Mysterium Meum Mihi
Pan, gdy się w sercu przyjmie, jest jak kwiat,Spragniony ciepła słonecznego.Więc przypłyń, o światło z głębin niepojętego dniaI oprzyj się na mym brzegu.
Płoń nie za blisko niebaI nie za dalekoZapamiętaj, serce, to spojrzenie.W którym wieczność cała ciebie czeka.
Schyl się, serce, schyl się, słońce przybrzeżne,Zamglone w głębinach ócz,Nad kwiatem niedosiężnym,nad jedną z róż.
Aż dotąd doszedł Bóg i zatrzymał się krok od nicości,Tak blisko naszych oczu.Zdawało się sercom otwartym, zdawało się sercom prostym,Że zniknął w cieniu kłosów.
A kiedy uczniowie łaknący łuskali ziarna pszenicy,Jeszcze głębiej zanurzył się w łan.- uczcie się , proszę, najmilsi, ode mnie tego ukrycia.Ja, gdzie ukryłem się , trwam.
Powiedzcie, kłosy wyniosłe, czy wy nie wiecie,Gdzie się zataił?Gdzie Go szukać - kłosy, powiedzcie,Gdzie go szukać w tym urodzaju?
Justyna00161