Lubię kiedy się zieleni.pdf

(31 KB) Pobierz
Lubię kiedy się zieleni
Lubię kiedy się zieleni
Lubię kiedy się zieleni, lubię jak się piwo pieni
I chęć bierze by w ten kufel z sunąć wąs
Chociaż czasem tak się spoję, że do domu iść się boję
No bo stara łapie zaraz dziwny dąs
Lecą garnki i talerze, lekko się unosi pierze
No i gratkę ma sąsiedztwo na dokładkę
Drży w posadach kamienica, taki szabrach i diablica
Pewno już ją każdy bierze za wariatkę
By wprowadzić ład i spokój, cicho więc opuszczam pokój
I unoszę całe życie na ulice
Tam na rogu kumple stoją, oni też się zony biją
Bo ratunek wszelki czerpią w prost z butelki
A ja wiem że na mój ból, dobry jest żywiecki ful
Sprężam ciało i do baru walę śmiało
I po chwili już radośnie, znowu się przyglądam wiośnie
Barman leje a w około jest wesoło
Lubię kiedy się zieleni, lubię jak się piwo pieni
Gdyby to zrozumieć chciała moja mała
Świat by inne miał wymiary, znikły wreszcie by koszmary
No a życie by płynęło należycie.
 
281007451.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin