i_26_2_Istota_i_spoleczne_znaczenie_organizacji.doc

(519 KB) Pobierz
Istota organizacji

3

 

Dr hab. Jerzy Supernat

Instytut Nauk Administracyjnych

Uniwersytet Wrocławski

Istota i społeczne znaczenie organizacji

(konspekt wykładu z tezami)

 

I Uwagi wstępne

 

              Współczesne społeczeństwo bardziej niż kiedykolwiek jest społeczeństwem organizacyjnym. Organizacje otaczają nas ze wszystkich stron. Rodzimy się w nich i na ogół umieramy w nich (niektóre zabijają nas). Wypełniają całe nasze życie. Tak jak śmierci i podatków nie można ich uniknąć.

              Oczywiście

Oczywiście
i na szczęście!

nie wszystko jest organizacyjne. Nasze uczucia i emocje należą do nas, nawet jeżeli w części są kształtowane przez nasze organizacyjne doświadczenia. Również nasze rodzinne relacje w pewnym zakresie nie są organizacyjne.

 

Amos Oz, Wszystkie nadzieje (cyt. za: R. Frister, Mc Kibuc, „Polityka”, nr 4 z 28 stycznia 2006 r., s. 56):

„Nieszczęście ruchu kibucowego nie polega na latach poświęconych ciężkiej, fizycznej pracy (pisarz spędził 30 lat w kibucu Hulda – JS), ale na braku odpowiedzi na pytanie: dlaczego zarówno mężczyźni, jak i kobiety tak łatwo zrezygnowali z prawa do uczuć i intymności”.

 

 

Henryk Fayol, Administracja przemysłowa i ogólna, Wydawnictwo Instytutu Naukowego Organizacji i Kierownictwa, przekł. J.A. Teslar, Poznań 1947, s. 72-73:

 

          „(…) nie ulega wątpliwości, że przedsiębiorstwo będzie o tyle lepiej obsłużone, o ile jego funkcjonariusze będą silniejsi, bardziej wykształceni i sumienni oraz dawniej pracujący. Przedsiębiorca powinien dołożyć starań, co zresztą jest tylko z korzyścią dla interesu, aby utrzymać dobry stan zdrowia i sił, wykształcenie, moralność i niezmienność personelu.

          Tych czynników powodzenia nie zdobywa się jedynie w samym zakładzie; kształtują się one i doskonalą także i to przede wszystkim poza nim: a więc w rodzinie, w szkole, w życiu towarzyskim i religijnym. Skłania to przedsiębiorcę do zajęcia się swymi pracownikami poza fabryką i tu otwiera się na nowo kwestia sposobów postępowania.

          Pod tym względem zdania są bardzo podzielone. Niefortunne doświadczenia zmusiły niektórych przedsiębiorców do ograniczenia swej działalności tylko do terenu fabryki i do wypłacania zarobków.

          Większość jednak sądzi, że działalność przedsiębiorcy może się z korzyścią rozszerzać na zewnątrz pod warunkiem, aby była rozsądna i nie szukająca rozgłosu, aby jej nie narzucać, liczyć się z wyrobieniem i upodobaniami zainteresowanych i najzupełniej szanować ich wolność. Winna to być przychylna współpraca, a nie uciążliwa opieka. Jest to nieodzowny warunek powodzenia.

          Dzieła opieki mogą być bardzo różnorodne. W fabryce zajmować się one będą kwestiami higieny i wygody przez dbałość o powietrze, światło, czystość oraz sale jadalne itp. Poza fabryką odnosić się będą do mieszkania, wyżywienia, wyszkolenia i wychowania”.

 

 

John Sheldrake, Management Theory. From Taylorism to Japonization, International Thomson Business Press, London, Boston 1996.

Chapter 9. Henry Ford and mass production. The five dollar day, s. 88-90:

 

          (…) W styczniu 1914 r. firma (the Ford Motor Company – JS) ogłosiła, że dzień pracy zostanie skrócony do ośmiu godzin oraz że zostanie ograniczona liczba zmian roboczych: z trzech do dwóch. Co więcej, poinformowano także, że dla większości pracowników stawka dzienna wzrośnie dwukrotnie z 2,5 dolara do 5 dolarów za dzień.

          (…) Za decyzję o przyznaniu pięciodolarowej dniówki firmę Ford zaczęto otwarcie krytykować, twierdząc, że pracownicy – zamiast wydać dodatkowe pieniądze w sposób konstruktywny – po prostu je roztrwonią. Aby odpowiedzieć na te głosy krytyczne, firma powołała Departament Socjologiczny pod kierownictwem Johna R. Lee, w którym na początku zatrudniono trzydzieści osób, aby szybko zwiększyć zatrudnienie do 150 pracowników. Głównym zadaniem tego Departamentu było badanie zachowań pracowników firmy, doradzanie im i instruowanie, co miało na celu ich „udoskonalanie”. Obok procesu „udoskonalania” wpajano pracownikom zasady rozwagi i oszczędności oraz informowano o obowiązku opanowania języka angielskiego, co miało spowodować ich amerykanizację. Przynajmniej częściowo zadania Departamentu Socjologicznego były podyktowane ciężkimi warunkami życiowymi w Detroit oraz sytuacją mieszkańców w mieście. Na początku dwudziestego wieku populacja Detroit gwałtownie się powiększyła z uwagi na rosnącą industrializację. Miasto stało się celem imigracji ludzi z całej Europy, a nawet Stanów Zjednoczonych ze względu na obietnicę stałej i dobrze płatnej pracy. Pomiędzy rokiem 1910 i 1920 populacja Detroit podwoiła się z mniej niż pół miliona do prawie 1 miliona mieszkańców, a wielu przybyszów osiedlało się w swoich własnych etnicznych i językowych koloniach. W większości niepiśmienni i ubodzy imigranci byli łatwo wykorzystywani przez pozbawionych skrupułów właścicieli domów, salonów i jaskiń hazardu. Zadaniem Departamentu Socjologicznego była penetracja społeczności imigrantów, odwiedzanie domów pracowników firmy, opracowywanie raportów na temat ich sytuacji bytowej oraz w razie potrzeby przygotowywanie sugestii naprawczych.

          Każdy badający miał do dyspozycji samochód z kierowcą oraz tłumacza i przeprowadzał badanie w wyznaczonej części miasta. Pracowników pytano o takie kwestie, jak stan cywilny, liczba i wiek osób na utrzymaniu, narodowość, religia i sytuacja materialna. Wszystkie te informacje, uzupełnione o obserwacje badającego na temat nawyków osobistych pracownika, warunków mieszkaniowych i sąsiedztwo, były odnotowywane i umieszczane w raporcie. Na podstawie raportów każdy pracownik firmy Ford był kwalifikowany, czy podlega pięciodolarowej dniówce czy nie. O tym drugim decydowały takie zachowania, jak nadmierne spożywanie alkoholu, uprawianie hazardu, niezdrowa dieta, niewłaściwa higiena osobista, brudne i niewygodne mieszkanie, niedostateczna prywatność z uwagi na zbyt dużą liczbę lokatorów i zbyt szczodre wspomaganie zagranicznych krewnych. Pracownicy, którzy nie zostali zakwalifikowani, byli poddawani nadzorowi i karani finansowo do czasu poprawy. Niespełnienie wymagań firmy w ciągu sześciu miesięcy powodowało zwolnienie z pracy. Trzeba jednak przyznać, że większości pracowników udało się sprostać wymaganiom Departamentu Socjologicznego, a nawet jeśli nie, to często otrzymywali drugą szansę. 

 

 

 

              Odrębną kwestią jest wielkość organizacji, ale warto poczynić tutaj dwie uwagi. Po pierwsze, produkty (towary i usługi) dostarczane kiedyś przez pojedynczych dostawców lub przez małe organizacje są w coraz szerszym zakresie dostarczane przez duże organizacje, które z kolei są często oddziałami jeszcze większych organizacji. Po drugie, tendencji do konsolidacji i wzrostu przeciwdziała widoczny w wielu krajach ruch w kierunku zmniejszania wielkości organizacji (inna sprawa, że kiedy mała organizacja odniesie sukces, pojawia się w niej silny nacisk, aby stawała się większa i większa). Małe organizacje są szczególnie istotne jako inkubatory nowych pomysłów. Ich znaczenia nie można również przecenić w gospodarkach krajów rozwijających się. Pewną ciekawostką jest to, że niektóre w rzeczywistości wielkie organizacje wydają się prima facie bardzo małe.

 

 

II Pojęcie organizacji

 

Zob. Organizacja, (w:) J. Supernat, Zarządzanie, Kolonia Limited, Wrocław 2005, s. 418-419 z przedstawionym tam ujęciem T. Kotarbińskiego i J. Zieleniewskiego.

 

 

Tadeusz Kotarbiński

(1886-1981)

 

Tadeusz Kotarbiński:

 

Porządek trzeba robić, nieporządek robi się sam.



Jan Zieleniewski

(1901-1973)

 

R. H. Hall, P. S. Tolbert: An organization is a collectivity with a relatively identifiable boundary, a normative order (rules), ranks of authority (hierarchy), communications systems, and membership coordinating systems (procedures); this collectivity exists on a relatively continuous basis, in environments, and engages in activities that are usually related to a set of goals; the activities have outcomes for organizational members, for the organization itself, and for society.

Uwaga! Możnzyli telepraca  1-2 od góry na sa przygotować tłumaczenie tej definicji i w dniu egzaminu dołączyć na odrębnej kartce do kartek z odpowiedziami na pytania egzaminacyjne.

 

 

III Przyczyny istnienia organizacji

 

Na pytanie, po co istnieją organizacje, Anglosasi krótko powiedzieliby: to get things done. Nieco dokładniej można powiedzieć, że organizacje istnieją po to, aby zrobić to, czego jednostki nie są w stanie zrobić osobno: uratować życie, duszę, osiągnąć zysk, zwalczyć przestępczość

Nota bene, formułując obowiązek poprawnego zachowania się skazanych w zakładzie karnym, kodeks karny wykonawczy zakazuje skazanym „uczestniczenia w grupach organizowanych bez zgody lub wiedzy właściwego przełożonego”  (art. 116a).

itd., itp. (pamiętajmy, że wyjątek potwierdza regułę). Inaczej można powiedzieć, że organizacje robią prawie wszystko to, co jest robione we współczesnym świecie (organizations do almost everything that is done in the contemporary world).

 

Leszek Balcerowicz (w „Twoim Stylu” z lutego 2007 r.):

 

„Będę chciał się m.in. zająć obywatelską edukacją społeczeństwa. (…) Chciałbym zachować wpływ na opinię publiczną. (…) Wiem, że skutecznie działa się w sposób zorganizowany (podkr. – JS), więc zamierzam powołać organizację pozarządową. Jej celem byłaby edukacja kierowana do ludzi jako obywateli, aby po pierwsze głosowali, a po drugie by głosowali mądrze. I bardzo mi będzie zależało, żeby dołączyło do niej wiele osób”.

 

Wówczas kiedy organizacjom brakuje zasobów, aby osiągnąć określone efekty (na przykład dokonać przełomowego odkrycia naukowego, wymagającego przekroczenia granic dyscyplin naukowych), tworzą sieć organizacji. Z przyjętego punktu widzenia istotne jest to, że sieci składają się z organizacji.

Ważną nową postacią organizacji jest organizacja wirtualna (virtual organization). Jej przykładem jest Międzynarodowa Sieć Ochrony Konkurencji (the Internationa...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin