Linda Schubert - Świadectwo.doc

(164 KB) Pobierz

LINDA SCHUBERT • Bogaty w Miłosierdzie • świadectwo

                                                                                                     s. 16

 

 

Bogaty w Miłosierdzie

świadectwo Lindy Schubert

 

[Miracles of the Heart Ministries - Linda Schubert]

Rhema Lublin 1999; ISBN: 83-911917-1-0;

format: 95x150, stron: 32, oprawa: miękka




 

 

"Bogaty w miłosierdzie"

Linda Schubert

 

 

Linda Schubert jest aktywnie zaangażowana w pracę pisarską, warsztaty i posługę modlitwy. Od 1985 do 1991 roku napisała wraz z O. Robertem De Grandis S. S. J. dziewięć książek. Od 1991 roku stale podróżuje, prowadząc warsztaty oparte na jej popularnych broszurach o modlitwie: „Godzina przemiany", „Cuda w pięć minut" i „Uzdrawiająca moc Ojcowskiego błogosławieństwa". Była członkiem Pasterskiego Komitetu Doradczego Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej w Diecezji San Jose, w Kalifami. Koncentrując się przede wszystkim na modlitwie serca, pełniła posługę w całych Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie, Australii, Anglii, Walii, Irlandii, Filipinach, Włoszech, na Malcie, w Szwajcarii, Belize, Nigerii, Nowej Zelandii, w Niemczech i na Węgrzech. Jest także członkiem Stowarzyszenia Chrześcijańskich Terapeutów. W kwietniu 1997 roku prowadziła Seminarium Uzdrowienia Wewnętrznego w Lublinie. Tytuł oryginału: Rich In Mercy ©1996 Linda Schubert © for the Polish Edition by RHEMA s.c. 1997 Tłumaczenie: Ewa Pyczek Korekta: Aneta Matyjaszek Opracowanie redakcyjne: Jacek Dudzic Opracowanie techniczne: Rhema S.C. Fotografia na okładce została wykonana w Budapeszcie na Węgrzech w marcu 1996 (reprodukcja za zgodą Lindy Schubert) Wszystkie cytaty biblijne za: Biblią Tysiąclecia Adres Lindy: E-mai l: linda@linda-schubert. com 01997 RHEMA s.c. Lublin Skład i druk: RHEMA s.c.

 

 „A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia..." (Ef 2,4-5).

 

Tysiąc osób siedziało na składanych krzesełkach na parkingu przykościelnym w Lagos; zbierały się właśnie chmury burzowe. Byłam w Nigerii jako mówca z okazji dwudziestej trzeciej rocznicy Odnowy Charyzmatycznej w tym kraju. Deszcz zaczął padać w połowie mojego przemówienia na temat przebaczenia. Entuzjastycznie nastawionym Nigeryjczykom zdawało się to nie przeszkadzać; przyzwyczajeni byli do większych niewygód niż przemoknięcie na deszczu. Później tego wieczora myślałam o trudach i niedostatkach tych ludzi i mojej własnej bezradności w obliczu przytłaczających potrzeb. "Panie - wołałam - potrzeby są tak wielkie, a ja jestem taka mała!" Jego odpowiedź zawładnęła moim sercem: "Mało w moich rękach znaczy wiele". Zawołałam więc: "Pozwól mi oddać to w Twoje ręce!" Dzieliłam się tym doświadczeniem wiele razy w moich podróżach po świecie, także i tym słowem od Pana, które pierwszy raz zaprowadziło mnie do Nigerii. Ale zanim opowiem jak zdołałam wyjechać do Zachodniej Afryki, chciałabym podzielić się z Wami cudami miłości Boga, który wybrał dziewczynę chodzącą wcześniej po tak wielu błędnych drogach i postawił ją na Królewskiej Drodze. Moja historia jest nowiną o nadziei, szczególnie dla tych, którzy czują, że ich dusza nigdy więcej nie zaśpiewa. To opowieść zachęty dla tych, którzy czują, że Bóg już nie będzie miał z nich żadnego pożytku z powodu ich wcześniejszych upadków. Panie, Ty jesteś bogaty w miłosierdzie. Niech Twoje miłosierdzie płynie poprzez te strony do serca każdego czytelnika. Proszę, namaść te słowa, a także oczy, uszy i serca, które te słowa przyjmują. Niech Twój Duch wzniesie się poprzez te słowa i wypełni Twoje wielkie i wspaniałe plany. Amen.

Lata mojego wczesnego dzieciństwa upłynęły na 2400-akrowym ranczu mojej babki, wysoko w paśmie górskim Santa Lucia, biegnącym wzdłuż wybrzeża Północnej Kalifornii pomiędzy Monterey i Big Sur. Moja babcia, Florence Hogue, była nauczycielką-pionierką, która przybyła z Chicago do Kalifornii na krytym wozie i zyskała uznanie przekształcając niesfornych chłopców z wybrzeża w odpowiedzialnych obywateli. Moja wczesna edukacja odbywała się w jednoizbowej szkole na wybrzeżu, w której pobierało nauki 15 uczniów, 6 klas w jednej izbie. Tatuś, Charlie Vander Ploeg, był ateistą i synem całych pokoleń holenderskich ateistów. Zdecydowanie odrzucał Słowo Boga. Mama spotkała Chrystusa jako studentka State College w San Jose w Kalifornii, ale z powodu trudnej dynamiki rodzinnej moja siostra - CherriI - i ja nie wychowywałyśmy się w chrześcijańskim domu. Jedyną formą mojego wzrastania z katechizmem była krótka dziecinna piosenka "Jezus mnie kocha". Wiele było słonecznych popołudni spędzanych na sznurowej huśtawce zawieszonej na starym dębie, gdy bujając się wysoko wśród drzew w  i z powrotem, śpiewałam: "Jezus mnie kocha, ja to wiem, bo tak Biblia mówi nam. Wszyscy mali Jego są. Oni są słabi, lecz mocny On. Tak, Jezus mnie kocha, tak, Jezus mnie kocha, tak, Jezus mnie kocha, tak Biblia mówi nam". Nasiona Bożej miłości padały na glebę mojego serca rzucane przez samego Jezusa, dzięki tej natchnionej, krótkiej piosence. Jako dziecko i potem, jako dorosła osoba, bałam się mężczyzn. Nie potrafiłam otworzyć swojego serca i czuć się z nimi swobodnie. Istniała jakaś niewidzialna ściana. Rodzina uważała mnie za dzikie dziecko; wszyscy obawiali się, że będzie ze mną tak jak z ciocią Ruth. Pracowałam ciężko, żeby dorównać tej opinii! Ciotka Ruth była zdecydowanie czarną owcą w rodzinie, renegatem, reporterką gazet i fotografem o niekonwencjonalnym stylu życia. W dzisiejszych czasach byłaby nazwana "kobietą niezależną" lub "wyzwoloną". Gdy miałam 19 lat i byłam studentką college'u stanowego w San Jose spotkałam Billa i pobraliśmy się. Jako że został opuszczony przez ojca w dzieciństwie, nasze małżeństwo wyzwoliło w nim pragnienie poznania ojca, którego nigdy nie widział. Po żmudnych poszukiwaniach zadzwonił któregoś dnia do jakiegoś człowieka...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin