00:01:16:Szybko, szybko!|Ju� jeste�my sp�nieni! 00:01:19:Spadnie czyja� g�owa.|Upewnijmy si�, �e nie moja. 00:01:22:Dlaczego jeszcze tu jeste�my, skoro|moment naszego triumfu jest tak bliski? 00:01:27:Jej Wspania�o�� wiele rzeczy naby�a w tym|�wiecie, dlatego jej baga� podr�ny jest ci�ki. 00:01:33:Hej! S�ugi, s�ysz� was. 00:01:36:Boskim uszom niewiele umyka,|wiecie co mam na my�li? Chod�cie tu. 00:01:40:-To on blu�ni�, Magnificencjo.|-Pod wp�ywem zdradzieckich nam�w! 00:01:45:Nie zamierzam was zabi�. 00:01:49:Nie jestem w nastroju.|Jak my�licie dlaczego? 00:01:53:-Twoja pot�ga le�y w lito�ci?|-Nie, bezm�zgowce. 00:01:56:W torturach, �mierci i chaosie|le�y moja pot�ga. 00:02:00:Wi�c powiedzcie mi, dlaczego wasze|g�owy nie odpadaj� teraz jak pryszcze? 00:02:05:-Mo�e jestem po prostu g�odna.|-Tak, przyprowadzimy �liczn�... 00:02:08:Nie, nie jestem g�odna. 00:02:11:Po prostu troch� mi ciasno|w tej sk�rze, to wszystko. 00:02:14:Czeka�am ca�� wieczno��...|c�, 25 ludzkich lat. 00:02:18:A to spe�ni si�|dzi� wieczorem. 00:02:20:-Portal otworzy si�...|-I wielka Glorificus powr�ci... 00:02:23:...do Piek�a, z kt�rego pochodz�,|na kt�re spadn� deszczem 00:02:26:bardziej zaskakuj�cej rzezi,|chaosu i rozlewu krwi 00:02:29:ni� kt�rekolwiek z was|mo�e sobie wy�ni�. 00:02:35:Wi�c jak to mo�liwe, �e|nie jestem szcz�liwa? 00:02:38:Mam wszystko,|czego pragn�am. 00:02:41:Lecz nadal co�|jest nie tak. 00:02:46:Nie wiem. Jak s�dzisz? 00:02:56:Lepsza cze�� stulecia sp�dzona na przest�pstwach|w�a�nie pop�aca. Odpali�em auto Bena. 00:03:01:-Kto jest za tym, �eby st�d ucieka� w choler�?|-Wszyscy za. Zr�bmy to. 00:03:05:-Mo�esz jecha�?|-O mnie si� nie martw. 00:03:07:-Co z Buffy?|-To samo. 00:03:10:-Nieruchoma.|-To ju� prawie p� godziny. 00:03:13:Pogromczyni nic nie b�dzie, prawda? 00:03:18:Powinna� jeszcze raz spr�bowa�, Will. 00:03:20:W porz�dku, ale nie jestem nawet pewna,|czy ona jest... no wiecie, czy w og�le tu jest. 00:03:27:Spr�buj. 00:03:33:S�yszysz mnie? Buffy. 00:03:40:Buffy. 00:03:44:Buffy? 00:03:47:Buffy - Postrach Wampir�w 00:03:51:Sezon 5 Epizod 21|Brzemi� �wiata 00:04:39:Buffy! 00:04:41:Przecie� nie m�g� jej|m�zg wyparowa�. 00:04:46:To znaczy... ci�gle jest Buffy,|gdzie� tam w �rodku, prawda? 00:04:51:Spike, nie odzyskamy|Dawn siedz�c tutaj. 00:04:53:Nie odzyskasz Dawn w �aden spos�b,|kt�ry wymy�lisz, Harris. To nale�y do Buffy. 00:04:57:�wietnie, panika.|To powinno pom�c. 00:04:59:Powinni�my j� ruszy�. Chyba,|�e nie powinni�my. Powinni�my? 00:05:04:Czy to nie pogorszy sprawy?|Chyba gdzie� o tym czyta�am. 00:05:07:Moja niewiedza w tym|temacie jest ogromna. 00:05:10:Nie spos�b mie� pewno�ci. 00:05:13:Strata Dawn, po tym wszystkim|przez co przesz�a Buffy... 00:05:16:S�dz�, �e to wepchn�o j�|w stan jakiej� katatonii. 00:05:18:Nie potrzeba dyplomu, �eby si�|domy�le�. Otrz��nijcie j� z tego. 00:05:22:Buffy! 00:05:24:-Ej, obud� si�, kochanie!|-Spike. 00:05:27:Ludzie, ta dziewczyna jest obdarzona si�� pogromczyni.|To z�y czas, �eby si� zrobi�a delikatna. Buffy! 00:05:32:Pr�bowali�my tego! 00:05:35:Tego nie pr�bowali�my. 00:05:37:Zwariowa�e�? Mo�emy mie� do czynienia|z uszkodzeniem neurologicznym. 00:05:40:-Chcesz j� zabi�?|-Musimy co� zrobi�. 00:05:43:Nie mog� siedzie� i patrze�. Wy sobie|mo�ecie traci� czas w bia�ych r�kawiczkach. 00:05:47:Za�o�� si�, �e kiedy ju� wszystko|zawiedzie... Buffy lubi ostre rozwi�zania. 00:05:51:Rozdzielcie si�. 00:05:57:Buffy jest wy��czona. Glory ma Dawn.|Wkr�tce zamierza u�y� Dawn, 00:06:03:�eby rozedrze� bariery pomi�dzy|wszystkimi istniej�cymi wymiarami. 00:06:07:Wi�c je�li chcecie si� bi�, to po tym|jak �wiat si� ju� sko�czy, OK? 00:06:12:W porz�dku. Najpierw|wracamy do Sunnydale. 00:06:14:Xander zabierze Gilesa do szpitala.|Anya opiekuje si� Tar�. 00:06:19:Spike, ty znajd� Glory. Sprawd� jej|mieszkanie, mo�e nadal tam jest. 00:06:25:Spr�buj zrobi� co� g�upiego, na przyk�ad|m�ci� si�, a zrobi� si� naprawd� w�ciek�a. 00:06:33:Wszystko jasne? 00:06:36:Anya. 00:06:37:A co ty zrobisz? 00:06:39:-Ja pomog� Buffy.|-W porz�dku. 00:06:44:�wiat wiruje. 00:06:46:Prosto ku nowemu dniu!|Wielki dzie�. Wielki, wielki dzie�. 00:06:54:Will? 00:06:57:Nie zamie� mnie w ropuch� za to, �e pytam,|ale... co si� stanie je�li trafimy na Bena? 00:07:03:Nie wydaje mi si�, �eby Buffy|teraz potrzebowa�a lekarza. 00:07:06:C�, tak, szczeg�lnie tego,|kt�ry przypadkiem jest te� Glory. 00:07:09:-Co masz na my�li?|-No wiecie. Ben to Glory. 00:07:13:Chcesz powiedzie�, �e...|Ben jest z Glory? 00:07:16:-W jakim sensie "z"?|-Wsp�pracuj� ze sob�? 00:07:20:Nie. Nie. Ben jest Glory. Glory to Ben.|S� jednym i tym samym. 00:07:27:-C�, kiedy to si� sta�o?|-Nieca�� godzin� temu! 00:07:30:Tutaj, na waszych oczach! 00:07:33:Ben przyszed�, zamieni� si� w Glory, porwa�|dzieciaka i - pffft! - znikn��, pami�tacie? 00:07:40:Chyba pami�tacie? 00:07:43:Czy wy�cie si�|wszyscy na�pali? 00:07:47:Ben! Glory! On jest|lekarzem, ona jest Besti�. 00:07:50:Dwa ca�kowicie oddzielne|istoty dziel� jedne cia�o. 00:07:53:To jak cholerny sitcom.|Na pewno pami�tacie. 00:07:56:-Wi�c m�wisz, �e... Ben i Glory...|-Maj� jaki� zwi�zek. 00:08:01:Tak, oczywi�cie, ale jaki? 00:08:05:Rozumiem. Bardzo przebieg�e.|Glory zrobi�a jakie� czary-mary 00:08:10:i ka�dy, kto widzi jej ma�e presto-zmian-o,|natychmiast o tym zapomina. 00:08:13:A wasz uni�ony s�uga, b�d�c czym� nieco|innym ni� cz�owiek, jest uodporniony. 00:08:18:Wi�c... Ben i Glory... 00:08:22:To ta sama osoba? 00:08:24:Glory mo�e si� zamieni� w Bena,|a Ben zmienia si� z powrotem w Glory. 00:08:30:I ka�dy, kto to widzi,|natychmiast o tym zapomina. 00:08:33:I laleczka niespodzianka|w�druje do tej damy. 00:08:36:Doskonale. 00:08:38:W takim razie. Czy podejrzewamy, �e mo�e|istnie� jaki� zwi�zek pomi�dzy Benem i Glory? 00:08:58:-Klucz.|-Klucz. 00:09:00:Klucz. Klucz. Klucz. 00:09:04:Klucz. Klucz. 00:09:21:Niewiarygodne jak|denerwuj�cy mog� by� fani. 00:09:24:Oni jedynie wyczuli, �e dzi� wieczorem|otworzy si� mi�dzywymiarowy portal... 00:09:28:B�d�cy wprowadzeniem do d�ugich|i krwawych rz�d�w wielkiej... 00:09:31:Co on robi? 00:09:34:Musz� nama�ci� Klucz. 00:09:37:Naprawd�, nie.|Odejd�. 00:09:39:-Ale...|-Wynocha! Wynocha, wynocha! 00:09:45:Wiesz, odzyskujesz bosko��,|uwalniasz Armageddon... 00:09:50:i nagle wszyscy chc�|nale�e� do klubu. 00:09:58:Wszystko OK? 00:10:02:Chc� i�� do domu. 00:10:05:Cukiereczku... 00:10:11:Ju� wkr�tce to zrobisz. 00:10:13:Nie do tego fa�szywego, podmiejskiego koszmaru,|kt�ry upichcili mnisi. Do prawdziwego domu. 00:10:18:Jako Klucz! 00:10:20:Pasujesz do zamka.|C�, czego� w rodzaju zamka. 00:10:25:Chcesz pizz�? 00:10:29:Nie. 00:10:31:Poduszk�? Nie wiem, czy maj�|tu kabl�wk�. W�tpi�. 00:10:34:Prosz�. Przesta�. 00:10:38:-Zdenerwowana?|-Tak. 00:10:43:Wiem jak si� czujesz. 00:10:46:To twoja ostatnia noc. 00:10:49:Jako, no wiesz... cz�owiek. 00:10:51:To cia�o? Tylko po�yczone, Dawnie. 00:10:55:Bycie cz�owiekiem? To jak kostium|dla dziewczyn takich jak ty i ja. 00:10:59:Bycie czym� innym,|tym w�a�nie jeste�my. 00:11:02:Nie. 00:11:05:-Co?|-Nie nazywaj mnie Dawnie. 00:11:13:Wow. 00:11:17:Wiesz, to naprawd�|zrani�o moje uczucia. 00:11:18:-Przykro mi.|-Nie ulega w�tpliwo�ci. 00:11:25:Tylko tak sobie my�l�, ja tu pr�buj�|sprawi�, �eby� poczu�a si� lepiej 00:11:29:podczas gdy pocieszanie innych...|nie jest cz�ci� mojego �ycia. 00:11:33:Ale robi� to, �eby przesta�...|czu� si� tak... 00:11:40:-Podpowiedz mi.|-Winna? 00:11:44:Winna. Dok�adnie! 00:11:50:Ale ja nie powinnam|czu� si� winna. 00:11:53:Nie powinnam niczego czu�.|Jestem... jestem... jestem bogiem. 00:11:57:Jestem ponad to.|Jestem... 00:12:03:Ty. 00:12:05:Ty mi to zrobi�a�, tak? 00:12:07:Jakie� zakl�cie. Lata�a� z tymi|wied�mami, mog�a�... 00:12:11:Ale nie. To nie magia.|To co� innego. 00:12:17:Ale to i tak z twojego powodu. 00:12:20:Ja nic nie robi�.|Przysi�gam. 00:12:23:Zobaczymy. 00:12:26:Nama�ci� mi teraz t� rzecz! 00:12:28:Wiesz za czym oni wszyscy tak|skanduj�, Dawnie? Za krwi�. 00:12:32:Bo odkryli�my, �e twoja krew|jest kluczem do Klucza! 00:12:36:Wszystko co musz� zrobi�, to da� ci si� wykrwawi�,|portal si� otworzy, a ja b�d� mog�a wr�ci� do domu! 00:12:42:Wi�c mo�esz si� wysila�, przyjaci�ko. Spraw,|�ebym si� poczu�a tak �le, jak tylko potrafisz. 00:12:50:Bo jutro... b�dziesz krwawi�,|ma�a dziewczynko. 00:12:54:-Jeste� pewna, �e wiesz co robisz?|-Tak s�dz�. 00:12:59:Nie wiem. 00:13:01:To nie jest zbyt dobrze zbadane|terytorium, ale musz� spr�bowa�. 00:13:08:Takie zakl�cie mo�e by� naprawd�|niebezpieczne dla Buffy. I dla ciebie. 00:13:13:Czas... czas nadchodzi. 00:13:15:Wszystko dobrze. 00:13:18:Jestem tutaj. 00:13:22:-Popilnujesz jej, kiedy ja...|-Jasne. Co mam robi�? 00:13:27:G��wnie po prostu...|b�d� tu dla niej. 00:13:33:Mam jakie� pigu�ki w chlebaku. Po��wka pigu�ki|co dwie godziny sprawia, �e jest ca�kiem �agodna. 00:13:38:S�dzisz, �e nie b�dzie ci�|d�u�ej ni� przez dwie godziny? 00:13:41:-�ycz mi szcz�cia.|-OK. 00:13:46:�ycz� szcz�cia! 00:13:49:Dzi�ki. 00:13:52:OK. B�d� dobra, kochanie. 00:13:55:Wr�c� tak szybko,|jak b�d� mog�a, OK? 00:14:00:Zgoda? 00:14:12:Powodzenia. 00:15:16:Cze�� Willow. 00:15:21:Witaj Buffy. 00:16:45:Co ty tu robisz? 00:16:49:W�a�ciwie, to szukam ciebie. 00:16:52:Lubisz lalki? 00:16:55:-Buffy... co ty tu robisz?|-Podoba mi si� tu. 00:17:03:Ale... wiesz, �e ci� potrzebujemy.|Musisz wyj��. 00:17:07:-Czemu?|-�eby by� z przyjaci�mi. 00:17:10:To dla mnie wielki dzie�. 00:17:12:-Witaj!|-Mama, tata! 00:17:16:-Wr�cili�cie! Wr�cili�cie!|-Witaj Buffy. 00:17:19:Jak tam moja dziewczynka? 00:17:21:Gotowa, �eby pozna�|swoj� now� siostrzyczk�? 00:17:25:Daj spok�j, Buffy.|Nie ma powodu si� jej ba�. 00:17:28:-Kto si� boi?|-Nie chcesz by� starsz� siostr�? 00:17:31:-Nie. Chc� by� dzieckiem.|-Buffy. 00:17:34:B�dziecie zwraca� wi�cej uwagi|na ni� i ca�kiem o mnie zapomnicie! 00:17:43:Czy ona nie wygl�da �miesznie?|Jak pomarszczony ...
miye