Julia Hunter - Najpiękniejsza róża lata.pdf

(431 KB) Pobierz
Julia Hunter
Julia Hunter
Najpiękniejsza róża lata
Tom
Całość w tomach
Zakład Nagrań i Wydawnictw
Związku Niewidomych
Warszawa 1995
Przełożyła Ewa Przybylska
1
Tłoczono pismem punktowym
3 3 64 0 0 108 1 ff 1 74 1
dla niewidomych w Drukarni
Zakładu Nagrań i Wydawnictw
Związku Niewidomych,
Warszawa, ul. Konwiktorska 9
Przedruk z wydawnictwa "Alfa",
Warszawa 1992
Pisała G. Cagara
Korekty dokonali
St. Makowski
i I. Stankiewicz
`ty
1
2
- Przykro mi, panno Shelley,
ten etat jest już od dwóch
tygodni zajęty.
- Jak to panie Schapski, nie
rozumiem.
Carina nie wierzyła własnym
uszom.
Przecież dostałam list. Jest w
nim napisane, że jako
nauczycielka angielskiego mam
objąć siódmą klasę.
Wyciągnęła list z torebki i
chciała go podać temu
mężczyźnie, który sprawiał
wrażenie niezwykle oschłego.
Siedzący za biurkiem pan
Schapski nie wziął go jednak,
lecz wyraźnie rozdrażniony
pokiwał jedynie głową.
- Nie muszę go wcale czytać i
tak wiem, kto jest jego autorem.
Pani Schmidt pracowała u nas
tylko przez miesiąc, ale nawet w
tak krótkim czasie zdołała
popełnić mnóstwo błędów
organizacyjnych. Obawiam się, że
pani również padła jej ofiarą.
Etat, o który pani się ubiega,
został już w międzyczasie, ku
naszemu zadowoleniu, obsadzony.
Niestety, nie mogę pani pomóc,
panno Shelley.
- Zapewne są jakieś inne wolne
miejsca pracy w tej szkole...
Carina nie potrafiła zrozumieć
tej całej sytuacji.
- Przykro mi, panno Shelley.
Jego słowa zabrzmiały tak
3
zdecydowanie, że Carinie
ścisnęło się serce. Jej plany
spełzły na niczym.
Musiała mieć wypisaną rozpacz
na twarzy, gdyż oschły, rzeczowy
ton mężczyzny za biurkiem, stał
się nieco łagodniejszy.
- Niech pani poczeka chwilę.
Wstał i opuścił biuro.
W Carinę wstąpiła iskierka
nadziei, ale czuła równocześnie,
że nawet najmniejsze
niepowodzenie może ją załamać.
Podczas oczekiwania na powrót
pana Schapskiego ogarnęła ją
jeszcze większa rozpacz.
Oto największa przygoda w jej
życiu miała okazać się
katastrofą. Nie mogła uwierzyć,
że jeszcze czterdzieści osiem
godzin temu stała na podium,
gdzie wśród oklasków i
gratulacji profesorów oraz
studentów odbierała dyplom.
Od trzech tygodni myślała
wyłącznie o pracy w Niemczech.
Promieniała radością od momentu,
gdy otrzymaała list z
potwierdzeniem, że czeka na nią
etat.
Przyjaciele radzili, by jak
najszybciej wsiadła w samolot,
zameldowała się w szkole, a
potem aż do podjęcia pracy w
sierpniu, zwiedzała Europę.
Tak czy inaczej, musiałaby
liczyć się z pieniędzmi, bo
prawie wszystkie oszczędności
wydała na bilet lotniczy i
zniżkowe bilety kolejowe. Jej
zasoby finansowe wystarczały
zaledwie na dwa posiłki dziennie
4
i kwatery w czasie wakacji.
Na pewno nie stać ją już na
bilet powrotny. A teraz ta
odmowa przyjęcia do pracy. Nigdy
dotąd nie znalazła się w
podobnej sytuacji bez wyjścia.
- Żałuję, panno Shelley -
powiedział pan Schapski
wróciwszy do biura - tak jak
przypuszczałem, nie mamy w
szkole żadnego wolnego etatu.
Zgasła ostatnia iskierka
nadziei. Carina wstała i jak
odurzona ruszyła w stronę drzwi.
- Serdecznie dziękuję za
pańskie starania, panie
Schapski.
- Panno Shelley, nie mogę
wprawdzie zaoferować pani
posady, ale może chociaż
wysłucha pani mojej rady. Jeden
z poważniejszych biznesmenów w
naszym mieście, niejaki pan von
Stade, poszukuje nauczycielki
dla swoich dzieci. Nie znam
niestety szczegółów, ale jeśli
byłaby pani zainteresowana, mogę
umówić panią na rozmowę z panem
von Stade.
Carina nie wahała się. Nie
miała innego wyboru, jak
skorzystać z każdej możliwości.
- Byłabym panu bardzo
wdzięczna.
- Dobrze, proszę iść ze mną.
Carina udała się z nim do
innego pomieszczenia, gdzie
zwrócił się do kobiety siedzącej
za zawalonym papierami biurkiem.
- Pani Klein, proszę umówić
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin