KSIĄŻKA DLA DZIECKA A INSPIRACJE FILOZOFICZNE.
KORCZAK
Twórczość Korczaka - jak wielokrotnie podkreślano116 - wyrasta z kultury młodopolskiej. Pisarstwo to funduje się na przeświadczeniu o odrębności dziecięcego świata, który rządzi się własnymi prawami, własną logiką zdarzeń, ma własną, niepowtarzalną dramaturgię cierpień117. Twórczość Korczaka to jednocześnie pokłosie lektur Schopenhau-era, św. Franciszka i zwłaszcza Nietzschego, którymi przesiąknięty jest przełom wieków, a więc czas, gdy formuje się osobowość - i ludzka, i artystyczna - pisarza, lekarza, pedagoga. Radykalizm myśli Korczakow-skiej ma swoje źródła w formacji pokoleniowej, jej poszukiwaniach i dylematach, w jej dążeniach heroicznych, kulcie jednostki twórczej, której przyznaje się prawo, niekiedy wręcz nakłada obowiązek prometejskiego buntu118 przeciw teatrum mundi. „...walczymy nie o dzień 8-godzinny -nie o język polski w szkółkach - walczymy o całego człowieka - którego szczytem, podziemną wartością i najgłębszym logarytmem jest Dusza" -pisał Tadeusz Miciński119. Korczak idzie tropem tych koncepcji, rozwija je, doprowadza do wymiaru kosmicznego: w centrum tego społecznego kosmosu stawia dziecko traktując je jako kwintesencję człowieka, jego sił twórczych w najwyższej kulminagi i potengalności.
Korczak czyta Schopenhauera i z rozważań filozofa wyprowadza kategorię bólu egzystencjalnego, schemat „chorej duszy" wypełnionej smutkiem i melancholią. Czyta św. Franciszka, znajdując w nim z jednej strony pochwałę tego, co małe i ułomne, z drugiej - radość życia i zgodę na cierpienie. „Zgody i radości nie czerpie się za świata, lecz się je w świat wkłada" -pisał Staff we wstępie do Kwiatków św. Franciszka. I dodawał: „A droga doń długa: praca nad sobą, a ścieżka doń żmudna: doskonalenie się wewnętrzne"120.
Korczak czyta przede wszystkim Nietschego - tak go czyta jak współcześni, gwałtownie krytykuje mieszczaństwo, bezkompromisowo neguje wartości świata współczesnego i głosi postulat przebudowy człowieka. Nieztscheańska koncepcja jednostkowej emancypacji i dezalienacji znaj-
116 Por. min.: M. Baranowska: Młodość jako grzech. [W:] Mit dzieciństwa w sztuce młodopolskiej. Red.J. Papuzińska. Warszawa 1992; I. Madejewska: 'Narodziny formy. Pierwsze powieści Janusza Korczaka.[W:] Janusz Korczak. Pisarz - wychowawca - myśliciel. Red. H. Kirchner. Warszawa 1997.
117 A. Kubale: Dziecko romantyczne. Wrocław 1984.
118 M. Wyka: Z problemów młodopolskiego heroizmu. [W:] Światopoglądy młodopolskie. Kraków 1996.
119 T. Miciński: Do źródeł duszy polskiej. Lwów 1906, s. 172; cyt. za: K. Wyka: Z problemów młodopolskiego }\eroizmu. [W:] Światopoglądy młodopolskie. Op. dt., s. 103.
120 L. Staff: Wstęp. Do: Kwiatki świętego Franciszka z Asyżu. Lwów 1910, s. XVIII.
93
duje szczególne odczytanie w postaciach dziecięcych bohaterów Korczaka. Z jednej strony bohaterowie ci mają moc buntowania się przeciw światu, odrzucania jego wartości, z drugiej narzucają mu własną wolę. Jest to dosłownie nad-moralność. I nadczłowiek, który stoi poza moralnością. Korczak podąża drogą Nietschego, jaskrawymi przykładami ilustruje zasadność krytyki społeczeństwa skoncentrowanego na negacji i destrukcji wszystkiego, co samodzielne, na iluzorycznej wierze jednostek słabych w realność własnych cnót i niewolniczo utożsamiających się ze sprawowaną funkq'ą. „Możliwym jest jednak - pisał Miciński - inny typ bohaterów - pokazał nam go Nietzsche: tacy, dla których czyny bohaterskie są ich emanacją żywiołową, radosną, bo wypływają nie z okaleczenia swej jaźni, lecz z poczucia siły, z rozszerzenia jaźni. I to są ludzie, którzy spełniają czyny własne, oryginalne, nie narzucone, są to twórcze umysły i twórcze dłonie"121. Kilka lat wcześniej Stanisław Lack pisał o dwóch pierwiastkach, które syntetyzują się w koncepcji nadczłowieka: „dziecin-ny-prymitywny" i „intelektualny"122.
Dziecięcość, zgodnie z „biblią nietzscheanizmu", jest najwyższym wcieleniem ducha ludzkiego, najwyższą formą bytu, figurą prawdziwej wolności człowieka-artysty, który potrafi bezinteresownie budować nową rzeczywistość i głosić światu „święte tak". Tako rzecze Zaratustra daje wykładnię „trzech przemian" ducha, trzech etapów jego metamorfozy; są nimi: wielbłąd, lew i dziecko. Wielbłąd dźwiga pod ciężary życia, przyjmuje je na siebie bez buntu, lew buntuje się, mówi światu „święte Nie", jednakże „nie jest on w stanie nic nowego stworzyć. Potrafi to dziecko. Dlatego trzeba jeszcze trzeciej metamorfozy ducha: przeobrażenia w dziecko. Dziecko jest stworzeniem niewinnym i potrafi zapominać. Zabawa dziecka może być nowym początkiem czegoś, bo dziecko odnosi się z aprobatą do całego świata. Dzięki „świętemu Tak", z jakim dziecko reaguje na świat, mogą powstawać rzeczy i wartości nowe" - komentuje mowę Zaratustry Karol Sauerland123.
Dziecko wykracza poza horyzont prometejskiego buntu bohaterów Nietzscheańskich: jest więcej niż lwem-rewolucjonistą: jest kreatorem świata. U źródeł tej kreacji zawsze leży bunt (Dziecko salonu), postawa niezgody, poczucie niespełnienia, niezaspokojenia, ale i nadmiaru mocy, która nie znajduje ujścia w obszarze czynu124. Bunt prowadzi do ujawnienia teatralności świata, w którym role zostały przypisane wszystkim
121 K. Irzykowski: Czyn i słowo. Lwów 1913, s. 26-27; cyt. za: . K. Wyka : Z problemów młodopolskiego heroizmu. [W:] Światopoglądy młodopolskie. Op. cit., s. 112.
122 S. Lack: Sfinks. Człowiek czynu. „Młodość" 1900 z. 6.
123 K. Sauerland: Od Diltheya do Adorna. Studia z estetyki niemieckiej. Warszawa 1986, s. 72.
124 Parantele z wczesną twórczością Staffa są tu oczywiste; por. min. I. Maciejewska: LeopoldStaff. Lwowski okres twórczości. Warszawa 1965.
94
ogniwom życia społecznego; teatr mundi obejmuje tu nie tyle kategorie związane z porządkiem życia i śmierci, ile obszar społecznego funkcjonowania człowieka-maski, człowieka-marionetki (szczególnie wyrazistym tego przykładem są początkowe sceny Króla Maciusia I, gdy mały bohater obserwuje posiedzenie rady ministrów). Istotą buntu Korczakowskich bohaterów jest zakwestionowanie społecznych ról125.
Dziecko to jednostka silna i nieujarzmiona, artysta rzeźbiący własne wnętrze, broniący prawa do skrajnego indywidualizmu; piękny, radosny mocarz przeciwstawiony chorej, dekadenckiej duszy. Postawa dziecka prowadzi do dwojakich rezultatów. Pierwszy, ujawniający się zrazu w postaci zabawy, obejmuje kategorię wolności tragicznej: wolność prowadzi bohatera do klęski (dylogia Król Maciuś..), ale jednocześnie pozwala mu na doświadczenie pełni i bezwzględnej realności życia. Każdy z Korczakowskich bohaterów dojrzewa do tej świadomości, zyskuje pełnię człowieczeństwa wyrastając z myślenia zabawowego (Kajtuś Czarodziej) lub utopijnego (Dziecko salonu, Król Maciuś...). Dojrzałość osiąga poprzez cierpienie (Spowiedź motyla). Prowadzi ono ku doświadczeniu granicznemu: jest nim klęska utopii, kres postawy ludycznej, niemożność rozwiązania dylematów egzystencjalnych.
Korczakowska lektura Nietschego jest, oczywiście, wybiórcza i niekompletna, fragmentaryczna i subiektywna. Pisarz odnosi filozoficzne koncepcje człowieka, społeczeństwa i moralności do interesującego go wycinka świata. Przyznaje Nietschemu rację, że jedyna różnica między ludźmi polega na tym, że jedni są silni, inni zaś słabi. Lekcja tej wykładni ma charakter dwojaki. Z jednej strony w istocie dziecko jako „słaby" pozostaje pod nieograniczoną władzą dorosłego, ukazanego w roli tyrana i stróża ustalonego porządku „niewolniczych cnót". Znakomity tego przykład daje pierwsza scena Dziecka salonu - ta, w której bohaterowi śni się, że jest psem prowadzonym na smyczy126. Proces wychowania to ważny moment, w którym widać fundamentalne związki Korczaka z Nietschem - w myśl tej koncepcji wychowanie prowadzi do unifikaqi i zniewolenia. Podstawowe wartości współczesnego świata - wolność i równość - uzyskują w ujęciu Korczaka pełną dramatyzmu interpretację: Korczak oczywiście też jest przeciw wolności i równości rozumianej w taki sposób, jak kreśli to Dziecko salonu. Równolegle daje wykładnię Nietscheańskiej tezy o istocie nadczłowieka, który ma realizować czło-
125 Integralnym elementem tych ról są relacje rodzinne. Ojciec i matka stoją w pozycji właścicielidziecka; stąd drastyczne obrazy sprzedawania dzieci (Dzieci ulicy, Sbwa), demoralizacji sięgającej ażdo nakłaniania nieletnich do prostytucji (Dziecko salonu), sceny ukazujące dramat braku miłości, odosobnienia, odrzucenia, cierpienia, które stają się nieodłącznym elementem dziecięcej egzystencji.
126 Szerzej kwestię tę omawia Irena Maciejewska w artykule Narodziny formy. Pierwsze powieściJanusza Korczaka. Op. dt.
95
wieczeństwo poprzez wewnętrzny rozwój i aktywność. I to jest drugi wniosek z lektury Nietschego: protoplastę nadczłowieka znajduje Kor-czak w dziecku.
W tak ujętej kreacji bohatera nie ma miejsca na proces wychowania; zastępuje go autokracja silnego wewnętrznie, dynamicznego, dionizyj-skiego człowieka, który sam dla siebie jest przewodnikiem, sam aktualizuje najwyższe wartości i aktywizuje innych do ich realizacji. Nie ma tu miejsca na proces wychowania oparty na tzw. dialogu niesymetrycznym, zakładającym jednostronny przepływ wzorców. Nietsche dowodził, że proces wychowania nie jest w stanie dać dziecięcej psyche nic, w co nie jest ona wyposażona; Korczak idzie znacznie dalej: pokazuje, że wychowanie jest narzucone przez „niewolniczą" większość, którą tworzą ludzie słabi, głupi i przyziemni, schorowane, dekadenckie dusze pozbawione duchowych potrzeb i niepokoju egzystencjalnego. Oto jest wychowanie prowadzone przez niewolników własnej cielesności i duchowego marazmu, wychowanie czynione przez dekadenta i filistra (niezależnie od imienia, które nosi). Temu wychowaniu przeciwstawia Korczak w dalszych swoich pracach pedagogicznych i praktycznej działalności republikę dziecięcą - taką, która wolna jest od filisterskich działań niszczących potęgę ducha. Całe bowiem wychowanie - przywołajmy raz jeszcze początkową scenę Dziecka salonu - prowadzi do ujarzmienia człowieka i uczynienia zeń niewolnika zbiorowości.
Sens ludzkiej egzystencji wyprowadza Korczak - idąc tropem Nietschego - nie z przesłanek transcendentalnych127, lecz z samego bytu, którego istotą jest przekraczanie własnych granic, przezwyciężanie siebie, wieczne dążenie i ciągły rozwój; wszystko to czyni z człowieka pana własnego losu, powoduje, że ustanawia on własne prawa i wartości, burzy świat zastany, podejmuje ryzyko. Jesteśmy w epicentrum duchowego świata Korczakowskich bohaterów. To oni są niespokojnymi duchami, to oni - powolni żywiołowi destrukcji i twórczości - przekształcają postać świata. Są szansą przezwyciężenia wielkiego społecznego kryzysu wartości i kryzysu człowieczeństwa.
Stawia to w nowej sytuacji odbiorcę. Lektura staje się dla czytelnika wezwaniem do wolności - takiej samej, jakiej doświadczają Korczakow-scy bohaterowie; wezwaniem do woli mocy i siły ducha, przekraczania społecznych norm i zaleceń kształtowanych przez zastaną rzeczywistość. Będąc manifestacją niezgody na świat (a taką manifestację prowadzi Korczak od Dziecka salonu po Kajtusia Czarodzieja), manifestacją indywiduali-
...
evevlina