Czas na złote reguły
Autor Kamilla Marchewka-Bartkowiak
Piątek, 08. 01. 2010 11:38
W Polsce należałoby rozważyć zastosowanie dodatkowych hamulców wzrostu deficytu budżetowego, ale przede wszystkim potrzeb pożyczkowych netto (czyli wielkości rocznego przyrostu zadłużenia po odjęciu obowiązku refinansowania długu). W związku z tym warto zwrócić uwagę na dwie złote reguły budżetowe.
Kamilla Marchewka-Bartkowiak – Zgodnie z ostatnimi prognozami Komisji Europejskiej, wskaźnik zadłużenia sektora general government (unijny odpowiednik sektora publicznego) w Polsce w 2010 r. może wynieść 59,7 proc. PKB. Oznacza to także wysokie ryzyko osiągnięcia kryterium długu UE (60 proc.). Dalsze długoterminowe projekcje także nie napawają optymizmem i wskazują na możliwe przekroczenie 80 proc. PKB
w 2015 r. oraz 100 proc. PKB w 2030 r.
Co robić, aby te przewidywania się nie sprawdziły?. Jednym z najbardziej znanych sposobów jest wprowadzenie reguł budżetowych, które powinny być proste, długoterminowe oraz prawnie uwiarygodnione, wyznaczające kierunek działania, ale także umożliwiające sprawną kontrolę. W Polsce takimi regułami są kryteria UE (deficyt – max. 3 proc. PKB, dług – 60 proc. PKB) oraz konstytucyjne i ustawowe progi ostrożnościowe odnoszące się do poziomu długu publicznego (50, 55, 60 proc. PKB). Czy będą one jednak wystarczające na kolejne lata?
W wielu krajach Unii Europejskiej obecnie zaostrza się obowiązujące limity budżetowe lub wprowadza nowe. Głównym celem jest bowiem, zalecane przez Komisję Europejską, ograniczanie skali rocznego przyrostu zadłużenia, który może spowodować trudną do opanowania eksplozję długu. W Polsce należałoby również w kolejnych dwóch latach rozważyć zastosowanie dodatkowych hamulców wzrostu deficytu budżetowego, ale przede wszystkim potrzeb pożyczkowych netto (czyli wielkości rocznego przyrostu zadłużenia po odjęciu obowiązku refinansowania długu). W związku
z tym warto zwrócić uwagę na dwie złote reguły budżetowe. Pierwsza z nich odnosi się do głównej zasady skarbowości, że dług publiczny zaciągany może być tylko na wydatki o charakterze inwestycyjnym (majątkowym),
a nie bieżącym. Reguła ta wprowadzona została już dawno, m.in. w Wielkiej Brytania, Francji, Niemczech, Nowej Zelandii, Australii czy większości stanów USA. Główną jej zaletą jest przede wszystkim rozwój kraju poprzez inwestycje publiczne, które będą służyć kolejnym pokoleniom obciążonym spłatą zaciągniętego na nie długu. Reguła wymusza jednocześnie zrównoważenie wydatków bieżących dochodami uzyskanymi w danym roku, tym samym zobowiązuje do niezbędnej reorganizacji tych pozycji (w szczególności wydatków). Niewątpliwie największy problem wiąże się z koniecznością ustalenia struktury wydatków budżetowych o charakterze proinwestycyjnym, które warunkowałyby wzrost potrzeb pożyczkowych netto władz publicznych w danym roku (PPN). Zgodnie z obecnymi zapisami ustawowymi na PPN składa się wiele różnych pozycji deficytów i rozchodów budżetowych. Część z nich jest od dawna kwestionowana (m.in. Eurostat i NIK wliczają pozycję refundacji składek płaconych do OFE do wydatków powiększających deficyt a nie ustawowo zapisanych rozchodów). Obecnie w projekcie budżetu na 2010 rok PPN szacuje się na 82,3 mld zł. Uwzględniając przyjęte zasady, że wpływy z prywatyzacji i nadwyżki budżetowe obniżają poziom PPN, finansowanie długiem publicznym proponowanych pozycji proinwestycyjnych PPN wyniosłoby nieco ponad 52 mld zł (tabela). Zalety tego rozwiązania zatem to również niższy poziom PPN oraz przejrzystość pozycji budżetowych, na które zaciągany jest dług przez władze publiczne.
Druga złota reguła budżetowa dotyczy uprawomocnienia w polskim ustawodawstwie zasady (zapisanej w Pakcie Stabilności i Wzrostu jako średnioterminowy cel – MTO) utrzymywania na odpowiednim poziomie strukturalnego deficytu budżetowego (skorygowanego o wpływ cyklu koniunkturalnego). Prognoza powyższego wskaźnika dla Polski w 2010 r. wynosi 5,6 proc. PKB, zaś przyjęty cel MTO sięga maksymalnie 1 proc. PKB. Przykładem
w tym zakresie dla nas mogą być Niemcy. W czerwcu br. Bundestag wprowadził bowiem konstytucyjny zapis wymagający od rządu federalnego utrzymywania strukturalnego deficytu budżetowego na maksymalnym poziomie 0,35 proc. PKB. Reguła ta ma obowiązywać od 2016 r. Jednak aby ją zrealizować zakłada się stopniowe dyscyplinowanie budżetu już od 2011 r. Niemiecka złota reguła jeszcze bardziej restrykcyjnie traktuje landy (szczebel lokalny), które od 2020 r. będą zmuszone do równoważenia swoich budżetów.
Autorka jest doktorem nauk ekonomicznych, ekspertem Biura Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu
Obowiązujące PPN (w mld zł) Proponowane PPN (w mld zł)
deficyt budżetu państwa 52,2 deficyt (wydatki majątkowe według ustawy) 16
deficyt budżetu środków europejskich 14,4 deficyt budżetu środków europejskich 14,4
ujemne saldo przychodów z prywatyzacji 13,3 wydatki dot. wkładu własnego (wspołfinansowanie przez UE) 12,5
ujemne saldo prefinansowania 1,3 refundacja składki do OFE* 7
pozostałe 1,1 Prefinansowanie 2,3
Łączne potrzeby pożyczkowe netto 82,3 Łączne potrzeby pożyczkowe netto 52,2
* przy założeniach wpływów z prywatyzacji na poziomie 25 mld zł oraz przekazania ich 40 proc. na FRD a reszty na refundację składki do OFE
Zgodnie z ostatnimi prognozami Komisji Europejskiej, wskaźnik zadłużenia sektora general government (unijny odpowiednik sektora publicznego) w Polsce w 2010 r. może wynieść 59,7 proc. PKB. Oznacza to także wysokie ryzyko osiągnięcia kryterium długu UE (60 proc.). Dalsze długoterminowe projekcje także nie napawają optymizmem i wskazują na możliwe przekroczenie 80 proc. PKB w 2015 r. oraz 100 proc. PKB w 2030 r.
W wielu krajach Unii Europejskiej obecnie zaostrza się obowiązujące limity budżetowe lub wprowadza nowe. Głównym celem jest bowiem, zalecane przez Komisję Europejską, ograniczanie skali rocznego przyrostu zadłużenia, który może spowodować trudną do opanowania eksplozję długu. W Polsce należałoby również w kolejnych dwóch latach rozważyć zastosowanie dodatkowych hamulców wzrostu deficytu budżetowego, ale przede wszystkim potrzeb pożyczkowych netto (czyli wielkości rocznego przyrostu zadłużenia po odjęciu obowiązku refinansowania długu). W związku z tym warto zwrócić uwagę na dwie złote reguły budżetowe. Pierwsza z nich odnosi się do głównej zasady skarbowości, że dług publiczny zaciągany może być tylko na wydatki o charakterze inwestycyjnym (majątkowym), a nie bieżącym. Reguła ta wprowadzona została już dawno, m.in. w Wielkiej Brytania, Francji, Niemczech, Nowej Zelandii, Australii czy większości stanów USA. Główną jej zaletą jest przede wszystkim rozwój kraju poprzez inwestycje publiczne, które będą służyć kolejnym pokoleniom obciążonym spłatą zaciągniętego na nie długu. Reguła wymusza jednocześnie zrównoważenie wydatków bieżących dochodami uzyskanymi w danym roku, tym samym zobowiązuje do niezbędnej reorganizacji tych pozycji (w szczególności wydatków). Niewątpliwie największy problem wiąże się z koniecznością ustalenia struktury wydatków budżetowych o charakterze proinwestycyjnym, które warunkowałyby wzrost potrzeb pożyczkowych netto władz publicznych w danym roku (PPN). Zgodnie z obecnymi zapisami ustawowymi na PPN składa się wiele różnych pozycji deficytów i rozchodów budżetowych. Część z nich jest od dawna kwestionowana (m.in. Eurostat i NIK wliczają pozycję refundacji składek płaconych do OFE do wydatków powiększających deficyt a nie ustawowo zapisanych rozchodów). Obecnie w projekcie budżetu na 2010 rok PPN szacuje się na 82,3 mld zł. Uwzględniając przyjęte zasady, że wpływy z prywatyzacji i nadwyżki budżetowe obniżają poziom PPN, finansowanie długiem publicznym proponowanych pozycji proinwestycyjnych PPN wyniosłoby nieco ponad 52 mld zł (tabela). Zalety tego rozwiązania zatem to również niższy poziom PPN oraz przejrzystość pozycji budżetowych, na które zaciągany jest dług przez władze publiczne.
luk.rus