00:00:49:Sam nie wiem. Chcia�em osi�gn�� przera�aj�c�|srogo��, ale wysz�a mi raczej sardoniczna ironia. 00:00:57:Rzeczywi�cie, tak jakby kpi� z ciebie|tymi swoimi oczodo�ami. 00:01:00:Ale jego nos wyra�a|smutek i samo-odraz�. 00:01:04:Co o tym s�dzisz, Buff? 00:01:07:My�la�am o �yciu takiej dyni. 00:01:10:Dorastasz w s�o�cu, rado�nie|u�o�ony z innymi... 00:01:13:...i wtedy kto� przychodzi, rozcina ci�...|i wypruwa ci wn�trzno�ci. 00:01:21:OK. A nawi�zuj�c do tego|radosnego spostrze�enia... 00:01:25:...mam co� dobrego na jutrzejszy, drugi|coroczny seans z okazji Halloween. 00:01:29:Przygotujcie si� na ciarki chodz�ce po|plecach i g�si� sk�rk� z przera�enia... 00:01:34:Fantazja. 00:01:36:Fantazja? 00:01:37:Mo�e to przez to wszystko,|co ju� widzieli�my w �yciu... 00:01:40:...ale hipopotamy w baletkach|nie przera�aj� mnie tak jak dawniej. 00:01:43:Phantasm! 00:01:45:To mia� by� Phantasm! 00:01:47:G�upia wypo�yczalnia video! 00:01:50:My�la�am, �e p�jdziemy|do Alfa-Delta na to ich co�. 00:01:53:-Jakie co�?|-Komnata strachu? 00:01:56:-Brzmi niezbyt zach�caj�co.|-Ale prawie, prawie. 00:01:58:Musisz przej�� przez komnat� strachu, �eby|dosta� si� na przyj�cie, a to ju� warte zachodu. 00:02:02:-Ch�opaki daj� z siebie wszystko.|-Sami sprawdzili�my w ostatni pi�tek. 00:02:05:Idziecie na przyj�cie? 00:02:07:Nie wspominali�my o tym? 00:02:10:Nie, ale w porz�dku. Macie|swoje uniwersyteckie sprawy. 00:02:14:Nic mi nie b�dzie. 00:02:16:To znaczy, mam swoje plany,|nie b�d� si� pl�ta� ze studentami. 00:02:20:-Mo�esz przyj��.|-OK. 00:02:21:Ale tylko dlatego, �e sk�ama�em|o tych swoich planach. 00:02:24:Zatem ubawimy si� wszyscy. 00:02:27:-Chyba ju� p�jd�.|-Ju�? Noc jest ci�gle... 00:02:31:OK, mo�e ju� nie taka m�oda,|ale ci�gle jest... 00:02:34:Spa� mi si� chce.|Bawcie si� dobrze. 00:02:37:-Odprowadzi� ci�?|-Nie, w porz�dku. 00:02:44:Smutna Buffy. 00:02:46:Nawet nie dotkn�a|swojej dyni. 00:02:49:To dziwol�g bez twarzy. 00:02:51:Cierpi na po-Parkerow� depresj�. 00:02:54:Zdradzi� Buffy. 00:02:56:Czy kto� jeszcze ma ch��|dokopa� temu kolesiowi? 00:03:18:Rany, to bola�o! 00:03:21:Co� z pani� nie tak? 00:03:28:Sama chcia�abym wiedzie�. 00:03:38:Buffy - Postrach Wampir�w|Sezon 4 Epizod 4|Strach Wcielony 00:04:27:Znam ju� podstawy: lewitacj�, uroki. 00:04:31:Mam wra�enie, �e osi�gn�am|plateau w sprawach czar�w. 00:04:35:A jaki jest kolejny poziom? 00:04:37:Transmutacje. Wyczarowywanie.|Tworzenie czego� z niczego. 00:04:41:Bardzo blisko pierwotnych mocy.|Troszk� przera�aj�ce. 00:04:45:C�, nikt ci� nie pop�dza. Je�li to|zbyt wiele, nie musisz nic robi�. 00:04:48:Nic nie robi�? C� to za nowy|spos�b na zach�t�? 00:04:51:To jest rozmowa zach�caj�ca? My�la�am, �e|chodzi o "podziel si� swoimi rozterkami". 00:04:56:Sama nie wiem. 00:04:58:Ale z drugiej strony, na co jest okres|studi�w, je�li nie na eksperymenty? 00:05:02:Wiesz? Mo�e i dam sobie rad�.|Sama poczuj�, kiedy b�d� mie� do��. 00:05:06:-Chodzi o drinki?|-O magi�. 00:05:08:-Nie zach�ca�a� jej, prawda?|-Gdzie si� podzia� m�j wspieraj�cy ch�opak? 00:05:12:Odbiera twoje ubranie|z pralni chemicznej. 00:05:14:Kaza� ci powiedzie�, �e martwi si�,|�e mo�e ci si� co� sta�. 00:05:17:OK, Brutusie. 00:05:20:Brutusie? 00:05:22:Cezar? Zdrada?|Zaufany przyjaciel? 00:05:25:Cios w plecy? 00:05:26:Zgadzam si� z por�wnaniem, ale... Sk�ama�bym,|gdybym powiedzia�, �e si� nie martwi�. 00:05:31:Wiem jak to jest posiada� moce,|kt�rych nie potrafisz kontrolowa�. 00:05:35:Za ka�dym razem, gdy zamieniam si� w wilka,|dotykam czego� g��bokiego... mrocznego. 00:05:41:To wcale nie jest zabawa. 00:05:45:Ale wiedz jedno: cokolwiek|postanowisz, b�d� ci� wspiera�. 00:05:51:Widzisz? Troskliwy ch�opiec|...s�odki ch�opiec. 00:05:52:Tak. Chyba lubi�,|jak si� o mnie martwi. 00:06:03:Chyba... zapomnia�am... 00:06:06:...o g�odzie. 00:06:08:Czekaj, Buffy. 00:06:11:Buffy! 00:06:13:Nie pozw�l si� p�oszy� temu|g�upkowi Parkerowi. 00:06:15:To nie to. 00:06:17:Po prostu nie chc� si� teraz|boryka� z takimi sprawami. 00:06:20:Bior� sobie urlop od spraw. Weso�e|wakacje w kraju Nie Borykania Si�. 00:06:25:Poczujesz si� lepiej na dzisiejszym|przyj�ciu. Mo�e nawet kogo� poznasz. 00:06:29:Nie chc� nikogo poznawa�. Osi�gn�am|limit w poznawaniu ktosi�w. 00:06:34:Pewnie i tak p�jd� na patrol. 00:06:37:Dzi� wieczorem?|Ale... przecie� jest Halloween. 00:06:38:Zapytam jeszcze Gilesa, ale jestem pewna,|�e powinnam dzi� by� na s�u�bie. 00:06:42:On niezbyt przejmuje si� Halloween. 00:06:45:Weso�ego Hall... 00:06:46:Witaj, Buffy. 00:06:49:M�j Bo�e. 00:06:51:-To sombrero.|-Na twojej g�owie. 00:06:54:Wydawa�o mi si� od�wi�tne. Wejd�. 00:06:58:Cukierka? 00:07:01:Co si� dzieje? 00:07:03:Przecie� nienawidzisz Halloween. 00:07:06:Nigdy nic takiego nie powiedzia�em. 00:07:08:Poniewa� moje obowi�zki obserwatora by�y|wa�niejsze, nigdy nie mia�em czasu, �eby... 00:07:13:...c�, doceni� swoisty|urok tego �wi�ta. 00:07:17:A� do teraz. Popatrz. 00:07:19:To �yje! 00:07:22:Zobacz jak si�... porusza. 00:07:25:-Chcia�a� czego�?|-Zastanawia�am si� nad dzisiejszym patrolem. 00:07:27:Mo�e na cmentarzu.|Albo je�li masz lepszy... 00:07:31:-M�g�by� to zdj��?|-Tak. Oczywi�cie. 00:07:35:Rozumiem. Czy wyczuwasz|jakie� konkretne zagro�enie? 00:07:39:Nie. Ale dali�my si� zaskoczy�, kiedy Ethan|pozamienia� wszystkich swoimi kostiumami. 00:07:44:To by�o raczej nietypowe. 00:07:46:Stwory ciemno�ci unikaj� Halloween.|Wydaje im si� za prymitywne. 00:07:49:Trudno da� wiar�. 00:07:52:Mog� ci� zapewni�, �e... 00:07:54:...prawdopodobie�stwo nadnaturalnych|wydarze� dzi� wieczorem jest bardzo ma�e. 00:07:58:Na pewno nie chcesz jednego? 00:08:15:Przynios�em paj�ki. 00:08:18:Nag�o�nienie nie przejdzie.|Same badziewie. 00:08:20:Mam zadzwoni� po Oza? Pewnie|nam pomo�e wszystko pod��czy�. 00:08:23:Zadzwo�. 00:08:26:Je�li nie wystraszymy m�odych pa�,|to nie wpadn� nam w ramiona. 00:08:31:B�dziemy mie� ramiona bez kobiet. 00:08:33:Istot� Halloween nie s� strach, dreszcze|i �mieszne kostiumy. Tu chodzi o seks. 00:08:38:A w kt�rym �wiecie nie chodzi|o seks? W wakacjach? 00:08:40:W dniu pracy. 00:08:42:-Zadzwo� po Oza.|-Zrobione. 00:08:44:I jeszcze... chcia�e� namalowa� jaki�|symbol na g�rze. Co� mistycznego. 00:08:49:Sp�jrz na to. 00:09:00:Anya... naprawd�|musisz si� nauczy� puka�. 00:09:04:-W jaki spos�b...?|-Tw�j wujek Rory mnie wpu�ci�. 00:09:08:-Czy on zawsze pachnie jak mi�t�wka?|-Lubi swojego schnappsa. 00:09:13:-Co tutaj robisz?|-Nie zadzwoni�e�. 00:09:16:Ani razu. 00:09:18:-Powiedzia�a�, �e ze mn� sko�czy�a�.|-A ty tak od razu si� z tym pogodzi�e�? 00:09:21:Powiedzia�am, bo my�la�am,|�e to w�a�nie chcesz us�ysze�. 00:09:23:C�, zazwyczaj s�ysz� dos�ownie to,|co ludzie m�wi� i si� z tym godz�. 00:09:28:-To g�upie.|-Zgadzam si� z tym. 00:09:33:Ale twojego widoku|nie zaliczy�bym do z�ych rzeczy. 00:09:39:Naprawd�? 00:09:44:Pomy�la�am, �e mogliby�my si� spotka�|dzi� wieczorem, w nasz� rocznic�. 00:09:47:Rocznic�? 00:09:48:Min�� dok�adnie tydzie�|od naszej kopulacji. 00:09:51:Zapomnia�e�? 00:09:52:Nie. Jasne, �e nie. Tylko, ju� mamy|plany z Buffy, Willow i Ozem. 00:09:57:-Jest Halloween, sama rozumiesz.|-Nie rozumiem. 00:10:00:Co roku 31 pa�dziernika,|my �miertelnicy przebieramy si�... 00:10:03:Nie, nie, znam ten bezmy�lny rytua�.|Chodzi mi o tych ludzi. 00:10:06:Zadajesz si� z nimi, cho�|macie niewiele wsp�lnego. 00:10:09:O czym ty m�wisz? 00:10:11:M�wi� o tym, �e oni s�|na studiach. Ty nie. 00:10:13:Nie mieszkaj� z rodzinami.|Ty tak. 00:10:16:To wszystko... 00:10:19:Wi�zy prawdziwej przyja�ni wykraczaj�|poza... Mo�emy zmieni� temat? 00:10:24:OK. Nie z�o�� si� na mnie.|Po prostu g�o�no my�la�am. 00:10:29:Je�li chcesz, mo�esz ze mn�|i�� na to przyj�cie. 00:10:32:Masz na my�li randk�? 00:10:35:O to chodzi? 00:10:39:Czy my ze sob� chodzimy? 00:10:42:Z ca�� pewno�ci� wchodzi tu w gr�|co� w rodzaju umawiania si�. 00:10:47:-Potrzebny ci b�dzie kostium.|-Kostium? 00:10:49:Przebranie. Co� przera�aj�cego. 00:10:53:Przera�aj�cego?|Jak przera�aj�cego? 00:10:55:Anya... ty - ex-demon - terroryzuj�cy|ludzko�� przez wieki. 00:10:59:Jestem pewien, �e co� wymy�lisz. 00:11:05:Przepraszam pani�, profesor Walsh. 00:11:08:Przysz�am po dzisiejsz�|prac� domow�. 00:11:11:Nie zd��y�am na zaj�cia,|z powod�w osobistych. 00:11:15:Jasne. Widz� cztery ko�czyny,|g�ow�, brak widocznych ran... 00:11:19:...wi�c zak�adam, �e osobiste powody|nie dotyczy�y zagro�enia �ycia... 00:11:22:...a zatem s� nieinteresuj�ce. 00:11:25:Masz problemy, rozwi�zuj je w wolnym czasie.|Opu�cisz jeszcze jedne zaj�cia i wylatujesz. 00:11:33:Ona nie �artuje, zdajesz|sobie z tego spraw�? 00:11:36:Tak. Od razu mia�am wra�enie, �e|nie m�wi tego, �eby mnie roz�mieszy�. 00:11:40:Opuszczasz si� ostatnio. Nie pami�tam ju�|kiedy widzia�em twoj� r�k� w g�rze. 00:11:45:Czy liczy si� przeci�ganie? 00:11:46:Pos�uchaj, na pierwszym roku nie jest|�atwo, o ile sobie przypominam. 00:11:50:Za du�o, czy za ma�o ubawu? 00:11:53:Jedno i drugie. 00:11:56:Pami�taj o priorytetach. Zaj�cia|profesor Walsh s� warte zachodu. 00:12:00:Dzi�ki. Odrobi� to dzi� wieczorem. 00:12:02:Dzi� wieczorem? 00:12:04:Jest Halloween. Nie zamierzasz si�|przebra� i i�� na zabaw�? 00:12:06:Mam du�o pracy. 00:12:08:To nie m�j interes... 00:12:11:...ale wygl�dasz mi na osob�, kt�ra lubi|sobie niepotrzenie utrudnia� �ycie. 00:12:15:Halloween to nie jest odpowiedni wiecz�r|na rozwag�. To czas duch�w i goblin�w. 00:12:20:To akurat sprzeczno��. 00:12:22:Nie mia�em na my�li|tych prawdziwych. 00:12:27:Ale dzi� w kampusie b�dzie du�o|�wietnej, przera�aj�cej zabawy. 00:12:29:-A co ty planujesz?|-B�d� siedzia� i sprawdza� prace. 00:12:33:Przera�aj�ce. 00:12:34:Bardzo. 00:12:36:C�, dzi�kuj� za pogadank�, trenerze. 00:12:38:Nie nabijaj si�. Ci�ko pracowa�em,|�eby wyj�� a� tak pompatycznie. 00:12:41:Nie, m�wi�am szczerze. 00:12:44:Mi�o mi. 00:12:59:OK, uwa�ajcie gdzie chodzicie.|Farba jest wci�� mokra tu i �wdzi...
miye