagiewnikach. Mieszkańcy
wstydzą się za lewicę rządzącą By-
tomiem.
KAS(Z)A MANNA
Z NIEBA
Na nic zdały się cegiełki i ape-
le w sprawie wpłat pieniędzy na bu-
dowę Świątyni Opatrzności Bożej.
Obecnie na budowie panuje zastój,
bo brakuje 18 mln zł. Prawo i Spra-
wiedliwość zażądało więc, aby pań-
stwo wsparło kościelną inwestycję
taką właśnie kwotą. Eurodeputo-
wany PiS Marcin Libicki uważa,
że jest to święty obowiązek polity-
ków. Jak twierdzą prawicowi po-
słowie, brak pieniędzy na budowę
świątyni stawia pod znakiem zapy-
tania przyszłoroczną wizytę papie-
ża w Polsce. No to co? Niech nie
przyjeżdża!
Jak wieść po kurii rzymskiej
niesie, następnym papieżem będzie
Włoch...
KC
Tomczak ponoć osobiście na-
pisał litanię do Narodu Polskiego
i wygłosił ją na Kobylej Górze (woj.
wielkopolskie) pod Wielkopolskim
Krzyżem Jubileuszowym, ale nie
przewidział, że ludziom puszczą
nerwy...
Nie utrzymał ich na wodzy tak-
że ks. Mirosław Litwinowicz.
Kilkaset osób powtarzało po
nim, że chcą być wolnymi Polaka-
mi, a cała uroczystość osiągnęła
klimat zjazdów NSDAP w hitle-
rowskich Niemczech.
Na całym świecie wydawcy ksią-
żek przeżywają trudne chwile. Spa-
da czytelnictwo i sprzedaż publika-
cji. Przekłada się to na zyski i ren-
towność inwestycji. Światowy kryzys
dotknął także wydawców Biblii. Jest
jednak kraj, w którym Pismo Świę-
te rozchodzi się jak świeżutkie bu-
łeczki, a szmal ze sprzedaży leci
jak biblijna manna z nieba. W 2003
roku tamtejszy oddział protestanc-
kiego Międzynarodowego Stowarzy-
szenia Biblijnego sprzedał ponad
4 miliony pobożnych ksiąg. Jak po-
liczyli specjaliści od analityki, 20 pro-
cent Biblii na rynku światowym
sprzedali... Brazylijczycy. Sprzedaż
ciągle rośnie i rośnie, a wraz z nią
i zyski. Protestanci koszą szmal,
a co z katolikami? Ich Pismo Świę-
te jest gorsze?
RÓŻANIEC
OGRODOWY
RP
RP
KAL
ŹRÓDŁU DOSKWIERA
PRAGNIENIE
LEDNICA
STARUSZKÓW
DLA PRAŁATA?
Od dłuższego czasu w świąto-
bliwym Licheniu brakuje wody
w kranach. Najgorzej jest w week-
endy i święta kościelne. Wtedy wy-
sychają nawet kropielnice z wodą
święconą, nie mówiąc o bagienku
i basenie w sąsiedztwie bazyliki.
Samorządowcy biadolą, że w celu
napełnienia rur życiodajnym pły-
nem potrzebują nawet dwóch mi-
lionów złotych, bo na jakikolwiek
cud przestali już liczyć. Nawet
w tak świętym miejscu, jak się oka-
zuje, cudowne źródełko dla milio-
nów pątników to raczej fatamor-
gana. Za prawdziwe krany po pro-
stu trzeba zapłacić.
55 kilogramów bursztynów usi-
łował przemycić do Polski 42-let-
ni obywatel Ukrainy. Celnicy
z Hrebennego, gdzie przekraczał
granicę, są pod wrażeniem sposo-
bu, w jaki podróżujący mercede-
sem „innostraniec” próbował
wwieźć jantarową kontrabandę: ka-
mienie znajdowały się w samocho-
dowym baku na olej napędowy.
Ukrainiec tłumaczył, że bursz-
tyny zostały po prostu znalezione
w lesie pod miejscowością Rów-
no. Towar miał być dowieziony
na specjalne zamówienie do Gdań-
ska...
Pazernemu dominikaninowi, oj-
cu Janowi Górze , nie wystarcza-
ją już doroczne spędy młodzieży
nad Jeziorem Lednickim, więc wy-
myślił sobie kolejną wielką impre-
zę – tym razem spotkania senio-
rów. Rozmodleni staruszkowie nie-
bawem mają ściągnąć do Lednicy.
Otrzymają pierścień i „Katechizm
lednicki”, a także świecę oraz
śpiewnik. Imprezę zakończy ogni-
sko Bożego Miłosierdzia, w któ-
rym mają spłonąć „wszystkie zra-
nienia i grzechy, aby odrodzić się do
życia w nadziei”. Mamy nadzieję,
że starsi ludzie okażą się mądrzej-
si od młodzieży i oleją kolejną im-
prezę dominikańskiego guru, któ-
ra tak naprawdę ma dostarczyć ka-
sy na budowę ośrodka duszpaster-
skiego na lednickich polach. RP
Fot. Anna Kalenik
MP
W trosce o duchową rekreację
na świeżym powietrzu – przy ba-
zylice NMP w Chełmie powstaje,
podobno jedyny w Polsce, różaniec
ogrodowy. W ogródku, który two-
rzą żwirowe alejki i trawniki wy-
sadzone specjalnie dobranymi krze-
wami i kwiatami, odprawiać się bę-
dą nabożeństwa różańcowe. Po-
mysł importowano zza oceanu,
gdzie proboszcz chełmskiej para-
fii widział ponoć takowe cudo
w okolicach Nowego Jorku. AK
TRUJĄCE CIAŁO
RP
Amerykański biskup John
Smith z diecezji Trenton w stanie
New Jersey ma poważny problem.
Jego podwładni postanowili bowiem
pomóc dzieciom chorym na celia-
kię i przygotowali bezglutenowe ho-
stie, gdyż tradycyjne hostie z mąki
pszennej są dla nich niebezpieczne.
Ich spożycie grozi bowiem uszkodze-
niem jelit, a to z kolei może dopro-
wadzić do śmierci. Mama ośmiolet-
niej Haley Waldman przez ponad
siedem miesięcy szukała księdza, któ-
ry pomoże jej dziecku i zgodzi się na
użycie bezglutenowej hostii. Po licz-
nych wędrówkach trafiła na odważ-
nego proboszcza. Gdy wieść o tym
dotarła do biskupa Smitha, ten ostro
zareagował. Po pierwsze – odwołał
proboszcza i zawiesił go w posłudze
kapłańskiej; po drugie – unieważnił
wszystkie sakramenty komunii świę-
tych, w których wierni spożyli bez-
glutenowe hostie. Próba dyskusji ro-
dziców chorych dzieci z biskupem
skończyła się niczym. Smith powie-
dział tylko, że małolaty mają się mo-
dlić i przystąpić do tradycyjnej ko-
munii bez względu na ryzyko.
Rodzice się jednak nie poddają
i proszą o audiencję u kardynała
Ratzingera , tłumacząc, że skład ho-
stii jest regulowany wyłącznie przez
prawo kościelne. Przypuszczają za-
pewne, że Jan Paweł II może ze-
zwolić na stosowanie bezglutenowych
hostii. Heretycy jacyś.
KC
BOŻA STOPA
BIEDNI, BO GŁUPI
TYLKO MNIE ZAPROŚ
DO TAŃCA...
Na terenie Polski znajduje się
kilkadziesiąt głazów narzutowych
z tzw. „bożymi stópkami”, czyli
wgłębieniami przypominającymi
kształtem odcisk ludzkiej stopy.
Wedle legend, na sześciu z nich za-
chowały się ślady zostawione przez
samego Jezusa, na dwudziestu
dwóch – przez Matkę Boską, na
szesnastu – ślady stóp świętych lub
błogosławionych, a na pięciu
– aniołów. Ślady na kamieniach li-
czą sobie nawet kilka tysięcy lat
i w rzeczywistości są pozostałością
kultur pogańskich. Przypuszczalnie
wykuty w skale odcisk stopy stano-
wił element jakiegoś ceremoniału
plemiennego lub też pełnił funkcję
znaku granicznego. Wraz z ekspan-
sją chrześcijaństwa całkowitemu za-
tarciu uległo pierwotne znaczenie
„bożych stópek”. Ponieważ jednak
przetrwała nazwa, gorliwi rycerze
nowej wiary zastąpili je swoimi wcie-
leniami.
Dolnośląski Ruch Obrony Bez-
robotnych wsławił się kolejną ma-
nifestacją. Nic dziwnego, gdyż na
ulicznych protestach zbija się te-
raz polityczny kapitał, a wśród przy-
padkowych widzów szuka elekto-
ratu. Jednakże wiec bezrobotnych
nie był wyrazem sprzeciwu wobec
fatalnych warunków życia ani wo-
bec fikcji polityki społecznej i eko-
nomicznej rządu: działacze ROB-
-ola protestowali przeciw... senac-
kiemu projektowi odebrania nie-
należnych przywilejów w ubezpie-
czeniu emerytalnym i zdrowotnym
osobom duchownym! Po tak ja-
snym zdeklarowaniu politycznych
preferencji na manifestację przy-
szła garstka podniszczonych zębem
czasu solidarnościowych zadymia-
rzy. Za obywatelską i prospołecz-
ną postawę dostaną pewnie całą
plebanię i kościół... do posprząta-
nia.
Do czego może się posunąć
klecha, żeby wyciągnąć kasę od
parafian? Do wszystkiego. Ksiądz
Józef Bagniewski , proboszcz pa-
rafii pw. Wniebowzięcia Najświęt-
szej Maryi Panny w Sławnie, pod-
czas parafialnych festynów w Sław-
nie i niedalekiej Niemicy kazał so-
bie płacić za swoje talenty arty-
styczne.
Parafianie – żeby usłyszeć słyn-
ny przebój zespołu Szwagierkola-
ska „U cioci na imieninach” w wy-
konaniu księdza Bagniewskiego
– musieli obdarować tego ostatnie-
go datkiem. Wtedy pleban brał mi-
krofon i śpiewał. Kiedy już nie by-
ło chętnych do słuchania sutan-
nowego, ten wymyślił kolejny nu-
mer. Za odpowiednią darowiznę
na rzecz parafii można było z nim...
zatańczyć! I tu, o dziwo, chętnych
nie brakowało. Co ponętniejsze pa-
rafianki nie mogły sobie odmówić
możliwości tańca z księdzem pro-
boszczem. Szybko więc zapełniała
się skarbonka z datkami przezna-
czonymi – jak głosił wielebny – na
remont kościoła.
SUMIENIE
GINEKOLOGA
W Katowicach rozpoczął się bez-
precedensowy proces – Magdalena
F. , ofiara gwałtu, domaga się 15
tys. zł odszkodowania za urodze-
nie dziecka. Mimo że F. otrzyma-
ła skierowanie na legalną aborcję,
szpital w Dąbrowie Górniczej od-
mówił wykonania zabiegu, powo-
łując się na... sumienie ginekolo-
gów. Kobieta urodziła w końcu
dziecko, którym się opiekuje, ale
żąda odszkodowania od gminy, do
której należy szpital.
AC
ŚWIĘTY TOWARZYSZ
WŁOCH
AK
MP
PP
Lubelski Urząd Marszałkowski
współorganizował i sfinansował
uroczystość religijną. Chodzi o re-
konsekrację ikony Matki Bożej
Korczmińskiej połączoną z piel-
grzymką do – jak głosi oficjalny
komunikat Urzędu – „cudownego
źródła znajdującego się po ukra-
ińskiej stronie granicy”. Podczas
uroczystości pierwsze skrzypce grał
Piotr Włoch – w czasach PRL wi-
ceprezydent Lublina z poręki sa-
telickiego wobec PZPR Stronnic-
twa Demokratycznego. Obecnie ro-
bi karierę jako wicemarszałek wo-
jewództwa z legitymacją niby-laic-
kiego Sojuszu Lewicy Demokra-
tycznej.
ZAKLINAM WAS...
Wrzasnął podczas mszy świętej
deputowany do Parlamentu Eu-
ropejskiego z listy LPR, znany ka-
tolicki oszołom (zniszczył rzeźbę
papieża w Zachęcie, a do Brukse-
li zawiózł dwa krzyże) Witold
Tomczak . A stało się to w chwili,
gdy kilkusetosobowy tłum nacierał
na pana Witka, który rozdawał dar-
mowe różańce i flagi narodowe.
Zaklęcie nie pomogło, więc ci, któ-
rzy dopchali się po wspomniane
fanty, długo opatrywali rany: otar-
te naskórki, wielkie sińce na no-
gach i plecach, liczne zadrapania.
JK
KRZYŻE
DO REMONTU
W kilkudziesięciu budynkach
Bytomia zamurowano już drzwi
i okna, gdyż obiekty te walą się
z powodu szkód górniczych, co za-
graża bezpieczeństwu mieszkańców.
Takie ulice jak Adamka czy Ludo-
wa są prawie nieprzejezdne z po-
wodu potężnych dziur. Tymczasem
109247354.033.png 109247354.034.png 109247354.035.png 109247354.036.png 109247354.037.png 109247354.038.png 109247354.039.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin