SKOK.doc

(50 KB) Pobierz
SKOK-i mają się dobrze

SKOK-i mają się dobrze

 

 

Aktywa SKOK-ów na koniec 2008 r. wyniosły 9,4 mld zł. Liczba członków zwrosła do 1,9 mln osób. Liczba placówek 62 kas zwiększyła się do 1759.

Wzrosła ilość placówek SKOK - na koniec 2008 r. było ich już 1759, co stawia pod tym względem SKOK-i w czołówce wszystkich istniejących w Polsce instytucji finansowych), to znacznie zwiększyła się liczba członków SKOK.

W 2007 roku do Kas należało 1,669 mln osób, na koniec grudnia 2008 roku odnotowano aż 1,856 mln członków (wskaźnik wzrostu w procentach w stosunku grudzień 2007 - grudzień 2008 wyniósł 11,2%), którzy zdeponowali w nich ponad 8,6 mld zł (na koniec grudnia 2007 r. było to 6,7 mld zł). SKOK-i odnotowały zatem aż 28,32% wskaźnik wzrostu w stosunku do grudnia 2007 r.

 To samo można powiedzieć o aktywach. W 2007 roku wynosiły one w SKOK 7,3 mld zł, zaś w ubiegłym roku już 9,4 mld zł (wskaźnik wzrostu wyniósł 28,43%).

Podobna, zwyżkowa tendencja, dotyczy pożyczek. W 2007 roku udzielono ich na kwotę 5,14 mld zł, zaś w 2008 roku suma ta przekroczyła 6,9 mld zł.

Oprocentowanie środków gromadzonych na rachunkach osobistych jest średnio 3-krotnie wyższe niż w bankach. SKOK-i również oferują znacznie wyższe od większości banków komercyjnych oprocentowanie lokat terminowych.


Grzegorz Bierecki w komentarzu do wyników -  Udało nam się stworzyć w Polsce instytucję powszechnie dostępną i całkowicie odmienną od typowych instytucji finansowych działających w Polsce. Cały czas podkreślam, że nie stawiamy sobie za cel uzyskiwanie zysku, ale tworzenie korzystnej oferty usług dla członków SKOK.
Proszę pamiętać, że Kasy nie są powiązane kapitałowo z zagranicznymi bankami ani innymi instytucjami kredytowymi, co w warunkach panującego na świecie kryzysu finansowego ma niebagatelne znaczenie. Kasy nie tylko nie mogą ryzykownie inwestować, ale także same nie mogą stać się własnością żadnego zewnętrznego inwestora, a więc upadłości banków zachodnioeuropejskich czy amerykańskich SKOK-ów nie dotyczą.

źródło: www.bs.net.pl

 

 

 

 

 

Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo - Kredytowe idą na wojnę z bankami. Chcą przekonać ludzi, że to banki są odpowiedzialne za cały kryzys i odebrać im klientów. Mają na to szanse, bo ich oferta w porównaniu do bankowej konkurencji prezentuje się obecnie dość korzystnie.


SKOK-i ruszyły właśnie z kampanią reklamową pod hasłem "Nie wińcie nas. Nie jesteśmy bankiem". Towarzyszą mu znane już wcześniejszych kampanii stwierdzenia, że SKOK-i opierają się wyłącznie na polskim kapitale.

- To gwarantuje nam, że żadne konsekwencje światowego kryzysu finansowego nas nie dotkną - przekonuje Andrzej Dunajski, rzecznik Kasy Krajowej SKOK. Podkreśla, że dla SKOK-ów bardzo istotne było właśnie odróżnienie się od banków, bo to właśnie do nich ludzie tracą w tej chwili zaufanie.


Zdaniem Michała Macierzyńskiego, analityka z portalu Bankier.pl, nowa kampania SKOK-ów może się powieść.

- To dlatego, że SKOKi nie stoją już na uboczu i cały czas poprawiają swoje propozycje. Wystarczy wspomnieć tu o rozwoju oferty kart płatniczych wspólnie z Visą, własnych bankomatów, a także produktów oferowanych za pośrednictwem internetu - wylicza Michał Macierzyński.

Obok przekonywania do siebie klientów indywidualnych SKOK-i postanowiły również w swojej kampanii skupić się na małych firmach. Ograniczenia prawne nie pozwalają im obsługiwać spółek kapitałowych, ale mogą współpracować z osobowymi.

- Zależy nam na dotarciu do małych firm, rzemieślników, osób prowadzących indywidualną działalność gospodarczą - mówi Andrzej Dunajski. - To właśnie te firmy mają w tej chwili największe problemy z pozyskaniem środków na finansowanie działalności w bankach - dodaje.

Statystyki pozwalają wnioskować, że kryzys sprzyja SKOK-om w pozyskiwaniu nowych klientów. W ciągu roku liczba klientów korzystających z ich usług skoczyła o 187 tys., czyli o ponad 11 proc. W tym samym czasie przynieśli oni SKOK-om prawie 2 mld zł nowych depozytów (wzrost o 28 proc.), a suma udzielonych pożyczek wzrosła o 1,7 mld zł (wzrost o 34 proc.).

Według Michała Macierzyńskiego nowi klienci mogą się teraz skusić przede wszystkim na ofertę depozytową. W największym SKOKu Stefczyka lokata na 3 miesiące jest oprocentowana na 8 proc. w skali roku. Tyle wśród banków daje dzisiaj tylko Getin Bank.

Niepokój wśród klientów SKOK-ów zawsze budziło to, że nie podlegają one nadzorowi bankowemu. Warto zaznaczyć jednak, że depozyty gromadzone w SKOK-ach również objęte są 100-procentowymi gwarancjami do kwoty 50 tys. euro. Oznacza to, że w przypadku ewentualnego bankructwa któregokolwiek SKOK-u, klienci odzyskają swoje oszczędności.

 

 

 

 

 

 

 

W samym ostatnim kwartale 2008 r, gdy polskim rynkiem wstrząsał już kryzys finansowy, SKOK-i pozyskały prawie 50 tys. nowych członków i ściągnęły ponad pół miliarda złotych depozytów.

 


– Dobre wyniki kas za rok 2008 pozwalają twierdzić, że kasy nie są objęte kryzysem, który dotknął rynki finansowe. SKOK-i mają bardzo dobrą płynność dzięki swojej specyfice i realizowanemu od lat modelowi ekonomicznemu. Żadna kasa nie stanęła wobec jakichkolwiek problemów w tym obszarze – podkreśla Grzegorz Bierecki, prezes Kasy Krajowej SKOK, która spełnia rolę nadzorczą dla wszystkich ponad 60 regionalnych kas w kraju.

Jego zdaniem na bardzo dobrą płynność kas ma wpływ zróżnicowana struktura depozytów i kredytów. Kasy opierają swoją działalność na dużej liczbie niewielkich lokat. Rzeczywiście, przeciętna wartość oszczędności przypadających na jednego członka oscyluje obecnie wokół 4 tysięcy złotych oraz podobnej strukturze kredytów, które wynoszą około 3,5 tysiąca złotych.

Pożyczki i kredyty konsumpcyjne stanowią ponad 83 proc. portfela, udzielone na cele mieszkaniowe to ok. 14 proc. portfela, pozostałe to kredyty na działalność gospodarczą.

Jak podkreśla Bierecki, kasy nie są powiązane kapitałowo z zagranicznymi bankami ani innymi instytucjami kredytowymi, co w warunkach panującego na świecie kryzysu finansowego ma niebagatelne znaczenie.

– Kasy nie tylko nie mogą ryzykownie inwestować, ale także same nie mogą stać się własnością żadnego zewnętrznego inwestora, a więc upadłości banków zachodnioeuropejskich czy amerykańskich SKOK-ów nie dotyczą – dodaje Bierecki.

– SKOK-i na pewno są w tej chwili w lepszej sytuacji niż banki. Ich wizerunek nie ucierpiał na skutek kryzysu na rynkach finansowych. Trudno jednak przypuszczać, by sytuacja gospodarcza nie miała wpływu na wyniki kas. To nie musi być widoczne w danych za 2008 rok, ale już wyniki za bieżący rok zapewne to pokażą. Spowolnienie gospodarcze, a co za tym idzie wzrost bezrobocia bez wątpienia dotkną również klientów SKOK-ów, a to oznacza negatywny wpływ na ich wyniki finansowe – uważa Mateusz Ostrowski, analityk finansowy firmy Open Finance.

Czy kasy oszczędnościowe mogą wykorzystać ostatnią niechęć banków do kredytowania firm i wskoczyć w ten segment rynku?

– Z usług spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych mogą korzystać i korzystają członkowie prowadzący działalność gospodarczą. Bo na to pozwala ustawa, ograniczając możliwości kredytowania innych rodzajów działalności biznesowej. Dzisiaj ważne jest i to, że osoby prowadzące działalność gospodarczą, nie mogąc liczyć na instytucje komercyjne, dzięki SKOK-om w czasach kryzysu nadal mogą istnieć i się rozwijać – mówi Bierecki.

Jednak bankowcy z powątpiewaniem podchodzą do tych deklaracji.

– Proszę spojrzeć na strukturę pożyczek SKOK-ów. Dominują tam pożyczki na kwoty, które nie zaspokoją potrzeb kredytowych nawet najmniejszych firm. Proszę pamiętać, że cały portfel kredytowy wszystkich SKOK-ów to niespełna 7 mld zł, czyli mniej niż średniej wielkości banków – mówi proszący o anonimowość bankowiec.

Ten brak wiary konkurentów nie zraża spółdzielców.

– Wierzę, że w 2009 roku będzie nas już ponad 2 miliony (obecnie SKOK-i mają 1,75 mln członków – przyp. red.), co oznacza, że zakresem działania kas objętych zostanie w praktyce więcej niż 8 milionów ludności. W naszym kraju jest jeszcze sporo miejsca na nasze placówki. Zresztą taka jest nasza idea, aby SKOK był za każdym rogiem, jako najbliższa instytucja finansowa z łatwym dostępem i z usługami, których ludzie od nas oczekują – dodaje Grzegorz Bierecki.

 

 

Klienci przynieśli do SKOK-ów 1,6 mld zł

Drukuj

 

Kryzys finansowy nie zniechęcił w zeszłym roku Polaków do oszczędzania w SKOK-ach. Choć w odróżnieniu od banków spółdzielcze kasy nie dysponują państwowymi gwarancjami dla depozytów, i tak przyciągnęły ponad 1,6 mld zł nowych oszczędności - pisze "Gazeta Wyborcza".


"Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe (popularne SKOK-i) to największa w Polsce organizacja parabankowa. Z siecią ponad 1,7 tys. placówek mają zasięg porównywalny do takich gigantów jak PKO BP czy Poczta Polska (też sprzedająca ostatnio w swoich okienkach usługi bankowe). I stale przybywa im klientów. Tylko w zeszłym roku kasy pozyskały ponad 160 tys. nowych członków. W tym roku ich liczba przekroczy dwa miliony.", informuje dziennik.

"Zaufania klientów do SKOK-ów nie podkopał w ubiegłym roku nawet szalejący kryzys finansowy [...]. Mimo tej nerwówki klienci SKOK-ów zachowali spokój i nie wyciągali z kas oszczędności. Choć rządowe gwarancje depozytów nie obejmują spółdzielczych kas, Polacy w zeszłym roku wpłacili do nich ponad 1,6 mld zł nowych pieniędzy! Łącznie nasze zaskórniaki trzymane w SKOK-ach przekroczyły już 8,3 mld zł (licząc tylko do listopada, danych za grudzień jeszcze nie ma).", podaje gazeta.

"Nie bez znaczenia dla ubiegłorocznego sukcesu w pozyskiwaniu pieniędzy przez SKOK-i jest też to, że oferują one wyższe niż banki oprocentowanie lokat. W największym SKOK-u Stefczyka można dziś założyć lokatę na 9,5 proc. w skali roku, w mniejszych SKOK-ach - nawet na 10 proc. W bankach trudno znaleźć już depozyt dający więcej niż 8 proc. rocznie.", podaje dziennik.

Andrzej Dunajski, rzecznik Krajowej SKOK zapowiada, że "w tym roku SKOK-i będą rozpychały się na rynku w podobnym tempie jak dotychczas. I zaznacza, że chodzi nie tylko o przyciąganie lokat, ale i nowe kredyty. Na ich udzielanie pieniędzy SKOK-om nie brakuje. O ile w bankach wartość kredytów znacznie przekroczyła wartość zebranych lokat, o tyle w SKOK-ach portfel pożyczek (6,8 mld zł) jest jeszcze wciąż sporo mniejszy od depozytów klientów.", czytamy w "Gazecie Wyborczej".

SKOK-i kuszą atrakcyjnie oprocentowanymi lokatami, ale skorzystać z nich mogą jedynie członkowie kas. Aby zostać członkiem SKOK  należy wypełnić deklarację członkowską, opłacić wpisowe (1 - 30 zł), wykupić przynajmniej 1 udział (1 - 60 zł) oraz wnieść wkład członkowski (1 - 25 zł). Wartość udziału oraz wkładu członkowskiego zwracane są w przypadku, gdy klient zdecyduje się wystąpić z kasy. Opłaty za poszczególne operacje są inne w każdym SKOK-u.

 

 

 

 

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin