Palmer Diana - Nieustraszeni.pdf

(847 KB) Pobierz
Diana Palmer NIEUSTRASZENI
DIANA PALMER
NIEUSTRASZENI
Tytuł oryginału: Fearless
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- Nie pojadę - mruknęła Gloryanne Barnes.
Wysoki, przystojny detektyw Rick Marqez utkwił w niej natarczywe spojrzenie.
- No to nie jedź. Nie ma sprawy. W biurze koronera znajdzie się jakiś worek na ciało
akurat w twoim rozmiarze.
Zza biurka rzuciła w niego zmiętą kartką. Złapał papierową kulkę i uniósł brwi.
- Atak na oficera...
- Nie próbuj powoływać się na przepisy - przerwała mu, podnosząc się. - Wszystkie
precedensy prawne mogę recytować z pamięci.
Obeszła powoli biurko. Ostatnio zeszczuplała, ale wciąż wyglądała atrakcyjnie. Dziś
miała na sobie beżowy kostium. Spódnica sięgała połowy łydki, na małe stopy włożyła
pantofle na wysokim obcasie zapinane w kostce na pasek, w których jej nogi wyglądały
wyjątkowo efektownie. Wydatne kości policzkowe lekko zaróżowiły jej się z gniewu, chociaż
Marquez obawiał się, że rumieńce wywołało coś bardziej niepokojącego. Rozpuszczone
blond włosy sięgały prawie do pasa. Miała jasnozielone oczy, szerokie czoło, prosty nos i
ładnie wykrojone usta. Nie stosowała makijażu i właściwie nie było jej to potrzebne. Cerę
miała nieskazitelną, wargi jasnoróżowe. Nie wygrałaby żadnego konkursu piękności, ale
wyglądała wyjątkowo atrakcyjnie, kiedy się uśmiechała. Tyle że ostatnio rzadko się to
zdarzało.
- W Jacobsville nie będzie bezpieczniej niż tutaj.
- Od dziesięciu minut z uporem powtarzała ten sam argument.
- Owszem, będzie. Szefem policji jest Cash Grier. Mieszkają tam także byli tajni
agenci, Eb Scott i jego koledzy. Miasteczko jest małe, więc natychmiast zauważą każdego
przybysza.
Zmarszczyła czoło. Jej oczy, ukryte za modnymi oprawkami okularów, które z
powodu silnej krótkowzroczności nosiła na zmianę z soczewkami kontaktowymi, patrzyły na
niego z namysłem.
- Poza tym... - postanowił wyciągnąć swoją kartę atutową - twój lekarz mówił...
- To nie twoja sprawa - przerwała zdecydowanie.
- Będzie moja, jeśli padniesz martwa przy biurku!
- Była tak uparta, że musiał zachować się nietaktownie. - Jesteś naszym jedynym
świadkiem. Tylko ty słyszałaś, co powiedział Fuentes. Może cię zabić, żeby zamknąć ci usta!
Zacisnęła wargi w wąską linię.
- Podobne pogróżki dostaję, od kiedy skończyłam studia i podjęłam pracę w biurze
prokuratora okręgowego. Taki zawód.
- Zwykle ludzie, którzy grożą, że cię zabiją, nie traktują tego dosłownie, nie dotyczy to
jednak Fuentesa. Czy naprawdę muszę ci przypominać, co dwa miesiące temu stało się z
twoim kolegą, Dougiem Lernerem? A może wolisz obejrzeć zdjęcia z autopsji?
- Nie ma takich zdjęć, jakich już bym nie widziała, detektywie Marquez - powiedziała
cicho, krzyżując ręce na piersi. - Niełatwo mnie zaszokować.
Stłumił przekleństwo. Kiedy wcisnął ręce do kieszeni, zauważyła, że za jego paskiem
tkwi automatyczny pistolet, kaliber 45. Czarne włosy, niemal tak długie jak jej, nosił
związane na karku. Miał czarne oczy, oliwkową karnację i szerokie zmysłowe usta. Był
naprawdę wyjątkowo przystojny.
- Jason powiedział, że przydzieli mi ochroniarza - przerwała przedłużającą się ciszę.
- Twój przyrodni brat ma własne kłopoty, a Gracie, twoja przyrodnia siostra, też w
niczym nie pomoże. Jest tak roztrzepana, że ledwie pamięta, gdzie mieszka!
- Pendletonowie są dla mnie bardzo dobrzy - wystąpiła w obronie przyrodniego
rodzeństwa. - Nienawidzili mojej matki, ale mnie lubili.
Większość ludzi nie znosiła jej matki, wyjątkowo samolubnej snobki, która znęcała się
fizycznie nad Glory od chwili jej urodzenia. Ojciec Glory kilka razy woził córkę na
pogotowie, gdzie mamrotał coś o upadkach i innych nieszczęśliwych wydarzeniach, które
pozostawiły na ciele dziewczynki podejrzane siniaki. Kiedy jednak po jednym z napadów
złości matki doszło do złamania biodra, do sprawy wkroczyły władze. Matce Glory
postawiono zarzut znęcania się nad dzieckiem. Na sprawie córka świadczyła przeciwko niej.
W tym czasie Beverly Barnes miała już romans z Myronem Pendletonem.
Multimilioner wynajął cały zespół adwokatów, którzy zdołali przekonać sąd, że sprawcą
wypadku był ojciec Glory, a dziewczynka kłamie ze strachu przed nim. W rezultacie
wycofano zarzuty przeciw Beverly. I chociaż Glory z płaczem broniła ojca, Todd Barnes
został aresztowany, osądzony za przemoc nad córką i skazany. Beverly została oczyszczona z
zarzutów, jednak sędzia nie był przekonany, że dziewczynka będzie bezpieczna przy matce, i
nieoczekiwanie w wieku trzynastu lat Glory znalazła się pod opieką państwa. Beverly Barnes
nigdy nie odwołała się od tej decyzji, dopiero po ślubie z Myronem Pendletonem, ponaglana
przez męża, wystąpiła o ponowne przyznanie opieki nad córką. Jednakże ten sam sędzia,
który prowadził proces przeciw ojcu Glory, odmówił prośbie Beverly. Orzekł, że tak będzie
bezpieczniej dla dziecka.
Nie wiedział jednak, że na znacznie większe niebezpieczeństwo narażono Glory,
wysyłając ją do rodziny zastępczej. Opiekunowie myśleli wyłącznie o pieniądzach i nie robili
prawie nic dla szóstki dzieci, które przysłano do ich domu. Dwaj starsi chłopcy, którzy
również tam zamieszkali, wciąż próbowali obmacywać Glory, której właśnie zaczęły rosnąć
piersi. Nękali ją tak przez kilka tygodni, aż w końcu przystąpili do ataku, po którym -
posiniaczona i przerażona - zaczęła bać się mężczyzn. Rodzice zastępczy, którym o tym
powiedziała, uznali, że zmyśla. Rozgniewana zadzwoniła na policję, a gdy tylko pojawił się
radiowóz, pędem ominęła zastępczą matkę i rzuciła się w ramiona policjantki, która
przyjechała rozejrzeć się w sytuacji.
Glory zabrano na pogotowie, gdzie lekarz, wstrząśnięty tym, co zobaczył, dał policji
wystarczająco dużo dowodów, żeby oskarżyć opiekunów o rażące zaniedbanie, a dwóch
nastolatków o czynną napaść i próbę gwałtu.
Rodzice zastępczy wszystkiemu zaprzeczyli. Zwrócili również uwagę, że Glory
kłamała przed sądem, opowiadając o tym, jak była dręczona przez matkę. W rezultacie
dziewczynkę ponownie odesłano do ich domu. Jej życie stało się koszmarem. Zarówno
opiekunowie, jak i obaj chłopcy pragnęli zemsty. Na szczęście nastolatków do czasu
formalnego przesłuchania zatrzymano w ośrodku wychowawczym, jednak rozjuszeni rodzice
zastępczy byli na miejscu. Dlatego Glory przylgnęła do dwóch małych, niespełna
pięcioletnich dziewczynek, którymi kazano jej się opiekować. Była szczęśliwa, że ma z nimi
tyle pracy, bo dzięki temu mogła uniknąć odwetu ze strony opiekunów, przynajmniej przez
kilka pierwszych dni po powrocie.
Jason Pendleton nienawidził macochy, interesował go jednak los jej małej córeczki.
Gdy kolega z policji w Jacobsville zawiadomił go o tym, co przydarzyło się Glory,
postanowił zbadać sprawę. W tym samym tygodniu, kiedy dziewczynkę przekazano z
powrotem do rodziny zastępczej, posłał tam prywatnego detektywa. To, czego dowiedział się
od niego, wstrząsnęło nim do głębi. Detektywowi udało się jakoś zdobyć policyjny raport, w
którym opiekunowie zaprzeczali wszystkim zarzutom i przypominali o tym, jak Glory
próbowała oskarżyć matkę o przemoc fizyczną i psychiczną, chociaż przecież to jej ojca
skazano na więzienie, w którym zresztą po pół roku został zabity przez współwięźnia.
Natychmiast po przeczytaniu raportu Jason i Gracie postanowili, że sami się tam wybiorą.
W dniu, w którym tam przyjechali, do domu wrócili obaj chłopcy. Do czasu procesu
mieli pozostać u dotychczasowych opiekunów. Glory przez cały dzień ukrywała się przed
nastolatkami, którzy już zdążyli ją posiniaczyć i porwać jej bluzkę. Bała się jednak ponownie
dzwonić na policję. Jason znalazł ją w pokoju, który dzieliła z dwiema małymi
dziewczynkami. Zapłakana ukryła się w szafie pod żałosną garstką ubrań na metalowych
wieszakach. Całe ramiona miała pokryte siniakami, a na ustach widać było krwawy ślad.
Kiedy po nią sięgnął, skuliła się, drżąc ze strachu.
Jeszcze po wielu latach pamiętała, jak delikatnie wziął ją na ręce, wyniósł z pokoju i
ostrożnie posadził na tylnym siedzeniu jaguara. Została tam z Gracie, a Jason jeszcze raz
poszedł do domu. Jego mocno opalona twarz była blada z gniewu, gdy wrócił do samochodu.
Włączył silnik i odjechał, zabierając z sobą Glory.
Beverly z trudem hamowała wściekłość, gdy okazało się, że córka ma zamieszkać z
nią pod jednym dachem. Glory dostała własny pokój, który mieścił się między pokojami
Jasona i Gracie, a Beverly zakazano zbliżać się do dziewczynki. Podczas jednej z kłótni Jason
zagroził nawet, że doprowadzi do tego, by jego prawnicy wznowili sprawę o przemoc nad
dzieckiem. Nie miał żadnych wątpliwości, że Glory mówiła prawdę.
Dla nieszczęsnej dziewczynki zaczął się cudowny okres. Wreszcie po latach udręki
należała do rodziny, która ją ceniła. Nawet Myrona cieszyło jej towarzystwo.
Miała piętnaście lat, gdy patologicznie nienawidząca córki Beverly zmarła na skutek
wylewu. Po jej śmierci życie Glory ostatecznie wróciła do normy. Jednak trauma, którą
przeżyła w dzieciństwie, pozostawiła ślady, jakich nikt w jej nowej przybranej rodzinie nie
przewidział.
Złamane biodro mimo dwóch operacji i metalowego wszczepu nigdy nie wróciło do
poprzedniego stanu. Wyraźnie utykała i żadna rehabilitacja nie potrafiła tego zmienić. Ale to
nie wszystko. Okazało się, że odziedziczyła również rodzinną chorobę, czyli nadciśnienie.
Nikt oficjalnie nie potwierdził, że genetyczną predyspozycję mogły spotęgować przeżycia z
dzieciństwa, jednak Glory była o tym przekonana. Zaczęła brać leki w ostatniej klasie szkoły
średniej. Z dużą nadwagą, nieśmiała, zamknięta w sobie i nieufna wobec chłopców, szybko
stała się obiektem kpin i niewybrednych żartów. Koleżanki się z niej nabijały, publikowały w
internecie różne informacje na jej temat, a jedna wręcz założyła klub, którego celem było
wyśmiewanie Glory.
Wreszcie dowiedział się o tym Jason Pendleton. Z dziewczętami się rozprawiono.
Jednej z nich postawiono zarzut dręczenia, rodzicom innej zagrożono procesem sądowym.
Drwiny i obelgi prawie całkiem ustały. Lecz od tej pory Glory nie opuszczało poczucie
samotności i skrępowania. Z powodu słabego zdrowia często opuszczała zajęcia, lecz była
dobrą uczennicą i mimo wszystko miała znakomite wyniki. Po szkole poszła do college'u, a
potem, dzięki wsparciu przyrodniego brata, skończyła z wyróżnieniem studia prawnicze. Po
zrobieniu dyplomu podjęła pracę w San Antonio w biurze prokuratora okręgowego jako
Zgłoś jeśli naruszono regulamin