retro.txt

(4 KB) Pobierz
� My�la�am, �e wyrzuc� mnie z radia, kiedy zachwyca�am si�
Galeri� �Retro� w ostatniej audycji. Nie mog� robi� takich
rzeczy, u nas reklamy s� bardzo drogie. Ale to tacy �wietni
ludzie i taki uroczy sklepik, �e nie mog�am si� powstrzyma�!
� m�wi Maja Witanek, spikerka wroc�awskiej rozg�o�ni radiowej.

Pani Ela i pan Witek, w�a�ciciele
Galerii �Retro� przy ulicy
Kie�ba�niczej 24, gdzie kupi�
mo�na rzeczy z zesz�ego stulecia,
wi�kszo�� �ycia mieszkali i pracowali
w Niemczech. Wr�cili do
Wroc�awia z zamiarem zrealizowania
marzenia pani Eli. Pocz�tkowo
mia�a to by� antyczna
kawiarnia, ale w�a�ciciele wol�
cz�stowa� klient�w kaw� ni� m�czy�
si� z sanepidem. Do sklepiku
ci�ko jest trafi�, je�li si� nie wie,
gdzie szuka� � przed drzwiami
wisi jedynie niewielki plakat, kt�rego
zwyk�y, zaganiany przechodzie�
raczej nie zauwa�y.
� To nie jest tak, �e my si� nie
chcemy reklamowa� � m�wi pani
Ela. � Wynajmujemy piwniczk�,
a w�a�ciciel kamienicy zabrania
nam wywiesza� reklamy. Nie by�oby
takiego problemu, gdyby�my
najmowali lokal od miasta, ale
ci z magistratu preferuj� knajpy.
A taka galeria musi by� w Rynku,
�eby turysta m�g� trafi�.
Ukryta RETROspekcja
Tymczasem nie trafiaj� nawet
miejscowi. Trudno si� dziwi�, nie
wiedz� o istnieniu sklepu. Niedobrze,
bo skoro ja mia�am oczy
wielkie jak spodki na widok torebek,
but�w i bi�uterii, to prawdziwe
modnisie musia�yby, m�wi�c
kolokwialnie, zbiera� szcz�k�
z pod�ogi.
Wiem, ale nie powiem!
Rzeczy ze sklepu kupuj� g��wnie
teatry, na przyk�ad stare peleryny,
w kt�rych idealnie prezentuje si�
bohater romantyczny, kapelusze
z ogromnym rondem dla prawdziwych
dam czy torebki � mufki
ze sk�ry foki. P�niej przedmioty
graj� w sztukach, na deskach teatr�w,
ale widownia nie wie, �e
te� mo�e sobie takie kupi�.
� Ostatnio pani Ma�gorzata
Mo�d�y�ska-Nawotka zorganizowa�a
wystaw� o dwudziestowiecznej
modzie pod nazw� �Od
zmierzchu do �witu�. Wiele eksponat�w
kupi�a w�a�nie u nas.
By�a te� kiedy� pani Ewa Szykulska
i naby�a naszyjnik, kt�ry
p�niej zagra� w �Kryminalnych�
� opowiada pan Witek. � G��wnie
przychodz� do nas starsze,
zamo�ne damy, ale zwykle same,
jeszcze �adna nie przyprowadzi�a
kole�anki.
Zastanawiacie si�, dlaczego
kobiety nie polecaj� znajomym
sklepiku z oryginalnymi ozdobami,
dodatkami i ubraniami? Natura
p�ci pi�knej jest doprawdy
zawi�a�
� By�a kiedy� u nas ma�a
dziewczynka z mam�. Bardzo jej
si� podoba�o, wi�c chcia�am jej
da� kilka ulotek, �eby rozda�a kole�ankom
w szkole. Powiedzia�a,
�e nie chce, bo ona znalaz�a sobie
taki fajny sklepik,
to po co inni maj�
o nim wiedzie�?
� �mieje si� pani
Ela.
Amatorzy kontra
biurokraci
Jednak prawdziwymi
skarbami
s� rzeczy nie na
sprzeda�. Pan Witek
z min� dumnego
kolekcjonera
wyci�ga� z szaf coraz
bardziej imponuj�ce
przedmioty.
Kronika z maja
1945, wszystkie numery
lwowskiej gazety
�Wiek Nowy�
a� do 31 sierpnia
1939, pami�tnik
Brunona Ciszewskiego,
Niemca
przebywaj�cego w �agrach rosyjskich,
zdj�cia i mapy starego Wroc�awia.
Wiele innych pami�tek
ukrywa si� w tym sklepiku. Dlaczego
nikt si� tym nie interesuje?
� W tym interesie najlepsi s�
amatorzy, a nie biurokraci, kt�rzy
my�l� tylko o pieni�dzach. Raczej
si� ich nie widuje na gie�dach staroci,
licz�, �e skarby same do nich
przyjd�. Ja przed nikim nic nie
ukrywam. Po prostu trzeba czu�
tego bluesa, a nie rozgl�da� si�
za zyskiem � narzeka pan Emil,
kolekcjoner starych widok�wek
i pasjonat, kt�ry wpad� z zamiarem
sprzedania aktu nadania
�wi�ce� z 1890 roku. Niestety,
je�eli zamierza� zarobi�, to grubo
si� przeliczy�.
Realia kontra marzenia
� Widzi pani, jest sobota, zaraz
zamykamy, od rana nie by�o �adnego
klienta. Z tego nie da si�
wy�y�. Owszem, jest bardzo mi�o
i przyjemnie, czas szybko mija,
ale gdyby kto� chcia� si� utrzyma�,
to nie da rady. Jakby pani
mia�a jaki� pomys� na reklam�, to
byliby�my bardzo wdzi�czni, my
nie mamy do tego g�owy � m�wi
pani Ela.
Szkoda, �e rynek jest tak
okrutny dla rzeczy tak wa�nych,
dla ludzi, kt�rzy chc� piel�gnowa�
histori�. Pani Ela i pan Witek
s� wspaniali, w ich sklepie nie
jeste� klientem, lecz go�ciem. To
szcz�cie, �e istniej� tacy ludzie,
takie miejsce i prawdziwy pech,
�e ma�o os�b o nich wie.
Kar oli na Suchecka
Zgłoś jeśli naruszono regulamin